Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Clochee. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Clochee. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 16 lipca 2015

Sielski Box - edycja specjalna EKO KOSMETYKI

Na stronę Sielski Box trafiłam przez przypadek i od razu zwróciłam uwagę na edycję specjalną zawierającą kosmetyki naturalne.
 
Sielski Box powstał z pasji i radości poznawania, tworzenia i smakowania wyjątkowego jedzenia. To miejsce pełne pasji  i naprawdę warto tam zaglądać.  Sielski Box to paczka kryjąca w sobie 5 wyjątkowych produktów wykonanych przez polskich, lokalnych i regionalnych producentów.
 
Dzięki temu można odkryć kulinarne rękodzieło tworzone w Polsce, z pasją, w zgodzie z naturą i często na podstawie tradycyjnych, przekazywanych z pokolenia na pokolenie przepisów. Brzmi naprawdę smakowicie.
 
 

Tym razem kosmetyki nie były niespodzianką. Zawartość pudełka można było zobaczyć wcześniej, do kupienia zostało wtedy tylko kilka sztuk więc od razu się zdecydowałam.
 
W pudełku znajdziemy polskie kosmetyki co mnie bardzo cieszy. Mamy krem nawilżająco-ujędrniający Clochee, relaksujący balsam do rąk Pat&Rub, hipoalergiczny kremowy żel do ciała Sylveco, ręcznie robione mydło White Soap Enklare i rokitnikową pomadkę ochronną o zapachu cynamonu Sylveco oraz przepiękną kartkę od Beleco i małą niespodziankę od Sylveco i MomMe Cosmetics.
 
Sielski Box to ciekawe miejsce. Przejrzałam zdjęcia na Instagramie i już wiem, że będę tam zaglądać. Kusi mnie box z produktami spożywczymi, może zamówię na próbę bo jestem bardzo ciekawa tych polskich smaków.
 
 
Pozdrawiam Was cieplutko
 
LIMONKA
 
 

czwartek, 9 kwietnia 2015

Clochee przeciwzmarszczkowy krem na dzień

Kosmetyki marki Clochee podbiły moje serce ponieważ dobrze służą mojej skórze. Przez ostatnie tygodnie towarzyszył mi przeciwzmarszczkowy krem na dzień, o którym dzisiaj z przyjemnością napiszę.

W opisie kremu przeczytamy, że zawarty w nim olej jojoba powoduje spłycenie powierzchniowych zmarszczek i wzrost sprężystości skóry. Dzięki czemu staje się ona bardziej miękka, elastyczna, gładka i wygląda młodziej. Wykazuje działanie antyoksydacyjne, a szczególnie polecany jest do cery wrażliwej.

Drugim ważnym składnikiem aktywnym jest Halymenia durvillei, czyli czerwona tropikalna alga. Działa ona nawilżająco i łagodząco. Poprawia stan cery odwodnionej, napina i rozjaśnia zmęczoną skórę. Dodatkowo opóźnia procesy starzenia i wspomaga prawidłowe ukrwienie.

 
 


W pielęgnacji mojej skóry kosmetyki przeciwzmarszczkowe to podstawa. Wierzę, że dzięki nim moja skóra będzie wzmocniona i lepiej poradzi sobie z upływającym czasem. Z pewnością zaprocentuje to w przyszłości, bo systematyczna pielęgnacja powinna dać efekty.

Krem zamknięto w szklanej granatowej butelce ze srebrną pompką. Podobają mi się opakowanie kremów tej marki, są urocze. Standardowo mamy 50 ml pojemności. Krem posiada lekką konsystencję i piękny słodki zapach, który mi się podoba. Dobrze rozprowadza się na skórze i dosyć szybko wchłania. Świetnie nadaje się pod makijaż bo nie trzeba długo czekać na wchłonięcie, a rano każda minuta jest cenna. Nie ma mowy o żadnej tłustej warstwie na skórze, za którą nie przepadam w kremach na  dzień.

Krem lekko matuje i wygładza skórę. Sprawia, że jest dobrze nawilżona i zregenerowana. Skóra ładnie odbija światło przez co wygląda na zdrowszą. Jest gładka i miła w dotyku. Krem dobrze się u mnie sprawdza. Warto po niego sięgnąć w codziennej pielęgnacji bo na to zasługuje.   
 


