Pokazywanie postów oznaczonych etykietą decoupage. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą decoupage. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 10 lutego 2014

Skrzyneczka w róże

Przerażenie mojej Siostry na widok rozmiarów skrzyneczki, którą dostała ode mnie na święta, sprawiło, że pomyślałam o zrobieniu dla Niej drugiej, w podobny wzór, ale sporo mniejszej. Zadanie miałam ułatwione - przy okazji tamtej skrzynki wspominałam przeboje z wielkościami. Wykorzystałam tę większą, która wtedy została, i oto efekt!

Skrzyneczka w róże

środa, 8 stycznia 2014

Pudełko-księga na płatki róż

Moja Siostrzenica uwielbia róże - przez cały czas ich kwitnienia zbiera i suszy ich płatki, by zimą móc je wąchać i podziwiać. Kilkanaście lat temu robiłam dokładnie to samo :) Niestety - nie schowane płatki się kurzą, czasem źle przechowywane niszczą się. W momencie, kiedy miałam wielki problem, co wręczyć Asi na Święta, z pomocą przyszła moja Siostra - potrzebne jest pudełko na płatki róż!

Dlatego dziś przed Wami spore pudełko w kształcie księgi, która początkowo miała służyć za szafkę na klucze (będę musiała poszukać czegoś w zamian :)), ozdobione motywem róż i nutkami, bo Asia kocha muzykę :)

czwartek, 2 stycznia 2014

Robocza skrzynka... w róże

Witajcie w nowym roku! 
Macie jakieś plany, postanowienia...?
Ja chciałabym zawsze umieć znaleźć czas na tworzenie, czerpać jak najwięcej z morza inspiracji, mieć jak najwięcej własnych ciekawych pomysłów, cały wór motywacji (czas założyć słoik sukcesów :)) i zawsze w pełni zadowolić każdego Klienta! :)

Na dobry początek 2014 - coś roboczego :)
Skrzynka na narzędzia włóczkę, motki i wełnę!

niedziela, 29 grudnia 2013

Pudełko w różyczki

Cieszą mnie bardzo te pierwsze dni po Świętach - mamy weekend i można dalej wypoczywać! Można też już na spokojnie przystąpić do prezentacji prezentów, które wręczyliśmy, otrzymaliśmy lub... własnoręcznie stworzyliśmy :)
Ten rok był bardzo mało decoupage'owy (pod koniec maja powstała jedno, elfie pudełko...), więc zanim podsumuję ostatnie miesiące, pokażę Wam prezenty, które wykonałam tuż przed Świętami z farb i serwetek.

Dziś, na dobry początek, pudełko w różyczki, które wykonałam na prośbę mojej imienniczki Marty (rok temu stworzyłam dla niej pudełko na tajemnice :)) dla jej przyjaciółki Ani.

niedziela, 2 czerwca 2013

Elfie pudełko

W momencie ukazania się tego postu pudełko, które zobaczycie poniżej, już od kilkunastu godzin jest w rękach Pary Młodej - być może już zostało rozpakowane, a może czeka na swoją chwilę...? :)
Jedno jest pewne - wesele dobiegło końca, a ja się wybawiłam i mam poczucie dobrze wykonanej pracy!

Tym razem nie podejmowałam decyzji co do wyglądu skrzyneczki sama. Inspiracją było to pudełko z elfem (piękne, prawda?), wykorzystaną przez nas grafikę znaleźliśmy w google (niestety nie jestem już pewna, z której dokładnie strony), wykorzystane scrapki znalazłam na Allegro, kolorystykę dobrałam przy małej pomocy Mamy :), filc dostałam w empiku, wszystko zrobiłam samodzielnie i jestem z siebie strasznie dumna!

