Kilka lat temu nasz znajomy kupił mieszkanie. Mieszkanie było do remontu, więc znajomy stwierdził, że aby wiedzieć, co naprawdę mu się podoba, jeszcze przed remontem poeksperymentuje trochę z wystrojem. Do remontu miał 3 miesiące, a trzy miesiące wystarczą na kilka zmian. Największa dotyczyła ścian. Znajomy zadecydował, że nada ścianom strukturę. Zakupił przyrząd, przypominający grabki i substraty do przygotowania tynku. Położył płynny tynk i tarł. Nie wyszło najlepiej, nierówno i "bohomazowato".
Znajomy postanowił, że skoro ściana nie wygląda dobrze, przemaluje ją na kolor pomarańczowy, co powinno odciągnąć uwagę od struktury, a skupić na kolorze. Kolor wyszedł nieco ciemniejszy, dokładnie czerwony.
W takim stanie mieszkanie (i ściany) zastali robotnicy. Mieszając pierwsze wiadra farby, majster główny wciąż spozierał na pomarańczową płachtę.
- A co pan tak zerka na ten pomarańcz? - zapytał znajomy.
Na co przestraszonym głosem majster odpowiedział (I tu pozwolą Państwo, że pominę słowa nieparlamentarne):
- Panie, co to za człowiek tu mieszkał? Taką ścianę sobie zrobić... Pan tak zastał to mieszkanie?
Zajomy, niewiele myśląc, odpowiedział:
- Taaaak. I sam się zląkłem...
Przekładając tę czerwoną ścianę na około 10 innych, mamy naszą... nową pracownię!
To już nasze docelowe miejsce. Ulica Ogrodowa w Warszawie, stara drukarnia, podwyższony parter, wejście z ulicy (nie z podwórka!!!), ponad 150 metrów i... kompletny remont!
Lokal przejęliśmy po sklepie muzycznym. Dogodna ekspozycja instrumentów to czarne przestrzenie, bez okien i mocnego oświetlenia. I teraz, jak taką czarną jaskinię zmienić w fabryczne białe wnętrze? Pracownię z białą podstawą i kolorowymi elementami, sygnowaną nazwą i stylem Dekornika??
Przed nami ciężki miesiąc.
Na początek wyburzenie ścianek i wstawienie okien. Potem przemalowanie całości na biało. Zerwanie wykładzin i wyrównanie betonowej podłogi. Następnie oddzielenie części pracowni od biurek szklaną ścianą. Et voila! :))
Poniżej zdjęcia stanu teraźniejszego:
WEJŚCIE OD STRONY PRACOWNI
WIDOK OD STRONY WEJŚCIA - CAŁOŚĆ:
Niemożliwe? Na szczęście za całość odpowiada Majster Mietek, czyli Sylwek, który pracował już przy remoncie mieszkania i obecnej pracowni. Już dziś panowie wyburzyli ściany. Jutro wstawiają okna.
Mam jednak bardzo niewdzięczną funkcję. Muszę raportować o remoncie tak, aby nie pokazywać całej przestrzeni. Maciek chce pokazać dopiero efekt finalny. Uzyskałam za to pozwolenie na pokazywanie niewielkich obszarów oraz dokładne opisy tego, co robimy.
A jutro odcinek o tym, jak Maciek błyskawicznie nauczył się programu Sketch dla architektów. I jak rozrysował pracownię Kumato-Dekornikową. Plus opis wstawiania okien, jeśli nie będzie opóźnień.