Skład: Aqua**, Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil**, Cetearyl Olivate (and) Sorbitan Olivate**,  Coco Caprylate/Caprate*, Stearyl Alcohol*,  Cocos Nucifera (Coconut) Oil*, Butyrospermum Parkii Butter*, Glycerin*, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil**, Glyceryl Stearate*, Argania Spinosa Kernel Oil**, Benzyl Alcohol (and) Salicylic Acid (and) Glycerin (and) Sorbic Acid*,  Glycerine (and) Water (and) Oligosulfogalactan**, Lysolecithin (and) Sclerotium Gum (and) Xanthan Gum (and) Pullulan*, Sodium Hydroxide, Parfum**, Olea Europaea Fruit Oil (and) Myrtus Communis Leaf Extract (and) Olea Europaea Leaf Extract*, Hydrolyzed Sodium Hyaluronate*, Limonene**
* Składnik posiada certyfikat Ecocert
** Surowiec naturalny
*** Surowiec naturalny, zaaprobowany przez Ecocert
 
 
Pozdrawiam Was cieplutko
 
LIMONKA

wtorek, 17 marca 2015

Clochee bogate masło do ciała migdałowo-kwiatowe

Zimową porą stawiam na masła do ciała. O tej porze roku zdecydowanie lepiej dbają o dobre nawilżenie skóry i zapobiegają jej przesuszeniu. Moja skóra je uwielbia. Balsamy raczej zostawiam na cieplejsze dni.

W ostatnim czasie towarzyszyło mi masło do ciała migdałowo-kwiatowe mojej ulubionej marki Clochee. Bardzo polubiłam te kosmetyki, a serum do twarzy i płyn micelarny to już stali bywalcy mojej kosmetyczki.




Z opisu masła wynika, że znajdujący się w nim olej jojoba powoduje wzrost sprężystości skóry. Dzięki regularnemu stosowaniu masła ciało staje się bardziej elastyczne, gładkie i wygląda młodziej. Masło shea natomiast jest doskonałym źródłem witamin A, E, F. Działa łagodząco i antybakteryjnie, dodatkowo regeneruje, uelastycznia i natłuszcza przesuszone ciało.

Masło zamknięto w plastikowym pudełku o pojemności 250 ml. Opakowanie zostało wykonane z ekologicznego plastiku z domieszką d2w (podlega degradacji tlenem). Masło pachnie bardzo przyjemnie, zapach jest raczej subtelny ale dosyć długo utrzymuje się na skórze.

Masło jest gęste ale dobrze rozprowadza się na skórze. Pomimo treściwej konsystencji dosyć dobrze się wchłania. Na skórze pozostaje delikatna warstewka ale nie ma to nic wspólnego z tłustą powłoką. Skóra jest świetnie nawilżona, miękka i gładka w dotyku. Moja skóra jest w dobrej kondycji, nie przesusza się zbyt szybko co sprawia, że jestem z  tego masła bardzo zadowolona.
 
 
 
Skład: Aqua**, Coco Caprylate/Caprate*, Butyrospermum Parkii Butter*, Decyl Oleate*, Cetearyl Olivate (and) Sorbitan Olivate**, Glyceryl Stearate (and) Cetyl Alcohol (and) Sucrose Stearate (and) Sucrose Tristearate*, Cetearyl Alcohol*, Glycerin*, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil**, Benzyl Alcohol (and) Dehydroacetic Acid (and)  Aqua***, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil**, Sodium Hydroxide, Parfum, Xanthan Gum**, E150a**
*certyfikat Ecocert, **surowiec naturalny, ***zatwierdzony przez Ecocert
 
 
Pozdrawiam Was cieplutko
 
LIMONKA
 

wtorek, 25 listopada 2014

Clochee krem odmładzająco-regenerujący na noc

Marka Clochee zagościła w mojej łazience na dobre. Kosmetyki dobrze służą mojej skórze i sprawiają, że pielęgnacja jest nie tylko przyjemna, ale i skuteczna. Uzupełnieniem codziennej, wieczornej pielęgnacji jest odmładzająco-regenerujący krem na noc.
 
Krem dzięki obecności oleju arganowego opóźnia procesy starzenia i głęboko nawilża skórę. Działa rewitalizująco, poprawia elastyczność i jędrność. Olej arganowy chroni naskórek przed wysuszaniem i wspomaga odnowę komórek.
 
 
 

Zawiera także Algi Ulva Lactuca, które przeznaczone są do preparatów do pielęgnacji skóry. Ekstrakt ten zawiera 10-krotnie więcej witamin np. z grupy B, C, E oraz składników mineralnych tj. wapń, jod, żelazo, magnez, cynk, niż rośliny lądowe.
 
Krem na noc zamknięto w szklanej butelce o pięknym kobaltowym kolorze zakończonej srebrną pompką. Opakowanie cieszy oko i pięknie wygląda. Krem ma bardzo bogatą konsystencję, ale dosyć dobrze się wchłania. Jako krem nocny nie wchłania się od razu do matu, na skórze pozostaje delikatna warstewka, która dla mnie jest plusem. Zimową porą nie lubię kremów na noc, które zbyt szybko się wchłaniają.
 
 
 
 
Moja skóra ma skłonność do miejscowych przesuszeń i trudniej znosi różnice temperatur. Bardziej treściwe kremy przynoszą ulgę mojej skórze. Oczywiście nie mam na myśli tłustej warstwy, którą wytrzemy w poduszkę. Zanim położę się do łóżka, krem prawie całkowicie zdąży wniknąć w moją skórę. Zapach kremu określiłabym jako ziołowy, z nutką słodkości w tle.
 
