Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Haft Rchelieu. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Haft Rchelieu. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 2 lutego 2020

Stare z nowym

Stare z nowym
lub odwrotnie, to bez znaczenia.
Ja jednak stare przed nowym stawiam, bo ono inspiracją dla różowego kardynalskiego serducha było.
A wszystko od pewnego wyjazdu do Czacza swój początek wzięło,
gdzie wśród różności wszelakich, pięknie haftowaną poszewkę znalazłam,
i jej urokowi uwieść się dałam.
Targu szybko dobiłam
i ową cenną zdobycz do domu przywiozłam.
Wyprałam , wykrochmaliłam , "wybiglowałam"
i ...
odłożyłam.
Przeleżała biedaczka w szufladzie blisko dwa lata,
aż któregoś dnia, nagłym impulsem tknięta,
lambrekin nad drzwi uszyłam, który gości do salonu wchodzących , misternym haftem czaruje.
Ale nie byłabym sobą, gdybym czegoś od siebie dodać nie chciała.
I dodałam
różowe kardynalskie serducho,
które na lutowe wyzwanie do Reni się uda.
Wprawdzie do kunsztu "starego" wiele mu brakuje,
ale myślę, że całkiem udany duet tworzą

.











I to już koniec moich sercowych rozważań.

Miłej niedzieli życzę

Marysia

czwartek, 12 grudnia 2019

...płatki białe...

...płatki białe...
... pada śnieżek, płatki białe
obsypują pola całe...
taką rymowanką budziła nas Mama, 
gdy pierwsze śnieżynki zwiastowały zimę.
Podobnie i ja, do dzisiaj, w ten sam sposób budzę , dorosłego już syna, 
i co więcej, 
czasem jemu udaje się mnie uprzedzić,
i gromkim głosem oznajmić, 
że
"... pada śnieżek..."
Ot taka mała, ale jakże ciepła, domowa tradycja,
która niezmiennie wzrusza i bawi.
W tym roku jeszcze śnieżek nie popadał i pól nie okrył, 
ale za to na moich kartkach 
i obrazkach poprószył.
Dzięki niemu, kartka dla Ulki powstała,
która na skrętną sztalugę śnieżynkę zaprosiła , kokardką się przewiązała,
 bielą i niebieskościami mroźne i śnieżne zimy na myśl przywodzi.





Aby jednak samej smutno nie było, to siłą rozpędu, kolejne "biało-niebieskie" powstały
i już niedługo z życzeniami w świat polecą.




Jako, że zabawy kartkowej u Uli kres nadszedł, 
to na prośbę organizatorki,
 jeszcze kolaż wszystkich moich tegorocznych prac powstał.


Zimowa aura, w Reniulkowej zabawie, prym w tym miesiącu wiedzie,
więc i ja, 
dwie kardynalskie przedstawicielki na ów bal wyprawić postanowiłam. 
Skrzętnie "dzierganym" kontury obwiodłam, w błyskotki przybrałam 
i oto są.
 






Grudzień u UliZabawa u Reni


I tym zimowym akcentem, moje tegoroczne zobowiązania blogowe kończę.
Mam nadzieję, że wszystkich terminów dotrzymałam i wytycznym sprostałam.
Dziękuję Dziewczyny za wspólną zabawę i na kolejne edycje czekam.

 Jednak spotkań z Wami jeszcze nie kończę.
Przed Świętami na chwilkę wpadnę,
aby o przygotowaniach trochę "pomówić"
 i serdeczne życzenia pozostawić.

Pozdrawiam

Marysia

środa, 4 grudnia 2019

Dwie karteczki, kocia zawieszka i... różowy flaming

Dwie karteczki, kocia zawieszka i... różowy flaming
dziś na moim blogu gościć będą, bo czas ku temu najwyższy.
Święta coraz bliżej, a co za tym idzie, innym zajęciom swój czas poświęcić trzeba, 
ale o zobowiązaniach zapomnieć nie można i danego słowa dotrzymać należy.
To nie znaczy wcale, że tamborek i inne przydasie w szufladzie zalegać będą,
lecz terminy gonią, a czas jakoś spowolnić swego biegu nie chce.
Może to i dobrze, bo wszyscy na Dobrą Nowinę czekamy, która wkrótce,  wraz z pierwszą gwiazdką w nasze progi przybędzie.
A wszystko, od narodzin w Betlejemskiej szopce się wzięło, 
więc i owej, na mojej karteczce, zabraknąć nie mogło.









