Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kapcie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kapcie. Pokaż wszystkie posty

sobota, 14 kwietnia 2012

Lutowo/marcowo w kwietniu

Jestem bardzo do tyłu z ostatnimi wyzwaniami. Obiecuję solennie, że torebkę uszyję w kwietniu!

Miałam problem z tymi kapciami i serduszkiem. Zrobienie tak poprostu serduszka jest dla mnie niezbyt pociągającym zadaniem. Lubię gdy coś co robię ma jakiś cel. To samo z kapciami, sama mam ulubione drewniaki, więc inne kapcie mi nie potrzebne, a dzieci kapciami gardzą…. I masz babo placek.

W końcu jednak wykorzystałąm obydwa wyzwania w jednym projekcie. Papcie mają nieco inne zastosowanie a serduszko jest zainspirowane tym walentynkowym AniFin. Obydwa ozdabiają pokrowiec na maszynę do szycia, który możecie w całości zobaczyć na moim blogu.

IMG_9170 IMG_9185IMG_9179

Trampeczki;-)

Udało mi się spóźnić tylko o pół miesiąca, ale są, wreszcie są moje butki.

Podziwiałam na blogu Zdzid śliczne trampki. Dla maluszka, robione szydełkiem.
Skorzystałam z podpowiedzi i też zrobiłam;-)))

czwartek, 5 kwietnia 2012

Kapcie.

W tym miesiącu niestety też spóźniona, ale jestem! Wczoraj wieczorem zawzięłam się, usiadłam do maszyny i uszyłam kapcie. Pomyślał by kto, że taka zdolna jestem!
Prawda jest jednak taka, że z kapciami wojowałam cały miesiąc. Prute były i zszywane niezliczoną ilość razy. Czasami musiały poczekać kilka dni aż mój synek się wykuruje i pozwoli mamie odejść od siebie na kilka metrów. Ostatniego dnia marca, zakomunikowałam mojemu ślubnemu, że teraz to musi się on zająć potomkiem bo ja mam zamiar skończyć słynne już kapcie. Usiadłam przy maszynie i skończyłam!!!! Dumna z siebie i zadowolona z efektu, założyłam kapcie na nogi i oniemiałam.... były mega za duże!!!! Pasują na stopę mojego M., ale wątpię by chętnie paradował po domu w różowych kapciach :) Nie pozostało mi nic innego jak poczekać znowu na chwilkę wolnego czasu i uszyć nową parę, tym razem mierząc ja co chwila.
A oto efekt mojej pracy.



Pozdrawiam!

środa, 4 kwietnia 2012

kapcie mini

Z małym poślizgiem ale są :), kapciuszki dla niemowlaka całe 9cm,  do kompletu jest czapeczka, niestety modelka nie chce pozować :D


niedziela, 1 kwietnia 2012

Kobalt + bordo

Małe spóźnienie z marcowym zadaniem, chociaż kapcie zrobione od kilku dni - czekały na lepsze zdjęcie. Cóż, nie doczekały się ;) Wstawiam takie, trudno. Kapcie uszyte z polarowej bluzy i satynowej piżamy :)

Kapcie

To nie żart udało mi się ukończyć kapcioszki balerinki z pomocą tego tutka :))


sobota, 31 marca 2012

Moje brzydactwa

Ech, udało się w ostatniej niemal chwili :)

Skoro kapcie nie udały się tak jak powinny, tak więc musiały zostać zaprezentowany w niekonwencjonalny sposób... oto moje kapciowe brzydactwa chodzące po ścianie.


Nawet przez myśl mi przeszło, aby je jutro dopiero pokazać w ramach Pryma Aprilis, ale skoro miało to być zadanie marcowe, wywiązać się z niego należało.

Krzywolinki

-czyli moja wersja balerinek ;) Krzywiuśkie wyszły i na razie bez gumki na pięcie, bo mi się skończyła. Długo nie mogłam się do nich zebrać, aż w końcu dziś na ostatni dzwonek... Ćwieki w rzeczywistości są srebrne, tylko na zdjęciu przybrały inną barwę ;)

Dziecięce

   Chciałam pokazać moje espadryle..jednak są nieskończone :(  Odkąd wróciłam ze szpitala z córką w styczniu, chodzą za mną i za nią wstrętne choróbska. W tym miesiącu była tylko 4 dni w przedszkolu- a to zapalenie krtani, a to jakaś infekcja wirusowa...a ja zdążyłam zaliczyć rwę kulszową i 10 zastrzyków , anginę i jakieś zapalenie spojówek ....załamka totalna . Więc na ostatni dzień na szybko zrobione, szydełkowe kapcioszki córki pokazuję

Filcowe bambosze - wydanie wiosenne


Kiedy natknęłam się w sklepie rękodzielniczym na piękny, gruby, ręcznie robiony filc rodem z Nepalu, wiedziałam już z czego zrobię swoje marcowe kapcie. W poszukiwaniu wzorów obejrzałam setki stron i zdjęć, aż wreszcie trafiłam na te oto instrukcje i po drobnych modyfikacjach (zamiast wycinać motyw gałęzi, po prostu go narysowałam i wyszyłam) oraz bez użycia maszyny powstały te oto bambosze.



