Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Zupy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Zupy. Pokaż wszystkie posty

środa, 9 stycznia 2019

MISO RAMEN

              Miso ramen to połączenie dwóch zup: miso i ramenu. Odkrywcze, prawda?;) Ramen to taki japoński rosół (na bazie mięsa drobiowego lub wołowego, choć do miso ramen lepszy jest drobiowy), bardzo bogaty w smaku. Podstawą zupy miso jest pasta miso, czyli pasta z soi. Miso ramen to zatem ramen obficie doprawiony pastą miso. Ramen stał się ostatnio bardzo popularny. Nic dziwnego, jest pyszny. I łatwy w przygotowaniu, co sama przetestowałam - tędy do przepisu na ramen. Zupę miso też przetestowałam zarówno w restauracyjnych jak i domowych warunkach (przepis tu) i według mnie jest chyba jeszcze lepsza. Do jej przygotowania potrzebny jest bulion dashi (może być instant) i przede wszystkim pasta miso. Ale jak już je zdobędziemy, to mamy już podstawowe elementy wielu pysznych japońskich dań. Jak na przykład miso ramen. Aromatyczny bulion, mnóstwo dodatków, nietypowa, orientalna nuta smakowa - dla mnie super!



środa, 28 listopada 2018

ZUPA MISO


         W mieście we Francji, gdzie mieszkamy, mam swoją ulubioną restaurację. Japońską. Zawsze bardzo chętnie do niej wracam. Myślałam, że mam swoje ulubione danie - łososia teriyaki, ale w czasie ostatniej wizyty odkryłam danie z nowego menu, które okazało się jeszcze lepsze. Mam też ulubioną przystawkę - zupę miso. Czym ona jest? Zupa miso (misoshiru) w Japonii jest tak popularna i lubiana jak u nas rosół, albo nawet bardziej. Jada się ją nawet na śniadanie. To proste połączenie dashi (japońskiego bulionu wytwarzanego z suszonych płatków ryby bonito), alg kombu/konbu oraz pasty miso (sfermentowanej pasty wytwarzanej z soi). To właśnie pasta miso odpowiedzialna jest za "obłoczkowaty" wygląd zupy. W przeciwieństwie do soli czy cukru, pasta miso nigdy nie rozpuszcza się w bulionie dashi. Tworzy w nim zawiesinę. Tak więc, jeśli zostawi się zupę na choćby kilka minut, cząsteczki miso opadną na dno oddzielając się od bulionu. 



poniedziałek, 29 października 2018

ZUPA GRZYBOWA ze świeżych grzybów leśnych

              Październikowa pogoda nas rozpieszczała. Wybraliśmy się wówczas do lasu na grzyby. Co kilka kroków "potykaliśmy się" o grzyby. Bardzo urodziwe grzyby - prawdziwki vel borowiki. Rosły dosłownie tuż przy ścieżce! Takie rzeczy tylko we Francji (tu właśnie mieszkamy). Nie byliśmy na to całkiem przygotowani. Mój K. poświęcił swój T-shirt, w który wkładaliśmy te wszystkie piękne grzyby;) Prawdziwki przesmażyłam i podałam tagliatelle z prawdziwkami, a z podgrzybków i kozaków zrobiłam zupę. 



środa, 17 października 2018

ZUPA Z DORSZEM I KOKOSOWYM MLEKIEM NA ORIENTALNĄ NUTĘ

              Nigdy bym nie podejrzewała, że zupy na mleku kokosowym staną się moimi ulubionymi. Nadaje ono zupie delikatności, orientalnego posmaku i jakby słodkości. W połączeniu z bulionem rybnym i owocami morza smak jest absolutnie rewelacyjny! Rozpisywałam się już o pysznej zupie z homara i langustynek na bazie mleka kokosowego. Teraz ugotowałam zupę nieco podobną, ale jednak inną - też z mlekiem kokosowym, ale z dorszem, gigantycznymi krewetkami i fasolką szparagową, którą podawałam z ryżem jaśminowym. Nadal lekka, ale jednocześnie zaskakująco sycąca. I taaaka pyszna!!!
Spójrzcie, jakie krewetki dostałam! Nie wiem, co to za gatunek, ale były ogromne;)