Po przebudzeniu skóra jest miękka w dotyku i gładka. Sprawia wrażenie wypoczętej i zdrowszej. To  kolejny kosmetyk marki Clochee, który zasługuje na bliższe poznanie.
 
 
Skład: Aqua**, Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil**, Cetearyl Olivate (and) Sorbitan Olivate**, Coco Caprylate/Caprate*, Stearyl Alcohol*, Cocos Nucifera (Coconut) Oil*, Butyrospermum Parkii Butter*, Glycerin*, Argania Spinosa Kernel Oil**, Glyceryl Stearate*, Benzyl Alcohol (and) Salicylic Acid (and) Sorbic Acid (and) Glycerin****, Glycerin (and) Aqua (and) Hydrolyzed Ulva Lactuca Extract**, Olea Europaea Fruit Oil (and) Myrtus Communis Leaf Extract (and) Olea Europaea Leaf Extract*, Lysolecithin (and) Sclerotium Gum (and) Xanthan Gum (and) Pullulan*, Sodium Hydroxide,  Parfum**,  Hydrolyzed Sodiu Hyaluronate*,  Limonene**
* Składnik posiada certyfikat Ecocert
** Surowiec naturalny
*** Surowiec naturalny, zaaprobowany przez Ecocert.
 
 
Pozdrawiam Was cieplutko
 
LIMONKA
 

czwartek, 6 listopada 2014

Clochee bogate masło do ciała - mango

Jesienna aura nie służy mojej skórze. Okres grzewczy sprawia, że skóra szybciej ulega przesuszeniu i zaczyna sprawiać kłopoty. Najbardziej narażone są stopy i dłonie, które w bardzo szybkim tempie stają się szorstkie i trudniej je pielęgnować. Dlatego jesienią do pielęgnacji wprowadzam masła do ciała, które przynoszą ulgę i lepiej dbają o nawilżenie skóry. Stosuję je na zmianę z balsamami pielęgnacyjnymi aby zapobiec nadmiernemu przesuszeniu skóry. Ważna jest systematyczność bo skutki lenistwa od razu są widoczne na skórze.
 
 
 
 
Masło do ciała - mango Clochee zawiera między innymi olej jojoba, który powoduje wzrost sprężystości skóry. Dzięki niemu skóra staje się bardziej elastyczna, gładka i wygląda młodziej. Znajdziemy w nim także masło shea, które jest doskonałym źródłem witamin A, E, F. Działa łagodząco i antybakteryjnie, dodatkowo regeneruje, uelastycznia i natłuszcza przesuszone ciało. Zabezpiecza również skórę przed czynnikami zewnętrznymi.
 
 
 
W pudełku wykonanym z ekologicznego plastiku z domieszką d2w (podlega degradacji tlenem) zamknięto 250 ml kosmetyku w cytrynowo-żółtym kolorze. Masło jest gęste, treściwe ale dobrze rozprowadza się na skórze. Dosyć dobrze się wchłania. Pomimo gęstej konsystencji wcale nie jest tłuste jak można się było spodziewać. Na skórze pozostaje delikatna powłoka, ale nie ma to nic wspólnego z tłustą warstwą.
 
Masło dobrze spełnia swoje zadanie, skóra jest dobrze nawilżona, gładka i przyjemna w dotyku. Skóra jest w lepszej kondycji i nie przesusza się zbyt szybko. Masło dobrze się też sprawdza w pielęgnacji dłoni, stosuję je wtedy przeważnie na noc, zakładam bawełniane rękawiczki i rano skóra wygląda zdecydowanie lepiej. Zapach masła trudno jednoznacznie określić. Aromat raczej słodki, trochę owocowy. Dla mnie przyjemny. Ale zapach to bardzo indywidualna sprawa i każdy odbiera go trochę inaczej.
 
 

Skład: Aqua**, Coco Caprylate/Caprate*, Butyrospermum Parkii Butter*, Decyl Oleate*, Cetearyl Olivate (and) Sorbitan Olivate**, Glyceryl Stearate (and) Cetyl Alcohol (and) Sucrose Stearate (and) Sucrose Tristearate*, Cetearyl Alcohol*, Glycerin*, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil**,   Dehydroacetic Acid (and) Benzyl Alcohol (and) Aqua***, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil**, Sodium Hydroxide, Parfum**, Xanthan Gum**, E160a, Limonene**
 * posiada certyfikat Ecocert
** surowiec naturalny
***surowiec naturalny zaaprobowany przez Ecocert
 
 
Na stronie sklepu Clochee widziałam jeszcze bogate masło do ciała migdałowo-kwiatowe. Jestem bardzo ciekawa tego masła. Jeśli je miałyście, napiszcie co o nim sądzicie.
 
 
Pozdrawiam Was cieplutko
 
LIMONKA

środa, 22 października 2014

Clochee relaksujący płyn micelarny

Jestem fanką płynów micelarnych. Cenię je za skuteczność i przyjemność stosowania. Do demakijażu używam różnego typu kosmetyków, lubię je zmieniać. A płyny micelarne często goszczą w mojej łazience.


