w warstwach trzech czyli:
- kanwa
- gąbki z wkładek do biustonoszy( szczęśliwie nie potrzebuję)
- płótno białe
- lawenda z własnego krzaczka
- 2 warstwa białego płótna
czasami warto dać sobie czas na wykończenie roboty. Początkowo chciałam serce wypełnić lawendą li tylko ale bałam się, że może się przesypywać przez kanwę. Myślę, że dzięki temu rozwiązaniu jest i puchate i pachnące.
Dziękując za życzenia zdrowia życzę w 2017 roku.
Powiadają, że człowiek jest kowalem swojego losu. Ale dość często los jest kowalem, a człowiek kowadłem.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zapachy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zapachy. Pokaż wszystkie posty
czwartek, 5 stycznia 2017
środa, 14 grudnia 2016
wtorek, 19 lipca 2016
wtorek, 25 sierpnia 2015
lawendowe zbiory
W tym roku zapakowałam je w koronki. Wstążki to zbieranina z odzysku. Z jednego krzaczka wyszły cztery takie niewielkie bukieciki.
niedziela, 3 sierpnia 2014
kolejne lawendowe saszetki
powstały bo potrzebny był szybko prezent. Rano się okazało, że "coś" potrzeba na 17-tą.
Bielutkie płótno, ręczny haft i mała frywolitka, suszona lawenda. Woreczki zostały uszyte ręcznie, w całości !
Muszę się też pochwalić faktem,że po raz drugi w tym roku zakwitła mi hoja!!! Zdjęcie mało ostre ale chyba widać 4 kwiatostany. Niestety, nie wszystkie rozwinęły się do końca i nie wiem dlaczego. Stoi na północnym oknie. Może za mało światła?
&&&&&&&&&&&&&
Dziękuję za odwiedziny i dobre słowo jakie zostawiacie, potrzebne teraz bardziej , bo trudny czas przyszedł......
Bielutkie płótno, ręczny haft i mała frywolitka, suszona lawenda. Woreczki zostały uszyte ręcznie, w całości !
Muszę się też pochwalić faktem,że po raz drugi w tym roku zakwitła mi hoja!!! Zdjęcie mało ostre ale chyba widać 4 kwiatostany. Niestety, nie wszystkie rozwinęły się do końca i nie wiem dlaczego. Stoi na północnym oknie. Może za mało światła?
&&&&&&&&&&&&&
Dziękuję za odwiedziny i dobre słowo jakie zostawiacie, potrzebne teraz bardziej , bo trudny czas przyszedł......
Etykiety:
frywolitka,
haft ręczny,
klimaty lata,
lawenda,
prezent,
szycie,
zapachy
niedziela, 13 lipca 2014
czas na lawendę
W tym roku mój krzaczek lawendy okwitł lepiej niż w zeszłym. Na szybko zrobiłam bukieciki. Zawijane w organzę, wiązane, a to atłasową wstążką, a to szyfonową , a to po postu kawałkiem materiału.
Kilka rozdałam, reszta trafiła do szafy. Mam nadzieję, że lawendzie uda się zakwitnąć jeszcze raz i będzie więcej bukietów.
No i zaczynam urlop!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Kilka rozdałam, reszta trafiła do szafy. Mam nadzieję, że lawendzie uda się zakwitnąć jeszcze raz i będzie więcej bukietów.
No i zaczynam urlop!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Etykiety:
coś co sama tworzę,
coś z niczego,
klimaty lata,
lawenda,
recykling,
zapachy,
zawieszka
wtorek, 1 lipca 2014
chwalę się i lawendowy drobiazg
ad 1
chwalę się nie moimi osiągnięciami ale córki - przytargała do domu pasiaste świadectwo, dyplomy i wyróżnienia oraz pięknie zdany egzamin gimnazjalny (język polski najlepiej w szkole, zresztą tylko 4 % uczniów w kraju zdało lepiej ). W zasadzie to cała klasa się wykazała : prawie 50% uczniów dostało świadectwa z paskiem / brakło 1 osoby/, egzamin gimnazjalny zdali po wyżej poziomu miejskiego, wojewódzkiego, ba nawet po wyżej średniej krajowej ! Tak ogłosiła pani dyrektor na zakończenie roku.
