Beg, Borrow or Steal. Miłosny rozejm

Ta książka okazała się być dla mnie zdecydowanie jedna z najbardziej udanych powieści Sarah Adams. A myślałam, że to Annie i Will skradną moje serce na zawsze… W poprzednich częściach serii Emily nie szczególnie przypadła mi do gustu, a więc zaskoczeniem okazało się to, co Adams zrobiła z jej postacią właśnie tutaj. Emily zyskuje głębię, autentyczność i delikatność, której wcześniej brakowało; odkrywamy ją na nowo, jakby autorka wreszcie pozwoliła jej naprawdę zabłysnąć.
Warto tutaj nadmienić, że tą głębię postaci Emily, jak i jej partnera - Jacksona - zawdzięczamy autorce. Sarah Adams po raz pierwszy w tej książce wyraźnie sięga po poważniejsze tematy i to jak oddziaływują na osobowość bohaterów. Jest tu więcej refleksji, prawdziwych emocji i cieni, które pięknie równoważą tę dobrze znaną, lekką energię Adams.
Do tego dochodzą bardziej rozbudowane sceny romantycznie – opisane ze smakiem, subtelnie, czasem trochę.
Od siebie dodam, że Adams stworzyła historię, która łączy lekkość rom-comu z dojrzałością obyczajówki. W tej części widać, jak bardzo rozwinęło się jej pióro — nadal pełne humoru i ciepła, ale jednocześnie bardziej świadome i odważne. Naprawdę trudno się tu nie wciągnąć — książka działa jak miękki, emocjonalny kokon.

Ta książka okazała się być dla mnie zdecydowanie jedna z najbardziej udanych powieści Sarah Adams. A myślałam, że to Annie i Will skradną moje serce na zawsze… W poprzednich częściach serii Emily nie szczególnie przypadła mi do gustu, a więc zaskoczeniem okazało się to, co Adams zrobiła z jej postacią właśnie tutaj. Emily zyskuje głębię, autentyczność i delikatność, której...

Współpraca reklamowa [@wydawnictwohype @wydawnictwofilia ]

✨RECENZJA ✨

◇Tytuł: "Beg, Borrow or Steal. Miłosny rozejm" cykl: When in Rome t.3
◇Autorka: Sarah Adams
◇Wydawnictwo Hype
◇Premiera: 13.08.2025r.

"A jeśli po­trze­bu­jesz się z kimś po­kłó­cić, kłóć się ze mną. A jeśli chcesz się ko­chać, ko­chaj się ze mną(...) My­ślisz, że nie da się cie­bie ko­chać, ale ja uwa­żam, że nigdy nie wie­dzia­łem, jak ko­chać, zanim nie po­zna­łem cie­bie"

💗Emily i Jack- powiedzieć, że nie przepadają za sobą, to jak nic nie powiedzieć. Oni szczerze się nie znoszą-kłócą się, sprzeczają i rywalizują ze sobą. A wszystko zaczęło się dziesięć lat temu, gdy Jack przypadkowo oblał Emily kawą. Próbował ją przeprosić i poderwać jednocześnie, co doprowadziło do pierwszej kłótni. Emily wydawało się, że już nigdy nie spotka Jacka, gdyż ten wyjechał z narzeczoną do Nebraski, by tam układać sobie życie. Jednak los robi jej na złość. Jack niespodziewanie wraca do Rzymu w Kentucky. Zerwał zaręczyny, rozpoczął pracę w tej samej szkole co Emily i na dokładkę został jej sąsiadem. Kobieta wymyśla różne sposoby, by pozbyć się mężczyzny z miasta. Ten jednak z determinacją remontuje dom i odbudowuje swoje życie. Wzajemnie się irytują. Pewne okoliczności zmuszają ich do zawarcia rozejmu. Emily potrzebuje pomocy i jedyną osobą, która może ją uratować jest Jack. Ten, ku jej zaskoczeniu, zgadza się pomóc. Czy ten sojusz zakończy ich rywalizację? Czy być może obudzi w nich uczucia, o których nie mieli pojęcia? W końcu od nienawiści do miłości jeden krok 😉

💗Emily to silna, odpowiedzialna kobieta. Twardo stąpa po ziemi, jest oparciem dla swoich bliskich. Z wierzchu wydaje się ponura i opanowana (typowa grumpy),wewnątrz to wrażliwa, pełna emocji kobieta, mająca swoje marzenia.

