"Każdy człowiek jest innym kwiatem w ogrodzie wszechświata. Dlatego emanuje sobie tylko właściwym pięknem" Aldona Różanek

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ariadna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ariadna. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 8 maja 2016

I etap SALu u Adrianny

Witajcie:)
Wraz z majem wreszcie przyszła prawdziwa wiosna, która jakby na długo zapomniała, że ma zobowiązania i słońce zaserwowała nam dopiero niedawno. 
Dziś u mnie kwiatowo, a to za sprawą Adrianny, która na swoim blogu zorganizowała ciekawy sal "Od zakładki do książki".
Najpierw banerek:


W pierwszym etapie Adrianna zaproponowała dwa tematy do wyboru: "Kwiaty" lub "Home, sweet home". Początkowo myślałam, że zajmę się tym drugim, jednak nie miałam zbytnio pomysłu, więc wzięłam się za fuksje, które jakiś czas temu zaplanowałam wyhaftować.

Wyszywałam na żółtej kanwie aida 14ct trzema nitkami muliny DMC. 
Jako pręcików użyłam malutkich, różowych koralików, które mam nadzieję widać na zdjęciach.


U tych prawdziwych zaraz po pęknięciu pąków kwiaty wyglądają jak landrynki w papierku :-)
Moja wyhaftowana to chyba odmiana Fuksji Blue Eyes o soczystych kolorach :-)
Jaka pyszna herbatka, chyba czas na małą dolewkę.
Miłego dnia Wam życzę! 

niedziela, 3 kwietnia 2016

Ostatnia żabka

Witajcie w tę piękną niedzielę :-)
Dziś światło dzienne ujrzy ostatnia z trzech żabek, która "niczego złego nie mówi". Tego kto nie jest w temacie odsyłam do posta tu, gdzie piszę o co chodzi z tymi żabkami.

Zdjęcia przed prasowaniem. Hafcik jeszcze nie jest skończony, pozostały do wyhaftowania kamyki. Cały będzie miał wymiary ok. 28x15 cm. 

Ostatnio zamiast wziąć się do pracy, kolejny raz przeczesuję sieć, w poszukiwaniu inspiracji, jakiegoś ciekawego wzoru do wyhaftowania.  Mam już w katalogu w komputerze mnóstwo fajnych, jednak to nie jest jeszcze ich czas. Szukam i szukam, zapisuję nowe i znowu szukam. Przez to wpadam w błędne koło prokrastynacji.
„Nic nie paraliżuje tak jak świadomość bezliku możliwości.
Myśl, że możesz zrobić wszystko, jest przerażająca”
Austin Kleon

Jakie to prawdziwe. 
Tymczasem zostawiam Was z dobrymi myślami na nadchodzący tydzień.

niedziela, 13 marca 2016

Permin of Copenhagen 14-7114 "Red Car: Garage"

Chyba mam zespół niespokojnych rąk, bo jakoś nie umiem siedzieć bez igły w ręku :) Tym sposobem powstał mój trzeci perminek:
"Red Car: Garage"


Zamierzałam zakończyć na trzech, bo miałam nadzieję, że uda mi się nabyć jednoczęściową ramkę-tryptyk o trzech małych, kwadratowych okienkach (10cm x 10cm) podzielone passe-partout. Znalazłam jednak inną, na cztery, więc dodatkowo powstanie jeszcze jeden perminek. Trzymajcie za mnie kciuki, aby mi cierpliwości i samozaparcia wystarczyło przy kolejnym maleństwie, bo szczerze mówiąc na tapecie mam inne wzory, a jednocześnie chcę skończyć tę serię. 
Mam nadzieję, że ostatniego dnia marca będę mogła Wam pokazać całość.

Ech, wiosny jeszcze u nas nie widać, niestety, a tak chciałabym jakieś wiosenne kadry już poczynić.


W ogródkach co prawda już kwitną przebiśniegi, a gdzieniegdzie nawet wybijają się z ziemi krokusy, ale wciąż jest chłodno. Wiosno, przyśpiesz trochę, podaj wreszcie więcej słońca do życia!
Miłego, słonecznego tygodnia Wam życzę :-)

niedziela, 21 lutego 2016

Trzy "żabki" mądrości?

Oryginalne są oczywiście trzy małpki zasłaniające sobie uszy, usta i oczy, jako symboliczne przedstawienie japońskiego przysłowia: „Nic (złego) nie widzieć, nic (złego) nie słyszeć, nic (złego) nie mówić”.

Jednak dziś u mnie wersja humorystyczna.
Przedstawiam Wam pierwszą z trzech żabek, która... niczego złego nie słyszy:



Fotki są jeszcze przed praniem i prasowaniem - wybaczcie!

Miłego tygodnia Wam życzę!

piątek, 14 sierpnia 2015

16. Bart Simpson - haftowy debiut

Kochani, dziękuję za przemiłe słowa pod adresem poprzedniej pracy. Dodajecie mi chęci do dalszego kreatywnego działania!
A jeśli macie wolną chwilkę, usiądźcie ze mną, przeciągnijcie się porządnie w ten piątkowy poranek (wiem, że przy komputerze się garbicie :-) i zobaczcie co u mnie.
Jakiś, niezrozumiały dla mnie, zastrzyk energii spowodował, że podczas tegorocznego urlopu postanowiłam nauczyć się haftu krzyżykowego. Zaczęłam odwiedzać różne strony, poradniki i zgłębiałam temat. Powoli, po nitce do kłębka. Wybrałam prosty wzór, który naszkicowałam na kanwie (aida) i zaczęłam stawiać mulinowe krzyżyki. To znaczy najpierw półkrzyżyki, a potem wracałam uzupełniając do całości. Wybrany samodzielnie motyw angażuje i zachęca do pracy, daje radość z efektów. To mój debiut w dziedzinie haftu, wybaczcie proszę niedoskonałości. A moje początki wyglądały tak:
strona prawa...:
...strona lewa:
Potem więcej...
...i więcej krzyzyków:



Tu jeszcze bez fryzury:
...a tu już prawie uczesany:




W tym miejscu chciałabym pochwalić się ukończonym 'dziełem'.

Przed Państwem... Bart Simpson!


Chciałam, żeby linie konturowe miękko opływały haft, czy tak jest, oceńcie proszę sami. 
Z ciekawością i niecierpliwością dziobałam krzyżyki na kanwie, ale i z obawą, że coś sknocę i cały dotychczasowy efekt pryśnie. Jak zawsze pracę poddaję Waszej ocenie.
Do napisania niebawem! Pa.