Jestem z dziecka bardzo dumna !!!
ad 2
Uszyłam kiedyś tam szyfonowy woreczek, z myślą, że może kiedyś na coś się przyda. Leżał, czekał, aż nadszedł jego dzień. Dorobiłam na szydełku wiązanie, pod nie wsunęłam świeżą lawendę, do środka wsypałam suszonej i już maleństwo do szuflady gotowe.
chwalę się nie moimi osiągnięciami ale córki - przytargała do domu pasiaste świadectwo, dyplomy i wyróżnienia oraz pięknie zdany egzamin gimnazjalny (język polski najlepiej w szkole, zresztą tylko 4 % uczniów w kraju zdało lepiej ). W zasadzie to cała klasa się wykazała : prawie 50% uczniów dostało świadectwa z paskiem / brakło 1 osoby/, egzamin gimnazjalny zdali po wyżej poziomu miejskiego, wojewódzkiego, ba nawet po wyżej średniej krajowej ! Tak ogłosiła pani dyrektor na zakończenie roku.
Jestem z dziecka bardzo dumna !!!
ad 2
Uszyłam kiedyś tam szyfonowy woreczek, z myślą, że może kiedyś na coś się przyda. Leżał, czekał, aż nadszedł jego dzień. Dorobiłam na szydełku wiązanie, pod nie wsunęłam świeżą lawendę, do środka wsypałam suszonej i już maleństwo do szuflady gotowe.
Etykiety:
coś co sama tworzę,
prezent,
szycie,
szydełkiem,
takie bajania,
zapachy,
zawieszka
sobota, 28 grudnia 2013
Krakowskie klimaty między Świętami Bożego Narodzenia, a
Nowym Rokiem....
....wieczorową porą
detal na Wawelu...
z za węgła Sukiennic....
warte odwiedzenia i półtorej godziny to za mało aby wszystko dokładnie oglądnąć...
i piękny grudzień bez śniegu...
poniedziałek, 9 września 2013
ekologiczny pochłaniacz zapachów lub nawaniacz powietrza
temat znany ale przedstawiam moją wersję:
- naczynie, tu szklanka z grubego szkła, chyba z 40 lat ma (odkryta w prababcinej piwnicy)
- soda oczyszczona
i tu już mamy pochłaniacz zapachów jest np do lodówki
Jeśli ma nawaniać powietrze to :
- trochę lawendowego suszu
- 3 krople lawendowego olejku
i już
zalety:
- tani
- ekologiczny
- jak nam się znudzi zapach to go sobie zmieniamy
- jak się znudzi opakowanie to sobie zmieniamy
- zapach nie jest intensywny, mocy
wady:
- zapach nie jest zbyt intensywny, mocny
- trzeba tak ustawić aby nie spadło na podłogę i było poza zasięgiem niepowołanych osób
Myślę, że jest to dobra alternatywa dla gotowych "psikaczy" ze sklepu. Zapach dobieramy jaki nam pasuje.
Etykiety:
jesienne klimaty,
lawenda,
takie bajania,
tutki,
zapachy
niedziela, 1 września 2013
lawenda i koronka
Lawenda pasuje do lnu, len do lawendy, a może też koronka?
Zaczęło się od tego ,że miałam pasek koronki obszyty wąską koronką. Do kosza,eee szkoda.
To co zrobić? W końcu wpadłam na pomysł - a potrzebowałam drobnego upominku. Ręcznie wykonałam ścieg francuski (pościelowy) z boku, dół zszyłam gęsto, nasypałam lawendy, dla wzmocnienia zapachu dodałam kilka kropli olejku lawendowego i już mam prezent dla koleżanek.
Zaczęło się od tego ,że miałam pasek koronki obszyty wąską koronką. Do kosza,eee szkoda.
To co zrobić? W końcu wpadłam na pomysł - a potrzebowałam drobnego upominku. Ręcznie wykonałam ścieg francuski (pościelowy) z boku, dół zszyłam gęsto, nasypałam lawendy, dla wzmocnienia zapachu dodałam kilka kropli olejku lawendowego i już mam prezent dla koleżanek.
Etykiety:
coś co sama tworzę,
coś z niczego,
lawenda,
prezent,
serce,
szycie,
zapachy
piątek, 16 sierpnia 2013
co zrobic z lawendy, czyli bukiet w innej odsłonie
Lawendy w tym roku nie miałam za wiele, wystarczyło na dwa maleńkie bukieciki (choć mam nadzieję, że zakwitnie ponownie ) Kiedy wyschła to zaczęła się sypać. Więc wymyśliłam takie oto zabezpieczenie: po prostu kawałek szyfonu czy też tiulu, wstążeczka i z powrotem do szafy .
sobota, 10 sierpnia 2013
lato...