wtorek, 9 października 2012

Pudełko na małe tajemnice

"Czasami człowiek musi, inaczej się udusi..."
Znacie to?
A znacie to uczucie, gdy koniecznie chciałybyście coś pogrzebać, ale jakoś nie wychodzi?
Mnie tak dręczyło, by coś pogrzebać, od naprawdę długiego czasu.
W końcu nie dość, że znalazłam czas, to jeszcze nadarzyła się świetna okazja - wieczór panieński Marty (z M. i Jej narzeczonym [z którym chodziłam do jednej klasy w liceum, a wcześniej znałam Go z gimnazjum, bo to "swój chłop" jest i w sumie to dzięki Łukaszowi znam Martę ;)] byliśmy miesiąc temu w górach!).
Teoretycznie nie miałam nic przygotowywać, no ale, jak już wspomniałam, udusiłabym się, gdybym nic nie zrobiła.

Co można dać Pannie Młodej w "Ostatnim Dniu Wolności"?
Pudełko na skarby i małe sekrety!

(zdjęcia niestety musiałam zrobić telefonem, aparat odzyskam dopiero w środę, a wieczór panieński już się odbył)

sobota, 2 czerwca 2012

Ślubny decoupage

Dziś mija dokładnie 5 tygodni od pewnej bardzo zakręconej soboty, kiedy wszystko było dopięte na ostatni guzik, zaplanowane co do ostatniej minuty i był potrzebny jeden wielki cud, by wszystko się udało. Cud się zdarzył - wszystko udało się idealnie :)
Dziś mija 5 tygodni od dnia, w którym Karolina i Mariusz powiedzieli sobie "tak".
Bardzo miło było mi być na tym ślubie - z Karoliną przez 12 lat chodziłyśmy do tej samej klasy (od początku podstawówki do końca liceum), a Mariusza znam od lat kilkunastu, bo pochodzi z mojego miasteczka. Wesele było wspaniałe! :)
Jako prezent postanowiliśmy sprezentować Im nie do końca konwencjonalny, bo nie w typowych ślubnych kolorach, decoupage'owy prezent, który, mam nadzieję, przypadł do gustu Młodej Parze i spodoba się także Wam. :)

Na całość prezentu składały się:
piękny album na zdjęcia - niestety kupiony, zabrakło czasu na kombinowanie z handmade,
kupony lotto (zamiast kwiatów),
kolorowe serduszkowe zawieszki w decoupage'u (na zdjęciu nie mają "uszek" ze wstążki),
pudełko z sercem z kamyczków,
kartka okolicznościowa z wkładką ;)
 Pudełko z sercem
 dwa kolory farby akrylowej, brzegi świecowane i przecierane; serducho zrobione z pokruszonych ciemnych kamyczków przywiezionych przez P. i przyklejonych na bezbarwny poxipol; całość lakierowana kilkukrotnie lakierem lekko błyszczącym
 

Wnętrze pudełka - serwetkowa róża
ścianka za różą pomalowana kremową farbą akrylową; róża wycięta z typowej serwetki i pozbawiona warstw spodnich; ścianka lakierowana kilkukrotnie matowym lakierem

 
 Serduchowe zawieszki decoupage:
 zawieszki ozdobione z obydwu stron tym samym motywem wyciętym z typowych serwetek; każda z nich lakierowana kilkukrotnie lakierem lekko błyszczącym

wtorek, 27 grudnia 2011

Poświątecznie - pudełko dla Mamy

Święta, Święta i po Świętach...!
Czas powoli wrócić do szarej rzeczywistości, ale by nie było aż tak ponuro...
Wspomnę Święta prezentem (a raczej 1/2 prezentu), który wręczyłam Mamie :)


poniedziałek, 19 września 2011

Malutki decoupage

 Mama ostatnio ogarnęła ramki, które dla niej zrobiłam - wywołała zdjęcia rodzinne, poprosiła Tatę o zrobienie haczyków w ścianie i wszystko porozwieszała.
Okazało się, że mamy jeszcze jedną ramkę z Ikei - tej samej wielkości, ale nie pomalowaną.
Oczywiście nigdy nie było czasu, by się nią zająć.
W końcu pomalowałam ją kremową farbą, ale... na oklejenie serwetkami ramka musiała znów poczekać.
Aż w końcu w ostatnią sobotę Mamie się przypomniało o tym prawie w ostatniej chwili - w niedzielę po południu wyjeżdżałam już z domu po wakacjach.
I na bardzo szybko powstała taka ramka:

