Pokazywanie postów oznaczonych etykietą truskawki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą truskawki. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 22 czerwca 2015

Przetwory czas zacząć

Kuchnia już na ostatniej prostej, pozostało kilka detali do skończenia, lampy do zawieszenia, ale te kupię dopiero za około dwa tygodnie, bo muszę jechać po nie do Łodzi. Jednak nie przejmuję się i jakoś do przodu. Rozpoczęłam sezon przetworów zaczynając od zamknięcia w słoikach smaku truskawkowego. W tym roku pierwszy raz zdecydowałam się na syrop truskawkowy - będzie idealny do lemoniady oraz dżemu truskawkowego z nutą wanilii oraz drugiego, z nutą cynamonu. Powstał również gęsty sos truskawkowy z chili, mam nadzieję że będzie idealny do mięsa np. kaczki.
Ostatnio bardzo mnie tu mało, ale życie pochłonęło mnie bez pamięci. Dodatkowo od połowy lipca wracam do pracy na etacie, a przed tym chciałabym tyle zrobić, że brakuje mi czasu na blogownie i czytanie. Mam nadzieję, że nie długo to wszystko się unormuje.




 
Pozdrawiam truskawkowo:)
Ania





wtorek, 24 czerwca 2014

Zmiany i nowe sprawy


Kochani, dawno mnie nie było, z tego powodu mam ogromne wyrzuty sumienia. Jednak ostatnie dwa tygodnie minęły mi w zawrotnym tempie. Odkąd nie mam pracy zajęłam się pewnym projektem, o którym już w przeciągu tygodnia Was poinformuję. Dodatkowo z moim życiu zachodzą teraz przeogromne zmiany, a we mnie tchnięto nową energię i pozytywne myślenie, że zawsze po deszczu wychodzi słońce. Nie miałam też czasu na śledzenie Waszych blogów, ale obiecuję to nadrobić, co zaczynam robić od zaraz. W środę przed Bożym Ciałem, oczywiście jak w każdy wolny weekend mieliśmy gości ( Pozdrawiam Was kochani jeszcze raz). Był grill, śmiechy, tańce i przeogromne ognisko w którym spłonęła połowa starej stodoły. Nie martwcie się - stodoła była wcześniej rozebrana na pojedyncze deski i w takiej postaci zginęła w płomieniach. Ognisko skończyliśmy już, jak słońce było na niebie, czyli około godziny 4:30 rano:). Pierwszy raz, robiłam też ogórki małosolne z chrzanem z naszego ogródka:)



Dziś kilka słodkich zdjęć poniekąd związanych z moim nowym projektem:). Poza tym za niecałe 2 tygodnie obchodzę urodziny i już zaczynam planować przyjęcie urodzinowe. Co prawda impreza dla przyjaciół dopiero 19 lipca, ale już nie mogę się doczekać. Zaczynam szukać inspiracji i mam nadzieję, że pogoda mnie nie zawiedzie.









Do zobaczenia
Ania


piątek, 30 maja 2014

Truskawkowo - bzowy zawrót głowy


Dziś bardzo krótko, przede mną intensywny dzień, gdyż jutro rano jedziemy na wesele do naszych znajomych, z którego wracamy dopiero w poniedziałek, więc wiecie - pranie, prasowanie, pakowanie i inne:). Teraz nawiązanie do tytułu;). Uwielbiam truskawki, uwielbiam lody truskawkowe, uwielbiam ciasta z truskawkami, uwielbiam koktajle truskawkowe. Kupuję je teraz w hurtowych ilościach i codziennie zastanawiam się co z nich danego dnia wyczarować. Dziś powstały drożdżówki z truskawkami na wierzchu hojnie obdarzone słodką kruszonką. Na razie niestety na moje własne truskawki będę musiała poczekać, bo jeszcze są zielone na swoich krzaczkach. Dodatkowo u mnie przy płocie zakwitł czarny bez - dziś postanowiłam więc pierwszy raz w życiu zrobić syrop właśnie z jego kwiatów. Kiedyś w kawiarni piłam herbatę z takim właśnie syropem i zamierzam robić podobne miksy, tylko że, mrożone. Co powiedziałybyście na zaparzoną, schłodzoną miętę z cytryną, limonką i odrobiną syropu? Hmmm, to może być to w upalne dni z kostkami lodu:). Tak więc gotuję i pasteryzuję, a tym samym nie świadomie rozpoczęłam sezon na przetwory:)







Do zobaczenia po weekendzie
Ania

czwartek, 8 maja 2014

Majowe poczynania


Maj leci tak szybko, że aż strach. Jednak to jeden z moich ulubionych miesięcy, wszystko kwitnie, słonce coraz dłużej nas rozpieszcza, przyroda rozpędzona gnie do przodu. W związku z rozpieszczaniem nas przez ukochane słońce, ja postanowiłam wczoraj rozpieścić mojego męża. Upiekłam zwykły, klasyczny biszkopt i przełożyłam, go kremem z mascarpone i śmietany. Do tego w jednej warstwie i na wierzchu niego umieściłam karmelizowane gruszki w lekko słonym karmelu. Wyszło na prawdę bajecznie do tego jogurtowy koktajl malinowy. Wszystko byłoby bajecznie, gdyby nie to, że wczoraj u nas padało i nie można było zjeść tego na tarasie.






