Kochanowski

by TENEBRIS

/
  • Streaming + Download

    Includes unlimited streaming via the free Bandcamp app, plus high-quality download in MP3, FLAC and more.
    Purchasable with gift card
    Download available in 16-bit/44.1kHz.

      €7 EUR  or more

     

  • Full Digital Discography

    Get all 149 Pagan Records releases available on Bandcamp and save 75%.

    Includes unlimited streaming via the free Bandcamp app, plus high-quality downloads of Kochanowski, Mothers, Gorzkie plony, Do wirów, do krzyków, poświaty, bez|kres, Monumenty, Parasite, and 141 more. , and , .

    Purchasable with gift card

      €214.25 EUR or more (75% OFF)

     

1.
Kochanowski 03:15
Kochanowski Labris na obolu stoi ten na oku zmęczonym kres oznacza doli Labris z labiryntem trzyma Na Minojskiej wyspie jest jego dziedzina Grecy starodawni i Romaje gniewni nic o tem nie wiedząc imali się bredni Ten co słowa łapie złotemi usty Labirynt rozstawił i nie jest on pusty Kruk słońca posłaniec herbu mu użycza I jest on zarazem symbol tajemnica Kto w labirynty wpada ? a jest ważniejsze kto je zakłada kto zna ich plany ich założenia i panoramy gdzie są ich lustra zagadek skryte i co ma do tego topór w dwa lice labris labirynt pitagorejski liczb filozofię zaklętą w sofię Hej Panie Janie po cóż Ci to było cóż tam się we fraszkach dziwnego ukryło Komu dasz je poznać i czy jeszcze wesprą Twoje tajemnice nasze nowe życie Ty już nieobecny a nam dom burzyli i ducha łamali i w ucho ducha kłamstwem rzygali czy po to było aby się zmieniło odpowiedz ! najpierw odkryjcie tańcem żurawi przez dziewięć kroków drogę do Nawii Czarodzieju lśniący, słów miłośniku, ponad czasem wiszący W ciemności Iskro wieczna radości czar rzucam wtóry Trwaj! Trwaj! Trwaj!
2.
Kosy 03:48
Kosy Rozpalam me serce iskrą jasną z oczu rzuconą postaci co na twarzy w zasłonie słowa jak podziemny dzwon dobywa i budzi co martwe było a dotyczy ludzi. Jeden kowal dwa ostrza wykuje jedno karmić nas będzie drugie w serce ukłuje Jedna ręka i dwa różne dary śmierć i życie
3.
Popiel 05:24
Popiel (poem by: Juliusz Słowacki) Ja, Her Armeńczyk, leżałem na stosie Trupem… przy niebios jasnej błyskawicy; Kaukaz w piorunów się ciągłym rozgłosie Odzywał do ech ciemnej okolicy. Niebo sczerniało…ale świeciło się Grzmotami, jak wid szatańskiej stolicy. A ja świecący od ciągłego grzmota Leżałem. — Zbroja była na mnie złota. I duch niewyszły z umarłego ciała Czuł dumę, że spokojnie leży; A nad nim ziemia poruszona grzmiała unosiły się duchy rycerzy. Trójca widm mój stos ogniem zapalała, A ja czekałem, aż piorun uderzy; Tak byłem pewny, że w owe rumiane Grzmotem powietrze jak duch zmartwychwstanę. Już przybliżały straszne czarownice Chwast zapalony i suche piołuny I moje blade oświeciwszy lice, Wrzeszcząc, posępne swe śpiewały runy; Kiedy je trzasły aż trzy błyskawice I trzy siarczane ogniste pioruny; I tak strzaskały płomienie czerwone, Żem je nie martwe sądził, lecz zniknione. Pamiętam ten głos i straszne zaklęcie na które odwrzasł mi duch to królowa!!! I całe mego ducha wniebowzięcie Upadło… A wtem jasność przyszła nowa I w tem powietrzu jako w dyjamencie Ukazał się wid… Piękność, córka Słowa Słońce lecące trzymała nad czołem, A miesiąc srebrny pod nogami gniotła; Szła nad lasami i leciała dołem Nad chaty jako komeciana miotła; Tęcze ją ciągłym oskrzydlały kołem; W słońcu girlandy niby z kwiatów plotła I na powietrze rzucała niedbale Perły-jaśminy i maki-korale. Do gwiaździc morskich tajemniczej jaśni Porównywałem to ludu zjawienie, Który żył w chatach próżen wszelkiej waśni, A miał z jabłoni swój napój i cienie. Królowie jemu panowali właśni; Cudowne jakieś Lecha pokolenie! Mające w sobie całe Polski Słowo, I moc, i rózgę cudów mojżeszową. Budzę się. — Straszna nade mną kobiéta Śpiewała swoje czarodziejskie runy. Ja jedna żywa… A ty zamiast truny¹⁶ Miałeś mój żywot. Popiołem nakryta I zapłodniona przez proch i piołuny Wydałam ciebie, abyś był mścicielem! Synu popiołów, nazwany Popielem.
