Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Catalina. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Catalina. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 21 stycznia 2018

Szal jako kimono



Szal jako kimono?
Czemu nie!
Uwielbiam takie eksperymenty, zwłaszcza, gdy szal ów zdobyłam na zimowej SALE w H&M i jest to jak do tej pory mój jedyny wyprzedażowy łup, trzymam się dzielnie :) Trochę koło niego chodziłam bo wyjściowa cena 59,99 zł zupełnie mi się nie podobała, ale gdy w końcu spadła na 20 zł zaprzyjaźniliśmy się od razu.
Pasek z second- hand za 4 zł, zamszowy szeroki model właśnie a la pas do kimona. Trochę swoje odleżał, bo nie miałam na niego pomysłu a teraz idealnie wipsuje się w klimat mojego szalowego kimona.


 



Zdjęcia by Aga S.


Szal/scarf - H&M
Pas/belt - Sportmax
Golf/turtleneck - Catalina
Torebka/bag - no name
Rękawiczki/gloves - Mohito
Spodnie/trousers - Deni Cler
Botki/boots - Zara
Okulary/sunglasses - Ray Ban

niedziela, 26 marca 2017

Pleated skirt: cobalt and black



Pomysł na tą spódnicę miałam już w momencie, gdy tylko ją wyszperałam.
Od razu w głowie pojawiło się zestawienie z czernią i szerszym, ozdobnym paskiem.
Ochoty zaś na plisowankę w ogóle nabrałam jakiś czas temu (czytaj: gdy zrzuciłam parę kilogramów :), ale ceny w sklepach skutecznie mnie odstraszały. Ceny i materiały - jakby wszystkie sieciówki uparły się na jakieś połyskliwe, świecące tkaniny. W połączeniu z fasonem trzeba by mieć figurę jak Anja Rubik, żeby wyglądać jak człowiek, ładnie i proporcjonalnie.
Na moją kobaltówkę trafiłam przypadkiem.
Lista częstochowskich second -handów poszerzyła się właśnie o Sortex przy Jagiellońskiej, obok Wilgi, praktycznie naprzeciwko Makro. Duży salon, otwarty niedawno, ubrania na wieszakach, zdarzają się ciuchy z metkami, cenowo przyzwoite. Fajny choć z jednym minusem - brak przymierzalni. Za to można płacić kartą, są terminale. Ot taki mały paradoks, możesz kupić, ale zmierzyć nie :)
Byłam tam na wielkich łowach w zeszły weekend i wtedy to właśnie w moje łapki wpadła ta spódnica. Plus druga czarna, podkoszulek, sukienko - narzutka oraz skórzana torebka, którą widzicie w dzisiejszej stylizacji. Dawno nie zdarzyło mi się tyle wyszperać!

Dziś więc obnoszę się w swoich zdobyczach, nota bene gdyby nie buty, zestaw ten zamknąłby się kwotowo mocno poniżej 100 zł. Bo golf też lumpeksu - 10 zł, a pasek z przeceny w H&M za 5 zł. Spódnica kosztowała 16 zł a torebka 20 zł.
Lubię takie inwestycje a second hands kocham właśnie za fajne ciuszki w niewielkich pieniądzach, często markowe, genialne w gatunku i świetnie uszyte. No dobrze, żyłka polowania i ten kop adrenaliny gdy znajduję coś naprawdę super też ma znaczenie, ale cii... :)
To taka mała tajemnica tych, które uwielbiają takie łowy jak ja :)





Zdjęcia by Ewa


Golf/turtleneck - Catalina
Spódnica/skit - American Apparel
Pasek/belt - H&M
Torebka/bag - Offermann
Szpilki/heels - Ryłko

niedziela, 19 lutego 2017

Zaplącz kolorem



Lubicie plątać kolorem?
Ja bardzo! Zwłaszcza ciemne ubrania, które jak połowa społeczeństwa zimą noszę na okrągło, a z czernią już w ogóle mogłabym się nie rozstawać. Tyle, że nawet w grudniu czy styczniu, gdy teoretyczne wszyscy wyglądamy raczej szaro-buro, uwielbiam dodać jakąś barwną plamę, czy to różową czapkę czy szalik w nasyconym odcieniu. Coś, co będzie się mocno odcinać na tle reszty stroju. Coś, co będzie wyróżniać mnie.
Zresztą, przeglądając własne stylizacje dostrzegam w sobie tą skłonność do "mocnego" detalu w stroju i przeważnie jest to właśnie detal kontrastujący kolorystycznie. Nawet jeśli na chwilę zafascynuję się barwami stonowanymi, prędzej czy później wracam do "zaplątania kolorem".
Dziś w formie wielkiego zielonego szalika.
Pod spodem prosto, grzecznie, czarno, na wierzch rozjaśniający szary płaszcz, który oglądaliście niedawno właśnie z malinową czapką (TUTAJ). Wtedy też pisałam, że mam wielką chrapkę nosić owo okrycie z szerszym paskiem w talii. A że trafiła mi się niedawno w second hand skórzana perełka z ciekawymi klamrami od Palomy Picasso, nie omieszkałam dobrze zainwestować 6 złotych polskich. Tym sposobem widzicie na zdjęciach mój dwudziesty? trzydziesty? pasek, oczywiście chwilowo ulubiony :) Przyznam nieskromnie, że dobrze się z tym płaszczydłem komponuje.
Czemu zaś szalik akurat zielony a nie moja ukochana czerwień czy szlachetne bordo?
Bo w zeszły czwartek po raz pierwszy TAK zapachniało w powietrzu i wyszło słońce... Wiosna tuż za progiem! A to jej kolor!





