sobota, 29 listopada 2025

Denko

 



Dzień dobry, końcówka miesiąca skłania do napisania małego podsumowania. Listopad, wypad do Torunia którego celem była wizyta u hematolog. Lekarka okazała się delikatnie określając nieprzyjemna wręcz agresywna stawianie diagnoz z poza jej dziedziny, podnoszenie głosu, opryskliwa. Okazała pogardę  do pacjentów, to naprawdę przykre doświadczenie, zwłaszcza że pani wykonuje zawód jak by nie było pomocowy, a tu zabrakło nawet zwykłej kultury osobistej. Myślałam że następnego dnia będę miała pobieranie krwi ale okazało się że dostałam skierowanie na poddział. Zastanawiam się nad zmianą, rozumiem że wizyta w gabinecie to nie jest herbatka u koleżanki, priorytetem jest by lekarz był dobry, jednak tej lekarce brak kultury osobistej a dodatkowy stres związany z kontaktem z kimś kto jest opryskliwy mi nie służy. Termin w grudniu mam, boje się. Miasto piernika i Kopernika kojarzyć mi się będzie też z hematologiem brrrr... Miałam wątpliwą przyjemność doświadczyć pato noclegu gdzie warunki wołają o pomstę. Nie mam wielkich wymagań, ale to co odstawia tam właścicielka...
Dwa razy byłam w teatrze raz w Toruniu w Teatrze im. Wilama Horzycy. Widziałam spektakl pt: "Czarna ręka, zsiadłe mleko". Drugi raz byłam na widowisku: "Dziady". 

Byłam na oddziale reumatologicznym. U reumatologa też byłam, dostałam skierowanie do kardiologa. Po drodze wstąpiłam do poradni z zapytaniem o najbliższy termin. Wizytę miałam następnego dnia, medyk sympatyny, chętnie odpowiada na pytania, dostałam skierowanie na echo serca i do laboratorium.
Kupiłam sobie ustrojstwo do pomiaru ciśnienia, taki wek takie prezenty dla siebie... To chyba tyle w temacie listopada, pora na zestawienie pustaczków


Tutaj ciężko mi się odnieść do tych zużyć, żadna z powyższych rzeczy nie ujęła mnie na tyle by koniecznie chcieć powrotu ani pisania tu deklaracji o braku chęci ponownego zakupu. Woski do kominka lubię, chętnie sobie sprawię kolejne ale nie wiem czy koniecznie będą to te same wersje. 


Dove lotion do ciała Glam & Shine, przyjemny produkt łatwo sie wchłania nie pozostawia filmu lepiącego się, skóra lekuchno bardziej promienna, mazidło dobrze nawilża, skóra po nim jest gładka i  miękka. kolejne mam już w zapasie. 
Bielenda żel pod prysznic arbuz banan... jak to cudnie pachnie... jednak nie przepadam za dużymi pojemnościami...
Nowa Kosmetyka: Płyn micelarny ,,Na koniec dnia" naprawdę dobrze zmywa makijaż, myślę że pewnie kupię go ponownie. 
Lirene peeling enzymatyczny, jakoś nie polubiłam sie z nim.

No i to by było na tyle zużyć, miłego weekendu!

19 komentarzy:

  1. Niekoniecznie podchodzi mi zapach banana w kosmetykach, ale arbuza już zdecydowanie tak, kojarzy mi się z słonecznym orzeźwiającym oddechem lata. Izabela Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam żadnej rzeczy z Twojego denka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również nie, ale wyglądają bardzo interesująco.

      Usuń
    2. Teraz taki asortyment kosmetyków w sklepach, że naprawdę trudno wszystkie znać, tym bardziej, że co miesiąc nowe produkty trafiają na półki. Izabela Bookendorfina

      Usuń
  3. Ten płyn micelarny mnie zainteresował.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam te żele pod prysznic Bielendy. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam ten żel pod prysznic i bardzo podobał mi się jego zapach

    OdpowiedzUsuń
  6. Znam tylko lotion Dove z wymienionych przez Ciebie produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja ostatnio dążę do kosmetycznego minimalizmu. Kupuję tylko niezbędne I sprawdzone produkty i wykorzystuję je zawsze do końca, nie robię zapasów.

    Dużo zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak działam od początku, nawyk wyrobiony podczas trudnych czasów, kiedy tylko krem nivea był dostępny, ale rozumiem dziewczyny, które szperają i testują kosmetyki, wielka frajda wyszukiwania ulubieńców. Izabela Bookendorfina

      Usuń
  8. zainspirowałaś mnie do zakupu

    OdpowiedzUsuń
  9. Żel Bielendy chętnie bym wypróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam szczęście trafić na mega profesjonalną i miła hematolog, widziałyśmy się co miesiąc i zawsze przekazywała wiedzę i uśmiech. Izabela Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  11. Faktycznie, przykry kontakt z lekarzem i nieprzyjemny nocleg to coś co nie zostawia miłych wspomnień z miasta ... Ja na szczęście nigdy nie miałam złych doświadczeń z Toruniem i bardzo go lubię ... Zdrowia !

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja ten peeling Lirene lubię i kolejną tubkę zużyłam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Żel Bielendy na pewno spodobałby się mojej córce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam , pachnie świetnie i dobrze mi się sprawdził

      Usuń
  14. Uwielbiam ten żel pod prysznic Bielendy - używam właśnie drugą butelkę.
    Świetnie że ta wizyta u kardiologa tak szybko, zdrówka!

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!