Uwierzycie że minęło dwa i pół roku odkąd wyplotłam ostatniego motyla? A od zrobienia pierwszego jeszcze o rok więcej.
Ale ostatnio musiałam zrobić powtórkę czerwonego krwiopijcy, a skoro już uplotłam jednego, to czemu by nie zrobić od razu kilku ;) I powstały jeszcze trzy :)
Szaro-różowo-kremowy to powtórka tego, ale z lepszymi zdjęciami, pozostałe dwa to zupełne nówki sztuki.
No i przy okazji moja pierwsza próba przełamania czymś jednolitego tła zdjęć, w roli czegoś - roślinka ;)