Pokazywanie postów oznaczonych etykietą codzienność. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą codzienność. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 21 lutego 2016

Powrót

Hej kochaniutka :)


Dziś skromnie i na szybkiego.
Zapytasz skąd ta przerwa i dlaczego tak rzadko Cię odwiedzam ? A ja Ci odpowiem że po dłuuuuugiej przerwie wróciłam do pracy. Córcie są już na tyle duże że mogłam znaleźć sobie zajęcie. Początki są trudne , ciężko mi się jeszcze przestawić i zorganizować. Od razu ruszyłam na głębokie wody i pracuję po 11 godz. , więc wybacz proszę ale zanim się przyzwyczaję to może trochę potrwać. Wstaję przed świtem i chodzę spać z kurami :) Z dnia na dzień jest coraz lepiej ale dużo wody upłynie nim uda mi się wszystko sobie poukładać .

Póki co robótki zeszły na dalszy plan. Zrobiłam jedynie dwukolorową serwetkę ale nie zblokowanej przecież Ci nie pokażę ;) Zaczęłam chustę dla chrzestnej i staram się jakoś ją dokończyć ale idzie mi jak po grudzie :/

Jakiś czas temu zdecoupagowałam kolczyki dla siebie (romby) i dla chrześnicy (małe kółeczka) , które zapewne skojarzą się z lizakami ;) Powstał też serwetnik z tym samym motywem róż co moje kolczydła. Efekt oceń sama .

Do usłyszenia. Mam nadzieję że niedługo . Pa , pa , pa.





wtorek, 9 lutego 2016

Świecznik i seria z cytrynką

Witam Cię :)

Nie odzywałam się już tydzień do Ciebie ale to nie dlatego że nic się nie dzieje . Dzieję się i to aż nadto. Sezon grypowy w pełni i zrobił mi się mały szpital w domu. Niestety starsza córcia nie zareagowała tak jak się tego spodziewaliśmy na leczenie i rozchorowała się jeszcze bardziej. Jeśli nie zadziała antybiotyk który teraz wprowadziliśmy to zostaje hospitalizacja (początek zapalenia płuc).
Więc pokładam nadzieję w tym że jednak wszystko dobrze się skończy. Trzymaj kciuki lub pomódl się za nas co chcesz i jeśli chcesz  :)


Robótkowo też się dzieję . Na całe szczęście bo chyba bym oszalała a tak mam odskocznię. Wciąż robię elementy do kocyka dla moich księżniczek oraz dużych rozmiarów serwetę.


Moja mama używa sporo oliwy i do tej pory butelki wyrzucała. Poprosiłam ją o jedną taką butlę i postanowiłam zrobić jej niespodziankę. Jako że bardzo lubię rzeczy które jednocześnie mają funkcję użyteczną i zdobią nieco zmieniłam jej butlę , która nadal służy do trzymania oliwy ale jednocześnie przyozdabia jej królestwo :)

 
Wzór bardzo mi się spodobał i dlatego powstało jeszcze takie oto pudełko na płatki śniadaniowe . Mam jeszcze kilka takich motywów więc może skuszę się na kuchenną , cytrynkową serię  ?

 
Wpadłam w jakiś maraton decoupage. Ale ja już tak mam. Czasem jest to maraton szydełkowy , czasem decu a niedługo będzie ogródkowy ;)  Jak już kiedyś ci wspominałam , decoupage  to dla mnie  cudowna odskocznia. Lubię przedmioty zdobione tą techniką.
Mam kilka kieliszków do wina z lekko zdekompletowanej kolekcji , więc zawsze można jakoś je wykorzystać.
Trochę farby , lakier , serwetkowy motyw i pomysł oraz odrobina chęci by z kieliszka stworzyć świecznik. A ten jest w stylu romantycznym. Zapalona świeca , cicha muzyka i można odpocząć po ciężkim dniu.
 
 
 


 
 
Muszę już kończyć ale mam nadzieję że szybko się zobaczymy . Ślę mnóstwo pozytywnej energii .