Tegoroczne nasturcje oddychają po upałach. Wczoraj przeszła burza, a w nocy poprawiło. Dziś jest 15 stopni, a dwa dni temu było 36! Rozgryzałam zawiązki nasion. Mają ostry smak. Słyszałam ,że mogą być zamiennikami kaparów.
Przy tych upałach zrobiłam nowy zakwas na chleb. Zapracował szybko. Czytałam, że może pachnieć owocami, no i pachnie - bananami !Zakwas robiłam z mąki żytniej 720 i otrąb żytnich. Nie miałam mąki 2000. Piekłam już z niego chleb ale nie jest tak wyruszany jak ze starego. Jest bardziej zbity. Mam nadzieję ,że za jakiś czas się poprawi.
No i jak dobrze być na urlopie!
Chusta, małymi kroczkami idzie do przodu, po woli, nie na akord, jak to Ata powiedziała.
Dziękuje za odwiedziny.
środa, 10 lipca 2013
uszyłam sobie spódniczkę oraz co zrobiam z lawendą
spódnica powstała w ramach likwidacji starych zapasów tkanin
Co prawda nie nosiłam do tej pory pepitki i mam obiekcje czy był to dobry pomysł.
Pasek usztywniony flizeliną, z tyłu czarny zamek, z wszycia, którego jestem dumna- wyszło równiuteńko.
W lawendzie odnotowałam straty. Po zimie ostała mi się jedna roślina. Druga walczy, zaczyna się opuszczać ale nie mam wielkich nadziei, że przetrwa. Kwiatów wiec nie jest za wiele. Zrobiłam więc taki mały bukiecik, owinięty atłasową wstążką.
środa, 20 marca 2013
chleb z pokrzywą
Zobaczyłam w małej piekarni "chleb z pokrzywą". Postanowiłam więc upiec taki .
Dodałam kminek, czarnuszkę i słonecznik.Mąka pszenna razowa i żytnia 720. Suszu z pokrzywy na "oko". Powiem tak, wyszedł rewelacyjny, pachnący. Z biedą załapały się te dwie kromeczki na zdjęcie. Dziś piekę kolejny. Zastanawiam się tylko jakie inne zioła też by można było dodać?
niedziela, 11 listopada 2012
dla hospicjum Cordis
W ramach akcji organizowanej przez Uszyty Świat przygotowałam zestaw zawieszek pachnących lawendą, miękkich w środku, a polarowych na zewnątrz. Zakładałam, że mają być świąteczne ale chyba bardziej nadają się do szafy. Zapakowałam je w celofan i przewiązałam rafią. Mam nadzieję ,że się przydadzą.
środa, 3 października 2012
czwartek, 27 września 2012
otrzymane "podaj dalej"
Od Lucynki otrzymałam dziś przesyłkę w ramach zabawy "podaj dalej".
Dziękuję za odręczny list i arbatki, których jeszcze nie miałam okazji zdegustować. Dziękuję za pięknie wykonaną saszetkę lawendową. Zapach jest obłędny. Jeśli zaś chodzi o naszyjnik to jestem pod wielkim wrażeniem, bo z tego co wiem to Lucynka zaczyna poznawać tajniki sutaszu. Moim zdaniem robi rewelacyjne postępy!!! Naszyjnik jest śliczny.
Dziękuję.
Wkrótce i moja przesyłka w ramach tej zabawy trafi do adresatki.
niedziela, 29 lipca 2012
na upalny lipcowy dzień najlepszy jest ...
... jabłkowy kompot. Koloru dostarczyła garść czarnych porzeczek, a aromat wzbogacił cynamon. Eksperyment z cynamonem do porzeczek okazał się całkowicie udany.
Jak tak patrzę na zdjęcie to widzę na nim trochę historii: haft maszynowy na ściereczce wykonany przeze mnie na maszynie singierce jakieś 20 lat temu, wzór przed wojennej gazety z 1938 roku z archiwów mojego taty, a spodek po prababci. Jeszcze go nie stłukłam....
Muszę powiedzieć też, że mam dobrego Anioła Stróża. A dlaczego ? Otóż złamał się jeden z dwóch głównych konarów starej jabłoni pod ciężarem zbyt dużej ilości jabłek. Co ma jedno z drugim wspólnego? Otóż kilka godzin wcześniej dokładnie w tym miejscu gdzie upadł konar wyrywałam chwasty.