Zdjęcia by Aga S. (dziękuję pięknie :)


Płaszcz/coat - Zaful
Szal/scarf - Benetton
Pasek/belt - Paloma Picasso
Golf/turtleneck - Catalina
Spodnie/trousers - Szachownica
Botki/boots - Zara
Torebka/bag - MacKenzie
Kapelusz/hat - H&M

niedziela, 29 stycznia 2017

Kubiki



Szarość jest jednym z trzech kolorów, z którymi praktycznie nie rozstaję się jesienią i zimą w materii ubrań i dodatków. Pozostałe to oczywiście czerń i czerwień.
Również tło budynków o nowoczesnej, marmurowej czy podobnej, szarej i stalowej elewacji jest dla mnie najbardziej optymalne. Świetnie "wyciąga kolory" tego, co mam na sobie.
Dziś możecie zobaczyć, że to co piszę potwierdza się w praktyce.
Wprawdzie czerwień zastąpiłam małym romansem z różem, ale i on tu pasuje.
Szary długi, prosty płaszcz Zaful był tym okryciem wierzchnim, którego brakowało w mojej szafie. Nie zapinany, można nosić go luźno z powiewającymi połami (bardzo tak lubię!) lub też spiąć w talii pasem. Do tego zwykły wełniany golf, czarne rurki i moje ukochane sztyblety.
Nakrycie głowy w kolorze nieco niepoważnym, początkowo chciałam ją komuś oddać, ale w końcu pal licho, kto powiedział, że trzydziestolatki nie mogą nosić cukierkowych czapek :) Spodobała mi się bardzo bardzo :), polubiłyśmy się wzajemnie i oficjalnie została.


 



Zdjęcia Ewa (Viosna)


Płaszcz/coat - Zaful
Golf/turtleneck - Catalina
Spodnie/trousers - Mango
Botki/boots - Stradivarius
Torebka/bag - Michael Kors
Czapka/hat - H&M

niedziela, 8 stycznia 2017

Streetlook



Na  dworze jest jakieś milion stopni mrozu, palce zamarzają nawet w rękawiczkach, a ja w płaszczyku i bez owych rękawiczek właśnie (co skraca znacznie proces zamarzania :). Szalona jakaś, czy co?
O moje zdrowie psychicznie obawiać się nie musicie - strój był jak najbardziej dopasowany do warunków atmosferycznych, zdjęcia powstały w Nowy Rok, gdy temperatury oscylowały w granicy zera i lekko na plusie. Umówiłyśmy się z będącą właśnie w Częstochowie Mar na kawę i zdjęcia przy okazji. To właśnie zdolne Marowe łapki popełniły te fotki :)

Wełniany golf i wełniano-kaszmirowy płaszcz oraz skórzane spodnie były tego dnia strojem idealnym.
Idealnie również zgrały się z moim nastrojem, na taki zestaw miałam ochotę, dodatkowo z traktowanym ostatnio po macoszemu kapeluszem.
Zakochana jestem w moim jedynym wyprzedażowym łupie jak dotychczas - botkach z futerkiem i ćwiekami, które widzicie na zdjęciach. Są świetne!


 
 





Kapelusz/hat - H&M
Płaszcz/coat - Twiggy Shop
Golf/turtleneck - Catalina
Spodnie/trousers - H&M
Botki/boots - Stradivarius
Torebka/bag - Michael Kors

środa, 26 października 2016

Ben



Pikowane kurtki to jeden z fasonów, które uznaję za modowe niezbędniki.
Tradycyjny, wygodny i zawsze modny.
Nie tylko w garderobie męskiej, ale i w damskiej oraz dziecięcej.
To model, który od wielu lat lansuje m.in marka Barbour, powstała w Wielkiej Brytanii pod koniec XIX wieku, uznana na świecie, synonim klasyki i dobrej jakości.
A Wy, stali bywalcy mojego bloga pewnie wiecie, że takie połączenie działa na mnie niczym najsilniejszy wabik!


Dziś w intensywnej zieleni, połączonej z ukochaną czernią.

Znów wersja podróżna, a co za tym idzie niegniotąca się i w ciemnej tonacji. Może niekoniecznie trendy, nie typowo "blogowa", za to wygodna (podobno za używanie tego słowa i podobne stylizacje prawdziwe blogerki idą do piekła :)
Zaniosło mnie tym razem na drugi koniec Polski (do Skwierzyny pod Gorzowem Wielkopolskim) w sprawach rodzinnych.
Kolejny weekend "w locie", kilka godzin w samochodzie z mocno niepewną pogodą i nie wiadomo ile trwającą imprezą plenerową.
Po namyśle zrezygnowałam z krótkiej ramoneski na rzecz owej pikówki właśnie, okazało się to bardzo trafnym wyborem.