💗Jack jest czarujący i miły. Potrafi z każdym się dogadać. Ciągle uśmiechnięty, towarzyski. Ale i on ma pewne sekrety i tajemnice. Skrywa trudną relację z ojcem. To, że w jego oczach nigdy nie jest dość dobry. Czuje się niewystarczający. W relacji z Emily to typowy green flag.
💗Świetnie przedstawiony motyw enemies to lovers. Bohaterowie stopniowo przechodzą z wzajemnych kłótni, przekomarzań w coraz większą fascynację, napięcie, od którego aż iskrzy.
Chemia między nimi jest wyczuwalna w każdej rozmowie. Towarzyszą im utarczki słowne, cięte riposty. To się nie zmienia nawet wtedy, gdy wzajemna niechęć zostaje zastąpiona sympatią.

To małomiasteczkowy romans pełen emocji. Ale nie tylko. To także historia o zmianach, które się w nas dokonują pod wpływem innych osób. Pojawiają się na naszej drodze i nieoczekiwanie stają się największym wsparciem.

Dodam tylko, że jest to trzeci tom serii. Znajomość poprzednich nie jest koniecznością ale jeśli chce się poznać historie rodzeństwa Emily, pojawiają się tu lekkie spojlery.

Polecam 😊💗

Współpraca reklamowa [@wydawnictwohype @wydawnictwofilia ]

✨RECENZJA ✨

◇Tytuł: "Beg, Borrow or Steal. Miłosny rozejm" cykl: When in Rome t.3
◇Autorka: Sarah Adams
◇Wydawnictwo Hype
◇Premiera: 13.08.2025r.

"A jeśli po­trze­bu­jesz się z kimś po­kłó­cić, kłóć się ze mną. A jeśli chcesz się ko­chać, ko­chaj się ze mną(...) My­ślisz, że nie da się cie­bie ko­chać, ale ja...

Dwoje nauczycieli, dwoje sąsiadów i… odwiecznych wrogów.
Ona – Emily, perfekcjonistka, która próbuje utrzymać swoje życie w ryzach i w sekrecie pisze pełny pasji romans.
On – Jack, luzak, pisarz kryminałów, wróg numer jeden, który wraca do miasta po zerwanych zaręczynach i burzy jej spokojną codzienność.

Kiedy przypadkowa wpadka grozi ujawnieniem największego sekretu Emily, to właśnie Jack staje się jej… sprzymierzeńcem. Rywalizacja szybko zamienia się w pełną napięcia grę, a granica między nienawiścią a pożądaniem staje się coraz cieńsza.

I wiecie co? Ta książka to petarda. Na początku miałam lekkie obawy – „pewnie będzie się dłużyć, pewnie powielone schematy” – ale nie! Już po pierwszych rozdziałach wiedziałam, że nie dość, że się nie dłuży, to będzie wręcz za krótka.
Autorka robi coś, co nie zdarza się często: daje nam bohaterów tak prawdziwych, tak pełnych energii i sprzeczności, że błyskawicznie czujemy, jakbyśmy ich znali od lat. Emily i Jack nie są tylko kolejną parą z formułki „od nienawiści do miłości”. Oni żyją, iskrzą, kłócą się, śmieją i przegrywają swoje małe bitwy – a my przeżywamy to wszystko razem z nimi.
To niby klasyczny motyw „hate-to-love”, ale tutaj jest znacznie więcej niż tylko zabawne docinki i chemia. Jest głębia, emocje na kilku poziomach i wachlarz uczuć, od irytacji po czułość, od śmiechu po wzruszenie.
A co najważniejsze – ta historia jest naturalna. Nic nie jest wymuszone, bohaterowie reagują jak prawdziwi ludzie, ze swoimi wadami i słabościami.
Styl autorki? Lekki, szybki, ale jednocześnie pełen wrażliwości. Czyta się błyskawicznie, ale każde zdanie ma w sobie coś ciepłego i szczerego.
To jedna z tych książek, które człowiek pochłania w jeden wieczór, a potem… żałuje, że to już koniec.

Jeśli w tym roku macie przeczytać tylko jedną historię o miłości, rywalizacji i niespodziewanym sojuszu, to niech będzie właśnie ta.
Ocena: 10/10 – wybitna, porywająca i absolutnie warta każdej strony! ✨

Dwoje nauczycieli, dwoje sąsiadów i… odwiecznych wrogów.
Ona – Emily, perfekcjonistka, która próbuje utrzymać swoje życie w ryzach i w sekrecie pisze pełny pasji romans.
On – Jack, luzak, pisarz kryminałów, wróg numer jeden, który wraca do miasta po zerwanych zaręczynach i burzy jej spokojną codzienność.

Kiedy przypadkowa wpadka grozi ujawnieniem największego sekretu...

Niestety najmniej polubiłam tą parę. Pomimo że oboje są bardzo przyjemni to strasznie wynudziłam się czytając książkę

Niestety najmniej polubiłam tą parę. Pomimo że oboje są bardzo przyjemni to strasznie wynudziłam się czytając książkę

Potrzebowałam czegoś lekkiego i przyjemnego, a ta książka okazała się strzałem w dziesiątkę. Aż żałuję, że musiała trochę poczekać na swoją kolej, bo zapewniła mi świetną rozrywkę.

