niedziela, 18 grudnia 2011

Małe dodatki na świąteczne wieczory

Od dawna miałam zamiar wydziergać sobie bransoletkę. Zawsze była jakaś przeszkoda. Kiedy w ubiegłym tygodniu wreszcie udało mi się kupić bazę, bransoletka powstała w jeden wieczór. Do towarzystwa stworzyłam jej broszkę. Mam nadzieję wykorzystać ten duet podczas świąt.


piątek, 9 grudnia 2011

Kalendarz niespodzianek

Nasz adwentowy niespodziannik:-) Już w dużej mierze odkryty, zdjęcia zrobiłam niedługo po zawieszeniu.
Przez ostatnie lata robiliśmy kartki dla bliskich (tutaj ubiegłoroczne). W tym roku wspomogliśmy się kartkami ze szkolnego kiermaszu świątecznego. Pieniądze zostana przeznaczone na szkolne potrzeby, więc bedziemy mieli w tym swój udział:-)


czwartek, 1 grudnia 2011

Lekko połyskująca tunika

Już wcześniej zapowiadałam post o tunice. Tym razem wykonanie nie moje. Wydziergała ją Iwa.
Dzianinka jest niezwykle prosto wykonana. Rękawy powstały poprzez dobranie oczek do przodu i tyłu. Nie trzeba było więcej. Sama granatowa włóczka wzbogacona o błyszczącą nitkę wystarczyła. Jest ona na tyle dekoracyjna, że nieumiejętne wykonanie bardziej skomplikowanego wzoru mogłoby doszczętnie zepsuć cały efekt.
Tunikę można włożyć nie tylko na spotkanie z przyjaciółmi czy do biura.Doskonale nadaje się na świąteczny wieczór. Wszystko zależy od dodatków. Muszę przyznać, że trochę Iwie zazdroszczę, bo fajnie jej ta dzianinka wyszła:-)


niedziela, 20 listopada 2011

No women no art

Na poznańskich ulicach zagościły dzianiny Agaty Oleksiak. Artystka odwiedziła miasto w ramach festiwalu "No Women No Art". Dziś miałam okazję rzucić okiem na odziany przez nią samochód:-) Robi wrażenie.
Więcej informacji o artystce i festiwalu możecie znaleźć tutaj.

poniedziałek, 14 listopada 2011

Świąteczne gadżety

Połowa listopada - czas najwyższy aby zacząć myśleć o Bożym Narodzeniu. Zrobiłam więc mały rekonesans po bożonarodzeniowej ofercie niektórych sklepów:-)

DUKA - skandynawska prostota i elegancja.


Home&You - często tam zaglądam, głównie ze względu na dodatki. Renifer/łoś na nartach jest sweet:-)

Jest też oferta świątecznych ozdób w przepięknych kolorach tęczy.

W IKEA zawsze znajdę coś co mi się przyda:-)

Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie JYSK. Bardzo dużo pięknych ozdób. Mikołaj z lewej jest boski (ale niestety trochę za drogi jak dla mnie).

niedziela, 6 listopada 2011

Kubaskowe sweterki

Przepiękna jest tegoroczna jesień! Pomimo bliskości zimy, nadal można wypić cieplą herbatkę na tarasie, balkonie lub w ogrodzie.

Ubrałam moje ulubione kubeczki w sweterki i teraz mogę się delektować gorącą kawką odrobinę dłużej. Nie parzę też sobie rąk o gorącą porcelanę. Nie będę ukrywać, że kubaskowe sweterki bardzo mi przypadły do gustu:-)


Gorący napój zdecydowanie dłużej pozostaje ciepły w odzianym kubeczku.

Nie udało mi się kupić czerwonej wełny, więc sweterki sa akrylowe.


Część spodnią wykonałam szydełkiem.

Będę je ubierała zimą, bo nie dość, ze są praktyczne, to bardzo mi się podobają:-)
Wiem, że obiecałam opisać podusię bordo i dwa rozpoczęte projekty, jednak kubaskowe sweterki okazały się obszerniejszym tematem niż zakładałam. W toku mam jeszcze kremowe getry i dzierganą tunikę.  Wygląda na to, że kolejka się wydłuża;-)

wtorek, 1 listopada 2011

Jeszcze o pufce

Ostatni post "wrzucałam" na szybko i niewiele konkretów o "tęczowym siedzisku" napisałam. Dziś to nadrabiam. Planując jego wykonanie, chciałam aby było praktyczne. Dzieci niezbyt oszczędnie i nie specjalnie delikatnie traktują tego typu przybytki, więc ważne było aby nadawało się do prania w pralce.  Aby szybciej schło, istnieje możliwość oddzielenia wsadu od poszwy. Nie wszyłam zamka. Szukałam rozwiązania pozbawionego twardych elementów (nawet tych najmniejszych). Gdyby na przykład dziewczynka skoczyła na poduchę lub dynamicznie oparła główkę. Powstał otwór z boku pufy. Ukryłam go za kolorowym kołem pprzymocowanym z boku za pomocą rzepów. Może trochę prze kombinowałam, ale niech tam...;-)




