Strony

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Malezja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Malezja. Pokaż wszystkie posty

19 sierpnia 2013

W parku.

Nie takim zwykłym.
Bo pełnym ptaków.


Bird Park w Kuala Lumpur.
Uważamy za bardzo ciekawy punkt naszej wycieczki.
Mimo, że wybitnymi fanami ptaków nie jesteśmy.
Ale było niesamowicie!






Ptaki spacerują sobie wolno po chodniku.
Bądź fruwają tuż ponad głowami.
Zajadają się papają.
I wydobywają z siebie cudowne dźwięki.
Jeden piękniejszy od drugiego...







Dla nas fantastyczne doświadczenie.
Relaks, relaks i jeszcze raz relaks.
Przyroda. Natura.
Nic więcej nam do szczęścia nie było potrzeba.




Dlatego spędziliśmy tam bardzo długie, leniwe popołudnie.
Uwieńczone pokazem niezwykle utalentowanych papug :)




Zapraszam również na mój fanpage.

28 czerwca 2013

Wyspa Tioman.




Zwiedzając intensywnie Malezję, poświęciliśmy też kilka dni na tak zwane nic-nie-robienie i pojechaliśmy na wyspę.
Popłynęliśmy dokładnie rzecz ujmując.


Na wyspie Tioman było pięknie.
Wokół cudowne wysepki, przyjemne morze.
Prócz naszego hotelu, nie było w okolicy nic.
Podziwialiśmy podwodny świat (jedni dużo głębiej niż inni...) i leniuchowaliśmy.






Aby było zabawniej, czekając na prom, by dostać się na wyspę, spotkaliśmy miłego pana, który słysząc, że jesteśmy z Polski powiedział: "Polska, Polska, TVN", bo tutaj była kręcona Wyprawa Robinson i on był jednym z ich kierowców.
Powiedział do nas kilka słów po polsku i pozostawił nas ze szczękami opuszczonymi do ziemi.
Och te przygody :)

Aby wydostać się z wyspy, JA - panicznie bojąca się latać (klik), musiałam na lotnisku z taką tablicą odlotów...


wsiąść do takiego oto maleństwa i przetrwać godzinny lot...


Choć muszę przyznać, nie było najgorzej :)

09 czerwca 2013

Pewnego słonecznego dnia w Malezji...

...wsiedliśmy w autobus w Kuala Lumpur i po kilku godzinach byliśmy już w przepięknym miasteczku Melaka, znajdującym się na zachodnim wybrzeżu kraju.
I przenieśliśmy się w czasie.
Do miejsca, które pokochałam od pierwszej chwili.
Dlaczego?
Pewnie dlatego, że założone w XIV wieku przez księcia Sumatry miasteczko, następnie było pod rządami Portugalii, Holandii i Wielkiej Brytanii.
A to przekłada się na kawał kolonialnej historii i piękne budowle znane nam z Europy.
Widoki, za którymi oczy nasze tęsknią niesamowicie.








Było więc niezwykle przyjemnie.
Smakowicie.
Kameralnie i leniwie.





O tym, że nadal jesteśmy w Azji przypominały m.in. riksze wożące turystów i grające muzykę najgłośniej, jak się da, oraz China Town, które szczególnie wieczorem, tętniło swoim życiem.
 



Każdemu podróżującemu po Malezji polecam zatrzymanie się i odetchnięcie w Melace.
Na pewno nie będziecie żałować.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...