Nie powiem, na początku miałam jednak moment zawahania, bo zawziętość i ciągła walka bohaterów wydały mi się dziecinne. Wyglądało to tak, jakby dwoje dorosłych ludzi nie było w stanie zrezygnować z uszczypliwości wobec siebie nawzajem. Kryło się za tym jednak coś więcej, bo tak naprawdę Emily i Jack tworzyli swoją własną, oryginalną formę przyjaźni.

Większość ich potyczek (słownych i nie tylko) była zabawna, ale przede wszystkim to właśnie dzięki nim oboje zrozumieli, jak wiele mogą sobie zawdzięczać. Jak swobodnie czują się w swoim towarzystwie, nie musząc niczego udawać. Obojgu doskwierała samotność — i to właśnie w sobie nawzajem znaleźli na nią lekarstwo.

Muszę też wspomnieć, jak wspaniałą siostrą była Emily. W zbyt młodym wieku zaczęła dźwigać na swoich barkach wielki ciężar, stając się tą odpowiedzialną, która nie może się niczego bać i zawsze pomoże rodzeństwu. To przekonanie powoli zmianiał Jack, pokazując jej, że przy nim może opuścić gardę, a on sam stanie się jej bezpieczną przystanią. Totalnie mnie to rozczuliło.

A jeśli wciąż nie jesteście przekonani — Jack ma motor, fajne tatuaże i ogólnie daje vibe charyzmatycznego, uroczego faceta w okularach. Naprawdę trudno było mu się oprzeć i czy wspominałam już o motorze? 🤭

Ta część zdecydowanie skradła moje serce — najbardziej z całej serii. Dostałam dokładnie to, czego szukałam: lekkość, emocje i bohaterów, którym mocno się kibicuje. Dodajmy do tego jeszcze małomiasteczkowy, pełen humoru i ciepła klimat, a mamy idealną historię na poprawę nastroju 💖.

Potrzebowałam czegoś lekkiego i przyjemnego, a ta książka okazała się strzałem w dziesiątkę. Aż żałuję, że musiała trochę poczekać na swoją kolej, bo zapewniła mi świetną rozrywkę.

Nie powiem, na początku miałam jednak moment zawahania, bo zawziętość i ciągła walka bohaterów wydały mi się dziecinne. Wyglądało to tak, jakby dwoje dorosłych ludzi nie było w stanie...

Oczywiście czyste guilty pleasure, autorka jest idealna do tworzenia postaci, dialogów i całej otoczki, oby takich więcej...

Oczywiście czyste guilty pleasure, autorka jest idealna do tworzenia postaci, dialogów i całej otoczki, oby takich więcej...

Jeden z lepszych, o ile nie najlepszy małomiasteczkowy romans przeczytany przeze mnie od dłuższego czasu. Bohaterowie, którzy nie są ani irytujący, ani mało inteligentni. Spodobała mi się ich relacja i to, w jaki sposób była budowana. Dużym plusem książki był też humor, dużo się uśmiechałam podczas lektury. Urzekła mnie też społeczność miasteczka. Mieszkanie w takim miejscu i posiadanie takich sąsiadów to marzenie.

Jeden z lepszych, o ile nie najlepszy małomiasteczkowy romans przeczytany przeze mnie od dłuższego czasu. Bohaterowie, którzy nie są ani irytujący, ani mało inteligentni. Spodobała mi się ich relacja i to, w jaki sposób była budowana. Dużym plusem książki był też humor, dużo się uśmiechałam podczas lektury. Urzekła mnie też społeczność miasteczka. Mieszkanie w takim miejscu...

"Jak w każdej porządnej wrogiej relacji, nasza niechęć nie powstała w jednej chwili, lecz była raczej zbiorem wielu małych momentów, które jak kula śnieżna połączyły się w coś znacznie większego".

Zdecydowanie, na każdą książkę autorki, czekam z wielkim utęsknieniem. Zwłaszcza że jej lekkość przekazywanych historii połączonych z elektryzującym napięciem między bohaterami jest ubrana w tak cudownie, zabawne sytuacje, że chce się ich więcej.

Kolejny tom serii When in Rome stał się moim ulubionym. Kocham bohaterów i emocje, które od nich dostałam. A szczególnie kocham bohaterkę, która uczy się prosić o pomoc i czuć, że nie musi być cały czas wystarczająca, bo ma oparcie w innych.
Jak ja uwielbiam nienawiść, która łączyła Emily i Jacka! To inny obraz rzeczywistości mając na uwadze ich rywalizację i przeciwieństwa, które prezentują. Jednak w każdej opresji widać, że mogą na siebie liczyć. Mimo "negatywnych" emocji, które pokazują, w ich wnętrzu czai się dobroć i drugie dno tych przekomarzanek, które ukazują na co dzień.

