Monika ♡ Na luzie's Reviews > Lightbringer
Lightbringer (Empirium, #3)
by
by
Monika ♡ Na luzie's review
bookshelves: book-over-books, 2024
Oct 11, 2024
bookshelves: book-over-books, 2024
Read 2 times. Last read 2024.
Pierwszy tom mnie zachwycił. Drugi złamał moje serce. A trzeci… zmiażdżył mnie bezlitośnie.
Claire Legrand po raz kolejny pokazuje, jak cudownie operuje piórem. Nie tylko potrafi stworzyć wiarygodną wersję świata, lecz dopracowuje go pod każdym względem, wzbogacając o barwne opisy i oryginalne elementy. Niesztampowe spojrzenie na magię oraz jej źródło, empirium. Jednak tym, za co ją absolutnie uwielbiam to plot twisty wywracające mnie na lewą stronę i robiące sieczkę z mózgu oraz mocne finały… po których nie mam pojęcia, co mam ze sobą zrobić. Jak mam zacząć czytać jakąkolwiek inną książkę po tym, skoro będę ją porównywać do niej?
Wracając do konkretów. Przemiana Rielle oraz Elianny od początku historii jest przeogromna… widać to, zwłaszcza w ostatnim tomie. I o ile, tą drugą od samego początku pokochałam, kibicowałam, śmiałam się wraz z nią, a częściej płakałam, to z Rielle jest to o wiele trudniejsza relacja. Nie jest to postać, którą potrafiłam polubić, ani nawet zrozumieć. Irytowała mnie od początku trylogii, a jednocześnie… ogromnie doceniam jej kreację jako tej złej. Zepsutej do szpiku kości, egoistycznej, mściwej i małostkowej. Jej intencję i decyzje były najbardziej, jak to się dało, oddalone od mojej moralności, ale zawsze w książce spotykamy albo dobrych bohaterów, ale o szarej moralności, gdzie zazwyczaj ta lepsza strona wygrywa. Ciekawe było poznanie kreacji tak innej, kontrowersyjnej, nawet jeśli wielokrotnie chciałoby się strzelić jej kontrolnego liścia.
Zakończenie jest pełne nieoczywistości, niedopowiedzeń, gdzie możemy albo snuć najgorsze scenariusze, albo dopisać sobie swoje szczęśliwe zakończenie. Jednak w obu tych przypadkach i tak pozostawia nieodłączną nutę smutku… Nie ukrywam, że chciałabym więcej (najlepiej kolejny tom!), zabrakło mi również informacji, co się wydarzyło z niektórymi postaciami (Harkan, heloł?!), czy większego rozwinięcia niektórych finałowych wydarzeń. Wciąż mam wiele pytań i spory niedosyt!
Gdybym miała opisać, czym stoi ostatni tom… są to emocję. Szalone niczym rollercoaster przeskakujące od smutku i łez, poprzez wątły cień nadziei, a na wściekłości i bezradności kończąc. Historia pełna bólu, wylanych łez i przelanej krwi. Zaczynając trylogię, nie spodziewałam się, że wstrząśnie mną aż tak mocno, że będę przeżywać losy bohaterów, płacząc z nimi… na pewno nie wiedziałam, że trafi to do moich absolutnych ulubieńców.
Claire Legrand po raz kolejny pokazuje, jak cudownie operuje piórem. Nie tylko potrafi stworzyć wiarygodną wersję świata, lecz dopracowuje go pod każdym względem, wzbogacając o barwne opisy i oryginalne elementy. Niesztampowe spojrzenie na magię oraz jej źródło, empirium. Jednak tym, za co ją absolutnie uwielbiam to plot twisty wywracające mnie na lewą stronę i robiące sieczkę z mózgu oraz mocne finały… po których nie mam pojęcia, co mam ze sobą zrobić. Jak mam zacząć czytać jakąkolwiek inną książkę po tym, skoro będę ją porównywać do niej?
Wracając do konkretów. Przemiana Rielle oraz Elianny od początku historii jest przeogromna… widać to, zwłaszcza w ostatnim tomie. I o ile, tą drugą od samego początku pokochałam, kibicowałam, śmiałam się wraz z nią, a częściej płakałam, to z Rielle jest to o wiele trudniejsza relacja. Nie jest to postać, którą potrafiłam polubić, ani nawet zrozumieć. Irytowała mnie od początku trylogii, a jednocześnie… ogromnie doceniam jej kreację jako tej złej. Zepsutej do szpiku kości, egoistycznej, mściwej i małostkowej. Jej intencję i decyzje były najbardziej, jak to się dało, oddalone od mojej moralności, ale zawsze w książce spotykamy albo dobrych bohaterów, ale o szarej moralności, gdzie zazwyczaj ta lepsza strona wygrywa. Ciekawe było poznanie kreacji tak innej, kontrowersyjnej, nawet jeśli wielokrotnie chciałoby się strzelić jej kontrolnego liścia.
Zakończenie jest pełne nieoczywistości, niedopowiedzeń, gdzie możemy albo snuć najgorsze scenariusze, albo dopisać sobie swoje szczęśliwe zakończenie. Jednak w obu tych przypadkach i tak pozostawia nieodłączną nutę smutku… Nie ukrywam, że chciałabym więcej (najlepiej kolejny tom!), zabrakło mi również informacji, co się wydarzyło z niektórymi postaciami (Harkan, heloł?!), czy większego rozwinięcia niektórych finałowych wydarzeń. Wciąż mam wiele pytań i spory niedosyt!
Gdybym miała opisać, czym stoi ostatni tom… są to emocję. Szalone niczym rollercoaster przeskakujące od smutku i łez, poprzez wątły cień nadziei, a na wściekłości i bezradności kończąc. Historia pełna bólu, wylanych łez i przelanej krwi. Zaczynając trylogię, nie spodziewałam się, że wstrząśnie mną aż tak mocno, że będę przeżywać losy bohaterów, płacząc z nimi… na pewno nie wiedziałam, że trafi to do moich absolutnych ulubieńców.
Sign into Goodreads to see if any of your friends have read
Lightbringer.
Sign In »
Reading Progress
Finished Reading
Started Reading
2024
–
Finished Reading
October 11, 2024
– Shelved
October 11, 2024
– Shelved as:
book-over-books
October 11, 2024
– Shelved as:
2024