Jakiś czas temu (zdaje się, że przy okazji Candy) natrafiłam w Szuflandii Malutkiej na piękne magnesiki. Jakoś tak chodziły mi on po głowie, ale że nie umiałam dostać kamyczków to pomysł upadł :(. No i w końcu w szwajcarskiej krainie w sklepie z sieci Coop (strasznie popularna ta sieć prawie w każdej wioseczce jest) natrafiłam na wielki pojemnik kamyczków do dekoracji...
mimo, że cena franka przyprowadza o zawrót głowy postanowiłam je nabyć ;) No i znów trochę przeleżały w domu, bo czekałam na folię magnetyczną zamówioną w Galerii Papieru , następnie czekały na natchnienie ... i już są :) Na początek Hello Kitty :)