wtorek, 21 sierpnia 2018

ZUPA Z BATATÓW I KUKURYDZY

               Wraz z Moim K. bardzo lubimy bataty. Są pyszne i takie wszechstronne - pieczone z pulled pork, w potrawce z ciecierzycą lub w curry z kalafiorem i ciecierzycą, nie mówiąc już o rewelacyjnych pieczonych frytkach z batatów. Pora na bataty w zupełnie innej odsłonie. Zupa krem z batatów z kukurydzy stała moim małym prywatnym hitem, bardzo mi smakowała. Podana na chłodno sprawdziła się w upalne dni jako lekki obiad, ale gorąca będzie świetnie rozgrzewać w jesienne popołudnia. Słodkawa, kukurydziana, lekko pikantna. Najlepiej smakuje z kleksem jogurtu naturalnego i prażonymi płatkami migdałowymi. Bataty lubią orzechowe nuty. 



czwartek, 2 sierpnia 2018

CHŁODNIK LITEWSKI

             Upały nie odpuszczają. I świetnie! Ja sobie dobrze radzę:) Gorące lato jest super (choć nie dla rolników). Jako że w tak upalne dni nie chce się tak bardzo jeść, na obiad przygotowałam chłodnik. Wierzcie lub nie, ale to był pierwszy raz, kiedy go nie tylko przygotowałam, ale i jadłam! U mnie w domu nie było zwyczaju ich jadania. Postawiłam na chłodnik litewski. I się nie zawiodłam. Zupa jest lekka, świeża, taka wiosenna od szczypiorku, po prostu pyszna!
Inspiracja.


wtorek, 22 maja 2018

ZUPA Z HOMARA I LANGUSTYNEK

               Pierwszy (i na razie jedyny) raz zupę z homara jadłam w Reykjaviku (Islandia) w słynnym, choć bardzo niepozornym, lokalu Saegreifiinn (Sea Baron). To portowy niewielki lokal na kilkanaście miejsc. Zarówno z zewnątrz jak i wewnątrz nie zwraca na siebie uwagi. Nie ma menu, z witryny chłodniczej wybiera się, co ma się ochotę zjeść. Mimo to lokal jest stale pełen, latem czeka się w długiej kolejce. Miejsce stało się słynne na cały świat za sprawą podawanej tu lobster soup, czyli zupy z homara, która okazała się RE-WE-LA-CYJ-NA!!! Oniemiałam z zachwytu! Nawet New York Times już w 2006 r. pisał: "The concoction, called humarsupa, is straightforward, traditional, glaringly honest, delicious and the first thing you should eat when you arrive in town." (źródło). Również nasz rodzimy Makłowicz zachwycał się tą zupą w swoim programie. Od tego czasu marzyłam, by odtworzyć tę zupę w swojej kuchni. Nawet napisałam maila do owej restauracji z kilkoma pytaniami w związku z jej przygotowaniem. Szczegółowy przepis trzymany jest oczywiście w tajemnicy. Z otrzymanych od restauracji wskazówek, z przepisów  przejrzanych w internecie na tego typu zupę oraz z pomocą własnej intuicji stworzyłam coś absolutnie RE-WE-LA-CYJ-NE-GO:):):) Wydaje mi się, iż moja wersja humarsupy bardzo przypomina tę jedzoną u Sea Barona, choć muszę jeszcze popracować nad gotowaniem mięsa homara, by było tak delikatne jak w restauracji. Jako że mięso homara jest drogie, użyłam dodatkowo langustynek. Jestem bardzo zadowolona:) Pyszna, słodkawa, wyraźnie "morska" i to delikatne mięso homara i langustynek. Palce lizać!!
Posiłkowałam się informacjami z tej strony (przy okazji poznacie nieco historii słynnego lokalu) oraz wskazówkami z ww. maila.



środa, 21 lutego 2018

KAPUŚNIAK PEŁEN WARZYW, MIĘSA I GRZYBÓW

              Od jakiegoś czasu zasmakowałam w zupach. To chyba przez tą zimę. Potrzebuję wewnętrznego rozgrzania. W takich sytuacjach świetnie sprawdzi talerz sycącej zupy pełnej dodatków, jak np. harira, marokańska zupa z soczewicą i mnóstwem aromatycznych przypraw. Dziś przedstawiam zupę pełną warzyw i mięsa. Mój K. śmieje się, że jak ja ugotuję zupę, to pyszny gulasz mi wychodzi, tak jest gęsta i treściwa;) Cóż, tak lubię. Gotując zupę, nie robię już drugiego dania, więc musi być ona porządnie naładowana:) Ten przepis to takie połączenie kapuśniaku, gulaszowej, a nawet w jakimś sensie strogonowa. Mixy są fajne, a ten smakuje wybitnie pysznie!Inspiracja z moimi zmianami.


