Decoupage - to moje hobby. Inne techniki? - też je lubię :)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą medalion. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą medalion. Pokaż wszystkie posty

piątek, 13 marca 2015

Dla małych kobietek? Musowo na różowo!

W opozycji do poprzednich przybrudzonych podkładek dzisiaj standard.
Jakoś tak już przypisane mi zostały damesy różnego rodzaju i wszelkie kapelusznice.
Jak koleżanki myślą o szkatułce z medalionem to od razu włącza się im lampka z napisem: "Olinta" :)
Ale ja nie narzekam oczywiście!
Ja je robię z lubością rzec można!
Ogromną.
Bezustannie.
I tak powstały dwie szkatułki dla dziewczynek, w tym jednej prawie już dorosłej.
Pierwsze musiało powstać jak zwykle szybko więc w ruch poszedł tłoczony papier i gotowe półperełki.
Całość prócz damy lakierowana na przyjemną w dotyku satynę.


niedziela, 1 lutego 2015

Koronkowe reliefy

Przeglądając dziś zdjęcia znalazłam foty świeczników, których Wam tu nie pokazałam.
To było pierwsze większe pole ćwiczebne w temacie zawijasków i reliefów.
Powstały ponad rok temu kiedy na forum ogłoszono wymiankę pod hasłem "Ogrzejmy się".
Wiedziałam, że przedmiotami będą świeczniki, które pasowały do hasła przyświecającemu zabawie.
No i zostało połączyć reliefy z medalionami, które tak bardzo lubi moja para wymiankowa.
Na szczęście Harrison Fisher namalował tyle pięknych dam, że mogłam bez problemu wybrać kilka, które pasują do siebie kolorystycznie.
Medaliony postanowiłam pokryć delikatnymi spękaniami.
Równocześnie z tą pracą kończyłam inną i... pomyliłam preparaty.
Ale okazało się, że i tak można!
Pomyłka okazała się miłym dośwaidczeniem, którym się z Wami podzielę.
A mianowicie: kiedy na step1 preparatu medium Stamperii położymy step2 sottile to spękania będą jakby oba stepy były robione preparatem sottile.
Przyznam szczerze, że gdy odkryłam pomyłkę to byłam o krok od zmycia preparatów, ale poczekałam, a nawet sekundę podsuszyłam medaliony suszarką i opłacało się, bo wyszło nieźle.
Po zabezpieczeniu kraka położyłam lakier szklący i zabrałam się za reliefy.
Za dużą ilość reliefów.
Za całe wagony reliefów. :)))
Dokładałam kolejne i kolejne, aż powstała reliefowa koronka.
Medaliony otoczyłam perłowymi łezkami i na koniec całość postarzyłam patyną.
Pamiętam, że bałam się o dotarcie dam w nieskazitelnej postaci, bo lakier szklący schnie długo.
Na szczęście trafiły w nienaruszonym stanie.
A radość, którą opisała Ewa była dla mnie bezcenną nagrodą. :)



wtorek, 6 stycznia 2015

Bombkowe ostatki

Podsumowując sezon bombkowy muszę przyznać, że ten był wyjątkowo płodny.
Ilość, która u mnie powstała pozwoliła na dość intensywny trening w temacie reliefów czy koronek.
No i kolejny raz przekonałam się, że robiąc jedno i drugie najważniejsza jest cierpliwość. :)
Przy okazji udało mi się przetestować nowe preparaty i media, więc mam nadzieję, że uniknę w przyszłym roku różnych wpadek i rozczarowań. Jeśli oczywiście nauki nie zapomnę... ;)
Myślę, że dziś kiedy przybyli Trzej Królowie to już najwyższy czas, by pokazać ostatnie bombki.
Pierwsze tematycznie nawiązują do dzisiejszego święta, bo gości na nich Matka Boska Cygańska w turkusie i w ecru oraz cała święta rodzina na dwóch medalionach.



sobota, 13 grudnia 2014

Bombki w koronkach i prezent mikołajkowy dla Anny P.