4.
Sarmacya 04:40
Sarmacya A sami, tak mężczyzna, jako białegłowy, Łuk i szablę przy boku niosąc, jadą w łowy, Albo sąsiada budzą, jeśli gdzie ospany Kosmate capy pasie i wielkie czabany. Widać przy wierzchu Promethowym, Widać przy morzu lodowym, Orły płocho siedzą, Bo przez Dunaj drogę wiedzą. -To Wineci, skąd morze wineckie nazwano; -To Rossani, skąd ruski naród mianowano; -To Laxi, skąd Lach rzeczon, -to możni Cekowie, Od których imię mają dzisiejszy Czechowie. -To Bułgary, co naprzód płyną po Dunaju, -Po nich dzielni Słowacy, jednegoż rodzaju: -Więc Serby, Antowie, Bośnacy za nimi I Karwaci waleczni z chorągwiami swemi. przeciwko tym cesarze wojska zasadzają A którzy zaś na zachód słońca się chynęli, Aż za wodę głęboką zimnej Laby wzięli; Tak iż był niemal wszytko jeden opanował Naród, co Bóg trojakim Neptunem warował. Z tego gniazda waleczny naród wstał za laty, Grekowie starodawni zwali Sauromaty. Ci w Europie i Azyjej władali I przezwiska obiema Sarmacyom dali. Która powieść, bądź za rzecz prawdziwą twierdzona (Bo kto tego nie wspomniał), bądź też tak zmyślona, Znaczyła, że za laty miał wstać lud z północy, Którego kraj południ nie miał zdołać mocy.
5.
Perunowy 03:01
Perunowy (poem by Juliusz Słowacki) „O fundamencie! (mówią) tobie wieki Na twojej głowie nosić będzie dano. Z Dnieprem ty się łam, aż przyjdzie daleki Czas, że te fale przed prorokiem staną. Był to Bóg dawny gniewu Perunnego Stojący niegdyś nad Kijowa zgliszczem; Włodzimierz kazał bałwana złotego Zrąbać i zrzucić w Dniepr pod horodyszczem. Tocząc się jęczał – a od jęku tego Górę nazwano bałwana bremiszczem. Krzyk poszedł straszny z wszystkich gór Kijowa, Które rycerstwem i ludem okryte Patrzały, jako słup do wody chowa Czoło – młotami huczącymi bite... Krzyk wstał, gdy naprzód złota Boża głowa, A potém ciało po pierś wydobyte Pokazało się z wód – i wyżej łona Dłoń, koralami dziurawa – zjedzona. Zda się, Bóg stary miastu przypominał, Jako wleczony był ze świętej góry; Jak lud urągał, jako mu przeklinał I kazał czynić to, co czynią chmury: Bić piorunami ! Tu Bóg drewniany – gromów się nie boi, Lecz błyskawice w boże włosy wplata I płynie w ogniach, jakby rzeczywiście Pioruny na łbie miał i złote liście.
6.
Duch 03:12
Duch przewalam na drugą stronę kamieni tonę co było nie ważne co będzie znalazłem. Pod wiekowymi kamień płytami leży i czeka i na nic stos starych słów starych znaczeń mchem już obrosłych zdziwaczeń tak że ucieka duch. Zapomniałem że świat już widziałem. Coś idzie w poprzek mym trzewiom ciągnie zazdrośnie w ból. Tak śmierć ciągnie Tak nieuchronnie Tak ona w dół Patrzeć Mi każe w grób Przecież ja już gdzieś jestem trup Nad dziórą trawa i niebo Idę przed synami a przedemną ojce ojciec dziad i pradziad a przed nimi ich ojce i są ich tysiące niewygasła fala nieprzerwanej lini idę z nimi czterdzieści i cztery z krwi dawnej bohatery czterdzieści i cztery merkuriuszowe numery Pytam się Pytii w Achaju Lachaja znajduję Wokołonas Okeanosa poprzedza wraca Weda nad wszystkim horyzont róż po mnie synowie zostali ten niemilknący cód z żywych do martwych z martwych do żywych cód z żywych do martwych z martwych do żywych duch Jam jest ową istotą świetlistą przez oczy zagląda w codzienność tuistność Jestem tu lecz jak nie z tego świata Rodowe drabiny i ukryte pakty gwiezdne ścieżki niepojętych celi jestem duchem. Przez szczelinę przejdę do źródła zobaczę i prawdy napiwszy się nią okulbaczę Kościana igła i nić
7.
Wolarz 03:31
