Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kuchnia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kuchnia. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 14 czerwca 2018

moja Droga M.



zbieranina przedmiotów, a z każdym inne wspomnienie związane. 
I ta deseczka drewniana z ręcznym rysunkiem paproci specjalnie dla mnie, od serca. Bezcenne!



czwartek, 10 maja 2018

lubię



zbieranina ulubionych kubków, wśród nich ten z ilustracją Joanny Concejo prosto z jednej z najpiękniejszych książek, a wszystko w przedwojennym kredensie po Babci.
Ps. Książka to oczywiście "Książę w cukierni"



niedziela, 20 listopada 2016

kuchnia jeszcze jesienna, listopadowa i... rozdanie!



Grudzień za pasem, dzień skrócił się niemiłosiernie i ciężko czasem odróżnić go od pory wieczornej. Nie wariuję i nie stroję domu na święta, jeszcze nie czas! W kuchni nadal stoją ulubione dynie, które robią za całą dekorację. Już dawno nauczyłam się, że mniej znaczy więcej. Nie dajmy się zwariować, ani ogłupić reklamie. My tego wcale nie potrzebujemy! Wszystko ma swój czas.
Mam dla Was świeżą porcję zdjęć z kuchni i zapowiedzianą niespodziankę. Przewija się prawie na każdym zdjęciu. 
Czy są tu jacyś wielbiciele herbaty? Ja wypijam kilka kubków dziennie, moja ulubiona to najzwyklejsza barrrdzo gorąca z cytryną, bez cukru. Do zgarnięcia czarny kamionkowy czajniczek do herbaty w komplecie z dwoma kubkami. Zostawcie proszę ślad w komentarzach. Zapisy do 6 grudnia 2016 r. Czas start :)















Update: 
Bardzo bardzo dziękuję Wam za każde napisane słowo! Czajniczek z kubkami wylosowała: Eryka F!
Eryko odezwij się do mnie mailowo proszę!


poniedziałek, 11 kwietnia 2016

newsy z moje białej kuchni


bardzo bardzo bardzo lubię wczesnowiosenne popołudniowe światło w naszej kuchni, ach chce mi się w końcu chwycić za aparat i uwiecznić te chwile ulotne. Przy okazji możecie zobaczyć kilka zmian jakie tu zaszły, generalnie szału nie ma, z racji tego, że na drugiej stronie jest na bogato, z artdecowską babciną witryną, w tym kącie jest minimalistycznie (*wiem, wiem, że to ostatnio nadużywany zwrot), tak dla równowagi. Oczywiście jest i po staremu, skarb z kuchni dziadków, ten oto wiekowy stolik, z tak samo wiekowym krzesłem. Półkę zrobił dla nas zaprzyjaźniony stolarz wg mojego pomysłu, uważam, że wpasowała się idealnie. 
A Wam się podoba?

Pozdrawiam Was serdecznie
Natalia


Ps. droga Kavko, wybacz to zapożyczenie w tytule posta, ale nie mogłam się powstrzymać :)







niedziela, 13 marca 2016

8 dni do wiosny




nie wiadomo kiedy umknęło mi kilka tygodni, dni do wiosny można już odliczać na palcach. Jak co roku nie mogę się jej doczekać, deficyt zieleni daje się we znaki, dlatego co rusz znoszę nowe rośliny do mieszkania, a na ścianie powiesiłam powiększone do formatu plakatu zdjęcie paproci z ubiegłego roku. Postanowiłam wydrukować kilka takich plakatów, jeśli chcielibyście takie u siebie, proszę piszcie na mojego maila.
Zostało już tylko 8 dni do wiosny! :)


Ps. wiem, że obiecałam Wam inny post, nie lubię wstawiać niedopracowanych zdjęć, dlatego proszę Was jeszcze o chwilę cierpliwości...







