MaGa: Mój kolejny spektakl w ramach National Theatre Live obejrzany dzięki nazywowkinie.pl w kinie Praha, który obejrzałam dzięki Twojemu zaproszeniu. I moje zdziwienie, że w taki niespotykany sposób ujęto część życiorysu jednego z bardziej wybitnych władców Anglii, Jerzego III Hanowerskiego. Te stop-klatki początkowo mnie dekoncentrowały, ale jak skojarzyłam o co chodzi to myślę, że dzięki temu zabiegowi można było pokazać tę postać na wielu płaszczyznach.
R.: Początkowe tempo było bardzo zaskakujące. Takie migawki, sceny po kilka minut to raczej domena filmu, a nie teatru. Przyznaję, że czułem się w tym trochę zagubiony. Zamiast wprowadzić nas jakoś w rozbudowaną fabułę, jesteśmy wciągnięci w szybkie zmiany miejsc, bohaterów. To co wszystko łączy to temat: plotki i rozmowy na temat tego czy król jest zdrowy na umyśle i czy jest w stanie sprawować rządy. Dla jednych jego choroba to tragedia, a dla innych ogromna nadzieja na to, że wreszcie sami zajmą czołowe miejsca u sterów państwa. To co na pewno zachwycało to fakt, iż te wszystkie zmiany scenografii były prawie błyskawiczne, bardzo pomysłowo realizowane i pozwalały naprawdę podkreślić za każdym razem odmienny charakter kolejnych miejsc.