U góry po prawej - sześciolatek testuje pufo-poduchę:-)


A w następnym poście o poduszeczce bordo (na zdjęciu) i dwóch nowych projektach w toku:-)

niedziela, 23 października 2011

Tęczowe siedzisko

Pod koniec września pisałam o motylkowych koszyczkach i projekcie wydziergania im pufy "do towarzystwa". Nieco więcej możecie przeczytać tutaj.
Projekt "poducha" skończony, teraz potrzebna tylko akceptacja dziewczynki. Liczę, że się spodoba;-)

Efekt końcowy. Pufa w jesiennym towarzystwie.


Użyłam nici pozostałych z poprzednich projektów. Zależało mi na podobnej strukturze i grubości.


Tutaj w trakcie dziergania - części wykonane szydełkiem.

środa, 12 października 2011

Kremowe czapy

Pod koniec ubiegło rocznej zimy otrzymałam kremową wełnę na czapkę. Ale ponieważ zima miała się już wyraźnie ku końcowi, zlecenie przeszło na nowy sezon. Wełna jest włóknem o szczególnych właściwościach. Ciepła, naturalna lecz niestety dość sztywna (szczególnie grubsze sploty). Postanowiłam wykonać coś niezwykle prostego ale jednocześnie nie do końca standardowego. Jedna czapka - dwa warianty.


Dla porównania poniżej możecie zobaczyć czapkę wydzierganą z akrylu. Zdecydowanie miększy rodzaj włókna. Cieńszy, na pewno mniej ciepły i szybciej ulegający zniszczeniu. Mimo to lubię tę czapulkę bardzo:-)

czwartek, 29 września 2011

Do wnętrza pokoiku

Niedawno zakupiłam kolorowe koszyczki do pokoju Małej Księżniczki. Teraz mam zamiar wykonać dla niej kolorową pufkę w podobnych kolorach. Mam tylko nadzieję, że podołam zadaniu:-)


środa, 21 września 2011

W kolorach późnego lata

Podczas wakacji niewiele miałam czasu na dzierganie. W mojej głowie zaświtało trochę pomysłów na sezon zimowy, ale z relizacją zapewne będzie kiepsko. Zobaczymy.
Na razie przedstawiam szydełkiem stworzone korale. Idealne na poczatek jesieni:-)


środa, 31 sierpnia 2011

Szlak Ginących Zawodów



Nasze wakacyjne ścieżki zaprowadziły nas do ciekawego miejsca w Kudowie Czermnej, do "Szlaku Ginących Zawodów". Nie jest to typowe muzeum. Raczej rodzaj skansenu z dodatkowymi atrakcjami.
Ekspozycja podzielona jest na pięć sektorów: Garncarstwo, Kowalstwo, Piekarstwo, Tkactwo oraz Mini Zoo.  Można obejrzeć zbiór wielu ciekawych eksponatów związanych z wyszczególnionymi zawodami. 



Mnie szczególnie zainteresowała chata z napisem "Robótki ręczne". Niestety, muszę z przykrością przyznać, że rozczarowałam się. Po całym domku rozrzucono chaotycznie  różnorodne przedmioty, a pomiędzy nimi produkty rękodzielnicze. Niewiele mogłam w tym skupisku dojrzeć, a co dopiero z niego zrozumieć. Brakowało mi opisów oraz choćby podstawowych informacji dotyczących podziwianych przedmiotów. Czułam ogromny niedosyt. mam nadzieję, ze w przyszłości właściciele uporządkują ekspozycję i dodadzą znacznie więcej wiadomości związanych z historią rękodzielnictwa.


