haftu xxxx
ramka to była spódnica, która miała taki fason udziwniony, że nie było chętnej do chodzenia w niej, bo kto chce wyglądać grubiej niż faktycznie się jest?
Środek to kremowa kanwa. Tył jednej poszewki składa się z 11 żółtych kawałków. Na tył drugiej już nie starczyło. Jest z białego lnu.
Chyba znalazłam przyczynę braku weny. Wygląda na to, że wynika to z chorości fizycznej organizmu. Cóż mogę rzec- wymagajcie od lekarzy wszystkich badań podstawowych jakie się należą.
Powiadają, że człowiek jest kowalem swojego losu. Ale dość często los jest kowalem, a człowiek kowadłem.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą poszewka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą poszewka. Pokaż wszystkie posty
środa, 4 kwietnia 2018
poszewki bazy do..
Etykiety:
coś co sama tworzę,
coś z niczego,
ozdoby,
poszewka,
prezent,
recykling,
szycie
wtorek, 20 marca 2018
gotowa poszewka
będzie prezentem dla wiekowej cioci, mam nadzieję, że przypadnie jej do gustu, bo to całkowita niespodzianka
Mam teraz zagwozdkę, czy obszycie haftu tkaniną w róże było dobrym posunięciem....
Skończyłam ją kilka tygodni temu ale jakoś nie opublikowałam.
Mam teraz zagwozdkę, czy obszycie haftu tkaniną w róże było dobrym posunięciem....
Skończyłam ją kilka tygodni temu ale jakoś nie opublikowałam.
środa, 1 marca 2017
nic wielkiego..
bo to kolekcja poszewek na jaśki. Wrednie szyły się te fioletowe, maszyna nie chciała ciągnąć tkaniny. Ale udało się.
poniedziałek, 6 lutego 2017
półprodukt - prezentem
poszewka, która zawiera wstawkę z kanwy
A dlaczego?
Osoba, która ją otrzymała:
- nie szyje
- świetnie krzyżykuje
- może sobie wybrać kolorystykę wyszywanki ( choć jak się później okazało myślałyśmy o tej samej kolorystyce )
Obdarowana uśmiała się gdy rozpakowała prezent. Raczej takiej formy się nie spodziewała.
Etykiety:
coś co sama tworzę,
haft krzyżykowy,
poszewka,
prezent,
szycie
sobota, 28 stycznia 2017
poszewka, bo kiedyś była spódnica...
z falban
Odcięłam dwie z nich, tkaninę, która jest z brzegu zostawiłam przyszytą tak jak była, czyli marszczona. Aby powstał prostokąt zszywałam ją po prostu robiąc zakładki. Zapewniam, że jest równa. Została szybkim prezentem.
niedziela, 30 października 2016
dostałam w prezencie....
obrazek krzyżykami haftowany z pomysłem aby go wszyć na poszewkę
ramka to zielony sztruks z....
żakietu. Postanowiłam wykorzystać fakt, że guziki i dziurki już są i nie wyważać otwartych drzwi.
Okazało się, że autorka haftu zmarła tydzień po tym jak uszyłam jaśka........smutno....
ramka to zielony sztruks z....
żakietu. Postanowiłam wykorzystać fakt, że guziki i dziurki już są i nie wyważać otwartych drzwi.
Okazało się, że autorka haftu zmarła tydzień po tym jak uszyłam jaśka........smutno....
Etykiety:
coś co sama tworzę,
haft krzyżykowy,
poszewka,
prezent,
recykling,
szycie
piątek, 18 marca 2016
proza życia, bez artyzmu...
ot, poszewki, bez fajerwerków, zwyczajne....
Ot zalegał sobie kupon tkaniny w pastelowych barwach, leżał i leżał i......się doczekał zlitowania. Został przeszyty na 5 poszewek na podłużne poduszki i na 9 poszewek na jaśki. Część już rozdałam mamie, teściowej i ciotce. Reszta zastąpi to co się wydarło.
Pragnę jeszcze raz podziękować niezawodnej Janeczce za własnoręcznie zrobioną kartkę i ciepłe życzenia, za pamięć. Dziękuję Ci !!!
Dziękuję za odwiedziny i pozostawiane ciepłe słowa!!!
Ot zalegał sobie kupon tkaniny w pastelowych barwach, leżał i leżał i......się doczekał zlitowania. Został przeszyty na 5 poszewek na podłużne poduszki i na 9 poszewek na jaśki. Część już rozdałam mamie, teściowej i ciotce. Reszta zastąpi to co się wydarło.