 
 
Relaksujący płyn micelarny Clochee dzięki zawartości hydrolatu z róży damasceńskiej ma działanie przeciwzapalne, łagodzące, odmładzające i poprawia elastyczność skóry. Wzmacnia też naczynka krwionośne, wygładza, matuje i oczyszcza. Natomiast hydrolat z kwiatu pomarańczy jest polecany do cery wrażliwej i naczyniowej. Działa antyoksydacyjnie, regeneruje i wspomaga walkę z przedwczesnym starzeniem. Wpływa także korzystnie na cerę dojrzałą.
 


 
Płyn micelarny zamknięto w plastikowej, kobaltowej butelce z pompką, która działa bez zarzutu i ułatwia dozowanie płynu. W opakowaniu znajduje się 250 ml produktu. Zapach jest bardzo delikatny, lekko ziołowy. Ale najważniejsze jest działanie. Płyn bardzo dobrze radzi sobie ze zmyciem bazy, cieni i tuszu do rzęs, świetnie oczyszcza skórę z wszelkich zanieczyszczeń. Aby zmyć makijaż oczu wystarczy chwilę potrzymać zwilżony wacik, po czym delikatnie przetrzeć okolice oczu. Bardzo szybko można usunąć cały makijaż. Przypomnę tylko, że nie używam kosmetyków wodoodpornych.  Płyn nie pieni się i nie pozostawia lepkiej warstwy na skórze.
 
Płyn micelarny jest kolejnym kosmetykiem marki Clochee, który się u mnie sprawdził. Bardzo polubiłam ich produkty, dobrze służą mojej skórze. A kolejna butelka płynu micelarnego już do mnie jedzie.
 
 


Skład: Aqua**, Citrus Aurantium Amara Flower Water (and) Citric Acid (and) Aqua (and) Sodium Benzoate (and) Potassium Sorbate*, Polyglyceryl-4 Laurate/Sebacate (and) Polyglyceryl-6 Caprylate/Caprate (and) Aqua*, Glycerin*, Rosa Damascena Flower Extract (and) Citric Acid (and) Aqua (and) Sodium Benzoate (and) Potassium Sorbate,* Aloe Barbadensis Leaf Juice (and) Potassium Sorbate (and) Sodium Benzoate*, Sodium Dehydroacetate*.
* Certified by Ecocert, ** Natural Raw Material
 
 
Pozdrawiam Was cieplutko
 
LIMONKA

środa, 24 września 2014

Clochee krem nawilżająco-ujędrniający

Przez ostatnie tygodnie miałam przyjemność stosować krem nawilżająco-ujędrniający marki Clochee. Lubię kosmetyki tej marki bo dobrze służą mojej skórze. Pokochałam peelingi do ciała, a kosmetyki do pielęgnacji twarzy są warte bliższego poznania.
 
 
 

Krem nawilżająco-ujędrniający zawiera kompleks wyższych kwasów tłuszczowych z nasion lnu (Omega 3, 6, 9). Bogaty w witaminę F, przeciwdziałającą utracie wody i hamującą proces starzenia. Chroni skórę tworząc na jej powierzchni cienką warstwę oraz odbudowuje jej płaszcz lipidowy.

Znajdujący się w nim Olej z nasion bawełny to bogate źródło witaminy E i nienasyconych kwasów tłuszczowych, szczególnie kwasu oleinowego i linolowego. Dzięki temu ma regenerujący wpływ na skórę i zdolność eliminowania wolnych rodników.
 
 
 
 
Krem zamknięto w szklanej kobaltowej butelce z pompką, która ułatwia dozowanie kosmetyku. Pompka działa bez zarzutu. Opakowanie budzi ciekawość moich gości jak widzą krem w łazience.
 
Krem ma lekką konsystencję ale dobrze nawilża skórę. Dobrze się wchłania i nie powoduje błyszczenia skóry. Świetnie nadaje się pod makijaż. Lubię jego lekko ziołowy zapach, który jest bardzo przyjemny. Skóra po użyciu jest delikatna, gładka i przyjemna  w dotyku. Na mojej skórze krem wchłania się idealnie, nawet nie musiałabym używać pudru. Skóra wygląda zdrowo i ma ładny koloryt. Efekt jaki widzę w lustrze bardzo mi odpowiada.
 
Krem stosuję z wielką przyjemnością, dobrze się sprawdza podczas porannej pielęgnacji. Na noc stosuję krem odmładzająco-regenerujący tej samej marki więc wkrótce podzielę się z Wami moimi wrażeniami na jego temat.
 
 
 
 
Widziałam na stronie sklepu Clochee klik, że we wrześniu krem odmładzająco-regenerujący na noc można kupić z 10% zniżką. Warto przyjrzeć się bliżej kosmetykom tej marki.

