Zmierzchanie świata
- Kategoria:
- literatura piękna
- Format:
- papier
- Seria:
- Proza Światowa
- Tytuł oryginału:
- The Twilight World
- Data wydania:
- 2023-09-11
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-09-11
- Data 1. wydania:
- 2022-06-14
- Liczba stron:
- 170
- Czas czytania
- 2 godz. 50 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381966658
- Tłumacz:
- Małgorzata Łukasiewicz
Zmierzchanie świata to historia japońskiego żołnierza Hiroo Onody, który po zakończeniu II wojny światowej przez kolejne dwadzieścia dziewięć lat bronił małej wyspy na Filipinach. Werner Herzog, reżyser, który bywa pisarzem, spotkał siedemdziesięciopięcioletniego Hiroo Onodę pod koniec lat dziewięćdziesiątych w Japonii, a jego powieść zaczyna się od opisu przygotowań do tego spotkania. Potem dekoracje się zmieniają: jest rok 1974, znajdujemy się na maleńkiej, porośniętej dżunglą wyspie Lubang, na krótko przed kapitulacją Hiroo Onody. Onoda jest doskonale wkomponowany w otoczenie. Jak duch porusza się po lesie, w którym ukrywał się przez dziesiątki lat, przekonany, że wojna z Amerykanami wciąż trwa. Wtedy spotka człowieka, który uwolni go od iluzji: Japończyka Suzuki Norio. Ta nietuzinkowa historia jest wzięta z życia. Suzuki porzucił studia uniwersyteckie, by zrealizować trzy cele: odnaleźć porucznika Onodę, yeti i pandę na wolności. Suzuki opowiada Onodzie o tym, co go ominęło: o bombie atomowej, lądowaniu na Księżycu, kolejnych wojnach.
Kup Zmierzchanie świata w ulubionej księgarni
W naszej porównywarce znajdziesz książki, e-booki i audiobooki z najpopularniejszych księgarń internetowych. Niektórzy partnerzy przygotowują dla użytkowników naszego serwisu specjalne rabaty, dlatego warto kupować książki przez lubimyczytać.pl. Oferty są prezentowane w trzech kategoriach: „Oferta dnia” (promocje partnerów),„Polecane księgarnie” (sprawdzeni partnerzy handlowi, z którymi współpracujemy na podstawie umów) oraz „Pozostałe”. W każdej kategorii kolejność prezentacji zależy od ceny produktu przekazanej przez księgarnie lub dostawcę porównywarki. Lubimyczytać.pl nie prowadzi sprzedaży i nie uczestniczy w procesie zakupowym po przekierowaniu na stronę sklepu. Mimo że dokładamy starań, aby wszystkie linki i informacje były aktualne, nie mamy wpływu na ewentualne nieścisłości cenowe, błędne przekierowania lub zmiany w ofertach księgarni. Jeśli zauważysz nieprawidłowość, prosimy o zgłoszenie jej na adres: admin@lubimyczytac.pl. Dzięki Twojej informacji możemy jeszcze lepiej dbać o jakość działania naszej porównywarki.
Patronaty LC
Inne książki autora: Werner Herzog
Książki polecane na święta
Co czytać po książce Zmierzchanie świata
Tagi i tematy do książki Zmierzchanie świata
Oceny książki Zmierzchanie świata
Poznaj innych czytelników
467 użytkowników ma tytuł Zmierzchanie świata na półkach głównych- Chcę przeczytać 295
- Przeczytane 172
- Posiadam 27
- 2023 10
- 2024 9
- Literatura piękna 8
- Chcę w prezencie 6
- Do kupienia 3
- Legimi 3
- 2025 2
OPINIE i DYSKUSJE o książce Zmierzchanie świata
Nie rozumiem fascynacji wojną. Czytania książek wojennych czy oglądania filmów. Oczywiście na pewno warto wiedzieć coś na ten temat, ale wracanie do tego tematu, maglowanie go z każdej strony i epatowanie cierpieniem to już nie dla mnie. Po co nurzać się w bólu kiedy nikomu to nie przyniesie ulgi, a nam odbierze dobry nastrój, spokój i chęć życia?
Jak pisze Walter Benjamin w "Pasażach"
historia pokazująca rzeczy, tak jak działy się naprawdę, była najsilniejszym narkotykiem stulecia". I niewątpliwie ja też zauważam pewien rodzaj uzależnienia u ludzi, którzy z przyjemnością, i jakby ulgą, sięgają po kolejną książkę o beznadziei, cierpieniu, śmierci, lęku i wszystkim co z tą sytuacją jest związane.
