Po długich miesiącach leżenia w pudle i próbie wyprowadzki do nowego domu - znowu jest i tym razem zostaje na stałe. Zainspirowała mnie do szycia, więc jej garderoba wzbogaciła się o kilka sukienek i tunik. Muszę tylko znów wysłać ja do malowania, bo delikatny makeup, jaki dostała w międzyczasie jest zupełnie nie z mojej bajki.