 

Skład: Aqua**, Rosa Damascena Flower Extract (and) Potassium Sorbate (and) Sodium Benzoate (and) Citric Acid*, Ethyl Alcohol**, Hydrogenated Lecithin (and) C12-16 Alcohols (and) Palmitic Acid*, Ethyl Linoleate (and) Ethyl Oleate (and) Ethyl Linolate (and) Ethyl Palmitate (and) Ethyl Stearate**, Decyl Oleate*, Glyceryl Stearate*, Gossypium Herbaceum Seed Oil**, Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil**, Glycerin*, Polysorbate 20*, Cetearyl Alcohol*, Lysolecithin (and) Sclerotium Gum (and) Xanthan Gum (and) Pullulan*, Benzyl Alcohol (and) Salicylic Acid (and) Sorbic Acid (and) Glycerin****, Citrus Sinensis (and) Eugenia Caryophyllus (and) Myristica Fragrans (and) D-Limonene (and) Eugenol***
 
* Składnik kosmetyków posiada certyfikat Ecocert
** Surowiec naturalny
*** Naturalny olejek eteryczny pochodzenia roślinnego.
**** Surowiec naturalny, zaaprobowany przez Ecocert.
 
 
Pozdrawiam Was cieplutko
 
LIMONKA
 

poniedziałek, 8 września 2014

Clochee łagodzący tonik antyoksydacyjny

Tonik jest jednym z tych kosmetyków, który zawsze mam w swojej łazience. Stanowi doskonałe uzupełnienie pielęgnacji i dobrze działa na moją skórę. Używam go codziennie i nigdy go nie pomijam.
 
 
 
 
Zawarty w toniku ekstrakt z zielonej herbaty jest bogaty w witaminy z grupy B, K, C, P oraz sole mineralne. Sprawdza się znakomicie przy problemach z kruchymi naczynkami i podrażnieniach. Działa regenerująco, hamuje rozwój stanów zapalnych, ogranicza rumień i działa antyoksydacyjnie.
 
Ekstrakt z miłorzębu japońskiego zawiera wiele cennych oraz unikatowych związków czynnych tj. polifenole - terpenoidy, flawonoidy. Wzmacnia tkankę łączną skóry, dzięki czemu hamuje proces starzenia się. Nawilża i jest bardzo silnym antyoksydantem.
 
 
 

Tonik antyoksydacyjny Clochee zamknięto w kobaltowej, plastikowej butelce z pompką o pojemności 250 ml. Tonik ma kolor żółto-brązowy, pachnie bardzo delikatnie ziołowo, zapach jest praktycznie ledwo wyczuwalny. Stosowałam go dwa razy dziennie. Nalewałam płyn na wacik i przecierałam skórę. Tonik dobrze odświeża skórę, łagodzi podrażnienia i sprawia, że skóra jest uspokojona. Nie pozostawia lepkiej warstwy i nie powoduje ściągnięcia. Jest przyjemny w użyciu i wydajny. Pompka działa bez zarzutu. U mnie się sprawdził i chętnie do niego jeszcze wrócę.
 
Skład: Aqua**, Aloe Barbadensis Leaf Juice (and) Potassium Sorbate (and) Sodium Benzoate, Glycerin*, Camellia Sinensis Leaf Extract (and) Aqua (and) Glycerin (and) Potassium Sorbate (and) Sodium Benzoate*, Ginkgo Biloba Leaf Extract (and) Aqua (and) Glycerin (and) Potassium Sorbate (and) Sodium Benzoate*, Rosa Damascena Flower Extract (and) Potassium Sorbate (and) Sodium Benzoate (and) Citric Acid*, Aqua (and) Hydrolyzed Corn Starch (and) Beta Vulgaris (Beet) Root Extract*, Sodium Dehydroacetate***
*certyfikat Ecocert **surowiec naturalny ***Surowiec naturalny, zaaprobowany przez Ecocert
 
 
Macie swoje ulubione toniki naturalne? Napiszcie, na które warto się skusić przy najbliższych zakupach.
 
 
Pozdrawiam Was cieplutko
 
LIMONKA
 
 
 

środa, 20 sierpnia 2014

Hit lata czyli odżywczy peeling cukrowy o zapachu mango Clochee

Tegoroczne lato nas nie rozpieszcza. Ostatnie dni to przeważnie ulewne deszcze i niska temperatura. Co prawda od czasu do czasu wyjrzy słoneczko ale to i tak za mało jak na letnie dni. Na pogodę wpływu nie mamy ale możemy zabrać lato do swojej łazienki. Ja bardzo lubię takie małe spa we własnej łazience, można się zrelaksować i pomarzyć o wakacjach na egzotycznej wyspie. Bo marzyć można o wszystkim.

 
 
Z peelingiem cukrowym o zapachu mango Clochee pielęgnacja jest niesamowicie przyjemna. A zapach peelingu po prostu zniewala. Kojarzy mi się z zapachem masy sernika na zimno, z cukierkami z nutą orzeźwiającą w tle. To taki smakowity deser i dla ciała i dla ducha. Dla mnie cudowny. Aż mam ochotę go zjeść.
 