I może w porównaniu z oryginałem wyglądają raczej amatorsko (mistrzynią równego ściegu to ja nie jestem), ale uważam, że mają sporo uroku i poza tym całkiem nieźle się noszą.
Chodzi się w nich bezszelestnie, nie są za ciepłe, nie są też za zimne, w sam raz na wczesną wiosnę, choć raczej nie polecam wybiegania w nich do ogródka ;)
Kolory też wybrałam wielkanocno-wiosenne, aż się prosi o parę kurczaczków i kolorowych pisanek.
Życzę Wam radosnych przygotowań do Świąt Wielkiej Nocy i wielu artystycznych inspiracji!

piątek, 23 marca 2012

I ja kapciuszkuję

Po pierwsze napiszę, że strasznie się cieszę że biorę udział w projekcie 12/12 bo jak pisałam na swoim blogu rozwija on moją kreatywność baaaardzo i sama nigdy w życiu nie podjęłabym się uszycia kapciuchów bo bym pomyślała że nie umiem i nawet nie próbowała a tak spróbowałam no i coś wyszło, do ideału daleko ale dalsze próby będą wszakże moja mała dama też powinna jakieś kapciuszki dostać :)
A oto co powstało dnia wczorajszego




Kapciuchy poczynione z jansu granatowego w białe groszki i czerwonej bawełny, jak widać spodobały się mojej córci :)

poniedziałek, 19 marca 2012

poniedziałek, 12 marca 2012

Ztworzonka, czyli wariatka tańczy...

Marzec, to i Osiecko się jakoś tak zrobiło, stąd tytuł... Tańczy tańczy a jak skończy to ją nogi boleć mogą. Tak się dzieje jak się w szpilkach hasa... Zatem przed Państwem dokumentacja fotograficzna wyzwania marcowej zabawy blogowej 12/12 - kapcie:




Kapcie poszpilkowe. tzn do założenia po nadwyrężeniu chodzeniem w szpilkach, czy innych butach na obcasach w których wiadomo - świetnie się do zdjęcia pozuje, ale generalnie co tu się oszukiwać, wygodniej się w nich siedzi niż chodzi. W poniższych wręcz przeciwnie. Mimo podeszwy dżinsowej nawet nie są śliskie. Miękkie, pluszate, wdzięczne, bezpieczne ach i och.
Dwie pary uszyłam na próbę - jestem zachwycona. Na pewno będą kolejne. Wszystko wg książki Tilda, przytulne dekoracje. Postanowiłam sobie, że wyzwaniowe twory w miarę możliwości będę głównie recyklingowe. Tym razem się udało - nogawki dżinsów, resztki polaru, guziki, koraliki i wstążeczka którą była przywiązana metka spodni w Carry :)

Tutaj jeszcze jedno ujęcie - imprezowe ;)


Teraz nawet jak ktoś ma parkiet - śmiało może mnie na domówki zapraszać. Dziurek obcasami nie porobię!

Krasnoludek.



Do kapci to mój syn przekonany nigdy nie był - właściwie ich nie tolerował, ma to po mamie. Uszyłam kapcie krasnoludkowe - raczej z myślą, że będą elementem dekoracyjnym, a tu zaskoczenie - Antek w nich chodzi!

Kapcie są uszyte z grubego sztruksu, w środku mają podszewkę w krasnoludki narysowane mazakami do tkanin (nie miałam materiału w krasnoludki, a taki właśnie mi się wymarzył ;) ). Na spodzie ABS z doklejonych klejem do tkanin łatek z cieniutkiej , miękkiej skóry (zainspirowałam się LolaJoo :) , po przegranej walce z kropkami z silikonu ... hmm).




A i najważniejsze - instrukcja uszycia owych kapciochów TUTAJ.

Teraz pędzę szyć czapkę, bo mój syn twierdzi, nie bez racji, że krasnoludek powinien mieć czapkę!
Hej ho !
M.

piątek, 9 marca 2012

Kolorowe kredki w kapcioszku stoją, kolorowe kredki bardzo lubią je :)

Miały być buciki dla Ani, rozmiar 28, ale jak już je wykańczałam, to leżało koło całego tego kramu na stole pudełko nowych pisaków dla Ani i sobie myślę czemu nie!! No i ma nowe pisaki w nowym stojaczku. A do drugiego weszły nawet stare kredki. :) A i tak zima już się kończy więc Ania przerzuci się na sandały. :)
 W środku podszewka w paseczki.
 A że Ania miała w nich chodzić czarna skóra na podeszwie w roli ABS'u.