Ufff... wracam... ostatni tydzień był jakiś dziwny, położyłam się spać w poniedziałek, a gdy otworzyłam oczy była już sobota, nie wiem kiedy te kilka dni mi uciekło. Za to dziś o poranku przeżyłam lekki szok. Na podwórku mam jakieś 15 cm śniegu, nie wiem czy ktoś sobie jakieś żarty robi czy o co chodzi, tak czy siak moja łopata śniegowa, w ramach protestu przeciw zimie, została już schowana, poważnie się zastanawiam, czy ją wyciągać.
Powrócimy jednak do tematyki bloga. Dziś komplet komunijny, choć tylko z niewielkim akcentem typowo komunijnym, bo takie było zamówienie. Zarówno zaproszenia jak i ramki, miały jak najlepiej obrazować charakter głównego bohatera, dlatego harfa jest głównym motywem przewodnim, bo mały "Komunista" gra właśnie na tym instrumencie. Na ramkach jest maleńki element zdradzający druga wielką pasję młodego człowieka... gorącą miłość do wszelakich gadów i robali :)
Ps. na razie lepszych zdjęć tu nie będzie, mój aparat dogorywa :(