Ta powieść podnosi na duchu i sprawia, że chce się czytać więcej takichhistorii! Bo jeśli chodzi o emocje Sarah Adams jest moją mistrzynią w usidlaniu czytelnika i pokazywaniu, że nawet największych przeciwników czekają niezapomniane uczucia!

[REKLAMA WYDAWNICTWO HYPE]

"Jak w każdej porządnej wrogiej relacji, nasza niechęć nie powstała w jednej chwili, lecz była raczej zbiorem wielu małych momentów, które jak kula śnieżna połączyły się w coś znacznie większego".

Zdecydowanie, na każdą książkę autorki, czekam z wielkim utęsknieniem. Zwłaszcza że jej lekkość przekazywanych historii połączonych z elektryzującym napięciem między bohaterami...

Wracamy do Rzymu – nie tego włoskiego, a małego miasteczka, w którym wszyscy się znają i wszyscy wiedzą o sobie wszystko. Po pierwszych dwóch tomach, w których poznaliśmy historię gwiazdy popu i właściciela cukierni oraz jego siostry z ochroniarzem, w trzeciej części autorka skupia się na najstarszej z rodzeństwa – Emily.

I oczywiście nie mogło zabraknąć klasycznego motywu enemies to lovers. Emily spotyka na swojej drodze wroga sprzed lat – nauczyciela Jacka, który pracował w tej samej szkole, co ona. Ich wcześniejsze konflikty były dość… naciągane (wszystko zaczęło się od wylanej kawy),ale miały swój urok.

Teraz Jack wrócił i został jej… sąsiadem. Upierdliwym sąsiadem, który działa jej na nerwy. Było kilka ciekawych scen i dialogów. Muszę jednak przyznać, że w porównaniu do poprzednich tomów, ta część zrobiła na mnie mniejsze wrażenie. Bohaterowie bardzo szybko przechodzą od wrogości do przyjaźni, a historia wydaje się trochę za słodka i przewidywalna. Emily momentami jest aż zbyt idealna – pomocna, miła, zawsze gotowa do poświęceń – brakowało mi w niej odrobiny pazura i zabawnego zadziornego charakteru, który nadałby dialogom więcej napięcia.

Mimo to książkę czyta się przyjemnie. Znany, ciepły klimat Rzymu i jego mieszkańców wciąż działa kojąco. To idealna lektura na wieczorny relaks z herbatą i kocem. A ja, mimo drobnych zastrzeżeń, nadal uwielbiam tę serię i nie mogę się doczekać ostatniego tomu, który będzie opowiadał o ostatniej z rodzeństwa, Maddie.

Wracamy do Rzymu – nie tego włoskiego, a małego miasteczka, w którym wszyscy się znają i wszyscy wiedzą o sobie wszystko. Po pierwszych dwóch tomach, w których poznaliśmy historię gwiazdy popu i właściciela cukierni oraz jego siostry z ochroniarzem, w trzeciej części autorka skupia się na najstarszej z rodzeństwa – Emily.

I oczywiście nie mogło zabraknąć klasycznego motywu...

Książki Sarah Adams są dla mnie takim pewniakiem, że nawet nie muszę czytać opisu ponieważ wiem, że to będzie wciągająca i komfortowa historia.

Nie inaczej było z powieścią „Beg, Borrow or Steal. Miłosny rozejm”.
Motyw enemies to lovers w wykonaniu Adams jest zupełnie inny. Mimo, że nasi bohaterowie pałają do siebie wrogością, to od samego początku można wyczuć coś co za tą uszczypliwością się kryje, coś na co oboje nie są gotowi.
Jednak los sprawia, że zostają sąsiadami, a wtedy ich gra wchodzi na wyższy poziom.

Autorka ma duży talent do operowania słowem. W zwykłych momentach potrafi zawrzeć ważny przekaz. Tworzy niezwykłych bohaterów, których kocha się od pierwszych stron.
Książki czyta się szybko i z dużą przyjemnością. To jedna z tych komfortowych powieści, która umili wolny dzień lub wieczór. Znajdziecie w niej dużą dawkę humoru i emocji przeróżnych emocji oraz świetnie przeprowadzonych wątków.

WSPÓŁPRACA Z WYDAWNICTWEM

Książki Sarah Adams są dla mnie takim pewniakiem, że nawet nie muszę czytać opisu ponieważ wiem, że to będzie wciągająca i komfortowa historia.

Nie inaczej było z powieścią „Beg, Borrow or Steal. Miłosny rozejm”.
Motyw enemies to lovers w wykonaniu Adams jest zupełnie inny. Mimo, że nasi bohaterowie pałają do siebie wrogością, to od samego początku można wyczuć coś co za...