Pokazywanie postów oznaczonych etykietą inne. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą inne. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 10 lutego 2020

Tak to dzisiaj wygląda...

... na dworze hula wiatr, zacina deszczem w szybę.
U Was pewno podobna aura się roztacza brrr...
Idealny dzień na małą czarną, ciasteczko i to co lubię książkę.
Dzisiaj czas na czytanie, bo dziergania mam już dosyć. Trzeci raz pruję dekolt w białej bluzce.
Trzeba przewietrzyć tą robótkę aby mocy nabrała. Póki co, odkładam i za inna się nie biorę, bo to droga do dziewiarskiej utopi prosta:D
Smaczne ciasto z Prince Polo znajdziecie na stronie https://www.mojewypieki.com/przepis/ciasto-z-prince-polo




 Miłego dnia:))Ewa


poniedziałek, 30 września 2019

Eco worki z firanek

Pewno już znacie eco worki na zakupy zamiast foliowych zrywek.
Znacie, bo nawet do nas na wieś przyszły :))
Kto szuka prawdziwych wiejskich warzyw i owoców to już sam wie, że należy z własną siatą na zakupy pomykać. Wygodne to i ekologiczne.
Teraz przyszedł czas na worki. Worki z recyklingu.


Już dobre pół roku temu, albo i dłużej zwróciła uwagę na nie moja córka.
Z uśmiechem na twarzy pomyślałam sobie czego to w Gdańsku nie wymyślą. Z przymrużeniem oka patrzyłam na te firankowe woreczki.
Do tej pory nie wiem czy to taka  moda nadeszła, czy może strach przed utratą części samych siebie?
Jak by nie patrzeć to jesteśmy dużą częścią planety.
Dużo się dziś mówi o zagrożeniu jakie niesie człowiek w środowisko naturalne.
Temat obszerny, skomplikowany.  Nawet nie będę się zbyt mocno zagłębiać. Wiele złych zachowań dostrzegam, zmian nie koniecznie idących w dobrym kierunku. Ale nie o tym..

Jeśli choć jedna osoba zwróci uwagę na to gdzie i jak żyje, a za nią pójdzie następna to może poprawi choć trochę byt naszej planety. Chcę w to wierzyć. Niestety nie jesteśmy jednostką. Za wszystkim stoją koncerny, duże przedsiębiorstwa, pieniądz, zysk, konsumpcja.
Jednak...
Warto się pochylić nad tą jedną plastikową słomką, kubkiem czy zwykłym papierkiem pod własnymi nogami.
A siateczki z kolorowymi tasiemkami puki co cieszą oko. I niech będą jak najdłużej modą lub praktycznym wynalazkiem. Służą przydatnością w użytkowaniu i świecą przykładem szacunku  do naszego miejsca którym oddychamy, po prostu żyjemy.





Pozdrawiam:))Ewa

wtorek, 10 maja 2016

Syrop z sosny

Wiadomo już od wieków, że to co z natury wyciągniemy to najzdrowsze dla naszego zdrowia i urody.
Co roku staram się zrobić syrop z pędów sosny i uważam go za bardzo przydatny, szczególnie jesieniom przy pierwszych przeziębieniach lub jako dodatek do naleśników, budyniu i kto co tam wymyśli. Rodzina moja go uwielbia


Pędy zbieramy w maju, najlepiej suche i z dala od drogi.
Najlepsze są te z lasu. Leśnicy oczywiście nie kochają zbieraczy, więc trzeba być ostrożnym.
Prawda jest taka, że umiejętne zbieranie nie dewastuje całego drzewa.
Przede wszystkim nie łamiemy drzewek!
Nie obrywamy wszystkich pędów z jednej sosny.
Rwiemy tylko boczne.


Jak przygotowuję ?
Przede wszystkim pędy muszą byś suche.
Przebieram je z nie potrzebnych igieł, tudzież przypadkowych robaczków, które nie fortunnie przybrały się z nami do domu.
Pędy łamię i układam do dużego słoja, zasypuję cukrem w proporcjach 1:1
Ktoś może mi zarzucić: znowu to nie takie zdrowe skoro tyle białego cukru.
Ale przecież nie pijemy syropu szklankami, a w tych aptecznych też jest cukier.


Zazwyczaj zbieram ok. jednego kg. Tyle też daję cukru.
Słój stawiam w słoneczne miejsce na ok. trzy-cztery tygodnie.
Raz na dobę słój powinien być potrząsany żeby cukier się rozpuścił.
Wyprodukowany złoty płyn uszlachetniam dwoma łyżkami spirytusu i przelewam do małych szklanych, wyparzonych butelek, najlepiej po sokach.
Nie pasteryzuję. Cukier i odrobina alkoholu wystarczająco konserwuje syrop.




piątek, 22 kwietnia 2016

Pędzlem malowane: stare krzesło


Od dłuższego czasu szukałam starego krzesła do przemalowania.
Potrzebne mi było do siedzenia przy biurku z komputerem. 
O takim właśnie marzyłam, solidnym starym niemieckim krześle.
Jak to moja rodzina mówi: lepsza spalona Niemiecka żarówka, niż działająca Polska (he..he...)
Ma miękkie siedzenie na sprężynach i drewnianą podstawę.
Cieszy moje oko:D





