W pielęgnacji lubię stosować olejki. Zyskuje na tym nie tylko moja skóra, ale także i włosy. Lubię zmieniać olejki w zależności od potrzeb skóry. Najwięcej olejków używam zimową porą, wtedy moja skóra bardziej docenia moc ich działania. Mam wtedy zdecydowanie więcej czasu i nie szukam kosmetyków, które błyskawicznie wnikają w skórę. Mam czas na dłuższy masaż czy olejowanie włosów.
Olejek jojoba ma szerokie zastosowanie, warto mieć go w swojej łazience. W ulotce dołączonej do opakowania znajdziemy takie informacje:
"Olejek jojoba jest unikalnym i niepowtarzalnym olejkiem w świecie roślin. Można nazwać go inaczej płynnym woskiem. Zawiera przede wszystkim wyższe kwasy tłuszczowe wiążące wyższe alkohole, dzięki czemu nigdy się nie psuje. Jest bardzo łatwo absorbowany przez każdy rodzaj skóry, włączając skórę tłustą. Po zaaplikowaniu, olejek tworzy cienką, niewidzialną warstwę ochronną, która odżywia skórę i chroni ją przed szkodliwym działaniem środowiska, bez jednoczesnego zaburzania procesów życiowych tkanek. Olejek jojoba, wnika głęboko w warstwy skóry, regulując jej gospodarkę tłuszczową i jednocześnie zapewniając jej optymalny poziom nawilżenia i oczyszczania. Nie powoduje podrażnień, ani reakcji alergicznych. Ma szerokie zastosowanie w produkcji emulsji do oczyszczania skóry. Po dodaniu do kosmetyku stosowanego na co dzień, znacznie wydłuża jego termin przydatności. Regeneruje spękane usta.
Olejek jojoba można również wykorzystywać do pielęgnacji włosów. Nadaje blask, jednocześnie zwiększając objętość i elastyczność włosów, dzięki czemu jest chętnie wykorzystywany do produkcji kosmetyków fryzjerskich. Zaaplikowanie zaledwie kilku kropli olejku na grzebień lub szczotkę, ułatwia rozczesywanie i układanie włosów, a także zapobiega ich elektryzowaniu się."
Olejek zamknięto w plastikowej buteleczce o pojemności 30 ml. Należy go zużyć maksymalnie do trzech miesięcy od otwarcia opakowania.
Olejek jojoba stosowałam dwa, trzy razy w tygodniu na skórę twarzy i szyi zamiast kremu. Dosyć dobrze się wchłania. Rano skóra jest niesamowicie gładka, miękka i nawilżona. Przy mojej mieszanej skórze nie było potrzeby częstszego stosowania olejku. Nie zauważyłam aby olejek zapychał skórę. Teraz w okresie zmian temperatury świetnie radził sobie z nawilżeniem skóry.
Dodatkowo olejek stosowałam także na włosy, które wiele zyskały. Nie elektryzują się tak bardzo jak kiedyś, mniej się puszą, są gładsze i łatwiej się układają. Często olejek mieszałam razem z olejkiem wzmacniającym włosy Ikarov i moje włosy też wyglądały dobrze.
Skład: Simmondsia chinensis seed oil, Rosmarinus offcinalis extract (naturalny przeciwutleniacz).
Wydaje mi się, że olejki wciąż są jeszcze niedoceniane w codziennej pielęgnacji. A naprawdę warto się przekonać o ich dobroczynnym wpływie na skórę i włosy.
Pozdrawiam Was cieplutko
LIMONKA