Wolarz czemu droga jest droga czy płacić kazali tym co po niej jechali czemu książę książki czyta i przy świetle księżyca czyta czemu czyta je czemu lód i ludzie jedno mają miano czemu głazy miast w kamienie w oczy zmieniają znaczenie nikt nam nie odpowie nikt poważny bowiem na prześmiechy nie wystawi siebie przed Lechy Wolarzu wolny czy gonisz woła czy może orasz czy nakazałeś niedźwedziom iść i ciągnąć skiby przez gwiezdne pola jak srebrną nić nie masz ci mądrości pośród zapomnienia jeno dusze powracają choć pamięci nie mają i dla tego stare dziady pójdzcie tutaj do narady cóż nam czynić kogo wołać by już nadszedł kres kościoła “więc żadnych nie ma duchów świat ten jest bez duszy ? Żyje Lecz żyje tylko jak kościotrup nagi który lekarz tajemną sprężyną rozruszy albo jest to coś na kształt wielkego zegaru który obiega pod pędem ciężaru tylko nie wiecie kto zawiesił wagi o kołach o sprężynach rozum was naucza lecz nie widzicie ręki i klucza.” A.Mickiewicz
8.
Kreon 04:18
Kreon (lyrics by Olga Jackowska) Co to za dom, fundamenty w nim drżą Brat bratu gardło podrzyna Jest zawsze rola dla Kreona Jest heroiczna Antygona Od tysiącleci nic sią nie zmienia Te same żądze, te same pragnienia Bój sią teraz ty Kreonie Nie zaśniesz przeze mnie Gdy zechcę, będę szczurem Dotrę do ciebie przez najmniejszą dziurę Gdy zechcę będę karaluchem Będę ci szeptać przekleństwa do ucha Bój sią teraz ty Kreonie Nie zaśniesz przeze mnie Od tysiącleci nic sią nie zmienia Te same żądze, te same pragnienia Gdy wszystko stracisz a lud się odwróci Za późno będzie, by do życia wrócić Bój się teraz ty Kreonie Nie zaśniesz przeze mnie Gdy zechcę, będę szczurem Dotrę do ciebie przez najmniejszą dziurę Gdy zechcę będę karaluchem Będę ci szeptać przekleństwa do ucha Mówisz, że jestem bez siły Ty chyba żartujesz Jestem twardym diamentem Ty go tylko szlifujesz.
9.
Wieleci 03:58
Wieleci mnóstwo wiele i na kopy było nas słowiańskiej cnoty pokrojonej krwawo w części by oddzielić od pamięci scyti wielkiej dawne hroby w których pochowalim bogi Kagan płomień władca pan był jak święty z nieba dan hej kto żyw i kto pamięta że języki plotą pęta więcej w nich starożytności niż pod kościołami kości hiperborejczyków dziś nie rozpoznano scytów miano zamazano lecz zbyt wielkie było by je podeptano antowie andzieli poszliście w engeli choć u węgra zostali lendzieli bacz na to pamiętaj bo tyle zostało słowa więcej w nich starożytności niż pod kościołami kości użyj Hekatonheires olbrzym sturęki jedno w nim serce i jedna mowa da sens przechowuje językiem włada król duch nim włada król duch nim włada usłyszcie Łada usłyszcie Łada
10.
Szmaragdowy somnambulik Od mistrza mego od Kochanowskiego schedę jego myśl przekazuję z dawna skryte liczb oblicze po trzykroć wielkiego Czermaga, Hermesa, Apisa myśl ta nad potopem leci myśl ta starszych niż Gobekli Tepe dzieci Gdy chrześcijanie ogień w Aleksandri pod biblioteką kładli znaleźli się stróże tajemni i księgi skradli. Horus i Jezus to ta sama bajka Z Egiptu rozlali się na świat kapłani kontroli Z ziemi Khem źródła al Khemi Jak to możliwe że taki zgniłżeń z pięknego klejnotu powstał Kręcą ich korony i tłumienie powstań z dawnych mroków jest ich postać która tajemną chce pozostać Przeciwko idą fale dusz potem ludzi pięćset drzwi i jeszcze czterdzieści z każdych drzwi osiem setek wojów czterysta trzydzieści dwa tysiące ich będzie przeciwko twierdzona Przeciwko idą fale dusz potem ludzi opór to zaklęty nieruszony niezgięty wtedy pojąłem trzy razy trzykrotnie że ślad ten pradawny prowadzi do matrycy zdarzeń z dawna to wiedziałem lecz nie rozumiałem teraz tym okruchem się karmiąc śladów wiedzy szukam czym do cholery jest milcząca dusza Przewleczony przez tysiące ciał jak błyskawicą przez chmury która każde życie zmienia w splątaniem wici nici smutek samsary rozpala jasność istnienia ktoś zagradza mi drogę widziałem orle pieczęcie rzymska nauka zabroniła zobaczyć czego płomień szuka Jestem ognista istota kręgi toczę żywota przez ciała przewleczenia Jestem ognista istota kręgi toczę żywota ciałami ciałami