Przyroda po takim deszczyku, jak wczoraj zawsze z podwójną siłą rozpoczyna następny dzień. Truskawki w mojej balii kwitną coraz intensywniej. Szczerze mówiąc myślałam, że to się nie uda, ale jak na razie wygląda, że mają się tam całkiem nieźle. Mięta we wszystkich zakątkach rośnie jak szalona i już korzystam z jej dobroci, bo po prostu ją uwielbiam. Dodaję ją do deserów, wody, lub po prostu zalewam wrzątkiem. W warzywniaku pierwsze wysiane warzywa, też są coraz pokaźniejsze i mam nadzieję, że już nie długo zrobię sałatkę w własnej rucoli.





Zakwitły u nas również pierwsze konwalie - moje ulubione kwiaty. Mogłabym nie przerwanie je mieć w wazonie w domu. Uwielbiam ich zapach, wygląd - trzeba tylko na nie uważać, gdyż są niestety trujące.


Do zobaczenia
Ania

poniedziałek, 5 maja 2014

Maj


Kochani, majówka zleciała w mgnieniu oka. Maj rozgościł się na dobre. Goście jak zwykle dopisali i chciałam im za to, gorąco podziękować. Ten czas był bardzo intensywny, pierwsze urodziny mojej chrześniaczki, na które z resztą piekłam tort (zdjęcie poniżej – szkoda tylko, że nie mam w przekroju bo wyszedł mi piękny rainbow cake), do tego spora liczba gości oraz nawał pracy z tym związany. 


Nie mniej jednak, mimo słabej pogody humory nam dopisały i w doborowym towarzystwie spędziliśmy ten okres. Wczoraj jednak nieśmiało wyszło słońce i postanowiłyśmy z Olą (dziękuję za cudowny czas;) )udać się na pierwszy majowy spacer nad nasze jezioro. Po drodze nie obyło się bez podziwiania przyrody, w tym intensywnych, żółtych plam rzepaku. Powietrze po deszczu było rześkie, a zieleń jeszcze bardziej intensywna.






W ogrodzie zaś, postanowiłam w wielkiej bali - (podobno służyła mojej mamie i jej bratu do kąpieli, gdy byli jeszcze dziećmi) posadzić truskawki, miętę, a za nimi małe sadzonki pomidorków koktajlowych, bazylii i szałwii. Tak obsadzona trafiła wprost na nowo powstającą rabatę przy tarasie. Już nie mogę się doczekać, kiedy rośliny się rozrosną, a truskawki będą miały owoce. Sadzonki właśnie zaczęły obsypywać się smakowicie kwiatkami. Popołudnie zakończyliśmy pyszną kawą z syropem orzechowym. Nie zawracam Wam już głowy i zmykam do ogrodu. 








Do zobaczenia
Ania


czwartek, 27 marca 2014

Tarta czekoladowa z owocami

Dziś bardzo krótko. Kilka słów i kilka zdjęć. Chciałam Wam pokazać nasz niedzielny deser, a konkretnie czekoladową tartę z kremem z mascarpone i owocami - malinami i truskawkami. Choć, do truskawek importowanych mam wiele zastrzeżeń, to czasem ulegnę i kupię jedno opakowanie. Nie mogę się już doczekać naszych polskich, ale niestety jeszcze trochę czasu musi upłynąć, żeby móc je dostać na targowiskach. Tu jednak postanowiłam zrobić iście letni deser, bo na taki miałam ochotę w niedzielne popołudnie:)



Spód do tarty:

2/3 kostki masła
2 żółtka
3 łyżki cukru pudru
1,5 szklanki mąki
1 łyżka kakao

Z wyżej wymienionech składników zagnieść ciasto i schłodziś w lodówce min. 30 minut. Po tym czasie rozwałkować i wyłożyć formę do tarty. Piec około 20 min w 180 stopniach.

Krem:

250g mascarpone
150 ml śmietany 30%
2 łyżki cukru pudru

Śmietanę ubić z cukrem, pod koniec ubijania dodać mascaropne i jeszcze chwilę ubijać, aż krem stanie się sztywny.



Na ostudzony spód tarty wyłożyć krem i udekorować ulubionymi owocami. Szybkie i pyszne ciasto na każdą porę roku.

         

 

A tu zdjęcie zapowiadające jeden z najbliższych postów. Pewnie już wiecie czego będzie dotyczył :)



Do zobaczenia
Ania