środa, 27 stycznia 2016

Leśny mech w ramce ;)

Witam Cię :)

W zeszłym miesiącu pokazywałam Ci ciacho , które nazywa się "Leśny mech". Kilka dni temu moja starsza córeczka obchodziła 8 urodzinki i zażyczyła sobie właśnie to ciacho zamiast tradycyjnego tortu. Kilka osób pytało mnie jak robię to ciacho , więc i Tobie podam przepis. Natrafiłam na sposób przyrządzenia tego pysznego ciasta buszując w sieci. Mi i domownikom bardzo smakuje dlatego POLECAM !!!

"LEŚNY MECH "

 *tortownica 21 cm 

na ciasto :

 - 3 jajka
 - 2 szklanki mąki krupczatki
 - 1 paczka mrożonego szpinaku mielonego (450 g )
 - 320 ml cukru
 - 320 ml oleju
 - 3 łyżeczki proszku do pieczenia'

na przełożenie:
  • 300 ml śmietanki kremówki
  • 2 łyżki cukru pudru
  • 1 owoc granatu (w zasadzie wystarczy połowa) , ja zamiast granatu używam suszonej żurawiny
  •  1 opakowanie serka mascarpone 250 g ( nie jest to wymagane ale krem utrzymuje się dłużej niż sama bita śmietana)

Szpinak rozmrozić, odcisnąć i zblendować (więcej o tym pod przepisem). Jajka ubić z cukrem na gęstą puszystą białą masę. Nadal ubijając cienką stróżką wlać olej, następnie dodać mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia i zmiksować krótko na najniższych obrotach. Dodać szpinak i połączyć. Przelać do foremki wyłożonej papierem do pieczenia i piec w 180*C przez około godzinę do  tzw. suchego patyczka. Wystudzić, przekroić na dwa blaty na wysokości około 3/4 ciasta. Górną część ciasta pokruszyć, dolną umieścić z powrotem w blaszce. Kremówkę ubić z cukrem pudrem . Dodać mascarpone , krótko wymieszać i wyłożyć na ciasto, na wierzch ułożyć pokruszone ciasto i posypać owocem granatu ( żurawiny lub w sezonie malinki , jeżyny  , poziomki ).
 
 
I jeszcze jedno. Według przepisu należy dodać szpinak już po dosypaniu mąki. Ja robię ciut inaczej ,  a mianowicie przed dodaniem mąki. Wtedy to masę jajeczną i szpinak bardzo dokładnie blenduję na puszystą masę. Dzięki temu po upieczeniu ciasto ma przepiękny zielony kolor w innym przypadku wygląda jakby po prostu do ciasta dodał ktoś kawałki szpinaku i nie uzyskamy ładnej barwy. A o to efekt ostatniego urodzinowego pieczenia.
 



 
 
 
 
 
 
 
 
Jako tort tez dobrze się prezentuje :)
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Wczoraj byłyśmy na 6 urodzinkach u koleżanki mojej córci. Jednym z prezentów była rameczka  , którą przygotowałam zgodnie z poleceniami młodszej latorośli :)
 



 
Wybacz mi proszę ale zapomniałam zrobić foteczkę gotowej rameczki a już jest u nowej właścicielki, która była zadowolona z prezenciku. Do tego doszedł jeszcze tył wymalowany w tym samym kolorze co tło  i oczywiście szybka. Tak to jest jak się myśli o niebieskich migdałach ;)  Ramka na zdjęcie o wymiarach 18 x 10.
 
Do usłyszenia. Ściskam , pozdrawiam i życzę duuuuużo pogody ducha .

sobota, 16 stycznia 2016

Plany w realizacji.

Witaj weekendowo :)

Już po obiadku ? Bo ja tak :)  Teraz popijam kawkę i chciałam Ci powiedzieć że zaczęłam realizować swoje włóczkowe plany na rok 2016.  Wiem  , wiem , nic Ci o niech nie mówiłam bo bałam się że nic nie zacznę i tylko wstydu się najem.  I tak sobie siedzę i po cichutku brnę ku realizacji swoich pierwszych zamierzeń.

Tak jak u wszystkich dziewiarek  , tak i u mnie nagromadziło się trochę resztek po poprzednich projektach. Postanowiłam coś z nich wymyślić.  I wymyśliłam . Zrobię kocyk dla dzieci z tzw. elementów. Dzięki temu upiekę kilka pieczeni przy jednym ogniu.



