Bazą były meble z Ikea model Billy, posiadają swoje wady i zalaty, plusem na pewno jest cena i dostępność oraz możliwa rozbudowy o drzwi i nadstawki. Wadą niestety kolor, który z czasem zrobił się żółty, półki się lekko wyginają z czasem i tzw. plecy lubią odpadać ;)
U mnie jednak największy problem stanowiły psy...ponieważ mają niedaleko legowiska, dolne półki były wiecznie pokryte sierścią...ciężko mi było utrzymać je w czystości...
Ze względu na brak szuflad (tak potrzebnych przy dzieciach...na ciuszki, zabawki, kocyki itd)
postanowiłam podnieść półki na komodach Malm. Efekt jest genialny i go uwielbiam!!
Widać oczywiście różnicę w kolorze i planuję kiedyś pomalować wszystkie półki na biało.
Nie wiem czy nie podniosę też narożnika bo jakiś taki trochę dziwny ;p
Szuflady są fantastyczneee, pakowne, wygodne i nie mam już problemu z sierścią na dolnych półkach ;)
Zaślepiłam też dziurki co znacznie poprawia wygląd regałów z bliska. W Ikea dostępne są takie malutkie zaślepki, kosztują grosze a efekt jest bardzo fajny.
Uwielbiam teraz tą ścianę, jest w pełni wykorzystana i szalenie praktyczna :D
Muszę jeszcze rozwiązać kwestię narożnika i tej krótkiej bocznej części i będzie gotowe :)
Jak myślicie podnosić narożnik też?