Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czapka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą czapka. Pokaż wszystkie posty

piątek, 20 listopada 2020

Część druga

...do kompletu oliwkowej chusty tu. Dorobiłam czapkę tym samym motywem warkocza. No i obowiązkowo mitenki, na które w mojej rodzinie jest nieskończenie wielkie zapotrzebowanie o tej porze roku.

Moją ukochaną bibliotekę niestety zamknięto. Takie to czasy, że nawet słowo pisane zamykają. Ale nic to! Wypożyczalnia moja kreatywna jest i wymyśla różne sposoby żeby wyjść do czytelnika. Dosłownie wyjść. Można złożyć zamówienie telefonicznie na daną godzinę i nasze kochane panie bibliotekarki schodzą do nas przed budynek. Nie wiem jak to działa, czy robią to charytatywnie (?) Ciekawa jestem jak to u Was działa, czy tak na amen pozamykali(?)

Inną formą są książki elektroniczne wypożyczane przez bibliotekę. Z takiej formy ostatnio najczęściej korzystam i tym sposobem moim ostatnim odkryciem czytelniczym jest niejaki pan Marcin Margielewski dziennikarz radiowy, prasowy i telewizyjny.

"Tajemnice hotelu Dubaju"tu Jak sam tytuł obrazuje temat książki-tajemnice. Słowo, które już wywołuje emocje. Wszyscy je lubimy. Do tego świadomość realności wydarzeń podsyciła moją chęć sięgnięcia po książkę. To co w nie znalazłam to nie gładkie historyjki typu love story. To hipokryzja, rozpasanie i degeneracja przede wszystkim mężczyzn obrzydliwie bogatych. Co za tym idzie można się tylko domyśleć:prostytucja, przemoc, narkotyki. Jet też w niej trochę magicznej egzotyki bogatego miasta Dubaj. Mnie wciągnęła na parę fajnie spędzonych godzin. Autor ma jeszcze parę podobnych tytułów po które z pewnością sięgnę.


+

Zakupioną nadwyżkę wełenki Dropsa Baby Merino musiałam spożytkować właściwie, żeby już nie zalegała po szufladach. I tak powstała czapka. Przyznam się z niechęcią do jej pracy podchodziłam. Nie lubię robić czapek. Tym bardziej ich nosić, choć im starsza jestem tym bardziej się do nich przekonuje. Po prostu wygrywa rozsądek i na głowie ląduje czapka. Raczej ta kupna niż dziergana. Może ta będzie wyjątkiem i ją polubię (?)


Z braku fotografa prezentuję parę moich wygłupów przed lustrem. Zdjęcia z jednej ręki robione:D

Czapka odwrócona jest na lewą stronę. Jakoś tak warkocz bardziej wyrazisty mi się wydał na głowie. 


Ewa:))

niedziela, 24 listopada 2019

Popielaty szal II


Dzisiaj tyko sesja domowa czyli wisi na drzwiach 😜
Zrobiłam kolejny taki sam szal. Widzieliście niedawno, pokazywałam wersję dla mnie szala grubaska Tu
Tak się bardzo spodobał mojej siostrze, że w trybie błyskawica zrobiłam drugi taki sam.
Mam jakieś takie nie odparte wrażenie jakbyśmy bliźniaczki były... 😅
A w cale tak nie jest 😱 😂



Wzór robi się fantastycznie. Po środku jest łączony igłą. Starałam pokazać to na zdjęciu.
Myślę, że ktoś dostrzeże ten mozolny prawie idealny szew 😉
Poniżej prawa i lewa strona pracy.


Obowiązkowo do kompletu czapka i menelki tj. mitenki
Mitenek na zdjęciach nie ma, aktualnie się dopiero robią👍
Dwie pary: jedna popielata i druga czerwona pod kolor torebki😜


Inspiracje na czapkę znalazłam u blogerki Renaty Witkowskiej tu 
Wzór, jak zrobić znajdziecie na YT tu
Czapkę robi się na szydełku.
Moja wyszła bardzo duża, bo i taką głowę siostra ma 😂😂😂 ponad 100g włóczki.
Włóczka to  Lima Dropsa, druty 5mm, szydełko 4,5
Na szal wyszło 8 mostków. Można zrobić krótszy.
Szał jest zbyt długi dlatego zrezygnowałam  wykończenia sznurkami.

