Kto by pomyślał, że jeszcze tego samego roku zagościmy po raz drugi w Muzeum Beskidzkim im. Andrzeja Podżorskiego w Wiśle. Pod koniec stycznia dogłębnie obejrzeliśmy jego ekspozycję, zwiedziliśmy znajdujący się obok mały skansen, poznaliśmy tradycyjne rzemiosło, historię i zwyczaje regionu, a kultura górali śląskich zawładnęła naszymi sercami. Zaś w środę 13 listopada 2013 roku przeżyliśmy w tym samym miejscu ponowne ekscytujące spotkanie ze śląską góralszczyzną, lecz tym razem nie poprzez muzealne eksponaty, ale niezwykłych ludzi płonących najbardziej prawdziwą, żywą i naturalną kulturą regionu. Wielu z nich widzieliśmy po raz pierwszy, a po chwili wydawało się nam, że znamy ich od lat. Tacy już są tutejsi górale.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wisła. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wisła. Pokaż wszystkie posty
środa, 23 stycznia 2013
Soszowanie na Soszowie (Soszów SKI)
Niedaleko centrum Wisły, ponad doliną Jawornika, wznosi się Soszów Wielki (czes. Velký Šošov) na wysokość blisko 886 m n.p.m. Jego północno-wschodnie zbocza pokrywa kompleks tras narciarskich stacji narciarskiej „Soszów”. Jest to jedna z popularniejszych stacji na Śląsku, mniej znana Małopolanom, jak twierdzą miejscowi, a częściej nawiedzana przez Warszawiaków, po Ślązakach rzecz jasna. Wokół stacji funkcjonuje dość dobra infrastruktura. Mamy tu serwis narciarski i wypożyczalnię sprzętu, działa tu także szkoła narciarska i przedszkole narciarskie. Zaś przy trasach istnieje bogate zaplecze gastronomiczne i noclegowe.
wtorek, 22 stycznia 2013
Retrospektywna przechadzka przez Wisłę
Beskid Śląski, Cieślar, Muzeum Beskidzkie, Soszów Wielki, Stożek Mały, Stożek Wielki, Wisła
6 komentarzy
Cudownie było obudzić się w górach, spojrzeć o poranku przez okno schroniska na czarowną zimę. Na zewnątrz prószy delikatnie śnieżek ubierając świat na biało. Przed przyjazdem nie myśleliśmy, że będzie tu tak cudownie. Zamieszkaliśmy w klimatycznym schronisku pod szczytem Soszowa Wielkiego (czes. Velký Šošov), sięgającego 886 m n.p.m. Przechodzi przez niego granica polsko-czeska, nasze schronisko stoi kilka metrów od niej. Wychodzimy ze schroniska i po kilku krokach jesteśmy już na terenie Czeskiej Republiki. Dwa kroki wstecz i jesteśmy z powrotem w Polsce.
poniedziałek, 21 stycznia 2013
TRASA:
OPIS:
Z Wisły na Soszów
Wisła, Zameczek Myśliwski Habsburgów (430 m n.p.m.)
Wisła Jawornik
Czupel (591 m n.p.m.)
Schronisko na Soszowie (792 m n.p.m.)
OPIS:
Rozpoczynamy dzisiaj zimowe spotkanie z górskim miasteczkiem Wisła, położonym malowniczo w dolinie pośród gór Beskidu Śląskiego. Nasz pobyt rozpoczynamy obok przepięknego drewnianego budynku Zameczku Myśliwskiego Habsburgów. Niegdyś stał on na Polanie Przysłop, na stokach Baraniej Góry opadających ku Dolinie Czarnej Wisełki. Wybudowany w 1898 roku pełnił funkcję domku myśliwskiego arcyksięcia Fryderyka Habsburga. Potem od 1925 roku mieściło się w nim schronisko PTT, a następnie PTTK. Nasilający się ruchu turystyczny sprawił, że w latach 1973-1979 na Polanie Przysłop wybudowano duże murowane schronisko. Stary budynek schroniska stał tutaj jeszcze kilkanaście lat, aż w 1985 roku rozebrano go i przeniesiono do centrum Wisły. Mieści się w nim teraz siedziba wiślańskiego oddziału PTTK. Zaś na Polanie Przysłop pozostały jeszcze dwa obiekty pamiętające czasy Fryderyka Habsburga - drewniany budynek dawnej gajowni Habsburgów z II połowy XIX wieku, w którym mieści się obecnie „Izba Leśna”, a także drewniany budynek gospodarczy starego schroniska mieszczący obecnie Baraniogórski Ośrodek Kultury Turystyki Górskiej.
| Zameczek Myśliwski Habsburgów w Wiśle. |
Nie przypadkiem znaleźliśmy się akurat w tym miejscu. Nie pierwszy raz gościmy w tych malowniczych stronach, ale dzisiejsza wizyta ma dla nas szczególne znaczenie i planowaliśmy ją od czasu, gdy zdobyliśmy ostatni punkt przedsięwzięcia pn. „Międzynarodowa Odznaka Turystyczna BESK(i)DY”. No było to już dość dawno, bo pod koniec maja ubiegłego roku (jak ten czas leci). Wówczas zdecydowaliśmy, że finał wędrówek nastąpi w mieście jednego ze współorganizatorów „Międzynarodowej Odznaki Turystycznej BESK(i)DY”. W ten sposób znaleźliśmy się w Wiśle niedaleko do punktu, w którym łączą się granice państw, w których sobie niedawno wędrowaliśmy. Niebawem ponownie do nich wyruszymy, bo tak się składa, że projekt „BESK(i)DY” doczekał się nowej edycji. Od 1 stycznia 2013 roku mamy do zdobycia nowe punkty i nowe odznaki. Finalizując w Wiśle pierwszą edycję MTO BESK(i)DY, rozpoczynamy jednocześnie nową edycję MTO BESK(i)DY II, inaugurując ją w Zameczku Habsburgów. To tak jakbyśmy naszej włóczęgi nie przerywali, a jedynie rozpoczynali nowy jej etap.