środa, 17 stycznia 2018

HARIRA, marokańska zupa

              Ta zupa to właściwie potrawka. Takie danie 2 w 1. Gęsta od ciecierzycy i soczewicy, niezwykle aromatyczna od znacznej ilości i różnorodności przypraw. Niesamowite, ile w Maroku się ich daje. A jeszcze ciekawsze są dodatki, z jakimi się podaje tę zupę. Tradycyjnie są to słodkie daktyle albo ciasteczka z daktylami i/lub sok z cytryny. Nie dla mnie zagryzanie zupy słodkościami, ale poza tym harira jest pyszna i rozgrzewająca. Idealna na zimowy obiad.
Poniższy przepis jest wypadkową kilku przejrzanych w internecie. 



środa, 3 stycznia 2018

CORN CHOWDER Z KURCZAKIEM, kukurydziany chowder, zupa kukurydziana

            Corn chowder, kukurydziany chowder to rodzaj gęstej zupy lub lub potrawki, której głównym składnikiem jest kukurydza, oczywiście. Danie to popularne jest w USA, ale czuję, że zagości na stałe w moim menu, tak mi zasmakowała. Zupa jest lekka, ale sycąca, lekko słodka za sprawą kukurydzy, treściwa dzięki warzywom i kawałkom kurczaka. Z pewnością każdego rozgrzeje, a jej złocisty kolor uprzyjemni zimowe popołudnie.
Inspiracja.



wtorek, 10 października 2017

ZUPA BROKUŁOWA Z CHEDDAREM + broccoli song :)

            Pyszna serowo-brokułowa zupa. Kremowa, delikatna, ale jednocześnie wyrazista w smaku. Nie dziwię się, że w USA jest tak lubiana. W Stanach popularna jest sieć restauracji Panera Bread, która słynie ze swojej Broccoli-Cheese Soup. W sieci można znaleźć mnóstwo przepisów na jej wzór. I ja ugotowałam i przyznaję, że jest rewelacyjna!
Na deser coś dla rozrywki - broccoli song ;) czyli piosenka o brokułach na wesoło. Genialne! To ona natchnęła mnie do przygotowania czegoś z brokułów.
Inspiracja.




Broccoli Song :) :) :)


środa, 20 września 2017

SULU KÖFTE, turecka zupa z pulpetami

              Na przełomie lata i jesieni warzywa są najsłodsze, najlepsze. O tej porze roku zwykle robię leczo, mniej lub bardziej tradycyjne. I w tym roku miało być podobnie. Przypomniałam sobie jednak o przepisie na turecką zupę sulu köfte z pomidorów i ziemniaków podawaną z pulpetami. Oryginalnie nic poza ziemniakami w niej nie pływa, ja jednak postanowiłam dodać paprykę i cukinię zgodnie z tym przepisem. Składniki podobne do tych z lecza, więc zabrałam się do dzieła. Tak powstało naprawdę smaczne danie - zupa jednocześnie lekka, warzywna i rozgrzewająca, idealna na jesienne chłody.


wtorek, 21 marca 2017

ZUPA Z BATATAMI I SOCZEWICĄ

             Lekka ale sycąca zupa z batatów i czerwonej soczewicy. Pyszna, rozgrzewająca, idealna na chłody.
Inspiracja (ze sporymi zmianami).


wtorek, 7 lutego 2017

RAMEN Z KURCZAKIEM, PAK CHOI I SHITAKE

           Ramen to popularna w Japonii zupa na bazie bulionu z makaronem. Nazwa "ramen" pochodzi właśnie od rodzaju chińskiego makaronu, który podawany jest do tego dania. Reszta dodatków (których potrafi być niemało, przez co zupa przypomina często potrawkę) to kwestia wyboru kucharza. Mój ramen przygotowałam na bazie drobiowego rosołu doprawionego sosem sojowym, imbirem i miodem, a podałam go z mięsem, na którym gotował się rosół, z warzywami, chińską kapustą pak choi oraz grzybami shitake - chyba najsmaczniejszym elementem tego dania. Do tego specjalny makaron do ramen, jajka z półpłynnym żółtkiem, prażony sezam i pyszna zupa gotowa. Przyjemna odmiana dla tradycyjnego rosołu.
Mój przepis powstał jako wypadkowa wielu przepisów na ramen, z jakimi zapoznałam się w internecie.


