Pokazywanie postów oznaczonych etykietą koty. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą koty. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 15 maja 2014

Dzień niezapominajek mój i kota Filemona ...

Jak przystało na Dzień Niezapominajek
spędziłam go w ogrodzie wśród kwiatów.
Na moim stawem pięknie się rozrosły i błękitny kolor króluje wśród kwiatów.








Filemon oczywiście mi towarzyszył uczestnicząc w przygotowaniu bukietów.
Wyrywał mi łapkami kwiaty, podjadał je i rwał pazurkami.

Uwielbiam go!
Jest wierny tak jak pies, nie opuszcza mnie na krok ....
No, chyba, że ma ochotę pospać.
Wtedy nie patrząc na mnie układa się ( w pobliżu) i mam spokój :)






Pozdrawiam serdecznie.
Uściski dla wszystkich.
Pa!


sobota, 8 lutego 2014

... W kropki B&W...

Hihi... w ostatnich komentarzach odnalazłam wiele bratnich dusz!

Fajnie, że tworzymy grupkę osób mających wspólne myśli, marzenia, 
odczuwamy podobne niepokoje i .... ciągle brakuje nam czasu.

Dziękuję dziewczynom za mądre rady!
Przemyślałam je sobie- postaram się nad sobą popracować i spojrzeć Waszymi sercami.

Dzisiaj już nie będę marudzić
(...a miałabym na co! Uwierzcie :)

Dzisiaj będzie kropkowo! ... aż do zawrotu głowy :)


Mój przyjaciel- nie odstępuje mnie na krok!

Tam gdzie jestem - tam po cichutku towarzyszy mi kot.


Więcej zdjęć z sobotniego ranka pokażę przy okazji.


 Przez ostatnie dni znowu szyłam torby.

Czarne w duże kropki - jedna jest z białą kokardką (romantyczna),
ma dwa paski do noszenia- krótki i dłuższy.

Lubię rzeczy groszkowane.
Mam na półce kilka kolorów materiałów i czekam na wolną chwilę, kiedy coś z nich uszyję.





Upsss... poduszki nadal pchają mi się do rąk...






 Pozdrawiam Was także kropeczkowo.
Następny post będzie w paski B&W...

Buziaki serdeczne.
Pa!


sobota, 11 stycznia 2014

Gdzie dwóch szyje, tam nici się plączą...


Powoli, powolutku zbliża się zakończenie prac remontowych na korytarzu i schodach.
Ostatnie dni spędzam na gromadzeniu zdjęć, które będą wisieć nad schodami.
 
Dzisiaj tylko mała odsłona- całość pokażę po zawieszeniu ostatniego zdjęcia.
 
****************************************************
Wczorajszy wieczór spędziłam przy maszynie.
Praca szła mi opornie,
bo zyskałam nowego "pomocnika".
Zapał do pracy miał wielki i mimo moich próśb, by sobie odpuścił, że dam radę sama- trudno go było zniechęcić do pracy.


 Poduszki są więc nieukończone- może dzisiaj uda mi się popracować spokojnie.
 
Nie pokazałam jeszcze szafek, które odnowiłam latem.
Nie zrobiłam wcześniej zdjęć (porwało mnie malowanie i zapomniałam).
Szafki są powszechne w sprzedaży- płyta MDF i na to okleina.
Kupiłam je kilka lat temu. Z czasem na szufladach okleina poobłaziła i odstawała od płyty.
 
Spróbowałam... zerwałam te brązowe szkaradztwo i pomalowałam na biało. Wierz szafek okleiłam czarną folią.

Ps. Po komentarzach widzę, że to szkaradztwo chętnie zmieniłybyście u siebie...
Rozwinę więc trochę temat....

Na kantach szuflad  okleina zaczęła odchodzić i po prostu się rwała. Także na drzwiczkach trzymała się tylko w kilku miejscach. Nie miałam problemu z zerwaniem.
wręcz cudownie odchodziła od płyty. problem miałam z jedną szufladą i drzwiczkami- za cholerę nie chciała puścić.

Długo się męczyłam i oderwałam niestety z cienką warstwą płyty. Potem ją szlifowałam. Mimo to, jak się dobrze przyjrzeć jest różnica.
Dla mnie nie stanowiło to wielkiego problemu- szafki miały wylądować na śmietniku, nie jest to nijak żaden antyk....,
a jeszcze troszkę mogą postać.

 
Kupiłam nowe gałki i przykleiłam alfabet i cyfry
(kupiłam gotowe w sklepie papierniczym).
Ps. Dopisuję i już nie szukajcie :)
Kalkomania naklejona na gałkach. Na jednej szafce cyfry, na drugiej litery).


Tu widać naklejki hihi...






Myślę, że szafki zyskały szansę na pozostanie w domu jeszcze kilka lat.
Jak Waszym zdaniem prezentują się teraz?
Chyba nie jest tak źle?! 


 
Uściski serdeczne.
Ps. Może uda mi się dzisiaj coś uszyć???
Filemon śpi- obejdę się bez jego towarzystwa :).
 
Pa!

czwartek, 29 sierpnia 2013

Poduszka z grafiką i czerwone krzesło...



Moja nowa poduszka.
Inspiracją była grafika.
Bardzo mi się spodobała
i musiałam coś uszyć, aby ją wykorzystać.

Powstała poduszka i serduszko.


Krzesło było w kolorze brązowym.

Malarz malował pokoje, a ja w tym czasie zdarłam farbę i pomalowałam krzesło na czerwono.
Po skończonym remoncie będzie miało swoje miejsce na korytarzu.


 Dzbanuszek w kolorkach B&W będzie pasować do wystroju.


 Wracając z pracy spotkałam sąsiada.

Kątem oka zauważyłam, że u niego pod płotem na podwórku stoi stołek ....
stary, zakurzony, samotny.
Moje serce zabiło mocniej....
....więc do domu wróciłam z dwoma ....:).

Przemaluję ...jeszcze nie wiem jak, ale, gdy pomysł już się umocni w głowie
przystąpię do przeróbki. 
teraz szukam inspiracji...:decoupage, ale jaki motyw, z przecierką, czy nie, jeden kolor ..., ale jaki...?
Macie jakieś pomysły?
Czekam na propozycje.


 W następnym poście przedstawię moją przyjaciółkę.
 Super kobitka !!!!

 Naprawdę- Wam też się spodoba- jestem tego pewna.

Pozdrawiam cieplutko!
Pa!

poniedziałek, 27 maja 2013

Dwie słonecznikowe konewki...

 Króciutka sesja zdjęciowa z tarasu,
a na nim konewki.

Jedną, tą większą wydobyłam spod sterty gruzu.
Była w opłakanym stanie...

.

 Do upiększenia użyłam zwykłych serwetek.
Kropeczki pomógł mi zrobić ołówek z gumką, która śmiało może zastąpić stempelek.
Drugą koneweczkę- dzbanuszek już znacie.




Konewki będą mi służyły do podlewania pomidorów,
które posadziłam w doniczkach.


Filemon oczywiście asystuje mi we wszystkich moich poczynaniach :).




Pa!