 


Foto by M.


Kurtka/jacket - Benetton
Golf/turtleneck - Catalina
Jeansy/jeans - ACNE
Botki/boots - Dee Zee
Torebka/bag - H&M

niedziela, 10 kwietnia 2016

Umbrella




Bardzo lubię kontrasty - mocne kolory w opozycji do siebie, połączenie słodkiego i słonego smaku, gładkie powierzchnie i trójwymiarowe faktury.
Jednak w pewnych kwestiach jestem tradycjonalistką. Na przykład... pogody -  gdy zrobi się ciepło, powinno tak zostać! Jest prawie połowa kwietnia i życzę sobie słońca :)
W ubiegłą niedzielę piłam z Mamą pierwszą kawę siedząc na leżaku na zewnątrz, we wtorek i środę było ponad dwadzieścia stopni, jak latem. Od razu cudnie zapachniało wiosną, zakwitły drzewa wiśniowe i forsycje.
Przyszedł weekend, a ja zamiast założyć jaśniutkie kolory i jakieś sandałki ciesząc się aurą... wskoczyłam w czarny zestaw, z wełnianym golfem na czele. Niemniej trudno o inny wybór, gdy za oknem pada a temperatura wynosi siedem (!) stopni Celsjusza. Moim najlepszym przyjacielem zamiast okularów przeciwsłonecznych stał się wielki pomarańczowy parasol.
Kolorystyczny kontrast do czerni oczywiście :)





 Zdjęcia by Ewa - Viosna 

Golf/turtleneck - Catalina
Kamizelka/vest - F&F
Spodnie/pants - Stradivarius
Pasek/belt - Moschino
Apaszka/scarf - Vevelle
Torebka/bag - Michael Kors
Szpilki/heels - Ryłko


niedziela, 21 lutego 2016

Clubmaster



Zapragnęłam klasycznych, ładnych okularów przeciwsłonecznych.
Takich, które mają filtry i nie rozpadną się po dwóch tygodniach, tylko posłużą mi kilka sezonów. Jednym słowem markowych, z salonu optycznego.
Mój wybór padł na markę Ray Ban, model Wayferer, czarne, proste.
Podczas pobytu w Krakowie zamysł zrealizowałam. No, prawie...
Po pierwsze, okazało się, że moje przywiązanie do detali daje znać o sobie w najmniej oczekiwanych momentach. Wzięłam do ręki owe okulary celem zmierzenia i pomyślałam " kurcze, mają srebrne elementy po bokach, będzie mnie drażnić, nie noszę srebra".
Po drugie, po założeniu ich na nos wyglądałam po prostu... fatalnie. Zbyt kanciaste, za szerokie, absolutnie nie do moich rysów. Trochę mi ulżyło, bo gdyby fason pasował, miałabym wielki dylemat, kupić czy nie kupić. Jednak te detale w kolorze srebrnym... Problem rozwiązał się sam.
W zaistniałej sytuacji sięgnęłam po pierwsze, które przymierzyłam, jakoś tak miło do mnie błysnęły szkłami, gdy weszłam tylko do salonu :) Eleganckie, ze złotymi elementami(!), pasujące i do sukienek i do jeansów. A przede wszystkim do mojej twarzy.
I tak już zostało, wróciły ze mną do Częstochowy - to będzie długi romans!



 
 



Foto Lilly Marlenne by Mar


Kurtka/jacket - Stradivarius
Golf/turtleneck - Catalina
Spodnie/trousers - Deni Cler
Torebka/bag - Michael Kors
Okulary/sunglasses - Ray Ban

niedziela, 7 lutego 2016

I've got You under my skin...



Czasem mam wrażenie, że jestem bardzo skomplikowanym człowiekiem. Podobno zołzą :)
Takim z nadmiarem temperamentu i charakteru, którymi spokojnie dałoby się obdzielić jeszcze ze dwie inne osoby.
Jedna słuchałaby Beyonce, Rihanny, nosiła potargane portki i botki w panterkę, sprawiając wrażenie kompletnie beztroskiej. Wyluzowanej. Takiej, której szczytem marzeń są zakupy w galerii i markowe ciuchy.
Druga mogłaby nie wyściubiać nosa z książek, a dla relaksu puszczać stare kawałki Sinatry. Nosić okulary, golfy, kochać klasykę i oglądać programy o wyprawach krzyżowych. Albo II wojnie światowej. O Wikingach.  Typowa "sztywniara".
Trzecia z kolei to Królowa Śniegu. Ona chowałaby miękkie serce za lodowatym spojrzenie niebieskich oczu (lekko wyniosłym), po cichu dokarmiając bezdomne psiaki i stale przekonując siebie, że świat wcale nie jest zły. To tylko z ludźmi coś nie tak.

Wszystko w jednym :)






Zdjęcia by Bambi Boho



Kurtka/jacket - Banggood
Golf/turtleneck - Catalina
Jeansy/jeans - Hoolister
Botki/boots - Zara
Torebka/bag - Benetton
Okulary/sunglasses - H&M