środa, 18 stycznia 2017

ZUPA KREM Z KALAFIORA

              Jeśli tak jak ja lubicie zupy-krem, to kalafiorowa przypadnie Wam do gustu. Jest delikatna w smaku, wiec dobrze sprawdził się dodatek w postaci chrupkiego bekonu lub, jak w moim przypadku, wysmażonej szynki typu parmeńskiego.



wtorek, 29 listopada 2016

ZUPA OGÓRKOWA

            Zupa, którą każdy zna od dzieciństwa. Taka tradycyjna, taka powszechna. A ja nie jadłam jej chyba z parę lat, odkąd wyprowadziłam się od rodziców. Mój K. stwierdził ostatnio kończąc talerz kapuśniaku, że muszę częściej gotować zupy. Życzenie spełnione, na stole pojawiła się ogórkowa. Nie mieszkam już z rodzicami, ba, nie mieszkam już nawet w Polsce, a smakiem i myślami przeniosłam się do rodzinnego domu i na stołówkę z podstawówki;) I choć pewnie każdy zna przepis na ogórkową, to ja sobie go tu zapisuję. Żeby nie zapomnieć tego smaku, żeby pamiętać, by ją ponownie ugotować. 



środa, 23 listopada 2016

KAPUŚNIAK Z BIAŁEJ KAPUSTY Z CHORIZO

           Jesień w pełni, wieje, pada i zimno. W taką pogodę najlepiej rozgrzeje pyszna, gorąca i pikantna zupa. Np. kapuśniak, ale nie taki zwykły, bo z kapusty świeżej, białej, a do tego hiszpańska kiełbasa chorizo - paprykowa i pikantna. Początkowo miałam podać tę zupę z pulpetami, ale że w lodówce czekało na spożytkowanie chorizo, to je właśnie wykorzystałam. I to był strzał w 10! Chorizo zrobiło tu robotę. Dodało świetnego paprykowo-pikantnego smaku. Mojemu K. tak smakowała, że zażyczył sobie, by ją częściej gotować. 


wtorek, 29 marca 2016

KREM Z BIAŁYCH WARZYW

             Zupę tę przygotowałam na wielkanocny obiad. Wszystkim bardzo smakowała, szczególnie mi i Mojemu K. Jest delikatna i kremowa, a do tego łatwa i szybka w przygotowaniu. Warzywa potrzebne do jej ugotowania są zawsze pod ręką (albo do nabycia w każdym sklepie), więc można ją przygotowywać o każdej porze roku, nawet (albo szczególnie) zimą, gdy potrzeba nam witamin z warzyw. 


Składniki (na duży garnek):
  • 1 por, tylko biała część
  • 1 cebula
  • 3 ząbki czosnku
  • 1 seler
  • 3 spore pietruszki
  • 3 spore ziemniaki
  • 1/3 główki kalafiora
  • 3 szkl. mleka
  • 2-3 szkl. bulionu
  • sól, pieprz
  • pół łyżeczki gałki muszkatołowej
  • masło do smażenia
Pora oraz cebulę siekamy i przesmażamy na maśle uważając, by warzywa nie zbrązowiały. Pod koniec dodajemy czosnek przeciśnięty przez praskę. Przekładamy do garnka.
Seler, pietruszkę, ziemniaki i kalafiora obieramy i kroimy na małe kawałki, wielkość jest nieważna, i tak warzywa zostaną zblendowane. Im mniejsze, tym szybciej się ugotują.
Warzywa w kawałkach wrzucamy do garnka z porem i cebulą. 
Zalewamy mlekiem i bulionem, doprawiamy solą. doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy ogień i gotujemy, aż warzywa będą całkowicie miękkie. W razie potrzeby dolać mleka/wody/bulionu.
Zupę miksujemy/blendujemy na gładki krem. Jeśli konsystencja będzie za gęsta, rozcieńczamy ją mlekiem/wodą/bulionem. 
Doprawiamy solą, pieprzem, gałką muszkatołową.
Podawałam z groszkiem ptysiowym, można dodać kleks śmietany i posypać szczypiorkiem.

