Ostatnio brakuje mi weny twórczej, mam kryzys ogólny. Ale żeby nie zanudza
ć i nie pisa
ć o ponurych rzeczach; to pokażę co udało mi się wykończy
ć przez ten czas.
Jeszcze trochę prac mam rozgrzebanych, trochę powstaje na wymianki więc pokazuję jedynie to co mogę.
Na pierwszy ogień moje wykończone w końcu trzy tildy. To chyba ostatnie jak na razie. Teraz biorę się za inne projekty.
Ta podobna do tej co była do wygrania w candy. W sumie powstały trzy w brązowych sukienkach, a jednak każda trochę inna. Jedna z drobnymi serduszkami w dłoniach:
A ta niżej to siostra tildy wykonanej dla Janeczki. Ta ma trochę inną fryzurkę i trzyma skrzydła w dłoni.
A tu kolejna w brązowej sukience z koralikami we włosach i też ma zielony płaszcz (nie ma na zdjęciu) jak tamta z candy.
A tu już z innej beczki, naszyjnik malinowy do bransoletki, którą wcześniej pokazywałam.
I komplet w czekoladowych kolorach.
I mam jeszcze jedną rzecz do załatwienia. Otrzymałam wyróżnienie od mojej imienniczki; Dysiaczka - Dziękuję bardzo - pokażę w następnym poście i przekażę dalej. Bardzo się cieszę, że chce się Wam do mnie zagląda
ć i zostawić czasami jakieś słowo i nawet wyróżnić, czuję się zaszczycona i dodaje to mi skrzydeł do dalszej pracy. A najmilej mi się pracuje jak wiem że moja praca komuś sprawi radość, tak jak tworzyłam tildę z myślą o Janeczce, i tak jak teraz tworzę królika z myślą o pewnej osóbce. Całuję Was gorąco i dziękuję za to,
Pozdrawiam weekendowo:))