 Nie jest to nic wybitnego moim zdaniem, ale Mamie się podoba :)

 Dodatkowo zdjęcie przedstawiające rodzinną ścianę.
Nie są to wszystkie ramki, które dla Mamy zrobiłam - kolejne 3 stoją w innym pokoju na pianinie :)
Aten fragment ściany ma przejść metamorfozę w najbliższym czasie, więc układ ramek jest tymczasowy :)


Być może tekst dzisiejszej notki nie ma składu i ładu, ale to dlatego, że muszę odespać wydarzenia ostatnich godzin :)

piątek, 16 września 2011

Decoupage'owa Bazinga!

 Kolczyki te to kolejne wyzwanie, przed którym stanęłam dzięki blipowiczce :)
^Aleksandrrra, którą miałam wielką przyjemność poznać, poprosiła o kolczyki ze słówkiem BAZINGA.
Kto oglądał serial The Big Bang Theory, ten wie, o co chodzi! :)

Koła o śr. 5cm
Napis naklejany, z obydwu stron taki sam :)
3-krotnie lakierowane

wtorek, 23 sierpnia 2011

Zegar w decou :)

Nareszcie trochę decoupage'u! :)
Realizacja tego zamówienia od momentu pierwszej wzmianki aż do ukończenia - trwała 2 miesiące. 
Sama realizacja - od wybrania wzoru serwetki, aż do umieszczenia wskazówek - 1,5tygodnia. 
Po drodze pojawiło się sporo przeciwności i trudności do pokonania, ale... jest, udało się i mam nadzieję, że się spodoba się i Magdzie, która go zamówiła oraz Młodej Parze, do której trafi! :)


poniedziałek, 6 czerwca 2011

Bratkowe pudełko dla siostrzenicy

Ciężko ostatnio u mnie z jakimkolwiek handmade.
Kolczyki leżą zrobione w połowie [a dokładniej jeden jest zrobiony cały, drugi w ogóle], mam pomalowane jedno pudełko, wystarczy ozdobić i wylakierować, ale... 
Jakoś w ogóle nie mogę znaleźć na nic czasu.

Jednak tym razem musiałam - moja mała Siostrzenica szła do Pierwszej Komunii!
Jakiś czas temu podpytywałam ją, co by chciała i powiedziała, że pudełko z przegródkami.

Oto i ono:

(od przodu)
 
 (prawy bok)
 
Niestety "złota myśl" wpisana wewnątrz rozmazała się w momencie, gdy chciałam ją utrwalić lakierem i powstały smugi, z którymi nic nie dało się zrobić...


Widok na największy szczegół:
Widok ogólny:

Chodząc po domu i szukając "miejsca idealnego" na wykonanie fotek, trafiłam w końcu do salonu. Zobaczyłam pianino i ustawione na nim ramki - w tym dwie, które podarowałam Mamie na Święta i które można obejrzeć tu: <klik>

niedziela, 10 kwietnia 2011

Decoupage'owy zegar

Od dawna chciałam mieć nietykający zegar.
Ten, który wisiał u mnie w pokoju, robił straszny hałas w nocy i zazwyczaj kończyło się na wyciąganiu z niego baterii.
Któregoś dnia, kompletnie przypadkiem, na zdjęciach wrzuconych na FB przezu Decoupage Polska zauważyłam, iż mają w swojej ofercie zegary do ozdabiania.
Zapytałam, czy są one tykające.
Państwu tak spodobał się pomysł ze sprowadzeniem cichych zegarów, że w zamian za ten pomysł dostałam jeden taki od nich w prezencie! :)
Przyszedł do mnie pocztą w czwartek, a dziś się za niego wzięłam.
Zdjęcia przedstawiają kolejne etapy ozdabiania :)

Przed nałożeniem farby, na surowo:

Po nałożeniu pierwszej warstwy farby nie było zbyt wielkiej różnicy. Nałożenie drugiej w pierwszym momencie też nic nie dawało wizualnie - efekt było widać później.