"Zmierzchanie świata" jest opowieścią niby o wojnie, ale przede wszystkim o tym jak trudno czasem wrócić do normalnego życia. Czasem jest to wręcz niemożliwe i sama wojna, mimo że nieistniejąca realnie, jest już jedynym sensem życia. W książce unosi się jakby duch wojny, czuć zagrożenie i duchotę, ale przedstawione jest to w oszczędny, a jednocześnie obrazowy sposób. Łatwo zauważyć, że autor jest reżyserem. Pełno tu gotowych kadrów.
Werner Herzog napisał książkę niewielką fizycznie, ale dała mi ona mnóstwo powodów do rozważań, m.in., że świat, w którym żyjemy jest jedynie naszą projekcją. Każdy z nas wybiera w jakim świecie żyje i czyim życiem. Mogłabym przytoczyć wiele wspaniałych fragmentów, ale to zaledwie 157 stron. Kilka chwil w lepkiej od wilgoci dżungli, która jawi się kadrami z filmu "Czas apokalipsy". Z tyłu głowy słyszałam czasem "This is the end"...
A na końcu jest świetne posłowie, które tak zainteresowało mnie osobą Wernera Herzoga, że zapragnęłam dowiedzieć się więcej, przeczytać autobiografię, choć nikt nie przetłumaczył niestety, i w końcu obejrzeć jakiś jego film. Stary, ale zapewne wciąż aktualny. Cytuję za posłowiem Pawła Mościckiego:"Jak głosi (...) aforyzm z wczesnego filmu Herzoga:<<Wojny są dziś bardziej konieczne niż kiedykolwiek. Nawet przegrana jest lepsza niż nic.>> Prawdziwe szaleństwo wojny polega na tym, że staje się ona źródłem sensu, że wydaje się porządkować świat, który zarazem nieuchronnie niszczy."
Nie dajmy się zatem oszukać. Kłamstwo lubi przebieranki.
Nie rozumiem fascynacji wojną. Czytania książek wojennych czy oglądania filmów. Oczywiście na pewno warto wiedzieć coś na ten temat, ale wracanie do tego tematu, maglowanie go z każdej strony i epatowanie cierpieniem to już nie dla mnie. Po co nurzać się w bólu kiedy nikomu to nie przyniesie ulgi, a nam odbierze dobry nastrój, spokój i chęć życia?
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJak pisze Walter Benjamin...
Książka opowiada o Hiro Onodzie, japońskim żołnierzu który przez prawie 30 lat ukrywał się na jednej z filipińskich wysp, będąc przekonanym że II wojna światowa wciąż trwa. Zarazem autor stara się z tej historii wyciągnąć bardziej uniwersalne idee. Niestety wynikiem tego jest książka, która ani nie jest reportażem, ani też nie przedstawia niczego odkrywczego. Historia Onody jest na tyle niesamowita, że książkę wciąż warto przeczytać, mimo to jednak byłem raczej zawiedziony.
Książka opowiada o Hiro Onodzie, japońskim żołnierzu który przez prawie 30 lat ukrywał się na jednej z filipińskich wysp, będąc przekonanym że II wojna światowa wciąż trwa. Zarazem autor stara się z tej historii wyciągnąć bardziej uniwersalne idee. Niestety wynikiem tego jest książka, która ani nie jest reportażem, ani też nie przedstawia niczego odkrywczego. Historia...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toza krótka, aż się prosi by na kanwie tej historii zrobić prawdziwą ucztę introspekcji szaleństwa, honoru i roli przypadku w życiu człowieka
za krótka, aż się prosi by na kanwie tej historii zrobić prawdziwą ucztę introspekcji szaleństwa, honoru i roli przypadku w życiu człowieka
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKrótka forma, głównie o zmaganiu człowieka z naturą. Mnie, jako wielbiciela wczesnych filmów Herzoga, rozczarowuje. Indywidualne poświęcenie , w zderzeniu z realiami armii japońskiej nie robi na mnie wrażenia
Krótka forma, głównie o zmaganiu człowieka z naturą. Mnie, jako wielbiciela wczesnych filmów Herzoga, rozczarowuje. Indywidualne poświęcenie , w zderzeniu z realiami armii japońskiej nie robi na mnie wrażenia
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toOpowieść o człowieku, który stracił wszystko, albo tyle samo zyskał. Tego do końca się nie dowiemy. Bohater jest wyjątkową postacią wierną swoim ideałom. Niedostępną i groźną zarazem. Ale chyba tragiczną najbardziej.