Tak było przed malowaniem i po odnowieniu



Tym razem użyłam innej farby niż kredowa. (tu)
Uznałam, że przy kredowej będzie więcej pracy, a przecierki nie są mi potrzebne.
Znalazłam resztę farby z malowania kaloryfera i uznałam, że się nada.
Jest bezwonna, łatwo się nakłada, szybko wysycha i od razu jest efekt nabłyszczenia.
Po solidnym czyszczeniu krzesła papierem ściernym udało mi się uzyskać gładki efekt, więc i farba dobrze siadała.
Nic to, że się ogromnie napracowałam i tak się bardzo cieszę jak nie jedna kobieta z nowej torebki:))


wtorek, 5 kwietnia 2016

Malowany mebel

Człowiek ma taką naturę, że co chwile potrzebuje zmieniać coś w swoim otoczeniu.
(Bynajmniej ja tak mam i często kombinuję co by tu zmienić)
Nie lubimy bowiem stałości, gdy nachodzi więc nas potrzeba zmian, najczęściej dotyka ona naszego mieszkania, wnętrza, w którym spędzamy większość czasu.
Nie zawsze jest jednak tak, że wystarczy nam zmiana ustawienia mebli - czasem potrzebujemy czegoś innego. Wtedy dobrym rozwiązaniem jest poznanie tajników malowania mebli, bowiem wystarczy farba, by całe wnętrze wyglądało jak nowe.


Malowanie mebli nie jest takie trudne - po prostu większość osób nie ma w sobie wystarczająco odwagi i dlatego nie jest to popularne.
Przed malowaniem miałam dużo wątpliwości, bo moja wiedza sięgała tylko tego co znalazłam w internecie.
Jak na pierwszy raz to chyba udało mi się sprostać zadaniu.
Bojąc się zaryzykować często tracimy szansę na niepowtarzalne wnętrze. Warto więc próbować - kto wie, może efekt przerośnie nasze oczekiwania?
Ja w każdym razie jestem zadowolona:))



Tak wygląda w swoim docelowym miejscu.
Brakuje jej jeszcze koszy, które będą wsunięte w półki.
Niestety musiałam je zamówić na wymiar, więc czekam...



Trochę spraw technicznych:
                                                    -stara pólka 
                                                    -woda z mydłem
                                                    -farba kredowa 
                                                    -gąbka do robienia przecierek
                                                    -wosk  
                                                    -cierpliwość i chęci


Wosk i farbę kupowałam na allegro tu
 W między czasie...metamorfoza szkatułki.







czwartek, 31 marca 2016

/WDiC 47/ Dzień z pędzlem


Dosłownie mam dzisiaj dzień malowania i tak bardzo mnie to cieszy, że szybko jeszcze mokrym  rękodziełem chce się z Wami podzielić.


Pomysł urodził się już dość dawno, przy remoncie pokoju.
Ze starych mebli została mi mała półka, którą zostawiłam i to od niej zaczęło się malowanie.
Ale o tym będzie jak już ją wykończę w całości.
Na razie stoi i schnie po drugim malowaniu.


W między czasie przemalowałam dwie stare szkatułki.


 Nie mogę się powstrzymać, przemalowałabym dzisiaj wszystko.


Na razie dam sobie spokój, poczytam trochę.
Kończę czytać drugą część  Trzy odbicia w lustrze Zborowskiego i tak jak w zeszłym tygodniu dziergam sweter koralowy (tu)



sobota, 26 marca 2016

Wesołych Świąt




                        Życzę Wam zdrowych, wesołych Świąt Wielkanocnych.

                           Radości z dziergania i pięknej książki do czytania.

                  A w poniedziałek słońca za oknem i mokrego śmigusu dyngusu.


Pozdrawiam:))Ewa


niedziela, 31 stycznia 2016

Wyzwanie fotograficzne- ZIMA


Witam wszystkich, którzy chcą zerknąć na moje fotografie.

Dzisiaj dzień na podsumowanie zabawy fotograficznej u Reni
Biorę udział w wyzwaniu po raz drugi. Pierwszy był jesienny i uwinęłam się z nim w jeden dzień.
Niezmiernie się cieszyłam na obecny, ale muszę się przyznać, że sprawił mi wiele kłopotu.
Myślę, że to zima trochę mnie spowolniła, nie miałam ani pomysłów ani chęci do szukania inspiracji.
Jak widzę u niektórych z Was, też podobny stan się utrzymywał.
W końcu nadeszła mobilizacja i ostatnie fotki robiłam dzisiaj żeby dopełnić całości.
Zapraszam do oglądania:))




1. widok - zawsze piękny


2. do góry - warto się wspinać



3. zimno - to była zimna wpadka...brrr...:(



4. śniadanie - fundament dnia


5. cisza - najgłębsza wieczorem





6. daleko 



7.  odbicie


8. leniwie - ale nie samemu...


9. kubek - zwyklak, ale mój ulubiony :D


10. biały - śnieg



11. pysznie - sernik czekoladowy...pycha....:))




12. płomień - mój domowy kominek na stelażu ;)



13. pośród drzew - śnieg się trzyma


14. z bliska - widać lepiej




15. pusto - zawsze po świętach



16. ślady - te największe mojej tygrysicy


17. na niebie - chmurki pierzaste


18. w kuchni - zawsze znajdzie się łakomczuch


19. w czerwieni - stół świąteczny



20. choinka - dla wszystkich


21. świątecznie - i na bogato


22. przyjaciel - już odszedł


23. w zimie - spacery


24. płatki - śniegu



25. lubię - gdy pada śnieg


26. przyjemności - wiele...