Pokazywanie postów oznaczonych etykietą metamorfoza. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą metamorfoza. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 15 stycznia 2017

Pióra i motyle oraz...

Witajcie :)

Dziś chciałabym pokazać Wam pierwszą pracę na zabawę u Hubki :) Tematem były pióra i motyle:
http://hubka38.blogspot.com/2017/01/112-piora-i-motyle.html
Motylków zatem od groma, piórka są 4, nie licząc tych na kurce z pisanki ;) 
Do tego obowiązkowo słoiczek ze złociszami:
Oj, Ewa szaleje z tematami, już muszę myśleć jak tu inwazję kurczaków na kolejny tydzień opanować :D Dobrze, że Ewa podaje tematy z wyprzedzeniem :)

Chciałabym Wam jeszcze pokazać jedną rzecz, mam nadzieję, że Ewa się nie pogniewa, że robię to w jednym poście :)  Otóż kilka dni temu zorientowałam się, że w torebce wciąż noszę kalendarza na... 2016 rok... Nie kupiłam takiego na 2017 rok :( Ale! Mąż podarował mi terminarz - notatnik firmy TENO. Fajny, bo mały i lekki... tylko ta paskudna okładka:
Postanowiłam zatem go upiększyć :) W ruch poszła papierowa taśma z Tchibo, koronki, wstążki i wykrojniki. Wymieniłam bordową zakładkę na turkusową. I tak oto mam swój własny, piękny terminarz :D Tło troszkę prześwituje, ale wcale mi to nie przeszkadza :)

Pozdrawiam Was cieplutko w ten śnieżny dzień :)

niedziela, 10 stycznia 2016

Lawendowe metamorfozy - cz. 2

Witajcie :)

Dziś zgodnie z obietnicą druga część lawendowej metamorfozy, czyli zegar i świecznik. Postanowiłam zrobić z nich komplet, tym razem postarzany. Przyznam szczerze, że obawiałam się tego zegara... o ile świeczniki wystarczyło przeszlifować papierem ściernym, to zegar był mocno polakierowany i zastanawiałam się, czy uda mi się go oczyścić. Okazało się jednak, że nie taki diabeł straszny :) Przy pomocy szpachelki uzyskałam czyściutki MDF! Potem w ruch poszła farba, papier do decoupagu i patyna. Zmieniłam też mechanizm i wskazówki. Oto co powstało:
Dla przypomnienia wersja sprzed metamorfozy, kilka kroków z oczyszczania i zegar ze świecznikiem z bliska:
Pozdrawiam cieplutko!

piątek, 3 października 2014

Metamorfoza starej doniczki

Witajcie!

Cieszę się, że kwietnik się Wam podoba :) Obiecuję pokazać go razem z kwiatami jak tylko skończę drobne zmiany w pokoju.

Dziś metamorfoza starej doniczki. Przywiozła mi ją koleżanka z zapytaniem, czy jest jeszcze dla niej szansa na drugie życie. Oczywiście podjęłam się wyzwania, lubię takie rzeczy :) Nie sądziłam jednak, że tyle trudności sprawi mi usunięcie resztek farby... no ale jakoś się udało. Doniczka miała być w kolorze ciemnego brązu więc zrezygnowałam z decou. Postawiłam na klasykę i dodałam tylko ornament stempelkiem tak, aby troszkę rozjaśnić doniczkę. Wnętrze niemalowane, aby chemia nie przeszkadzała kwiatkom. No i lakier, tym razem nieakrylowy, aby zniósł wodę. Kolor na ostatnim zdjęciu najbardziej odpowiada rzeczywistości.

piątek, 26 września 2014

Lawendowy kwietnik i niespodzianka od Moniki

Witajcie!

Dziś nareszcie pokażę Wam coś nowego :D L4 ma jednak swoje zalety, mogę nareszcie po dłuuuuugim czasie "braku czasu" troszkę podecoupagować ;) Do tego kolejny tydzień w domu przede mną :( Gdyby nie te drobne robótki zanudziłabym się na śmierć! Ale do rzeczy!