Do Wisły i jej mieszkańców jeszcze wrócimy. Tymczasem śnieżek prószy i pobliskie stoki narciarskie Soszowa na nas czekają. Poniżej szczytu Soszowa Wielkiego na wysokości 792 m m n.p.m. mamy schronisko, w którym zatrzymamy się na nocleg. Poprowadzi nas tam niebieski szlak, który rozpoczyna się w centrum Wisły położonym na wysokości 430 m n.p.m.
Niebieski szlak ma początek nieopodal Zameczku Myśliwskiego Habsburgów, przy dworcu PKP Wisła Uzdrowisko. Biegnie ulicą Lipową mijając Zameczek Myśliwski Habsburgów, a potem dworzec PKS i kościół katolicki Wniebowzięcia NMP. Następnie przechodzimy pod wiaduktem kolejowym i dalej wędrujemy ścieżką wzdłuż brzegu Wisły.
| Przed wiaduktem kolejowym. |
| Wzdłuż brzegu Wisły. |
Po kilkunastu minutach docieramy do mostu nad Wisłą. Skręcamy w lewo na ulicę Jawornik, oddalając się od Wisły. Wchodzimy w dolinę potoku Jawornik. Idziemy chwilę wzdłuż drogi mijając zabudowania. W głębi doliny znajduje się centrum osiedla o nazwie takiej samej jak nazwa potoku wzdłuż którego maszerujemy.
| Most nad potokiem Jawornik. |
Wkrótce osiągamy przystanek PKS Wisła Jawornik. Tu początek ma czarny szlak dojściowy na Przełęcz Beskidek. Chwilkę idzie on wspólnie z naszym niebieskim, za niedługo jednak czarny odbija w prawo, a nasz niebieski skręca w lewo wspinając się drogą na szczyt wzniesienia Czupel o wysokości 591 m n.p.m. Robi się górsko i widokowo, bo wzniesienie to jest bezleśne. Nie są to jednak dziś dalekosiężne widoki bo panuje zimowa mgła. Wierzchołek wzniesienia nie ma wyrazistej kulminacji.
| Podejście na Czupel (591 m n.p.m.). |
| Czupel. |
Wkrótce mijamy pierwsze wyciągi narciarskie. Szlak prowadzi wygodną, szeroką drogą. Sypie trochę mokry śnieg, ale klimaty w które wstępujemy są bardzo zimowe. Chciałoby się być już na górze, już teraz, założyć narty i sunąć w dół z innymi narciarzami. Drogę przez chwilę otacza rzadki młodnik, ale wkrótce pojawiają się w przy niej starsze drzewa. Za niedługo przecinamy drogę do „Lepiarzówki” i mijamy kilka domów. Szlak podrywa się bardziej w górę wgłębiając w starszy las.
| Przy szlaku. |
Jeszcze kilkanaście minut marszu i musimy przeciąć nartostradę. Musimy to zrobić ostrożnie i szybko. Na szczęście nie ma na niej wielu narciarzy. Plecak pełen bagażu zaczyna już cisnąć w ramiona. Po przecięciu nartostrady wchodzimy do lasu. Szlak prowadzi nas wciąż po szerokiej wyratrakowanej drodze. Do naszego schroniska już niedaleko, ale warunki zimowe wydłużają czas wędrówki. Z Wisły wyruszyliśmy o 9.30, a pod Schroniskiem „Soszów” jesteśmy dopiero o 12.20. Nigdzie jednak nam się nie spieszy. Teraz robimy krótki odpoczynek, posiłek i niebawem udamy się na stoki narciarskie.
| Schronisko „Soszów” (792 m n.p.m.). |
sobota, 15 grudnia 2012
Najtrudniejsze trasy narciarskie w Polsce
Bieńkula, Golgota, Harenda, Jaworki, Jaworzyna Krynicka, Jeleniewo, Jurgów, Karpacz, Kasprowy Wierch, Laskowa, Liczyrzepa, Maciejowa, Nosal, Pilsko, Sienna, Skrzyczne, Szczyrk, Szklarska Poręba, Szrenica, Wisła
12 komentarzy
Prawdziwi sympatycy gór nie rozstają się z nimi nawet zimą. Sezon górski dla nich trwa, a zmienia się jedynie ubiór i wyposażenie. Z szafy wyciągamy rakiety, raki, a także czekan, jeśli jest taka potrzeba. Góry zimą otwierają też inne możliwości aktywności - narty. Ich wielbiciele czekają kilka miesięcy by je znów założyć i poszusować po górskich stokach. Wówczas to dwie pasje, gór i nart integrują się wzajemnie i gdy tylko pierwszy śnieg poprószy już wertujemy serwisy narciarskie w poszukiwaniu miejsc, do których wybierzemy się niebawem. W naszym zainteresowaniu są oczywiście miejsca sprawdzone, do których przekonaliśmy się podczas wcześniejszych pobytów, ale też z ogromnym zainteresowaniem przyglądamy się innym kurortom narciarskim, w których jeszcze nie byliśmy. Zresztą podobnie jak podczas planowania górskich wędrówek pieszych - dążymy sympatią stare, sprawdzone trasy, ale też poszukujemy szlaków, po których jeszcze nie dreptaliśmy. Jest to najzwyczajniejsza, ludzka chęć poznania nowego.