Pokazywanie postów oznaczonych etykietą irytacja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą irytacja. Pokaż wszystkie posty

środa, 28 maja 2014

Obraz.

Kiedyś Żona malowała nawet jej to wychodziło... kilka swoich obrazów ma w domu - jeden wisi w salonie, a drugi w sypialni 70x50cm Anioł.

Anioł - akwarela - tyle czasu spędzony nad nim matka - każde popołudnie przez miesiąc spędzała nad tym obrazem... i taki sentyment do niego pozostał... i to jeden z nie wielu obrazów ktore malowałam z taka inspiracją... och tyle wspomnień. tyle emocji.

no ale jak się posiada dzieci to sentymentów nie można mieć... bo wiecie bo można zrobić z obrazu:))) zjeżdżalnie;) o tak! i świetna to zabawa.... do momentu jak matka nie wejdzie do pokoju i zobaczy....
Oczy zapłonęły! ręka zaczęła świerzbić... powieka drzeć.

Żona Programisty: NO ŻEŚ K**** pogięło was już całkiem?!
Mała Programistka: O! MAMA! (słodki uśmiech)
Mały Programista: eeee... nie znaleźliśmy nic innego a bawimy się w plac zabaw. (słodki uśmiech)
Żona Programisty: ...

sobota, 20 października 2012

dziś nię bedzie śmiesznie...

Dołek. Chyba tak mogę nazwać obecny stan mojego umysłu... Przesunięcie zabiegu mnie dobiło...spowodował że coś we mnie pękło...
Mały Programista jest tak wspaniałym dzieckiem... grzeczny, przytulaśny, radosny... a ja nie potrafię mu pomóc! To już nawet nie chodzi o to że on nie mówi w naszym języku... stara się! ale nie może... wada słuchu się pogłębia / badania słuchu wychodzi coraz gorzej/... i jest to coraz bardziej zauważalne... dziś będąc poza domem rozmawiając z Programista - Mały Programista chciał że mną porozmawiać przez telefon. Nie zrozumiałam Nic(!) co do mnie mówił... a przecież to co chciał mi przekazać... umiał powiedzieć... coraz częściej nie wiem co on ode mnie chce... łamię zasadę / ćwiczenie i proszę żeby mi pokazał co chce... bo jego słowa się zmieniają... i to na gorsze...
Jeszcze rozmowa z wychowawczynią która potwierdziła moje obserwację. Mały Programista nie chce się bawić z dziećmi... woli sam się bawić, zawsze jest na uboczu gdy dzieci mają czas dla siebie... a dzieci też nie bardzo chcą się z nim bawić... bo go nie rozumieją... widzę to na placu zabaw jak się izoluję... jedyna zabawa w jaką potrafi się z dziećmi bawić to w ganianego (bo tu nie musi mówić) inne zabawy nie wchodzą w grę...
Boję się, boję się coraz bardziej o jego psychikę - on jest wrażliwym dzieckiem - że się odizoluje, zamknie w sobie... tak bardzo chciałabym mu pomoc! bardzo mi go żal!


niedziela, 18 marca 2012

The Rooads - koncert kicha oraz zmiany ruchu:)

Małolaty wyciągnęły mnie na koncert... hmm.. czy koncert się udał... Stwierdzam, że zespół w sam w sobie okazał się 100% warszawski... czyli w du*ie ma publiczności... 1,5 h spóźnienia - widać brak profesjonalizmu. który po prostu doprowadził mnie do irytacji i może to spowodowało, że sam koncert mi się nie podobał. Rozumiem, że mogły być problemy z dojazdem, że wypakowanie, sprzętu trwa, że strojenie się trwa... ale kutwa blada przecież jak już sprzęt stoi to Oni powinni zacząć grać a nie iść jeść...
Ale pociesza mnie to, że irytacja była tak wielka, że przestałam myśleć o mandacie który dostałam za zignorowanie znaku "zakaz skrętu w lewo" i jazdę pod prąd... w miejscu w którym w moim mieście zawsze był parking ... Kochana policja...