Opowieść o człowieku, który stracił wszystko, albo tyle samo zyskał. Tego do końca się nie dowiemy. Bohater jest wyjątkową postacią wierną swoim ideałom. Niedostępną i groźną zarazem. Ale chyba tragiczną najbardziej.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTo niewielka, zaledwie na 170 stronach zawarta opowieść o niezwykłym życiu. Harcie ducha. Lojalności. Honorze. A może szaleństwie?
Historia jest znana. Student i podróżnik znalazł przypadkowo, w 1974 roku na filipińskiej wyspie żołnierza japońskiego, który od 29 lat wypełniał dany mu w 1944 roku rozkaz. A właściwie dwa: utrzymać wyspę do ponownego wkroczenia wojsk japońskich i ...zakaz popełnienia samobójstwa bez względu na sytuację.
Hiroo Onoda i jego dwaj towarzysze rozkaz wykonali. Z tym, że przeżył tylko on. I zszedł z posterunku dopiero po pewnym wydarzeniu. Inaczej nie potrafił.
Autor - reżyser niesamowitych, wizjonerskich u urzekających klimatem, rozmachem oraz bezwzględną szczerością filmów jest jako pisarz oszczędny w słowie. Można rzec - lakoniczny. Mimo to czułam zapachy dżungli, słyszałam jej dźwięki...
Tę opowieść o żołnierzu niezłomnym można traktować jako kolejny reportaż, ale też jako dzieło literackie, metaforę naszych czasów. Po okropnościach II wojny światowej razem z bohaterem "przeżywamy" kolejne wojny w tamtej okolicy - Korea, Wietnam... On widzi tylko przelatujące nad wyspą coraz większe samoloty. My wiemy, co oznaczały...
To, jak mówi tytuł (nawiązujący do "Zmierzchu bogów" Viscontiego) może naprawdę początek zmierzchania świata?
Warto przy tym poznać dalsze losy Onody.
Można się zdziwić.
To niewielka, zaledwie na 170 stronach zawarta opowieść o niezwykłym życiu. Harcie ducha. Lojalności. Honorze. A może szaleństwie?
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toHistoria jest znana. Student i podróżnik znalazł przypadkowo, w 1974 roku na filipińskiej wyspie żołnierza japońskiego, który od 29 lat wypełniał dany mu w 1944 roku rozkaz. A właściwie dwa: utrzymać wyspę do ponownego wkroczenia wojsk...
Jest to bardzo specyficzna książka .Herzog to człowiek kina i obrazu a nie słowa pisanego, stąd zupełnie inne obrazowanie rzeczywistości. Czytanie Zmierzchania świata jako literatury ( i to o konkretnym człowieku )nie sprawiło mi przyjemności. Styl chaotyczny, , postaci wyciszone i jakby w tle, poetyckie obrazy przeplatane drobiazgowością i reportażowym relacjonowaniem faktów. Ponieważ byłam nastawiona na pogłębienie zrozumienia fenomenu Onody poczułam się mocno nieusatysfakcjonowana. Niewiele więcej, niż przed przeczytaniem książki, dowiedziałam się o jego osobowości , codziennym przeżywaniu w dżungli ,relacjach z towarzyszami i niewątpliwych przecież przez tyle lat wewnętrznych przemianach. O wiele więcej inspiracji dało mi posłowie P. Mościckiego.
Jest to bardzo specyficzna książka .Herzog to człowiek kina i obrazu a nie słowa pisanego, stąd zupełnie inne obrazowanie rzeczywistości. Czytanie Zmierzchania świata jako literatury ( i to o konkretnym człowieku )nie sprawiło mi przyjemności. Styl chaotyczny, , postaci wyciszone i jakby w tle, poetyckie obrazy przeplatane drobiazgowością i reportażowym relacjonowaniem...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKultowy już reżyser w odsłonie literackiej też daje radę. W oszczędnej, bardzo intensywnej, skondensowanej formie przedstawia historię ostatniego żołnierza japońskiego który kilkadziesiąt lat po zakończeniu drugiej wojny światowej, wierny rozkazowi prowadzi partyzanckie działania na jednej z wysp Pacyfiku. To spojrzenie zrodzone z fascynacji, której reżyser nie kryje, pisząc we wstępie o swojej wizycie w Japonii i spotkaniu z bohaterem książki, oczywiście przed jej spisaniem, jest przyczynkiem to filozoficznych rozważań, do pewnego namysłu, który niczym w jego filmach jest ukryty między scenami, w prostych zdaniach, w zdawałoby się niczym nie wyróżniających fragmentach, z których można czerpać inspirację. Tu słowa mają dodatkowy wydźwięk.