about

Brand new studio album from one of Poland's most original and long-running metal bands - Tenebris. Formed in Łódź, Poland in 1991, they began as a death metal act before incorporating progressive and even jazz influences into their sound, being extremely hard to categorize as under just one metal genre.

The album title references the iconic Polish XVI century poet, visioner and magician, Jan Kochanowski. His works are shown here as a deliberate labyrinth based on Pythagorean numerology, which in turn was derived from Hermes Trismegistus. This new perspective transformed Kochanowski from a simple, pastoral poet into a practitioner of what might be called magical arts. The idea of Kochanowski as a prophet figure, transcending even Mickiewicz, became central to the album's unapologetic title.

credits

released November 7, 2025

Tenebris recording lineup:
Siwy Jaszy - guitar / vocals / lyrics
Przemysław Dominiak - guitar / FX / keyboards
Grzegorz Graczyk - drums / samples
Bartek Polniak - bass

Guests:
Maciej Pasiński - backing vocals, growls on "Kochanowski" and "Perunowy"
Sylwia Levy - backing vocals on "Kreon"
Paweł Szamburski - clarinets on "Szmaragdowy Somnambulik"

Sound Engineering: Paweł Marciniak/Marcin Dobijański
Mix and Mastering: Paweł Marciniak 22.03.2025
Photo: Krzysiek Jester Baran
Cover based on a sketch by Jan Matejko
Graphic design and drawings: SiwyJaszy@gmail.com

The songs "Popiel" and "Perunowy" are fragments of Juliusz Słowacki's work, Król Duch. "Sarmacya" is part of Jan Kochanowski's Porporzec, and the end of "Wolarz" is a piece from Adam Mickiewicz's Dziady.

license

all rights reserved

tags

about

Pagan Records Swiecie, Poland

contact / help

Contact Pagan Records

Streaming and
Download help

Redeem code

Report this album or account

If you like Kochanowski, you may also like: