Zaczelo sie od znaleziska na plazy..
Okragly kawalek drewna- pochodzacy zapewne z kutra rybackiego, mial wydrazone trzy dziurki- idealne do zawiazania sznurka
W srodek wmontowalam mala akwarele z motywem koguta ( niebieska tektura to wycinek z pudelka po J. Walker, u mnie nic sie nie zmarnuje;-)
Akwarela w orginalnej ramce zdobi teraz szafke, kuszac przy tym koty:-)
Pozdrawiam Was serdecznie i zycze milych Walentynek!