Na pewno warto zobaczyć na "Szlaku..." pokaz garncarstwa. Jest ciekawy i nie długi. Zarówno dzieci jak i dorośli obserwowali w skupieniu toczony dzban:-)



Mimo moich obiekcji, miejsce ma klimat. Spędziliśmy na Szlaku Ginących Zawodów bardzo miłe chwile. Polecam, szczególnie rodzinom z dziećmi.  Koniecznie spróbujcie wypiekanego tam chleba ze smalcem - fantastyczny!


środa, 24 sierpnia 2011

W oczekiwaniu na nowe pomysły

Sezon jesień-zima tuż tuż. Niestety wakacje i przygotowania do szkoły zajmują całą moją uwagę. Tymczasem pokażę ubiegłoroczny zimowy komplecik dla Juniora.

piątek, 29 lipca 2011

Nowości w H&Y

Zajrzałam dziś do pocztę, a tam newsletter z Home&You. Bardzo lubię ten sklep, a od kiedy mam go w pobliżu (w pobliskim centrum handlowym), częściej też zaglądam na ich stronę internetową.
Asortyment proponowany przez H&Y jest ciekawy i co najważniejsze -  na moją kieszeń:-) Nie mam zamiaru promować tutaj sieciówek, ale ich nowa propozycja bardzo mi się spodobała, szczególnie seria City.

Poniżej mała próbka nowości. Wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony Home&You. Myślę, że warto na nią zajrzeć.



środa, 27 lipca 2011

Perełka z maminego archiwum

Podczas ostatniej wizyty w moim rodzinnym domu, udało mi się odnaleźć pewną starą książkę. Pamiętam, że dawniej wpadała mi czasami w ręce, ale jakoś nie potrafiłam z niej korzystać. Moją domeną zawsze były druty. Szydełko traktowałam po macoszemu i nie do końca rozumiałam system pracy z nim. Poza tym iglice pozwalają podzielic uwagę pomiędzy dobrym filmem w telewizji, a robótką, na co przy szydełku już tak bezkarnie pozwolić sobie nie można...
Tak czy inaczej - wspomnianą książeczkę odkurzyłam, przejrzałam i mam zamiar z niej korzystać. Autorka, pani Teresa Otkałło, na pierwszych stronach uczy wykonania bazowych splotów, podaje podstawowe informacje, potrzebne by zacząć przygodę z szydełkiem. Potem otrzymujemy opis 150 różnych ściegów. W ostatnim rozdziale opisanych jest kilkanaście modeli dzianin możliwych do wykonania przy pomocy wcześniej opisanych wzorów.

Pozycję wydała Młodzieżowa Agencja Wydawnicza w 1988 roku. Tytuł "Ściegi szydełkowe". Książka kosztowała 360zł:-). Obecnie można ją kupić na różnych aukcjach internetowych (np. allegro czy świstak). Ceny oscylują od 5,00 do 12,00 zł.

czwartek, 21 lipca 2011

środa, 20 lipca 2011

Rytualne zaproszenia

Co roku, razem z moim synkiem staramy się własnoręcznie przygotować zaproszenia na jego urodzinki. I chociaż zdecydowanie nasze kartki nie zapiszą się na kartach historii sztuki, są dla mnie miłym rytuałem, przypominającym mi o tym ważnym dla nas obojga święcie.



czwartek, 7 lipca 2011

Motylicznie

Chciałabym dzielić się na tym blogu swoimi ulubionymi miejscami, polecać (lub nie) miejsca z klimatem, które warto odwiedzić, aby znaleźć w nich ciekawe przedmioty i nacieszyć się atmosferą.


Za jedną z takich perełek uważam Motylarnię przy ulicy Bogusza w Poznaniu. Powstała kilka lat temu jako kwiaciarnio-kawiarnia. Początkowo trochę mnie to dziwiło. Po pierwsze dlatego, że miejsce wydawało mi się nie specjalnie uczęszczane, po drugie połączenie kwiaciarni z kawiarnią było wówczas trochę dziwaczne - tak myślałam.

fot. Motylarnia
Dzisiaj często tam zaglądam. Nigdy nie zawiodłam się na obsłudze ani na towarze. Na moim balkonie kwitną kwiaty zakupione w Motylarni, mój syn obchodził tam ostatnie urodziny, święconkę wielkanocną przykrywałam ręcznie wydzierganą serwetką zakupioną w kwiaciarni - kawiarni, moja siostra dostała na ostatnie urodziny zawieszkę ceramiczną również z ich asortymentu...


Jeśli chcecie odwiedzić wirtualną stronę Motylarni, to zajrzyjcie pod ten adres http://www.motylarnia.com.pl/.

fot. Motylarnia