Nasze wnętrze to nasz dom,bo nasz dom to nasze wnętrze.



"Sztuka życia - to cieszyć się małymi szczęściami."
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mozaiki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą mozaiki. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 30 listopada 2014

Projekt łazienka od kuchni...

Projekt łazienka na górze ciąg dalszy..
.Staraszliwie rozciąga mi się w czasie.Jak zwykle robię z 10rzeczy na raz. ,wiec nie ma co się dziwić.Do tego muszę eksperymentować ,podpytywać.Nie tego uczyli mnie w szkołach do których uczęszczałam.
Ponadto w rodzinie najbliższej budowlańców brak.Dopytuję wiec często wśród znajomych ,bądź w sklepach budowlanych w których jestem częstym bywalcem.Często widząc wielkie oczy..
 Płytki położyłam w dużej mierze jeszcze w ubiegłym roku i
  do teraz czekały  na fugi..Na ściany nałożyłam tynki,podmalowałam,podcieniowałam.



 Na suficie zrobiłam świetny efekt pomarszczonej skóry.także pocieniowałam ,polakierowałam .Było prawie tak jak chciałam .Zaczęły robić się pęcherze . Próbowałam podklejać jednak nie pomagało.Jednak widać tak miało być....nie zawsze wszystko jest po naszej myśli.A przytrafia się to tym którzy działają a nie siedzą przed tv.... i biadolą...





 
 Zerwałam więc mój 'cud' i nałożyłam szpachelką masę szpachlową.Później dwukrotnie potraktowałam całość białą farbą.Miałam ochotę po -przycierać ranty jednak na razie powstrzymuję się.
 
Do sierpnia korzystałyśmy z nie obudowanej wanny.Znajomy osadził mi ją na cienkich pustaczkach. Wkomponowałam czekające już 2rok przywiezione z pewnej nie istniejącej już bieszczadzkiej wsi kamienie.Teraz dałabym je od samej ściany ,ale może być i tak .Można postawić na nich świecę do kąpieli czy potrzebny kosmetyk.Wkomponowanie kamieni od zawsze miałam w głowie.


 Przestrzeń pozostałą wypełniłam kawałkami regipsu i kawałkami pustaczków.Na całości tak dla wzmocnienia wtopiłam siatkę która była dawana na styropian przy elewacji.

 Murek boczny także dla wzmocnienia przetarłam klejem i zatopiłam siatkę.Na kanty listewka.Przybiłam ją lekko gwoździkami.,bo nie chciała ze mną współpracować.Na górę murka początkowo również dałam listeweczkę i miałam wypełnić mozaiką,jednak góra była zbyt wąska i wpadam na to że mam parapety a w zasadzie próbki parapetów.Dałam je do obcięcia wodą.Gdy zawiozłam je do firmy tnącej panowie rzucili mi hasło ''będzie gotowe najszybciej za tydzień',a ja na to że potrzebuje na wczoraj.Na szczęście znjomości sie przydają czasem  i miałam zrobione w pół godziny . Mogłam działać dalej.




Zastanawiałam się nad czekoladową fugą.Nawet początkowo taką kupiłam, jednak wymieniłam na szarą.i w zasadzie nie żałuję.
 
Nie lubię fugowania a raczej
   mycia po fugowaniu.Przy prostych płytkach idzie to szybko jednak przy mozaice to już problem większy.Kto próbował ten wie.

 
Dokleiłam też częściowo  listwy styropianowe po
między ścianą a sufitem.Tutaj miałam problem z kątami.-tzn.cięciem pod odpowiednim kątem.