Wycięty motyw główny:

Kropki oznaczające poszczególne godziny i kwiatek - godzina 12.:

Przyklejone wszystkie elementy:

Po nałożeniu lakieru z połyskiem. Szkoda, że właściwie nie widać efektu:

A to już gotowy zegar po przymocowaniu wskazówek:
Zegar zawisł na ścianie. Wygląda świetnie i, co najważniejsze, nie słychać, że chodzi! :)
Bardzo dziękuję firmie Decoupage Polska!

piątek, 25 lutego 2011

Wiosenne zawieszki

 Ostatnio pisałam o dokonanych przeze mnie zakupach.
Wczoraj, tuż przed wyjazdem z Poznania do domu, odebrałam ostatnią przesyłkę, na którą czekałam - drewniane bazy kolczyków. Dziś, korzystając z resztki studenckich ferii, zrobiłam to z myślą o czym kupowałam te kolczyki - zawieszki na półkę w kuchni.

Zrobiłam 12 kwiatków i 4 serduszka w zestawach po 4 sztuki.

Serduszka:
wszystkie 4 są identyczne, dlatego pokazuję tylko to jedno:
Zestaw margerytek:
Zestaw koniczynowy:
 
Zestaw kwiatkowo-cukierkowy:


Przykładowe kwiatki z zestawów:
A tak kwiatuszki i serduszka wyglądają na naszej [wg Taty - cepeliowskiej] półce z kuchni:
Wszystkie kwitki ozdobiłam "zwykłymi" serwetkami - takimi, jakie można kupić w sklepach z wyposażeniem i ozdobami do domu.
Okazało się, że są one 2-3 warstwowe i po ściągnięciu dolnych, białych warstw bibułki zostaje cieniutka serwetka z wzorem - identyczna jak te "specjalne serwetki do decoupage'u" kupowane po kilka złotych za sztukę.
Mama była zachwycona! :)

sobota, 19 lutego 2011

Troszkę zakupów, bo każdy czasem musi...

...inaczej się udusi!

Od kilkunastu dni chodziła za mną myśl:
"mam ochotę coś sobie kupić".
Ciągle tylko powstawało pytanie - co?
Ciuch? Biżuterię? Koraliki? Książkę? Coś do decou?
Ostatecznie kupiłam i ciuch [dwie bluzki], i coś z biżuterii, i coś do decou :)

Na aukcji kupiłam ten piękny wisior:
Autorką jest Kica-Bijoux [<klik>, by przejść do Jej bloga], która tworzy cudeńka metodą wire-wrappingu i nie tylko. :)
Wisiorek jest piękny, delikatny, perfekcyjnie wykonany.
Muszę tylko wybrać się do odpowiedniego sklepu, by zaopatrzyć się w miedziany łańcuszek.
Mój biżuteryjny apetyt został zaspokojony.

Jeśli zaś chodzi o zakupy decoupage'owe...
Cóż, byłam w tej kwestii strasznie rozrzutna...
Kupiłam łącznie 20 par kolczyków drewnianych z aukcji Pawel_polo:
Takie:
 
  
U sprzedającego DiStile kupiłam kuferek, drewniane kulki i 24 fantastyczne serwetki!
Poniższe wzory są tylko namiastką ogromnego wyboru, który jest na aukcjach DiStile:
 
 
 Z zakupów jestem strasznie zadowolona. Zwłaszcza, że... poza drewnianymi kolczykami - wszystko już do mnie przyszło! :)
Oglądałam dziś te serwetki z niemym zachwytem i w głowie mam już całą stertę pomysłów, jak je wykorzystać.
Teraz przydałaby mi się fabryka kuferków! :)