I nastał ten dzień....... Dla mnie jako mamy 2 letniej dziewczynki baaardzo ciężki dzień, a zarazem jestem bardzo dumna ze swojej córci, ponieważ poszła do przedszkola i ani razu nie zapłakała przez cały tydzień, choć w grupie było ciężko innym maluchom bez mam :(. Naszą przygodę zaczęłyśmy tydzień wcześniej zapoznając się z nowym otoczeniem i poznając grupę. Moja Mysza bardzo ciągnie do innych dzieci i rano wstaje czekając na wyjście do przedszkola. Przy tym jest rozsadna, bardzo chetnie poznaje nowe rzeczy i jest niesamowicie ciekawa świata, co mnie niezmiernie cieszy. A dziś już uczestniczy w pierwszych zajęciach ze starszą grupą ;), więc moja duma sięga wyżyn, choć łzy kręcą się w oczach. Bardzo ciężko to znoszę ja ;) i to prawda, że rozstania sa ciężkie. W związku z nową przygodą skompletowaliśmy wyprawkę i między innymi postanowiłam wyhaftować imię Zosi na worku i kołderce. A wpadłam na to w ostatnim dniu przed przedszkolem (zaćmienie, za bardzo przeżywałam wszystko ;))...