- uszczuplę nadmiar resztek
- zrobię coś z elementów ( nie lubię ich)
- zrobić pierwszy w życiu pled

Wybrałam na tło kolor biały , by pomimo dużej ilości kolorowych resztek nie był zbyt pstrokaty.
Kupiłam 4 motki białej Red Heart Detroit. W domu znalazłam jeszcze 2 całe motki włóczki Kotek , jeden jasno żółty , drugi jasny wrzos i postanowiłam je także wykorzystać do tego projektu.

W tej chwili mam zrobionych ( jeszcze bez białego tła) 80 elementów , a potrzebuję ok 210.


Schemat znalazłam na Pintereście . Dużo tam wzorów na "babcine kwadraty" , wiec zainteresowanych odsyłam właśnie tam .

Elementy robi się dość szybko i co dziwne nawet zmiana nici na inny kolor mnie nie męczy , zawzięłam się :)

Trzymaj kciuki abym nie poległa w połowie drogi do ukończenia tego projektu bo baaaardzo , ale to bardzo nie przepadam za łączeniem elementów.

Buziaki ślę i życzę przyjemnego weekendu.

poniedziałek, 30 listopada 2015

Coś do poczytania

Cześć .

Wiesz że kocham czytać ? No to już wiesz. Niestety czasu na to jak na lekarstwo ale jak tylko mam okazję to sięgam po książkę.
 Ostatnio trafiłam na wspaniałą historię pewnej Majki , głównej bohaterki "UROCZYSKA "  Magdaleny Kordel.  Masz chandrę , myślisz  że tylko Tobie świat wali się na głowę , chcesz się pośmiać lub zwyczajnie odpocząć przy dobrej książce ??? To koniecznie sięgnij po tą lekturę. Polecam z całego serca . To jedna z tych pozycji które pokazują że wszystko tak na prawdę zależy tylko od nas samych , że jeśli tylko chcemy to możemy zmienić swój los , że nie zawsze nasze życie usłane jest różami ale kiedyś słońce musi zaświecić także dla nas. No i język , którym historia Majki jest opisana ...... nie raz będziesz śmiać się w głos.



Jak widzisz nie ma dla mnie lepszego połączenia na odpoczynek niż kłębek , dobra książka i do tego parująca herbata w ulubionym kubku.

Pozdrawiam  i do usłyszenia :)

poniedziałek, 23 listopada 2015

Dzieje się !!!

Cześć.

Powiem Ci że się dzieje i nie mam na nic czasu - szyję , szydełkuję , robię na drutach. W międzyczasie , tak dla zabicia nudy :) sprzątanko , pranko , prasowanko , dzieci do szkoły zaprowadzić , odebrać , zrobić zakupy. Oszaleć można a przecież to jeszcze nie jest największy przedświąteczny ferwor ale codzienność. Prywatnie nawet jeszcze nie zaczęłam przygotowań świątecznych :( Za to ostatnie zebranie w szkole uświadomiło mi że święta zbliżają się i to ogromnymi krokami. Składki , składeczki, Andrzejki , Mikołajki i festyn szkolny na deser hmmmmm..... powinnam zdążyć . Jako że do jednej szkoły chodzą moje obie latorośle więc to wszystko razy dwa . Żeby tylko jakoś udało mi się dobę rozciągnąć. Masz na to jakiś sprawdzony sposób ? Jeśli tak to napisz mi o nim  , proszę.
No właśnie - szkolny festyn , świetna sprawa bo dzięki zgromadzonym pieniądzom mamy dodatkową możliwość finansowania potrzeb szkoły , a wiemy że te końca nie mają. Tak więc  wszyscy rodzice zostali poproszeni by przygotować fanty na festyn. Nie zastanawiałam się długo nad formą fantu , po prostu coś wydziergam. Nawet ostatnio mówiłam Ci że raczej na bakier stoję z dzierganiem serwetek , więc postanowiłam nadrobić zaległości i jako fanty zrobię świąteczne serwetki. Jedną już mam , druga " się robi" , ale efekt mojej pracy pokażę Ci jak skończę. Dobrze ?

No i po raz kolejny wyszło na jaw że nie umiem robić jednej rzeczy na raz. To nie wskazane , najwyraźniej przy moim temperamencie :))

Zgadniesz co z tego będzie ?