Nie miałam w zasadzie zamiaru próbować zmierzyć się z tematem koronek na bombkach.
Ciągle mam przed oczami piękne szeregi oczek jakie wyczarowuje Sylwia Serwin na swoich pracach.
Ale zostałam sprowokowana.
Nieświadomie, ale prowokacja się udała. :D
To celem wstępu, że się odważyłam i że postanowiłam jednak podjąć rzuconą rękawicę.
A to, że pokazuję co wyszło to tylko dowód na to, że mam dystans do siebie i do tego co robię. :)))
Na początku pokażę komplet jaki zrobiłam dla koleżanki forumowej Apawlaczki w ramach wymianki.
Bombka powstała wcześniej, ale motyw dostała dopiero wtedy, kiedy wiedziałam  w czyje ręce trafi.
Tak więc pokoronkowałam sobie medalion, a kiedy podarowano mi te piękne serwetki (dzięki Aga!) to już nie mogłam się oprzeć, by dostojny biskup nie dostał się w dam środek koronkowego otoku.
Skoro biskup stary to i koronka nie mogła się skrzyć.
I tak naprawdę koronki właśnie kojarzą mi się z minionymi czasami, więc stad pomysł na użycie patyny by dodać im kilka, a może nawet kilkadziesiąt lat.
Przy pudełku byłam trochę rozdarta, bo chciałam je wykończyć trochę inaczej, a właściwie całkiem inaczej i z przymrużeniem oka.
Dosłownie, bo trzeba by oczy mrużyć w trakcie oglądania... ;)
Na szczęście udało mi się nie skrzywdzić ani pudełka, ani też Anny P.
Wykorzystałam fakt, że byłam w posiadaniu foremek, więc odlałam konika, który zwieńczył pracę.
Motyw śnieżynek połączył obie części kompletu, a aksamitny super matowy lakier spowodował, że całość wygląda ciekawie, jakby zza mgiełki i jest miła w dotyku.



środa, 10 grudnia 2014

Medalion - róże i efekt metalu

Takich kobiecych bombek powstało kilka.
Pasta strukturalna imitująca efekt metalu może wyglądać bardzo różnie.
Zależy to przede wszystkim od narzędzia jakiego użyjemy do nakładania owej mikstury.
W tym akurat przypadku efekt jest dość drapieżny, kolczasty niczym jeż czy kasztan (pewna wiedźma bardzo łaskawie napisała, że sieć widzi, ale to wiedźma jest, więc widzi co chce widzieć :D).
Tak więc dla równowagi i przekory środek zdobią róże, a nie obiecana na zlocie czaszka... :D
Cieniowania zrobiłam farbą kredową Annie Sloan.
Po dodaniu opóźniacza sprawdza się w tej roli wyśmienicie.



sobota, 30 sierpnia 2014

Zaginione perły księżnej Daisy

Księżna Maria Hochberg von Pless zwana Daisy była uznana za najpiękniejszą księżniczkę Europy.
Uważaną ją też za jedną z najbardziej fascynujących kobiet na świecie.
Daisy była piękna, czarująca i urzekająca.
I co najważniejsze: miała fiołkowe oczy!
Jej alabastrowa twarz i talia osy przyciągały wzrok wielu możnych ówczesnego świata.
Często występowała i śpiewała na prywatnych przyjęciach i dobroczynnych spektaklach.
Mąż Daisy, Jan Henryk von Hochberg baron na Książu i książę Pszczyński zabrał swoją młodszą o 11 lat żonę w egzotyczną podróż poślubną, która trwała kilka miesięcy.
Obiecał podarować jej kilkumetrowy sznur pereł.
Z pokładu jachtu Daisy obserwowała poławiaczy pereł, którzy nurkowali w Zatoce Adeńskiej szukając muszli perłopławów.
Jeden z nich zmarł z nadmiernego wysiłku przeklinając tę, którą zdobić miały perły zdobywane z tak wielkim trudem.
Księżna przy każdym dramatycznym wydarzeniu, które jej towarzyszyło wspominała ową historię.
A los jej nie oszczędzał, bo przecież zmarła jej pierworodna córka, potem oskarżano ją o szpiegostwo na rzecz Anglii, a w wyniku okrutnych przesłuchań hitlerowskich zmarł jej najmłodszy syn Bolko w wieku 26 lat.
Zaś ona sama prawdopodobnie chorowała na stwardnienie rozsiane.
Zmarła w wieku 70 lat i pochowana została wraz ze swym przeszło 6-cio metrowym sznurem pereł.
Dzisiaj nie wiemy gdzie jest grób Daisy.
Jak i również jej słynne perły...





niedziela, 15 czerwca 2014

Anioł w bieli

Okres komunijny obfituje w zamówienia na skrzyneczki, puzderka, kuferki.
Ale ten miał być poza motywem cały biały...
Znowu bez przecierek, kraczków, kropeczek i innych brudzących preparatów.
Na wieczko został wybrany motyw, a reszta dowolna. Ale na biało!
Skoro kuferek ma być dla dziewczynki to trzeba było jakoś wybrnąć.
Boki ubrałam w koronkę ze splątanych gałązek z różyczkami, a na rogi odlałam sztukaterię.
Anioł dostał szklany połysk i obramowanie z perełek, a w środek trafiła ramka i koronka.
Za foty zrobione "na kolanie" przepraszam, ale czasu było niewiele.