W tak zwanym pomiędzy czasie odrapałam zdobytą półkę-która podobała się tylko mnie-jednak teraz już mi na tym kompletnie nie zależy.Mnie urzekła i już.Było z nią trochę przebojów.
Otóż cieszyłam się że jest 'mokra' gdyż leżała pod drzewem  po rozbiórce chałupki.Odrapałam ,wyszorowałam i zapuściłam.Zafoliowałam i cieszyłam się że środek mocniej będzie działał a tymczasem półka 'zakwitła'. Zapach tragedia.Wietrzyła się więc znów na polu.Myłam kilka razy .,i nie odpuściłam...Dostała nowe (-stare z odzysku) nóżki.Trochę szpachli w miejscach pozostawionych przez myszki.Choć tych gryzoni choć są słodziutkie wyjątkowo nie lubię.W oryginale miała zapewne drzwiczki nie miałabym nic przeciwko gdyby były...





Teraz jest już wybielona i z francuskim mosiężnym dekorem.Druga szafka z jaszczurami  pod kran do tej samej łazienki w następnym poście.Ten był chyba moim najdłuższym.

Być może kogoś on zainspiruje do zmian .,przemian ...Tymczasem ciepło pozdrawiam ,kto nie był dzisiaj  na wyborach -jeszcze ma trochę czasu spełnić patriotyczny obowiązek.-aga

środa, 24 kwietnia 2013

Stara cegła i mozaiki

Murek z cegły wreszcie dzięki słońcu stal się jaśniejszy -po prostu wysycha.Zrobiony jest z cegły ręcznie formowanej.Dlatego nie jest prosta od linijki-a ponadto każda inna.Tak jakby każda miała inna historię do opowiedzenia.Jeszcze trzeba przeczyścić lekko całość,no i blat ...

Złomowe znaleziska -zasilą  moje zbiory złomkowe...-heh he

A szyldziki...to prezent dla mnie ..takie prezenty to lubię-oj tak...Póki co myslę ze beda pasowały do moich starych drzwi.

No i twory rąk moich .
2 toalety i dość sporych rozmiarów podłoga -w formie mozaiki.Każda zupełnie inna historia .
Takie formy układa się długo dłużej niż płytki tego samego rozmiaru i grubości.
Dlatego zmagam się z tymi projektami  już od paru tygodni.

Pierwsza toaleta dostała nazwę ''Rzym uratowany". Skąd nazwa?Sami zobaczcie...
Na kolor nie miałam wpływu.W pewnym markecie  budowlanym  spadło z palet 6paczek płytek.Pewnego razu -a jestem tam częstym gościem -kierownik jednego z działu mówi mi ''że mamy coś dla pani''. Radość mam była wielka wiadomo  a i pomysł od razu zrodził się w mej pokićkanej głowie.
Elementy ozdobne i metalowe  to odzysk z wycofanych wystawek.Mój nieoceniony pomocnik w postaci mamy miał sporo pracy by odbić je z płyt wiórowych w nie naruszonym stanie.Ale udało się ...

Druga toaleta to mocny miks koloru i formy- nazwany ''mrocznym picassem''.
Tutaj dojdzie jeszcze czerwona fuga.Już wiem że takowy kolor fugi nie występuje,jednak pokombinuję z barwnikami.
 

Podłoga już prawie na ukończeniu.Nie zależało mi zbytnio na jakimś wzorze .Jedyne na czym mi zależało to by zapełnić całą powierzchnię tego pomieszczenia.Został mi jeszcze schód ,cokolik dookoła  i oczywiście fugowanie a za tym nie przepadam akurat.
Na razie czuję płytko -przesilenie i przejdę do malowania ścian ,by znów nabrać chęci do kładzenia dużej łazienki ale już w takiej ugrzecznionej formie.Usłyszałam takie słowa kiedyś-'ta zrób choć jedna normalną łazienkę'(prawda Piotrku....)-ale to nie byłoby po mojemu ...
Dzięki temu że większość płytek jest już na  podłogach wreszcie porządek i większa harmonia zapanowały a to juz nie przytłacza tak bardzo.