Sama historia jest prosta, oczywista, znana, z zakończeniem jasnym od pierwszych stron. Ale te pytania o przyczyny postawy bohatera, nieoczywiste studium psychologiczne tak dramatycznego wyboru, o umiejętność trwania nieznanej nam w zachodnim świecie, podwyższają wartość ten krótkiej powieści. Niczym filmy Herzoga jest ona oszczędna w fabułę, nieemocjonalna, pozbawiona fajerwerków i przyspieszenia, z tempem medytacji, w prostych słowach, ale trafnych zdaniach. Byłem zaskoczony, dostałem więcej niż oczekiwałem.
Kultowy już reżyser w odsłonie literackiej też daje radę. W oszczędnej, bardzo intensywnej, skondensowanej formie przedstawia historię ostatniego żołnierza japońskiego który kilkadziesiąt lat po zakończeniu drugiej wojny światowej, wierny rozkazowi prowadzi partyzanckie działania na jednej z wysp Pacyfiku. To spojrzenie zrodzone z fascynacji, której reżyser nie kryje,...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toSmakowita a nieoczywista opowieść o słynnym ostatnim japońskim „żołnierzu wyklętym”, który swą wojnę zakończył dopiero w 1974 r., na filipińskiej wyspie.
Zarazem to minitraktat filozoficzny o niewolniczym (?),wzniosłym (?) rozumieniu wierności żołnierskiej, która może być (?),jest (?) pułapką, wartością ważniejszą od samego życia.
Por. Hiroo Onoda może, ale też i nie musi, przypominać oszalałego konkwistadora Lope de Aguirre ze wspaniałego filmu wybitnego niemieckiego reżysera – czyli Autora (niezapomniane arcydzieło „Nosferatu wampir” – nie mające nic wspólnego ze współczesnymi „dziełami” gatunku).
Takich wątpliwości jest tu więcej. Werner Herzog (który zresztą rozmawiał z Onodą u schyłku jego życia – zmarł w 2014 ) niczego nie przesądza, to sam czytelnik ma wyciągnąć wnioski.
Abstrahując od japońskiego rozumienia honoru – czego symbolem jest tu rodowy miecz samuraja, to także opowieść o tym, co robi z człowiekiem wojna. Niby zatem wszystko bardzo tu japońskie, ale - o dziwo!- jest to bardzo uniwersalny tekst. Przydatny także dla naszych polskich dyskusji nad najnowszą historią, mocno zmitologizowaną przez pewien potężny Instytut…
Ponadto to kapitalna rzecz o fenomenie upływu czasu, dostrzegalnego dopiero po wyjściu z więzienia jego kapsuły - niczym w literaturze s-f. Jak zwykle, najlepiej, gdy przemówią cytaty:
”Wszyscy tutaj tkwią poza historią, która uporczywie przemilcza teraźniejszość”.
„Dzień zbliża się do końca, ale poza tym czas się nie ujawnia, jakby był czymś zakazanym – wydaje się, że naprawdę nie istnieje nawet chwila obecna, skoro każdy wykonany ruch jest już przeszłością, a każdy kolejny bezpośrednio następującą przyszłością”.
„Odezwie się nocny ptak, i oto cały rok upłynął. Kropla rosy na woskowym liściu bananowca na moment łamie promień słońca, i upłynął kolejny rok. Którejś nocy milionowa kolumna mrówek wynurza się z nicości, sunie między drzewami, bez początku i końca; maszerują tak uparcie przez wiele dni, równie nagle i zagadkowo znikają, i znowu upłynął rok”.
„- Jeśli dziś jest dziewiąty marca – mówi osłupiały Onoda - to znaczy, że zgubiło mi się w kalendarzu pięć dni.
- Zgubiło się wam dwadzieścia dziewięć lat – odpowiada Taniguchi”.