 
Jednym z jego składników jest Masło Shea, czyli doskonałe źródło witamin A, E, F. Działa łagodząco i antybakteryjnie, dodatkowo regeneruje, uelastycznia i natłuszcza przesuszone ciało. Zabezpiecza skórę przed czynnikami zewnętrznymi i opóźnia jej starzenie.

Pestki malin natomiast zawierają związki mineralne bogate w potas, żelazo, cynk, mangan, prowitaminę A, witaminy B1, B2, B3, B6 oraz witaminy C i E o działaniu ściągającym i oczyszczającym. Stymulują samoregenerację naskórka, dzięki czemu skóra staje się jędrna, gładka, odświeżona.

 


 
Peeling cukrowy dobrze złuszcza, nawilża skórę i sprawia, że jest ona gładziutka i miła w dotyku. Pestki malin i cukier idealnie złuszczają martwy naskórek ciała. Peeling pozostawia delikatną warstwę na skórze ale nie ma to nic wspólnego z tłustą powłoką. Raczej mamy do czynienia z dobrze nawilżoną skórą. Peeling ładnie wygląda i świetnie działa na skórę. Dodatkowym atutem jest zapach, który poprawia nastrój. Do tego skóra pięknie pachnie, zapach jest raczej delikatny i bardzo apetyczny.
 
W szarym, plastikowym pudełku, które można poddać recyklingowi otrzymujemy 250 ml peelingu. Opakowanie to ekologiczny plastik z domieszką d2w (podlega degradacji tlenem).
 
Warto stosować peelingi w pielęgnacji skóry. Dzięki nim możemy cieszyć się gładką i zadbaną skórą, która ładnie wygląda. Zwłaszcza teraz, kiedy odkrywamy swoje ciało warto o nią bardziej zadbać.



Skład: Sucrose**, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter*, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil**, Cocos Nucifera (Coconut) Oil*, Rubus Idaeus (Raspberry) Fruit Powder**, Glycerin (and) Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil (and) Sucrose Laurate (and) Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Fruit Water*, Parfum**, Decyl Oleate*, Benzyl Alcohol (and) Dehydroacetic Acid (and) Aqua***, Limonene**.
 
 * składnik kosmetyków posiada certyfikat Ecocert
** surowiec naturalny pochodzenia roślinnego
*** to surowiec naturalny zaaprobowany przez Ecocert
 

Zachęcam Was do zapoznania się z ofertą polskiej marki Clochee. Firma sukcesywnie wprowadza na rynek nowe kosmetyki, które warto bliżej poznać. Czytam opinie w sieci i widzę, że dziewczyny są zadowolone z kosmetyków. W pełni podzielam ich zachwyt. Więcej informacji o kosmetykach możecie przeczytać tutaj.
 
 
Pozdrawiam Was cieplutko
 
LIMONKA

sobota, 28 czerwca 2014

Clochee - nowości w mojej kosmetyczce

"Nie odkładaj do jutra przyjemności, którą możesz mieć dzisiaj" - tak brzmi filozofia marki Clochee i trudno się z tym nie zgodzić. Bo kosmetyki tej marki pielęgnują nie tylko ciało ale i zmysły. Do tej pory miałam okazję poznać bliżej dwa kosmetyki tej marki. Jednym z nich było serum silnie nawilżające klik, a drugim odżywczy peeling cukrowy z cynamonem klik. Byłam z nich bardzo zadowolona.

Tym razem mam przyjemność testować krem nawilżająco-ujędrniający, łagodzący tonik antyoksydacyjny i odżywczy peeling cukrowy - zapach mango i pestki malin.







Jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzą na mojej skórze kolejne kosmetyki tej marki. Od razu Wam powiem, że peeling pachnie obłędnie. Zachęcam Was do zapoznania się z polską marką Clochee, więcej informacji o firmie i jej produktach znajdziecie na ich stronie klik.
 
 
Pozdrawiam Was cieplutko
 
LIMONKA

poniedziałek, 3 marca 2014

Ulubieńcy stycznia i lutego

Jak ten czas szybko ucieka. Już za nami dwa miesiące nowego roku. A tyle co był Sylwester. Przez te dwa miesiące spodobało mi się kilka kosmetyków. Dzisiaj napiszę Wam o tych, które mnie najbardziej urzekły.
 

 
Serum silnie nawilżające Clochee to kosmetyk, dzięki któremu moja skóra jest w bardzo dobrej kondycji. Na mojej skórze nie pojawiły się żadne miejscowe przesuszenia, skóra jest dobrze nawilżona, gładka i napięta. Zimowe dni nie pogorszyły stanu mojej skóry. Każda skóra potrzebuje nawilżenia, a to serum moja skóra bardzo polubiła. Przeczytacie o nim tutaj.
 
Dokładny demakijaż jest dla mnie bardzo ważny. Lubię zmieniać produkty do demakijażu. Woda do demakijażu oczu Cattier to niezwykle skuteczny i przyjemny w stosowaniu kosmetyk. Doskonale i szybko zmywa makijaż oczu bez zbędnego pocierania. Nie podrażnia i nie powoduje szczypania jeśli dostanie się do oka. Dla mnie super. Pisałam o niej tutaj.