.Do kolejnego miłego spotkania!!!
Ciepłe pozdrowienia dla życzliwych gości!!-aga

środa, 13 lutego 2013

Mozaika w pralni

Po schodach wzięłłam sie za pralnię. A to dlatego że sporo różnych kawałków płytek szwędało się w przejściu utrudniając komunikację.W pudełkach nie mogłam tego trzymać gdyż muszę wszystko widzieć .Nie zawodna mama donosiła mi kawałki mnie interesujące co znacznie pomogło mi czasowo.A i tak zajęło mi to prawie tydzień. Tak jak lubię uporządkowany(w miarę)chaos wreszcie na ścianach ...
Ułożyłam już podłogę choć nie do końca gdyż nie mogę zamocować kratki odpływowej-mam zły rozmiar.Kiedyś zrobię fotę. Musiałam jednak zakupić trochę płytek .
Zastanawiam się jeszcze nad wspólnym mianownikiem w postaci fugi.Czy ma to być jasny niebieski czy jasna zieleń.??Propozycje z waszej strony wskazane...Miło mi będzie usłyszeć wasze zdanie. Schody nadal nie są obfugowane. Nie mam na razie ku temu natchnienia i zależy mi na tym uprzątnąć płytki z podłogi,bo przez te stosiki nie można doprowadzić podłóg do należytego porządku.


Od poniedziałku zmagam się zaś z kolejnym projektem-małą toaletą.Ale o tym w nastepnym poście!!! Tymczasem ślę ciepłe pozdrowienia!!! i dzięki za wspólny czas i Wasze słowa do mnie kierowane-aga (135968)

czwartek, 3 stycznia 2013

Mozaika-ściana i podłoga


 Zbierane latami płytki doczekały sie ułożenia kolorami .Było to wyzwanie ..W 3osoby segregowałyśmy ponad pół dnia.Częśc z wystawek częśc odbijana z płyt wiórowych takze wystawkowych.Bardzo długo schodzi z odbiciem od płyty ponieważ płytki doczepone są silikonem więc trzyma okrutnie.Nie moge zczytac z komórki fotek by pokazac wam ile narzedzi trzeba było używac by odzyskac 1  płytkę-o czasie to juz nie wspomnę-kilkanaście, długich  minut na 1płytkę.
 Przed wigilią zamontowany został wkład .Nastawiłam sie więc że od razu biore sie do pracy.Ale...Po pierwsze od ponad miesiaca nie moge pozbyć sie choróbska a po drugie kominek nie ogrzewa na tyle by móc tam długo przebywać.
 Wczoraj jednak przemyłam płytki i zaczęłam fugowanie ściany i podłogi w spiżarce.
Część zatarta jest masą tynkową a część ma ułożoną mozaikę.


 Dzisiaj muszę jednak zmyć nadmiar fugi pomimo zimna jakie dzisiaj u nas nastało.
Nie mogę doczekać się by na półkach upchać część graciorków które czekają już na ułożenie bo tutaj nie mieszczą się.A omijanie składów męczy mnie juz totalnie.
 
A to juz zaczęta jednak z toalet na dole.....
Gwiazdy z grubej stali -dośc ciężkie dostałam w prezencie.Gdy mi je pokazano- świeczki zabłysły mi w oczach  a gdy dowiedziałam sie że są dla mnie -to juz radość siegnęła zenitu chyba.
Usłyszałam słowa:chyba tego nie ustawisz w domu.
Na co ja :odrzekłam:ustawię oczywiście i to w honorowym miejscu.No i wyprzedazowe perełki które przydadza się na przyszły rok.O koniku na biegunach marzyłam sobie juz dawno.Jednak albo cena albo to nie był ten...W zasadzie to marzy mi sie duzy ,podrapany ...ale ten przypadła mi od razu do gustu...Drewniany wiszący konik który dostałam od Agi cieszy co dzień w honorowym miejscu.
Ślę serdeczności na czas rozpoczętego Nowego Roku wszystkim do których nie dotarłam ,
wielu wen twórczych ,sił wewnętrznych i opieki Sił Wyższych.
Pozdrowień moc także dla podczytywaczy-aga
Related Posts with Thumbnails