Niestety, mniej wiarygodnie brzmią przemyślenia Onody, gdy nad sobą widzi odrzutowce, a potem sputnik. W obu przypadkach wyjaśnia oba fenomeny swemu towarzyszowi tak, jak gdyby był ekspertem od napędu odrzutowego czy satelit na orbicie; bombę atomowa też jakby przewidział.
Dodatkowo, trochę jakby za łatwa tu krytyka współczesnego konsumpcyjnego świata, gdy bohater czyta podrzucane mu przez władze gazety, mające mu uświadomić, że wojna dawno juz zakończona. Traktuje je jak „fałszywki”.
„- Oprócz strony tytułowej – rachuje Onoda – prawie połowę ogółu dostępnej powierzchni zajmują ogłoszenia. A przecież gazety nigdy nie poświęcały na ogłoszenia więcej niż dwa-trzy procent miejsca. Nikt nie będzie kupował tego całego mnóstwa towarów, to zupełny absurd. Wszystkie prawdziwe wiadomości ocenzurowano i zastąpiono ogłoszeniami”.
Wartością dodatkową jest wyrafinowany styl.
Inne cytaty:
„Dla armii filipińskiej, która nie może go schwytać, jest trwałym dowodem jej własnej nieudolności, ale zarazem żołnierze mówią o nim z sympatią, jaką otacza się maskotkę”.
„Wszystko wskazuje na ząb mądrości, ale czy Amerykanie mają zęby mądrości? Czy w ogóle są tacy jak inni ludzie ? (…) Co czują Amerykanie, jeśli w ogóle zdolni są do uczuć?”
„Cykady, niebaczne na to, czym jest wojna, a czym pokój, jakie i kto nadaje wojnom nazwy, ponownie wzmagają monotonny zaśpiew, teraz to ich wojna, może też ich pertraktacje pokojowe, dla nas podobnie niezrozumiałe”.
Smakowita a nieoczywista opowieść o słynnym ostatnim japońskim „żołnierzu wyklętym”, który swą wojnę zakończył dopiero w 1974 r., na filipińskiej wyspie.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZarazem to minitraktat filozoficzny o niewolniczym (?),wzniosłym (?) rozumieniu wierności żołnierskiej, która może być (?),jest (?) pułapką, wartością ważniejszą od samego życia.
Por. Hiroo Onoda może, ale też i nie...
"Czy to możliwe, że ta wojna tylko mi się śni? Czy możliwe, że leżę ranny w lazarecie i wreszcie po latach odzyskuję przytomność, a ktoś mi mówi, że to był tylko sen. Czy ta dżungla jest tylko snem, i deszcz, i wszystko? Czy wyspa Lubang jest tylko tworem fantazji i istnieje tylko na fikcyjnych mapach dawnych odkrywców, gdzie morze zamieszkują potwory, a ludzie mają psie i smocze głowy?"
To wydarzenie jest bardzo japońskie. W pewnym rozumieniu stereotypowych wyobrażeń, dotyczących lojalności i konsekwencji postępowania. Kończy się II wojna światowa. Na początku sierpnia 1945 Stany Zjednoczone zrzucają bomby atomowe na Hiroshimę i Nagasaki. Miesiąc później Japonia podpisuje akt bezwarunkowej kapitulacji. To są jednak informacje, które nie dochodzą do Hiroo Onody, znajdującego się w dżungli na odległej o blisko trzy tysiące kilometrów wyspie Lubang. Podporucznik Onoda w grudniu 1944 roku dostał jasny rozkaz. Ma rozpocząć działania partyzanckie i za wszelką cenę utrzymać wyspę. Ponadto dostał zadanie zniszczenia pasa startowego dla samolotów, aby uniemożliwić Amerykanom wykorzystanie go. W rozkazie wyraźnie zakazano mu odebrania sobie życia, a w razie pojmania do niewoli miał wrogowi przekazywać błędne informacje. Onoda wypełnił rozkazy. Działał w dżungli na filipińskiej wyspie przez 29 lat po zakończeniu wojny.
[...]
całość:
https://www.speculatio.pl/zmierzchanie-swiata/
"Czy to możliwe, że ta wojna tylko mi się śni? Czy możliwe, że leżę ranny w lazarecie i wreszcie po latach odzyskuję przytomność, a ktoś mi mówi, że to był tylko sen. Czy ta dżungla jest tylko snem, i deszcz, i wszystko? Czy wyspa Lubang jest tylko tworem fantazji i istnieje tylko na fikcyjnych mapach dawnych odkrywców, gdzie morze zamieszkują potwory, a ...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to