Woda micelarna do demakijażu Phenome świetnie się u mnie sprawdziła. Szybko i dobrze zmywa makijaż, pachnie delikatnie różami i sprawia, że skóra jest świetnie oczyszczona. To dobry i skuteczny kosmetyk, który warto kupić. Pisałam o niej tutaj.
  
Hipoalergiczny balsam do rąk Pat&Rub to mój kolejny ulubiony kosmetyk. Urzeka zapachem i świetnie nawilża skórę. Moje dłonie go uwielbiają. Szybko się wchłania, można od razu wracać do pracy. Skóra jest gładziutka i pachnąca. Recenzję znajdziecie tutaj.
 
Ostatnim moim ulubieńcem jest Multi-Active cukrowa maska i peeling 2w1 Phenome. To kosmetyk stworzony po to, aby rozpieszczać skórę. Zapach tak apetyczny, że chciałoby się go zjeść. Kojarzy mi się z ciasteczkami. Po użyciu skóra jest niesamowicie gładka i nawilżona. Niebawem o nim napiszę.
 
I to już wszystkie moje ulubione kosmetyki. Jeśli je znacie ciekawa jestem czy zachwyciły Was one tak samo jak mnie.
 
 
Pozdrawiam Was cieplutko
 
LIMONKA


środa, 22 stycznia 2014

Clochee serum silnie nawilżające

Pogoda za oknem nas nie rozpieszcza. Różnice temperatur też nie wpływają dobrze na kondycję skóry. W okresie zimowym warto sięgnąć po serum nawilżające, które zadba o odpowiedni poziom nawilżenia skóry. Serum to kosmetyk, który posiada wysokie stężenie aktywnych związków. Działa znacznie intensywniej niż krem. Lepiej niż krem radzi sobie ze zmarszczkami, poza tym silnie nawilża i odnawia.

Od ponad miesiąca stosuję serum silnie nawilżające Clochee. Serum ma za zadanie nawilżyć, poprawić napięcie skóry, wygładzić i łagodzić podrażnienia. Świetnie sprawdzi się właśnie w zimowej pielęgnacji skóry.




Serum posiada aż dwa rodzaje kwasów hialuronowych: wielkocząsteczkowy działa na powierzchni skóry silnie wiążąc w niej wodę. Dzięki temu bardzo mocno nawilża i wygładza zmarszczki. Zwiększa przenikanie substancji czynnych w głąb skóry.
Natomiast kwas hialuronowy małocząsteczkowy, obok kolagenu jest najważniejszym składnikiem skóry, dlatego nie powoduje alergii. Jego zdolność do wiązania i zatrzymywania wody utrzymuje nawilżenie w głębszych warstwach skóry. Nawilżona cera staje się jędrna i gładka. Wygląda zdrowiej i młodziej.




Serum zamknięto w szklanej buteleczce z pipetą o pojemności  30 ml. Ma postać gęstego przeźroczystego żelu. Serum jest bezzapachowe. Dużym plusem jest wydajność. Wystarczy jedna, dwie krople serum aby pokryć całą twarz i szyję. Bo o szyi nie można zapominać.

Po nałożeniu na skórę bardzo dobrze się rozprowadza i dosyć szybko wchłania. Przez chwilę można wyczuć lepkość ale po chwili uczucie lepkości znika. Serum stosuję przeważnie na noc, czasem także pod dzienny krem. Serum bardzo dobrze dba o nawilżenie skóry, jest ona gładka i napięta. Nie pojawiły się u mnie żadne miejscowe przesuszenia na skórze co uważam za sukces. Zdecydowanie jednak serum świetnie działa na skórę szyi, jest ona niesamowicie gładka i przyjemna w dotyku. 



Zaciekawiła mnie informacja, że serum posiada dwa rodzaje kwasów hialuronowych. Wierzę, że dzięki temu moja skóra będzie wzmocniona i bardziej odporna na zmiany temperatur. Dobrze nawilżona skóra wygląda zdrowo i pięknie.  Myślę, że serum warto także zastosować jako okresową kurację. Docenią go posiadaczki zwłaszcza skóry suchej i wrażliwej. 

Więcej o kosmetykach tej marki możecie przeczytać na ich stronie klik. Nowa polska marka zapowiada się bardzo interesująco. 





Składniki: Aqua**, Glycerin*, Hydrolyzed Sodium Hyaluronate*, Sodium Hyaluronate*, Aqua (and) Hydrolyzed Corn Starch (and) Beta Vulgaris (Beet) Root Extract*, Sodium Dehydroacetate***

* składnik kosmetyków posiada certyfikat Ecocert
** surowiec naturalny 
*** Surowiec naturalny, zaaprobowany przez Ecocert.


