rozwińzwiń

Skóra

Okładka książki Skóra autora Curzio Malaparte, 9788383195438
Okładka książki Skóra
Curzio Malaparte Wydawnictwo: W.A.B. literatura piękna
398 str. 6 godz. 38 min.
Kategoria:
literatura piękna
Format:
papier
Tytuł oryginału:
La Pelle
Data wydania:
2024-03-27
Data 1. wyd. pol.:
1998-01-01
Data 1. wydania:
2015-01-01
Liczba stron:
398
Czas czytania
6 godz. 38 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383195438
Tłumacz:
Jarosław Mikołajewski
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki
Reklama

Kup Skóra w ulubionej księgarnii

Porównywarka z najlepszymi ofertami księgarń
W naszej porównywarce znajdziesz książki, e-booki i audiobooki z najpopularniejszych księgarń internetowych. Niektórzy partnerzy przygotowują dla użytkowników naszego serwisu specjalne rabaty, dlatego warto kupować książki przez lubimyczytać.pl.
Oferty są prezentowane w trzech kategoriach: „Oferta dnia” (promocje partnerów),„Polecane księgarnie” (sprawdzeni partnerzy handlowi, z którymi współpracujemy na podstawie umów) oraz „Pozostałe”. W każdej kategorii kolejność prezentacji zależy od ceny produktu przekazanej przez księgarnie lub dostawcę porównywarki.
Lubimyczytać.pl nie prowadzi sprzedaży i nie uczestniczy w procesie zakupowym po przekierowaniu na stronę sklepu. Mimo że dokładamy starań, aby wszystkie linki i informacje były aktualne, nie mamy wpływu na ewentualne nieścisłości cenowe, błędne przekierowania lub zmiany w ofertach księgarni. Jeśli zauważysz nieprawidłowość, prosimy o zgłoszenie jej na adres: admin@lubimyczytac.pl. Dzięki Twojej informacji możemy jeszcze lepiej dbać o jakość działania naszej porównywarki.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Inne książki autora: Curzio Malaparte

Książki polecane na święta

Co czytać po książce Skóra

Tagi i tematy do książki Skóra

Oceny książki Skóra

Średnia ocen
7,6 / 10
105 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE o książce Skóra

229
202

Na półkach:

Nieszczęśni ci, którzy sięgną po „Skórę” Curzia Malapartego w nadziei przeczytania reportażu z Italii wyzwalanej / pokonanej przez aliantów! Wtedy skazani będą przy opisie każdej szokującej sytuacji na zastanawianie się, czy autor opisał prawdziwe wydarzenie, czy zmyślał. Ja też się na tym łapałam. I to do tego stopnia, że kiedy czytałam o rzekomej pogawędce Malapartego z ukrzyżowanymi Żydami na Ukrainie, zastanawiałam się, w jakim języku z nimi rozmawiał. Dopóki mnie nie olśniło, ze najprawdopodobniej nie rozmawiał wcale. Co nie znaczy, że tego bestialstwa nie było, ale raczej na pewno włoski reporter nie był jedną z dramatis personae.
Obraz, który maluje Malaparte to wizja. Okrutna fantasmagoria pokazująca kraj pokonany i upodlony, Italię na kolanach przed zdrowymi, dużymi, pięknymi Amerykanami, którzy bardzo po dżentelmeńsku udają, że ojczyznę Dantego wyzwolili, a nie pokonali. Sami Włosi też starają się udawać. Malaparte faktycznie był oficerem łącznikowym przy sztabie amerykańskiej 5 Armii i część bohaterów książki to jego amerykańscy współpracownicy (jeśli tak to mogę określić).
Upadła Europa i triumfująca Ameryka – jakiż to kontrast! Czy Malaparte jest pełen współczucia dla tej pierwszej? Być może, ale widzę w jego narracji raczej fascynację makabrą niż zwykłe ludzkie współczucie. Może to i dobrze? Może to czytelnik ma je odczuwać, autor nie musi. Faktycznie, kiedy na czytałam o neapolitańskich dzieciach prostytuowanych przez własne matki czy babki Marokańczykom służącym we francuskiej armii, serce ściskało się z rozpaczy. Marokańczycy zasłynęli wyłącznie z wyczynów na froncie zbiorowych gwałtów na kobietach i dzieciach, więc ich predylekcja do małych neapolitańczyków nie dziwi. Co nie znaczy, że powszechność tego procederu w Neapolu była faktyczna. W miarę lektury przypomniałam sobie jednak, ze czytam powieść, nie reportaż. I znowu, jak przy wspomnianej rozmowie z Żydami, musiałam przywoływać się do porządku.
Jak przystało na dekadenckiego Europejczyka, Malaparte zaprawił pochwały Amerykanów olbrzymią dozą ironii. To ciągłe, niby pełne zachwytu, podkreślanie ich prostoduszności… Wjazd do Rzymu przez Via Appia Antica to fragment wręcz komediowy: amerykański prostaczkowie boży w obliczu wielkiej starożytnej kultury. Pewnie sobie dopisuję, ale w narracji Malapartego w tym fragmencie odczuwam tłumioną wściekłość i upokorzenie. Cóż, trzeba było nie tworzyć i nie popierać faszyzmu. I nie mam na myśli tylko pisarza.
Wyobraźnia Malapartego szaleje: widziane koszmary łączą się z wyobrażonymi, tragedia przeradza się w groteskę (syrenka!). Co prawda, mam nieodparte wrażenie, że kiedy tylko Malaparte widział jakiś straszny obraz, od razu myślał, jak atrakcyjnie będzie on wyglądać w powieści. Może to krzywdzące podejrzenie, ale jakoś nie mogę się go pozbyć. Wspomniana niezdrowa fascynacja makabrą sąsiaduje z opisami dostojeństwa i piękna, jak chociażby we fragmentach o Wezuwiuszu.
Czy książkę warto przeczytać? Absolutnie tak. Ale nie należy nastawiać się na reportaż. Niestety, trzeba wraz z Malapartem iść przez kręgi piekła, i nie mieć wyrzutów sumienia, kiedy tu i owdzie parsknie się śmiechem. Zobaczysz rzeczy straszliwe i wstrętne, człowieka upodlonego i przegranego. Ale czyż pisarz nie ma jednak racji, kiedy pisze, że człowiek w upadku bywa bardziej ludzki i błogosławiony niż człowiek w triumfie? Tu znowu widzę przytyk do Amerykanów i sponiewieranych Europejczyków, ale miejmy jednak nad autorem litość: przecież należał do tych drugich. I jakkolwiek spadł jak kot na cztery łapy, to swoje obrzydzenie i wściekłość zawarł w tej niezwykłej, wspaniałej, odstręczającej książce.Nieszczęśni ci, którzy sięgną po „Skórę” Curzia Malapartego w nadziei przeczytania reportażu z Italii wyzwalanej / pokonanej przez aliantów! Wtedy skazani będą przy opisie każdej szokującej sytuacji na zastanawianie się, czy autor opisał prawdziwe wydarzenie, czy zmyślał. Ja też się na tym łapałam. I to do tego stopnia, że kiedy czytałam o rzekomej pogawędce Malapartego z ukrzyżowanymi Żydami na Ukrainie, zastanawiałam się, w jakim języku z nimi rozmawiał. Dopóki mnie nie olśniło, ze najprawdopodobniej nie rozmawiał wcale. Co nie znaczy, że tego bestialstwa nie było, ale raczej na pewno włoski reporter nie był jedną z dramatis personae.
Obraz, który maluje Malaparte to wizja. Okrutna fantasmagoria pokazująca kraj pokonany i upodlony, Italię na kolanach przed zdrowymi, dużymi, pięknymi Amerykanami, którzy bardzo po dżentelmeńsku udają, że ojczyznę Dantego wyzwolili, a nie pokonali. Sami Włosi też starają się udawać. Malaparte faktycznie był oficerem łącznikowym przy sztabie amerykańskiej 5 Armii i część bohaterów książki to jego amerykańscy współpracownicy (jeśli tak to mogę określić).
Upadła Europa i triumfująca Ameryka – jakiż to kontrast! Czy Malaparte jest pełen współczucia dla tej pierwszej? Być może, ale widzę w jego narracji raczej fascynację makabrą niż zwykłe ludzkie współczucie. Może to i dobrze? Może to czytelnik ma je odczuwać, autor nie musi. Faktycznie, kiedy na czytałam o neapolitańskich dzieciach prostytuowanych przez własne matki czy babki Marokańczykom służącym we francuskiej armii, serce ściskało się z rozpaczy. Marokańczycy zasłynęli wyłącznie z wyczynów na froncie zbiorowych gwałtów na kobietach i dzieciach, więc ich predylekcja do małych neapolitańczyków nie dziwi. Co nie znaczy, że powszechność tego procederu w Neapolu była faktyczna. W miarę lektury przypomniałam sobie jednak, ze czytam powieść, nie reportaż. I znowu, jak przy wspomnianej rozmowie z Żydami, musiałam przywoływać się do porządku.
Jak przystało na dekadenckiego Europejczyka, Malaparte zaprawił pochwały Amerykanów olbrzymią dozą ironii. To ciągłe, niby pełne zachwytu, podkreślanie ich prostoduszności… Wjazd do Rzymu przez Via Appia Antica to fragment wręcz komediowy: amerykański prostaczkowie boży w obliczu wielkiej starożytnej kultury. Pewnie sobie dopisuję, ale w narracji Malapartego w tym fragmencie odczuwam tłumioną wściekłość i upokorzenie. Cóż, trzeba było nie tworzyć i nie popierać faszyzmu. I nie mam na myśli tylko pisarza.
Wyobraźnia Malapartego szaleje: widziane koszmary łączą się z wyobrażonymi, tragedia przeradza się w groteskę (syrenka!). Co prawda, mam nieodparte wrażenie, że kiedy tylko Malaparte widział jakiś straszny obraz, od razu myślał, jak atrakcyjnie będzie on wyglądać w powieści. Może to krzywdzące podejrzenie, ale jakoś nie mogę się go pozbyć. Wspomniana niezdrowa fascynacja makabrą sąsiaduje z opisami dostojeństwa i piękna, jak chociażby we fragmentach o Wezuwiuszu.
Czy książkę warto przeczytać? Absolutnie tak. Ale nie należy nastawiać się na reportaż. Niestety, trzeba wraz z Malapartem iść przez kręgi piekła, i nie mieć wyrzutów sumienia, kiedy tu i owdzie parsknie się śmiechem. Zobaczysz rzeczy straszliwe i wstrętne, człowieka upodlonego i przegranego. Ale czyż pisarz nie ma jednak racji, kiedy pisze, że człowiek w upadku bywa bardziej ludzki i błogosławiony niż człowiek w triumfie? Tu znowu widzę przytyk do Amerykanów i sponiewieranych Europejczyków, ale miejmy jednak nad autorem litość: przecież należał do tych drugich. I jakkolwiek spadł jak kot na cztery łapy, to swoje obrzydzenie i wściekłość zawarł w tej niezwykłej, wspaniałej, odstręczającej książce.