Smacznego życzą

środa, 10 lutego 2016

KOŁDUNY W ROSOLE

            Gdy zobaczyłam przepis na kołduny w rosole (klik), wiedziałam, że to to, na co miałam ochotę. Rzadko gotuję zupy, ale ostatnio posmakowałam w rosole, a podany z delikatnymi mięsnymi pierożkami smakuje wybornie. Uwielbiam takie pierożki. Nadzienie do kołdunów stanowi surowe mięso, dzięki czemu nabierają wyjątkowego smaku. Podobne są do gruzińskich chinkali. Pyszne! Nie wiem, jakie lepsze - czy takie z rosołem, czy odsmażone na patelni;)


Składniki (na ok. 40 szt. pierożków):
  • rosół z tego przepisu
  • 500 g mięsa mielonego wieprzowo-wołowego, najlepiej niezbyt chudego, inaczej nadzienie będzie suche i twarde
  • 1 cebula nie za duża
  • bulion lub woda (opcjonalnie. Dzięki temu nadzienie będzie soczystsze)
  • 2 duże łyżki suszonego majeranku
  • ok. 1 łyżeczki soli
  • 1/4 łyżeczki pieprzu
Cebulę drobno siekamy i przesmażamy.
Do miski przełożyć mięso dodać pozostałe składniki, przyprawić. Bulionu czy wody dodajemy tyle, ile wchłonie mięso.  Wyrobić mięso rękoma, aby wszystkie składniki dokładnie się połączyły . Odstawić i przygotować ciasto.


Ciasto pierogowe
  • 3/4 szklanki ciepłej wody
  • 3 łyżki oleju z oliwek lub rzepakowego
  • ok. 280 g mąki pszennej
  • 1 łyżeczka soli
Mąkę mieszamy z solą, następnie zagniatamy ciasto stopniowo dodając wodę z olejem w takiej ilości, żeby ciasto było miękkie i elastyczne, dało się dość cienko rozwałkować i żeby dało się z niego lepić pierożki. 
Ciasto dzielimy na 2 części, cienko wałkujemy, wykrawamy koła, na które nakładamy łyżkę farszu i sklejamy.
Do szerokiego garnka odlałam nieco rosołu, dolałam wody, zagotowałam. W takim roztworze gotowałam pierożki.
Roztwór, w którym gotowały się pierogi, przelałam do pozostałego rosołu, przez co stał się mętny. Ale na smaku nie stracił, wręcz zyskał:)
Pierożki podawałam w rosole posypanym natką.

Smacznego życzą


środa, 13 stycznia 2016

ROSÓŁ

             Zimno ostatnio. Mój K. się pochorował. A cóż lepszego na przeziębienie niż domowy rosół? Jako troskliwa Pani Mojego K. zakasałam rękawy i ugotowałam mój pierwszy rosół. Ktoś mógłby pomyśleć, że jak to pierwszy rosół - pierwszy w życiu? Ano, jakoś nie jestem fanką gotowania zup (choć je lubię). Tym razem jednak zarówno sytuacja chorobowa jak i panująca aura sprawiły, że nabraliśmy ochoty na "kompot z kury", jak go określił Mój K.;) Przepis tradycyjny. Wrzucam go na bloga bardziej dla siebie, na przyszłość, żeby nie zapomnieć, skoro tak rzadko gotuję rosół;)

Składniki (na 5-6 porcji):
  • ok. 1 kg mięsa z kury (nie piersi), użyłam podudzi
  • włoszczyzna (cebula, marchewka, korzeń pietruszki, kawałek selera, por)
  • 2-3 liście laurowe
  • 3-4 ziarenka ziela angielskiego
  • sól, pieprz
Kurczaka zalewamy ok. 2,5-3 l zimnej wody i zagotowujemy pod przykryciem. Po tym czasie łyżką zdejmujemy szumowiny (białą pianę z wierzchu). 
W między czasie opalamy cebulę nad ogniem, warzywa obieramy i kroimy w mniejsze kawałki.
Zmniejszamy ogień, dodajemy warzywa oraz ziele angielskie i liście laurowe. Nie solimy! 
Gotujemy na bardzo małym ogniu - woda ma tylko lekko pyrkotać - przez ok. 1-1,5 godz., aż mięso będzie bardzo miękkie.
Warzywa, poza marchewką, wyciągamy, zupę doprawiamy solą i pieprzem. Zupę można podać posypaną natką pietruszki.
Gotowe :)

Smacznego życzą