Tę w zieleni i brązie karteczkę utrzymaną do Ani posyłam, nadzieję mając, że skromne, białe perełki w ozdobnej rameczce zauważy i tym samym do grona gości ją przyjmie.

Kartki - grudzień

Nie jest tajemnicą, że xxx u mnie prym wiodą, ale czasem innych dróg szukam i poza strefę krzyżykowego komfortu wychodzę. 
Tym razem na haft Richelieu wypadło, i za tego przyczyną, w biel i czerń odziana karteczka powstała, która odpowiedzią na ogłoszone przez Elelię candy będzie.







Mikołajkowe candy

I jeszcze skromna kocia zawieszka, która dodatkiem do prezentu dla miłośniczki tych futrzaków będzie i mam nadzieję, że radość Jej sprawi.





I jeszcze na prośbę Kasi zbiorczy kolaż wszystkich moich tegorocznych prac.


Choinka 2019

Zawieszka oczywiście do Kasi poleci, aby Choinkę 2019 przystroić.
Na koniec,
 nie wiadomo skąd, ni z gruszki ni z pietruszki, różowy flaming w przedświąteczną atmosferę wpasować się próbuje i na Sal u Ani zdążyć.


Różowy flaming

I to by na tyle było, jeśli o dotrzymanie terminów chodzi. 
Teraz za resztę przygotowań zabrać się trzeba, wśród których, oprócz prac kuchenno-porządkowych, dla robótek również miejsce się znajdzie, 
więc na pewno, 
w świątecznym klimacie, 
jeszcze z Wami się  spotkam.

Pozdrawiam

Marysia

poniedziałek, 28 maja 2018

I znów niedziela

I znów niedziela
A jak niedziela, to hafciarski alfabet, ale zanim powitam literkę M, pozwólcie, że pokażę Wam dwie zakładki z motylami, które przygotowałam dla Magos, gospodyni zabawy 
Zakładkowy zawrót głowy.
Tym razem postanowiłam porzucić na chwilę moje ulubione krzyżyki i poddać się urokowi haftu kardynalskiego. Do zapewne znanych Wam już wzorów dołączyłam półperełki i chwosty, które miały dodać im urody i oryginalności.










I jeszcze banerek


 A teraz kolej na dzisiejszego gościa, którym jest literka M.
Zapraszam.


M, jak materiały hafciarskie,
a więc mulina, kolorowe niteczki firm przeróżnych, bez których żadna hafciarka obejść się nie może, czy murano, pięknie i równiutko utkana tkanina, na której krzyżyki ślicznie się układają.
M, jak mereżka,
czyli sposób na wykończenie brzegów serwet i obrusów oraz doskonała ich ozdoba. Osobiście bardzo ją lubię, chociaż przyznam, że rzadko stosuję. A szkoda.
M, jak monochrom, 
czyli haft jednokolorowy, mój ulubiony, bo z natury leniwa jestem i zbyt często kolorów zmieniać nie lubię.
M, jak monogram,
czyli doskonały sposób na personalizację w sposób oryginalny i niepowtarzalny.
M, jak minimalizm,
czyli sposób na  skromne kartki, nieskomplikowane wzory i prosty przekaz.
M, jak melancholia,
czyli uczucie, które czasem nad tamborkiem mnie dopada, gdy okruchy wspomnień lub ulotne wrażenia moim umysłem zawładną.
M, jak muzyka,
czyli doskonałe tło dla hafciarskich poczynań. Taki czasoumilacz, który nie tylko obyczaje łagodzi, ale i na duszę zbawienny wpływ ma.

To już chyba wszystko na dzisiaj.
Życzę Wam udanego tygodnia.

M, jak Marysia


Copyright © 2016 StopChwilka , Blogger