
W powietrzu pachnie jeszcze odrobiną lata i chociaż to już jesień, pogoda wywołuje uśmiech na twarzy. Żeby uśmiechy trwały nawet wtedy gdy pogoda nie będzie taka piękna, jest na to bardzo prosty sposób, a mianowicie upieczenie brownies. Każde brownies jakie do tej pory piekłam się sprawdziło, a to dzisiejsze sprawdza się podwójnie, bo ma w sobie jeszcze masę dulce de leche, która jest wspaniale kleista i jeszcze dłużej nie pozwala zapomnieć o tym wypieku.
Jeśli nie macie dulce de leche, można wykorzystać puszkę mleka skondensowanego słodzonego, które należy gotować przez 2 godziny i uważać, żeby cały czas puszka zanurzona była w wodzie.
Przepis znalazłam na blogu
Kalejdoskop kulinarny, a oryginał pochodzi ze strony
Davida Lebovitza.
składniki:
115g masła
170g gorzkiej czekolady
25g niesłodzonego kakao
3 duże jajka
200g cukru
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
140g mąki pszennej
1 puszka dulce de leche (około 380g) dałam trochę mniej
wykonanie:
W garnku roztopić masło, dodać połamaną czekoladę, mieszać, aż się roztopi. Zdjąć z palnika i dodać kakao, wymieszać tak, żeby nie powstały grudki.
Masę czekoladową przełożyć do miski miksera. Dodać jajka, jedno po drugim, cały czas miksując na najwyższych obrotach. Dodać cukier, wanilię, mąkę i zmiksować.
Płytką foremkę do pieczenia o wymiarach 17 x 27cm, wyłożyć papierem do pieczenia. Przełożyć do niej połowę masy brownies. Na masę w równych odstępach wyłożyć 1/3 dulce de leche. Końcem widelca zrobić zygzaki, by nie było grubych warstw, następnie wyłożyć resztę masy brownies. Na to łyżeczką wyłożyć resztę dulce de leche i znowu zrobić zygzaki.
Piec przez 35-45 minut w temperaturze 175'C. Wystudzić i pokroić na kwadraty.
Smacznego !!