Dawno, dawno temu Tata przywiózł do domu kilka barowych stołków. Jeden z nich stał sobie w naszym starym mieszkaniu i niszczał... przeniosłam go do siebie do pokoju, ale wymagał renowacji, a na tą wciąż brakowało mi czasu... teraz nareszcie udało się zrobić jego metamorfozę i już nie straszy! :D Dolna półeczka na kwiaty "zmajsterkowana" samodzielnie z kantówki, którą docięłam na odpowiednią długość, oszlifowałam moim kochanym DREMEL 8200 i zamocowałam za pomocą sznurka do taboretu (jak się znudzi - odwiążę i po kłopocie ;)) No i mam 2 poziomowy kwietnik :D Z motywem lawendy, bo ta pojawia się w różnych miejscach w moim lokum. W niedługim czasie pokażę Wam jak się prezentuje w pokoju :)

Tak wyglądał przed metamorfozą:

A tak prezentuje się teraz:

Pochwalę się Wam jeszcze jakie cudowności dostałam od Monik z bloga Monika na hamaku. Jakiś czas temu odgadłam co świętuje Monika i tym sposobem stałam się właścicielką zielonego pudełeczka z 4 przegródkami, pięknej karteczki, 2 par kolczyków, świecy z wosku pszczelego (powinnam ją palić ze względu na płuca, ale jest tak ładna, że mi szkoda :() oraz słodkości :)

 Moniko, DZIĘKUJĘ! Zajrzyjcie do Moniki, piękne rzeczy tworzy :)

Pozdrawiam Was cieplutko!

piątek, 26 lipca 2013

Romantyczna sypialnia - metamorfoza

Ufff... nareszcie udało się w 100% zakończyć metamorfozę pokoju mojej Mamy i mogę się Wam nią pochwalić. Wczoraj nowe ubranko dostało okno i wszystko jest już dopięte na ostatni guzik :)

Od razu zaznaczam, że dzisiejszy wpis nie będzie należał do krótkich, bo dużo mam Wam do pokazania. Zaczynamy!

Na początku pokażę Wam jak bardzo zmienił się pokój. Niestety zdjęcia sprzed metamorfozy nie są robione w takich samych ujęciach, ale myślę, że widać jak wielka zmiana nastąpiła:









 Zasłonki zostały własnoręcznie uszyte przez Mamę (mnie maszyna nie kocha ;( ;)) Również firanka przeszła metamorfozę i teraz ma piękne marszczenia. W jej cieniu wypoczywa aniołek.




Jak dla mnie zmiana jest przeogromna. Pokój nabrał romantycznego, przytulnego wyglądu. Przedtem był to po prostu zlepek różnych mebli. Teraz stanowi jedną całość. Łóżko dopełniło romantycznego wyglądu.

Regał, który wcześniej stanowił całość został podzielony na dwie części. Do jednej z nich dorobiłam wraz z Tatą bok i tak oto powstały dwa urocze mebelki na książki:



Nowe życie dostały nie tylko meble, ale również różnego rodzaju pudełeczka i koszyczki oraz ramki na zdjęcia a także żyrandol :)


Lampka z Ikei dostała nową nóżkę:

Pudełeczko miało piękną różaną przykrywkę ale złoty dół nie pasował do niczego w pokoju, dlatego przemalowałam go na fioletowo.


Mniejsze pudełeczko było całe srebrne z motywem aniołków na wieczku, teraz ma fioletowe boczki. Większe było całe w róże, ale z czasem wypłowiało... dlatego przemalowałam dół na fioletowo a na celofanie na wykonałam decoupage od wewnątrz wieczka. Na wszystkich pudełkach zastosowałam serwetki retro dopasowane do tych z małego pudełeczka:
 

A to pudełeczko było całe złote... pewnie je kojarzycie, kiedyś w Avon sprzedawano w nim komplet kremów.

 Nowych kolorków nabrały także wiklinowe koszyczki:


 Jak widzicie w pokoju jest teraz dość fioletowo :D a wszystko za sprawą lakierów w sprayu, super sprawa :)

Jak Wam się podoba metamorfoza? Ja jestem bardzo zadowolona, Mama też :)