Pozdrawiam Was cieplutko

LIMONKA


wtorek, 14 stycznia 2014

Clochee odżywczy peeling cukrowy urzeka zapachem

Peeling do ciała to kosmetyk, który zawsze mam w swojej łazience. Używany regularnie sprawia, że skóra jest ona niesamowicie gładka i przyjemna w dotyku. Uwielbiam kosmetyki, których zapach pozwala się zrelaksować. Zapachy odgrywają ważną rolę w kosmetykach pielęgnacyjnych. Pięknie pachnący kosmetyk sprawia, że pielęgnacja staje się przyjemnością.
 
Filozofia marki Clochee jest bliska memu sercu. "Nie odkładaj do jutra przyjemności, którą możesz mieć dzisiaj" - w przypadku tego kosmetyku przyjemność jest zagwarantowana.
 
 
 
 
Odżywczy peeling cukrowy Clochee urzeka zapachem. Cudowny aromat cynamonowo-piernikowy pozwala w pełni poczuć się bajecznie we własnej łazience. Uwielbiam pierniczki i ten zapach kojarzy mi się z przyjemnością, jedzeniem i świątecznym relaksem. Mogłabym go ciągle wąchać i wąchać.
 
Po otwarciu pudełeczka oczom ukazuje się peeling, w którym zatopiono kawałki cynamonu. Wygląda i pachnie tak apetycznie, że ma się ochotę go zjeść. Stosowanie go to sama przyjemność. Doskonale złuszcza martwy naskórek, sprawia, że skóra jest niesamowicie gładka i nawilżona. Do tego bardzo przyjemnie pachnie i skóra i łazienka.
 
 
 
Jednym ze składników peelingu jest Masło Shea, czyli doskonałe źródło witamin A, E, F. Działa łagodząco i antybakteryjnie, dodatkowo regeneruje, uelastycznia i natłuszcza przesuszone ciało. Zabezpiecza skórę przed czynnikami zewnętrznymi i opóźnia jej starzenie.
 
Cynamon działa rozgrzewająco i ujędrniająco. Stosowany jest w zabiegach wyszczuplających i antycellulitowych, ponieważ wspomaga usuwanie toksyn z organizmu. Wpływa kojąco na zmysły.
 
W pudełku zamknięto 250 ml peelingu. Opakowanie plastikowe z domieszką d2w (podlega degradacji tlenem). Świetny kosmetyk do zabiegów spa we własnej łazience.
 
 
 
 
Składniki: Sucrose**, Butyrospermum Parkii Butter*, Cinnamomum**, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil**, Cocos Nucifera (Coconut) Oil*, Glycerine (and) Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil (and) Sucrose Laurate (and) Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Fruit Water*, Decyl Oleate*, Dehydroacetic Acid (and) Benzyl Alcohol (and) Aqua****,  Cinnamomum, Zeytanicum (and) Eugenia Caryophyllus (and) Zingiber Officinale (and) Eugenol (and) Cinnamic Aldehyde***.
 
* składnik kosmetyków posiada certyfikat Ecocert
** surowiec naturalny pochodzenia roślinnego
*** olejek eteryczny pochodzenia roślinnego
**** to surowiec naturalny zaaprobowany przez Ecocert
 
 
 
 
Zachęcam do zapoznania się z ofertą polskiej marki Clochee. Więcej o ich kosmetykach możecie przeczytać tutaj. 
 
 
Pozdrawiam Was cieplutko
 
LIMONKA
 
 

niedziela, 22 grudnia 2013

Clochee - nowa polska marka kosmetyków naturalnych i organicznych

Nowa marka wchodząc na rynek zawsze budzi ciekawość. Tak było i z nową polską marką kosmetyków naturalnych i organicznych Clochee, która w grudniu wprowadziła swoje pierwsze produkty na rynek. Otrzymałam propozycję przetestowania ich kosmetyków, z czego bardzo się ucieszyłam. Zanim pokażę Wam, które kosmetyki mam przyjemność testować, kilka słów o firmie.
 
Filozofia marki idealnie wtapia się w moje podejście do pielęgnacji.
Nie odkładaj do jutra przyjemności, którą możesz mieć dzisiaj.
 
Misja Clochee: Nie ścigamy się z czasem i nie spieszymy się w przygotowywaniu naszych produktów. Oddajemy Wam w ręce produkt dopiero wtedy, gdy jesteśmy w 100% zadowolone. Szukamy  doskonałych surowców, odpowiednich i pięknych opakowań tak długo, aż spełnią nasze wygórowane oczekiwania. Doznania wizualne, zapachowe jak i dotykowe są dla nas tak samo istotne jak ich skuteczne działanie.
 
W paczuszce, którą otrzymałam znajdował się odżywczy peeling cukrowy klik i serum silnie nawilżające klik. Jestem bardzo ciekawa produktów tej marki. Peeling ślicznie pachnie, zapach kojarzy mi się z pierniczkami, świetnie wtapia się w świąteczny klimat.
 
 
 
 
Zachęcam Was do zapoznania się z marką Clochee, informację znajdziecie na ich stronie klik.
 
 
Pozdrawiam Was cieplutko
 
LIMONKA

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...