Nieszczęśni ci, którzy sięgną po „Skórę” Curzia Malapartego w nadziei przeczytania reportażu z Italii wyzwalanej / pokonanej przez aliantów! Wtedy skazani będą przy opisie każdej szokującej sytuacji na zastanawianie się, czy autor opisał prawdziwe wydarzenie, czy zmyślał. Ja też się na tym łapałam. I to do tego stopnia, że kiedy czytałam o rzekomej pogawędce Malapartego z...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

334
108

Na półkach:

Na pewno jest to książka (powieść?) jedyna w swoim rodzaju. Na pewno należy do takich, które się długo pamięta. Ukazuje straszny obraz Neapolu i Włoch czasu kończącej się wojny, spotęgowany makabrycznymi, absurdalnymi fantazjami autora w taki sposób, że trudno nazwać tę opowieść naturalistyczną. To raczej wojenna makabreska, upiorna fikcja przetykana wydarzeniami, które można uznać za prawdziwe lub prawdopodobne. Przypomina też piekielną wizję, w której homoseksualiści odbywają dziwne rytuały, na uczcie aliantów pojawia się na stole mała syrenka w charakterze ostatniej ryby, a obraz kliniki dla psów jest jednym z najpotworniejszych opisów, jakie czytałam. Podobno historię należy opowiadać dziko, a jeśli tak, to w tej książce jest opisana w " bardzo dziki sposób". Mocno to kontrastuje z lirycznymi, bardzo rozbudowanymi ekspresjonistycznymi opisami włoskiego krajobrazu, na czele z Wezuwiuszem, a do tego nie brak w tej opowieści gorzkiego humoru (niezapomniany wjazd aliantów Via Appia Antica do Rzymu). Trudno jednoznacznie ocenić tę książkę. Myślę, że najbliżej jej do specyficznego manifestu antywojennego, a także do groteski.

Na pewno jest to książka (powieść?) jedyna w swoim rodzaju. Na pewno należy do takich, które się długo pamięta. Ukazuje straszny obraz Neapolu i Włoch czasu kończącej się wojny, spotęgowany makabrycznymi, absurdalnymi fantazjami autora w taki sposób, że trudno nazwać tę opowieść naturalistyczną. To raczej wojenna makabreska, upiorna fikcja przetykana wydarzeniami, które...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

290
211

Na półkach:

Pięknie napisane, świetny obraz Neapolu końcowych miesięcy wojny. Co prawda można odnieść wrażenie, że niemała część napisana tylko po to, żeby zaprezentować bon moty autora i jego wieloraką błyskotliwość, no ale mimo to pięknie napisane.
Dziś już tak chyba raczej twórcy opowiadań nie piszą, może chodzi o to, że i czytelnicy nie mają tyle czasu, a może po prostu co innego przebija się do pierwszej ligi.

Swoją drogą, zabawne, że obraz apokalipsy i ostatecznego upadku przedstawiają tu włoskie kobiety przestające z "murzynami" oraz jawni homoseksualiści.

Pięknie napisane, świetny obraz Neapolu końcowych miesięcy wojny. Co prawda można odnieść wrażenie, że niemała część napisana tylko po to, żeby zaprezentować bon moty autora i jego wieloraką błyskotliwość, no ale mimo to pięknie napisane.
Dziś już tak chyba raczej twórcy opowiadań nie piszą, może chodzi o to, że i czytelnicy nie mają tyle czasu, a może po prostu co innego...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Poznaj innych czytelników

717 użytkowników ma tytuł Skóra na półkach głównych
  • 579
  • 129
  • 9
78 użytkowników ma tytuł Skóra na półkach dodatkowych
  • 38
  • 9
  • 9
  • 8
  • 7
  • 4
  • 3

Cytaty z książki Skóra

Więcej
Curzio Malaparte Skóra Zobacz więcej
Curzio Malaparte Skóra Zobacz więcej
Curzio Malaparte Skóra Zobacz więcej
Więcej

Inne książki w klimacie książki Skóra