Dosłownie w ostatniej chwili dwa ostatnie zdjęcia.
Moja siostra i jej czerwona torebka z popielaty szalem... po prostu idealny duet 👍




Pozdrawiam:))Ewa

piątek, 1 grudnia 2017

Z różowej Puny

... Dropsa wersją roboczą się chwalę:)



Przeczytałam kolejną książkę mojej najukochańszej autorki Romy Ligockiej.
I jak zwykle książka pozostawia za sobą refleksje i poczucie, że chciałoby się więcej stron, więcej Ligockiej.
Książka zawiera w sobie tak dużo mądrych sekwencji, że aż mnie korciło wziąć ołówek do ręki i podkreślać. Czego nigdy nie robię. Najzwyczajniej książki, które czytam nie należą do mnie.
I tak mi się smutno zrobiło,..kupię sobie wszystkie:D

Prawdziwa Radość życia czytać niespiesznie tak refleksyjnie snutą opowieść o życiu, miłości, przemijaniu.
Dla mnie czas się zatrzymał w miejscu, trzymając w ręce najnowszą książkę pani Romy Ligockiej.
Znalazłam w niej wiele porównań i odniesień do własnych spostrzeżeń na życie.
Było o związkach męsko-damskich, dorosłym macierzyństwie, empatii i o tym, że mój mąż jest konsumentem wiadomości telewizyjnych, co nas bardzo rozbawiło:))



A to moje tegoroczne czapki.
Czerwona z Limy Dropsa, też w roboczej wersji, bo włóczki mi zabrakło. Poczekam na dostawę i kiedyś skończę.
Każda z nich do kompletu posiada chusty, kominy i szale.


Musztardowa dla córki do kompletu z brioszkowym szalem:-) tu

Pozdrawiam:)Ewa

czwartek, 28 września 2017

Przeplatana czapka, komin i mitenki

Plecionek ciąg dalszy
Powoli zbliżają się zimne dni. Robię przegląd cieplejszych ciuchów w szafie i siłą rozpędu sprzątam moją szufladę dziewiarską. I tak czekając na promocje Dropsa wyrabiam stare włóczki.
Z odrobiny niebieskiej nie wiadomo z jakiego składu wydziergałam komplet zimowy. Będzie idealnie pasował do granatowo-grafitowej kurtki.
Wzór czapki i mitenek to ten sam co poprzednio (tu) Bardzo go polubiłam, chyba jeszcze trzasnę parę takich czapek:D Dla rodzinki:))
Komin, nic trudnego: 112 oczek, druty chyba 4,5 z żyłką.
Wzór dwa prawe, dwa lewe- oczka na przemiennie. Szerokość 35 cm. Wysokość komina 45 cm
.
Myszkując w szufladzie z krainy kolorowych włóczek kombinuję co dalej...
Obecnie mam na drutach dość mocno kolorową chustę, jest w produkcji, niebawem pokażę.
Idąc dalej tropem szuflady, która jak dla mnie mogłaby nie mieć dna, zaczynam czerwony z domieszką moheru sweter.
Pewno jeszcze wyszłoby parę kombinacji ale nie wszystko na raz. Same wiecie jak to jest posiadać taką  krainę Narni.


Czytam z mniejszym zaangażowaniem.

Największą zaletą Braci Burgess  jest zakorzeniona prawda o ludzkich relacjach.
Kto zna autorkę ten wie, że jej pióro jest mocno realistyczne i dosadne w emocjach.
To mądra książka, taka, która daje pomyśleć nad zawiłościami  i pobudkami natury ludzkiej.

Zacytuję fragment opisu ze strony LC, który bardzo dobrze obrazuje to co autorka chciała przekazać w emocjach fabuły:
[...Kiedy czytasz powieść Elizabeth Strout, możesz odnieść wrażenie, iż zaglądasz sąsiadowi w okno.(...) Strout pokazuje zazdrość, dumę, winę, bezinteresowność, bigoterię i miłość w delikatny, a zarazem celowy sposób.]
”Minneapolis Star Tribune"

Zainteresowanych odsyłam na stronę LC










Pozdrawiam wszystkich odwiedzających moją stronę:)Ewa:))

środa, 13 września 2017

Celtyckie plecionki

                              ▂▂ ▃ ▄ ▅ ▆ ▇ █  Witam serdecznie  █ ▇ ▆ ▅ ▄ ▃  ▂▂ 

Dziś zapowiedziana chusta, a raczej cały komplet od chusty, mitenek po czapkę.

Uwielbiam chyba wszystkie sploty warkoczowe. W różnych wariacjach na drutach i na głowie.
Na powrót zapuszczam włosy, bo tak bardzo polubiłam plecionki. Z uporem i  różnym skutkiem staram się sama wplatać w moje mizerne włosy.
Uważam, że ich prostota zawsze nadaje szyku i elegancji.










Bardzo rozbawiło mnie zdjęcie poniżej...
Ten cień to nieustannie podążający za mną sobowtór, a może to moja druga osobowość(?)
Kogo Wam przypomina? Mnie: czarownicę, tylko miotły brak:D
Ale sami przyznajcie:-Wszystkie czarownice mają swój urok i podobno szczęście przynoszą:D


Inspiracje do chusty znalazłam u Anusi , wzór znajdziecie tu
Czapką zauroczyła mnie Intensywnie Kreatywna
Włóczka: Drops Flora 

Pozdrawiam:))Ewa


środa, 11 stycznia 2017

Męski komplet zimowy

Witam po raz pierwszy, wszystkich gości odwiedzających w Nowym Roku i życzę Wam samych szczęśliwych i owocnych dni:))

Zacznę dziś od książki "Syn" link, którą kończę czytać.
Książka ta jest jedną z nowości na rynku,  promowana przez wydawnictwo i inne służące temu portale. Oczywiście nie mogłam się obronić przed tą promocją.
Zasiadając do lektury miałam pewne oczekiwania i reasumując całość to po części się spełniły.