Etykiety:
coś co sama tworzę,
coś dla brzuszka,
haft maszynowy,
klimaty lata,
zapachy
piątek, 1 czerwca 2012
wymianka słonecznikowa u Moteczka
Oto co otrzymałam! Chyba nie trzeba przedstawiać autorki, ręka Janeczki jest jedyna w swoim rodzaju !
Już dawno podziwiałam jej anioły , a teraz mam. Przyznam się ,że zaniemówiłam z wrażenia gdy otwarłam paczkę. Niteczkę już sprawdziłam, kilka wpisów wcześniej już opublikowałam zdjęcie drobiazgu, który z niej wykonałam. Oj nie mogłam się powstrzymać. Po raz pierwszy pracowałam z tego typu kordonkiem.
Czekolada, mnim, gorzka- taką lubię, arbatki dla mnie nowe więc chętnie wypiłam.
Jeszcze raz Janeczko Ci dziękuję.
A oto co ja przygotowałam dla Emmy (nie ma blogu)
Przesyłka zawierała:
- frywolitkowe kolczyki
- karnecik z frywolitkową zawieszką
- kwiatek/broszkę do przyszycia np do letniej torebki
- komplecik :
ocieplacz na dzbanek na arbatkę ( do zdjęcia pozował mój, choć go nie widać...)
kwadratowa podkładka pod niego
para podkładek pod kubeczki
Do kompletu woreczek z aromatyczną lawendą.
Na zdjęciu nie ma:
-listu
- czekolady
- arbatek oraz kawusi, co też w przesyłce było.
Nie ukrywam,że wymianka była trudna, bo po pierwsze wiedziałam tylko,że Emma szydełkuje i nie miałam pojęcia co lubi, a po drugie do tego tematu miałam za dużo pomysłów. Prace ewoluowały .
Nie wiem też czy przesyłka dotarła. Teoretycznie powinna.
Pragnę też podziękować Moteczkowi za pomysł, organizacje i "trzymanie dłoni na pulsie" !!!
Marysiu, brać udział w Twoich wymiankach to czysta przyjemność ! Dziękuję.
Już dawno podziwiałam jej anioły , a teraz mam. Przyznam się ,że zaniemówiłam z wrażenia gdy otwarłam paczkę. Niteczkę już sprawdziłam, kilka wpisów wcześniej już opublikowałam zdjęcie drobiazgu, który z niej wykonałam. Oj nie mogłam się powstrzymać. Po raz pierwszy pracowałam z tego typu kordonkiem.
Czekolada, mnim, gorzka- taką lubię, arbatki dla mnie nowe więc chętnie wypiłam.
Jeszcze raz Janeczko Ci dziękuję.
A oto co ja przygotowałam dla Emmy (nie ma blogu)
Przesyłka zawierała:
- frywolitkowe kolczyki
- karnecik z frywolitkową zawieszką
- kwiatek/broszkę do przyszycia np do letniej torebki
- komplecik :
ocieplacz na dzbanek na arbatkę ( do zdjęcia pozował mój, choć go nie widać...)
kwadratowa podkładka pod niego
para podkładek pod kubeczki
Wszystko na ocieplinie. Wierzch len, ekri, podszewka w krateczkę. Całość łączą frywolitkowe i haftowane elementy motyli i kwiatów.
Do kompletu woreczek z aromatyczną lawendą.
Na zdjęciu nie ma:
-listu
- czekolady
- arbatek oraz kawusi, co też w przesyłce było.
Nie ukrywam,że wymianka była trudna, bo po pierwsze wiedziałam tylko,że Emma szydełkuje i nie miałam pojęcia co lubi, a po drugie do tego tematu miałam za dużo pomysłów. Prace ewoluowały .
Nie wiem też czy przesyłka dotarła. Teoretycznie powinna.
Pragnę też podziękować Moteczkowi za pomysł, organizacje i "trzymanie dłoni na pulsie" !!!
Marysiu, brać udział w Twoich wymiankach to czysta przyjemność ! Dziękuję.
Etykiety:
anioły,
coś co sama tworzę,
coś dla brzuszka,
frywolitka,
szycie,
wymianka,
zapachy
wtorek, 29 maja 2012
lniany woreczek z lawendą,
z małą frywolitką będzie dodatkiem do kartki z życzeniami. Mam nadzieję, że trafi do szuflady....
że się przyda.....
Tło to nieskończony projekt, czeka zmiłowania.....
Etykiety:
coś co sama tworzę,
frywolitka,
haft ręczny,
szycie,
zapachy
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)