Były Święta...i poszły sobie....
Po wielkich deszczach, deszczach ze śniegiem i pogodzie iście listopadowej....nic się nie poprawiło....
Żadnego światełka w tunelu....no może ptasie trele jakoś osładzają tę okropną pogodę;)
W sumie ptaki lepiej wiedzą i śpiewają bo jednak może ta wiosna już będzie;)
Ja nadal zaklinam wiosnę kwiatkami....
Powyciągałam kolorowe motki i się..."folkloryzuję";)
Robię swoje " crochet flower pillow" - fiołkowe i różane...
| Fiołkowe powłoczki... |
| Z obu stron... |
Moje róże... |
| ;) |
Tak właśnie z tyłu i z przodu wyglądają gotowe powłoczki na jaśki z fiołkami....a już tuż za nimi ...biegną "różyczki";)...hahahaha
Romantyzm....nieco naciągany...folklor totalny, ale uwielbiam ten klimacik....
Niestety zabrakło mi białej włóczki...więc różyczki muszą poczekać do jutra;)
Nie nudziłam się i posiłkując się netem...zrobiłam pierwszego w życiu...japońskiego kwiatka;)
| japanese flower |