Książka może wywołać różne emocje u różnych odbiorców.
Można ją ocenić w samych superlatywach  i dostrzec w niej wiele negatywów, bowiem saga ta nie oznacza klasycznie pojmowanej historii do jakiej jestem przyzwyczajona z innych książek tego gatunku.
Powieść Mayera nie ma w sobie nic z naśladownictwa-to oryginalna pod każdym względem historia  na przykładzie trzech osób, których żywoty oddziela duża różnica lat.
Powieść przeskakuje po bohaterach, a zarazem po czasie akcji, przeplatając się z sobą co czyni w niej niejaki chaos.
Wszystkie te zagadnienia jak: zmagania bohaterów w walce z rzeczywistością o lepsze jutro i lepszy byt dla kolejnych pokoleń autor pokazuje jakby z drugiej strony.
Mianowicie motywem głównym jest ważny głos w sprawie kolonizacji Dzikiego Zachodu oraz wojny meksykańsko-amerykańskiej.
I tu powinnam postawić grubą kropkę, bo...dla jednych książka wyda się na tyle fascynująca, że z łatwością odnajdą same pozytywy i docenią sobie wątek , a dla innych będzie przytłaczająco-krwawą historią Ameryki, nie koniecznie na tyle  interesującą żeby przyćmiła losy bohaterów na przestrzeni wieków. Niestety nie jest to literatura Karola Maya z dużą ilością Indian  w tle, na co liczyłam sięgając po tą książkę.
Literatura nie jest szczególnie łatwa. Obfita w opisy nie kiedy nuży. Ale nie jet też lekturą potasową za co należy uznać ją za udaną.
Czy ją polecam?
Tak dla wytrwałych, niespiesznych czytelników.


A tym czasem...
Dziewiarsko trochę znużyło mnie robienie sukienki i w między czasie zainspirowana pomysłem Reni blogu Sztuka rękodzieła... wydziergałam męski komplet zimowy.






Pozdrawiam:)Ewa

wtorek, 18 października 2016

Pompon dla siostry

...zimno nadchodzi...niestety...
Biorę druty  w rękę i narzucam coraz to więcej oczek na czapki, chusty i szale dla całej rodzinki.
Najpierw dla siostry: chusta tu , potem czapka i pompon musi być, bo takie życzenie:)
I proszę jest ogromny...:-)

Następna w kolejce córka, ale to za tydzień.
I ciepły sweter dla mężczyzny mojego życia:))

Ogólnie to takie plany na najbliższy miesiąc.
Kurczę:znowu braknie czasu na ozdoby świąteczne:(



Żeby napisać parę słów na temat książki, którą obecnie czytam muszę sięgnąć pamięciom trzy lata do tyłu żeby w ogóle przypomnieć sobie główne wątki  
W tedy to zachwycałam się trzema pierwszymi częściami znakomitego duetu M. Hjorth i H. Rosenfeldta zadając sobie pytanie: czy powieść szwedzka jest nowym gatunkiem literackim? TU


Na kolejną czwartą musiałam długo czekać, bo aż trzy lata. Trochę to za długo, żeby w lot połapać wszystkie wątki.
Ale warto było poświęcić trochę uwagi, bo thriller przedni.
Niemowa jak i wszystkie książki z cyklu Sebastianie Bergman są znakomite.
W książce jest wszystko to co lubię w skandynawskich kryminałach.
Świetnie wpleciony wątek kryminalny w tło obyczajowe i bardzo wyraziści bohaterowie uwikłani w swoje problemy dnia codziennego plus wartka akcja. Nic dodać nic ująć...

W mojej biblioteczce duet autorski stawiam koło tak znanych autorów jak Stieg Larsson i Camilla Lackberg
Chyba do tej pory nic równie dobrego nie czytałam, więc polecam  ale od pierwszej części.





Dziękuję wszystkim za ostatnie odwiedziny mojego posta i miłe komentarze:)
Pozdrawiam:)Ewa

sobota, 24 stycznia 2015

Niebieskie muszelki




Luźna czapka-beret oraz ciepły komin zapinany na guziki i do kompletu modne minetki wykonałam z włóczki Polo.
Inspiracje zaciągnięte z Małej Diany nr 5/2014. Zmieniłam tylko ściągacz i wykonałam go wzorem tunezyjskim podstawowym link
Na ściągacz czapki nabrałam 15 oczek. Dalej przerabiałam wzorem muszelek na 128 oczkach 24 okrążenia.





 Mitenki



Sklep u  Gaby






Inspiracja Mała Diana



 Wzór muszelek