Pragnę jeszcze raz podziękować niezawodnej Janeczce za własnoręcznie zrobioną kartkę i ciepłe życzenia, za pamięć. Dziękuję Ci !!!
Dziękuję za odwiedziny i pozostawiane ciepłe słowa!!!
piątek, 12 lutego 2016
recyklingowa poszewka...
.... była kiedyś spódnicą, którą złośliwe krasnoludki z szafy zwęziły.... pewnie je znacie...
Trzeba było kroić tak jak materia pozwalała. Miała już naszyte cekiny, więc jak ulał pasuje dla mojej siostrzenicy, gdyż ta uwielbia wszelkie błyskotki.
Z zaległości..... to dziękuję za świąteczne kart Janeczce z Janeczkowa i Gosi z Żyrafowa.
Lepiej późno niż wcale.
Mam nadzieję się poprawić z kolejnymi wpisami
Trzeba było kroić tak jak materia pozwalała. Miała już naszyte cekiny, więc jak ulał pasuje dla mojej siostrzenicy, gdyż ta uwielbia wszelkie błyskotki.
Z zaległości..... to dziękuję za świąteczne kart Janeczce z Janeczkowa i Gosi z Żyrafowa.
Lepiej późno niż wcale.
Mam nadzieję się poprawić z kolejnymi wpisami
niedziela, 16 sierpnia 2015
drugi wiatraczek
środek, dumna jestem,że środek się ładnie zszedł, stębnowanie na granatowym materiale
wiatraczek wkomponował się w poszewkę, którą dostała siostrzenica
ramkę stanowią jensowe spodnie, znaczy się materiał z nich....
tył jest z miękkiej flaneli, takiej samej jak w poprzedniej poszewce
**********************
dziękuję za pochlebne komentarze pod serwetą z poprzedniego wpisu, to balsam na moje serce...
Etykiety:
coś co sama tworzę,
coś z niczego,
patchwork,
poszewka,
prezent,
szycie
wtorek, 23 czerwca 2015
"paczłorowy " wiatraczek czyli...
potrzebny prezent na już ! Zaczęłam szyć w piątkowy wieczór. Do soboty było dużo czasu. Tyle co zszyłam środek przyszła... siostra, czyli osoba, dla której się właśnie szyło "prezenta". Nie połapała się jednak.
dane techniczne:
2 kwadraty różowe 16x16
2 kwadraty granatowe 16x16
paski o szerokości 6,5 cm (mogły być szersze o 1 cm)
kwadraty po zszyciu dały blok o wymiarach ok 29 x 29 cm
inspirację na szycie wiatraków znajdziecie w świecie łat
Poszewka to częściowy recykling : różowa tkanina to spodnie, których nigdy na 4 litery nie założyłam, ramka to nogawka spodni dziecka, które z długich stały się krótkie.
Natomiast nowa jest granatowa tkania (buuu kończy się) i tył z błękitnej flanelki.
Siostra stwierdziła, że jeszcze 2 poszewki i miałaby komplet.
Etykiety:
coś co sama tworzę,
coś z niczego,
patchwork,
poszewka,
prezent,
recykling,
szycie
poniedziałek, 16 lutego 2015
prawie bliźniaczka...
...poszewka. Nie jest identyczna, więc ostatecznie siostra.
O dziwo, uszyta bez konkretnego celu. Dochodzę do wniosku, że się nie zmarnuje, bo czasami dobrze mieć jakiś prezent na zapas. Tył zrobiłam z niebieskiej, miękkiej flaneli, stębnowanie wzdłuż szwów, a pod spodem brzegi każdego paska obszyte zygzakiem by się nie snuły. Zostały mi jeszcze przednie kieszenie z tych spodni. Na razie poczekają. Jestem zadowolona z efektu, choć idealne dzieło to z pewnością nie jest.
Etykiety:
coś co sama tworzę,
patchwork,
poszewka,
prezent,
szycie
piątek, 9 stycznia 2015
kolejna poszewka paczłorowa
i dumna z niej jestem !!!
Taki pomysł gdzieś z zasobach netu widziałam, później u Aty ( funkcyjna na telefon ), no i w końcu dopadło i mnie, że muszę spróbować. Pewnie by nie powstała gdybym, przez absolutny przypadek, nie weszła kilka miesięcy temu do sklepu z materiałami z metra, tak bez konkretnego celu, ot tak sobie...
Wpadła mi w oko barwna tkanina, którą tu zastosowałam. Myślę,że jest na tyle dobra by zostać prezentem.