czwartek, 4 lutego 2016

fotografowanie moja pasja




dawno dawno temu zarzekałam się, że nie będę robić zdjęć cyfrowym aparatem. Jakoś mnie ta cyfra nie przekonywała. Dumna byłam, że mam Zenita mamy w fajnej skórzanej torbie i że umiem założyć film. Gorzej było z jego zwinięciem, bo zawsze był lekki niepokój, że niechcący naświetlę kliszę i moje najważniejsze na świecie ujęcia nigdy nie zostaną wywołane. A wtedy to wiadomo, koniec świata będzie. Klisza to była klisza, żaden cyfrowy przetwornik nie odda kolorów tak jak Kodak Portra powtarzałam. Do tego był ten cały rytuał wywoływania odbitek w ciemni, to był długi proces od przemyślanego kadru, do zdjęcia na papierze, naświetlania, wywoływania, utrwalania, płukania, suszenia, poprawiania odbitek w nieskończoność, prawdziwy slow, coś dla mnie.
Od tego czasu jednak duuuużo się zmieniło, 15 lat temu w życiu bym nie pomyślała, że kiedyś będę robić zdjęcia telefonem. I że będę z nich zadowolona. Niestety życie przyspieszyło, ciemni dawno już nie ma, mój czas na zdjęcia skurczył się niemiłosiernie, więc mając do wyboru zdjęcie z telefonu, lub żadne, wiecie co wybrałam. Wzbraniałam się długo, że na blog nie wrzucę zdjęć z komórki, bo to słaba jakość, bo to nie to, bo nie mam wpływu na ustawienie czasu i przysłony, bo coś tam jeszcze.
Niedawno musiałam przerzucić wszystko z telefonu, bo po prostu zapchała mi się karta. A jak już zobaczyłam te zdjęcia na komputerze, to stwierdziłam, że trochę Wam jednak pokażę ;) 
Chcecie więcej?

Ps. kiedy ostatni raz wydrukowaliście sobie odbitkę jakiegoś zdjęcia? Ja nie pamiętam...







czwartek, 10 grudnia 2015

projekt kuchnia



właśnie ukazało się nowe wydanie M jak mieszkanie, a w nim nasza kuchnia w szerokim kadrze. 
Serdecznie Was zapraszam do lektury, a redakcji dziękuję za przemiłą współpracę :) 

zdjęcie: Mariusz Bykowski



niedziela, 22 listopada 2015

kuchnia od nowa



o tej porze roku to moje ulubione miejsce w domu. Już niedługo, na początku grudnia, będziecie mogli ją zobaczyć w trochę szerszym kadrze :)
W weekendy zamiast leżenia pod kocem zazwyczaj wybieram opcję, aby upiec coś słodkiego. To mój wypróbowany sposób na jesienną szarugę.
Póki co rozważam zakup szerokokątnego obiektywu, marzy mi się stałka z jasnym światłem, do mojej lustrzanki Sony, ma ktoś może jakieś namiary na coś w cenie, która mnie nie zrujnuje? Mam z tym zagwozdkę, inwestować w porządny obiektyw, czy w nowe body z jakimś obiektywem kitowym, ale gorszym jakościowo?











poniedziałek, 24 sierpnia 2015

chwila dla siebie



lubię ten moment, kiedy po całym dniu zabiegania mogę w końcu przysiąść na chwilę w naszej kuchni i popatrzeć na zachodzące słońce. 
I jeszcze zrobić zdjęcie :)





niedziela, 28 czerwca 2015

poranki takie jak ten



na dobry początek dnia: 
herbata i kawa (w tej kolejności) w ulubionym kubku, słońce za oknem i choć 15 minut dla siebie. 
Tego Wam życzę jak najczęściej!













niedziela, 22 lutego 2015

w naszej kuchni



w końcu jest po mojemu, tak jak chciałam od dłuższego czasu. Moja wymarzona kuchnia. Mam tu długo wyczekiwany drewniany blat i szafki z białymi frontami. Mam nadstawkę z przedwojennego bufetu Babci, wiekowe krzesła każde z innego domu, starą fabryczną lampę i półkę staruszkę, a ostatnio do kolekcji dołączył kolejny skarb po Babci - stara waga! Do tego trochę nowych bibelotów, których czasem nie umiem sobie odmówić. 
Teraz to naprawdę nie chce mi się stąd wychodzić :)