**********
Dziękuję za słowa wsparcia dla igielnika i pomysły co z wkładkami do biustonosza zrobić. Na dużą poduszkę nie starczy ich ale dlaczego nie....
na drugi igielnik, jak najbardziej
Etykiety:
coś co sama tworzę,
coś z niczego,
patchwork,
poszewka,
prezent,
prezent dla faceta,
szycie
wtorek, 6 stycznia 2015
igielniczek czyli...
kolejne miejsce, w którym upchnęłam biustonoszowe wkładki
Model powszechnie znany, a mnie się znudziło upychanie podczas szycia szpilek w plastikowe kółeczko, w którym były oryginalnie zapakowane. Buźka w środku to guzik. Komfort pracy, no może wypełnienie daje lekki opór, pewnie wypełnienie poduszkowe byłoby lepsze. Niemniej jestem zadowolona, bo zapas wkładek się zmniejszył, choć jeszcze sporo ich zostało. I nie mam pomysłu gdzie je jeszcze upchnąć. Igielnik na poszewce z haftem maszynie napędzanej na nożny pedał- bez elektryki. Poszewka uszyta kiedyś tam.
****************
Muszę podziękować:
- za wasze słowa otuchy, słowa ciepła w komentarzach ! Jest mi ciepło na sercu gdy je czytam !
- Ewuni, która pokazywała mi tajniki papierowej wikliny. Z Ewą ponownie spotkałam się wczoraj i baaardzo jej za zaproszenie dziękuję. Dziś kontynuowałam wyplatanie. Jedno co mogę powiedzieć to jest to TRUDNE. Jednak widok mojej rodziny, leżącej na łóżku i przyglądającej się moim wysiłkom z serdecznym śmiechem bezcenny!!! I choćby dla tego warto było spróbować !!!
Etykiety:
coś z niczego,
haft maszynowy,
poszewka,
prezent,
recykling,
szycie
wtorek, 30 grudnia 2014
mam i ja
ostatnie dwie poszeweczki ze świątecznej tkaniny. Tym samym tkanina ta w 100% została wykorzystana !!! Zewnętrzne, jasno zielone pasy uszyłam z męskich spodni. Były trochę pechowe, trafiła im się mała plama i mimo, że były czyszczone w pralni i prane plama wygrała. Trafiły więc do grupy: może kiedyś coś się z nich uszyje. No i doczekały się.
****************
Dziękuję za ciepłe i serdeczne życzenia, sprawiły mi wiele radości i wlały otuchę!
Życzę Wam aby 2015 rok był spokojny i niósł tylko dobre wydarzenia, a ta odrobina pieprzu i soli, która jest niezbędna, niech nada życiu smaku.
****************
Etykiety:
coś co sama tworzę,
patchwork,
poszewka,
prezent,
szycie
czwartek, 11 grudnia 2014
świąteczny patchwork po raz drugi
z tymi poszewkami wiąże się pewna anegdota
Otóż uszyłam pierwszą i miałam niejasne wrażenie, że coś jest "nie teges", tylko nie wiedziałam co....
Uszyłam drugą i nadal to uczucie mnie nie opuszczało. Olśnienie przyszło w momencie jak przyszywałam guzik do drugiej poszewki - nie przepikowałam po szwach ! Jako, że były już gotowe pikowanie zrobiłam po kwadracie, czyli nie po wszystkich szwach. Na czerwonym materiale-nićmi czerwonymi, a na pastelowo zielonym - prawie białymi. Dlatego tego nie widać. Świątecznej tkaniny zostało mi jeszcze na dwie takie poszewki lub na jedną z dłuższym pasem, ale brakło mi zielonej, tej na obwód. Muszę pomyśleć, bo nadal jestem bez świątecznych poszewek, te "poszły" na prezenty.
Etykiety:
coś co sama tworzę,
patchwork,
poszewka,
prezent,
szycie
piątek, 5 grudnia 2014
idę w" paczłory".....
kiedyś tam, Halinka ofiarowała mi kawałek świątecznej tkaninki
Od razu zyskała status :"skarb, nie do krojenia "! Aż tu w tym tygodniu doznałam olśnienia, wszak mam intensywnie czerwone płócienko ( czerwień strażacka- czego na zdjęciu nie widać ) i będzie z tego poszewka ! Najbardziej dała mi popalić oblamówka z tafty w kolorze głębokiej zieleni. Wybrnęłam z tego w ten sposób, że rogi marszczyłam ręcznie, zszywałam bok poszewki / tafta między przodem, a tyłem / przyszywałam namarszczony róg do tyłu podszewki i dopiero jak był na miejscu zszywałam całość. Całość będzie prezentem.
********************************
W temacie frywolitek lejecie mód na moje serce, dziękuję !!!!
Etykiety:
coś co sama tworzę,
coś z niczego,
patchwork,
poszewka,
prezent,
szycie,
świąteczne klimaty
niedziela, 19 października 2014
kolejne poszewki na jaśki
Teściowa stała się posiadaczką jaśka o nietypowych rozmiarach 29 x 46 cm. W związku z tym wymagał indywidualnego, rozmiarowego podejścia do uszycia poszewek. Miały być gładkie, bez udziwnień. I takie są. Do tego uszczupliłam zapasy tkaninowe.
Ta z kolei to było wyzwanie. Po raz pierwszy szyłam poszewkę z podszewką. Z efektu jestem zadowolona.
Tkanina ma bardzo drobny wzorek, można dostać oczopląsu przy szyciu. Kupiłam ją na wyprzedaży.
Ta z kolei to było wyzwanie. Po raz pierwszy szyłam poszewkę z podszewką. Z efektu jestem zadowolona.
Tkanina ma bardzo drobny wzorek, można dostać oczopląsu przy szyciu. Kupiłam ją na wyprzedaży.
Etykiety:
coś co sama tworzę,
poszewka,
prezent,
recykling,
szycie
wtorek, 23 września 2014
poszewka na jasiek z haftem na maszynie
Ostatnio było u mnie monotematycznie. To coś dla odmiany.
Ta poszewka ma najmniej z 16 lat. I jest w ciągłym użyciu. Haft na stareńkiej singierce + tamborek+ jedwabne , cienkie nici. Czyli ręczna robota.
Zdjęcie nie oddaje intensywności kolorów, nadal są mocne, tylko len stał się mniej łososiowy niż kiedyś...
Ta poszewka ma najmniej z 16 lat. I jest w ciągłym użyciu. Haft na stareńkiej singierce + tamborek+ jedwabne , cienkie nici. Czyli ręczna robota.
Zdjęcie nie oddaje intensywności kolorów, nadal są mocne, tylko len stał się mniej łososiowy niż kiedyś...
Etykiety:
coś co sama tworzę,
haft maszynowy,
poszewka,
prezent,
szycie
niedziela, 2 lutego 2014
przeróbki...
Zostałam obdarowana poszewkami na poduchy, takimi dużymi. Nie były mi takie potrzebne więc....
wywalić.... szkoda.... to wymyśliłam, że trzeba je przeszyć na poszewki jaśkowe, a z tego co zostało woreczki do prania drobiazgów w pralce. Wyszło coś co jest mi potrzebne, a poszewki zyskały nowy żywot. Taki mały recykling.
poniedziałek, 27 stycznia 2014
szydełkiem i maszyną...
zrobiłam kolejny raz gwiazdkę/serwetkę wg perfidnego obiboka (dzięki!!!!) ale tym razem z grubych
bawełnianych nici, nie wiem jak je nazwać, ale babcia mówiła na ten rodzaj nici "zerówka"
Średnica - jakieś 30 cm. Wyszła gruba bo taka miała być. A na co?
Ano...
na poszewkę . Uszyta z cienkiego jeansu, który w poprzednim wcieleniu był bluzką, w której nikt nie chciał chodzić,a wywalić szkoda było. Zostały z niej tylko szerokie rękawy i jeden guzik.
A tak wygląda tył, który kiedyś był przodem...
No i poszła na prezent...
Dziękuję za Wasze odwiedziny!!!!!!!!!!!!!!!!
bawełnianych nici, nie wiem jak je nazwać, ale babcia mówiła na ten rodzaj nici "zerówka"
Średnica - jakieś 30 cm. Wyszła gruba bo taka miała być. A na co?
Ano...
na poszewkę . Uszyta z cienkiego jeansu, który w poprzednim wcieleniu był bluzką, w której nikt nie chciał chodzić,a wywalić szkoda było. Zostały z niej tylko szerokie rękawy i jeden guzik.
A tak wygląda tył, który kiedyś był przodem...
No i poszła na prezent...
Dziękuję za Wasze odwiedziny!!!!!!!!!!!!!!!!
Etykiety:
coś co sama tworzę,
coś z niczego,
gwiazdka,
ozdoby,
poszewka,
prezent,
recykling,
szycie,
szydełkiem
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)