Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Patricia Briggs. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Patricia Briggs. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 17 kwietnia 2018

Znak kości i Zrodzony ze srebra - Patricia Briggs


Autor – Patricia Briggs
Tytuł – Znak kości
Tytuł oryginału – Bone Crossed
Seria z Mercedes Thompson (tom 4)
Przekład – Dominika Schimscheiner
ISBN 978-83-7574-738-6


Autor – Patricia Briggs
Tytuł – Zrodzony ze srebra
Tytuł oryginału – Silver Borne
Seria z Mercedes Thompson (tom 5)
Przekład – Dominika Schimscheiner
ISBN 978-83-7964-307-3


Po dwóch kolejnych książkach Gordonów przyszedł czas na dwie części serii z Mercedes Thompson Patricii Briggs, które mam okazję poznawać dzięki uprzejmości wydawnictwa Fabryka Słów.

Po wcześniejszych trzech częściach cyklu nie miałam obaw by sięgnąć po kolejne. Wiedziałam już czego mogę się spodziewać. Nietrudno się domyślić, że główną bohaterką serii jest Mercedes Thompson. Będą w błędzie ci z was, którzy pomyślą sobie, że ta kobieta jest jak wiele innych. O nie moi mili. Mercedes jest wyjątkowa. Nie jest kurą domową, a każde prace domowe z chęcią zamieni na takie, przy których dosłownie można sobie ubrudzić rączki. Bo wyobraźcie sobie, że to czym najchętniej zajmuje się kobieta, to naprawa samochodów – najlepiej niemieckich. Napisałam kobieta, choć tak naprawdę słowo kobieta nie oddaje w pełni tego kim jest Mercedes. A jest zmiennokształtną, a przemienia się w kojota. To chyba jedyna kojotołaczka, z którą miałam do czynienia w literaturze.

Znak kości i Zrodzony ze srebra to czwarty i piąty tom cyklu amerykańskiej pisarki, tworzącej powieści urban fantasy. A teraz wyjawię kilka sekretów z obu części, jednak nie za wiele, bo jak sądzę popłynęłabym i opowiedziała za wiele, a spoilerować nie zamierzam.

Znacie to powiedzenie: jeśli gdzieś są jakieś kłopoty, to Mercy wpadnie w nie na pewno. Oczywiście od razu wiadomo, że będzie się działo, dużo i intensywnie. Wampiry wydają na Mercy wyrok śmierci, a pewien samiec Alfa wilkołaczej sfory chciałby z niej zrobić swoją partnerkę. Natomiast przyjaciółkę z dzieciństwa nawiedza duch. Jakby tego było mało to mężczyznami też są same kłopoty: jeden wpada w depresję i zamierza popełnić samobójstwo, a drugi rzuca się w płomienie by ratować ukochaną. A żeby było jeszcze ciekawej Królowa Wróżek chce odzyskać księgę, która znajduje się w rękach… nie zgadniecie… naszej kochanej zmiennokształtnej.

Powiem wam, że uwielbiam fantasy, to jedna z moich słabości. To pogranicze między zwykłym życiem a baśnią, gdzie można spotkać wampiry, wilkołaki, elfy, wróżki… i inne niezwykłe istoty, często obdarzone wyjątkową mocą; gdzie z każdej strony wyziera magia. Jak się domyślacie seria książek Patricii Briggs  wpasowuje się w mój czytelniczy gust idealnie. Cieszę się, że ten cykl został wznowiony i mam okazję go poznawać.

Znak kości i Zrodzony ze srebra są równie dobre, jak ich poprzedniczki. Widać, że Briggs nie zwolniła tempa i nie osiadła na laurach. Cały czas trzyma poziom i potrafi nie raz zaskoczyć czytelnika. Nadal uważam, że Mercedes to świetna babka, silna i twarda, potrafiąca sobie radzić z wieloma przeciwnościami. Zdecydowanie chciałabym mieć taką przyjaciółkę. Z nią mogłabym ruszyć na podbój świata. W ogóle postaci występujące na kartach tych powieści są interesujące, bardzo barwne, z własnymi historiami i często z charakterkami nie do podrobienia.

Pisałam już kiedyś, że książki Patricii Briggs wymykają się schematom i są trochę inne od dostępnych powieści fantasy. A trzeba przyznać, że całkiem sporo napisano książek w tym gatunku, gdzie spotykają się wampiry i wilkołaki. Te powieści zostały nieźle pomyślane, a nadają się dla dorosłego czytelnika, nie zaś dla spragnionych paranormal fantasy nastolatek. Chociaż te drugie też znajdą w książkach o pani mechanik coś dla siebie.

Czwarta i piąta część już za mną i już wiecie, że czytało mi się wyśmienicie (oczywiście nie byłam tym faktem zaskoczona). Teraz przyszedł czas na lekki odpoczynek od kojotołaczki i oczekiwanie na kolejną, już szóstą odsłonę jej przygód. Muszę w tym miejscu zaznaczyć, że istnieje możliwość zarwania nocki (zależy to od pory, kiedy zaczniecie czytać).

Podsumowując obie części: Znak kości i Zrodzony ze srebra polecam, zwłaszcza wielbicielom fantastyki oraz niezwykłych istot. Jeśli nie zaczęliście jeszcze swojej przygody z książkami Briggs, to bardzo dobry moment, żeby poznać niezwykłą bohaterkę jaką niewątpliwie jest Mercedes. Gorąco polecam.

Dziękuję


Książki biorą udział w wyzwaniach:

ABC czytania – wariant 3, Akcja 100 książek w 2018 roku – 34, 35/100, Czytelnicze igrzyska,  Łów słów, Olimpiada czytelnicza – 384 + 392 stron, Pod hasłem, Przeczytam 52 książki w 2018 roku – 34, 35/52, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 2,5 + 2,5 = 17 cm, W 200 książek dookoła świata – Stany Zjednoczone, Wyzwanie Tropem fantastycznych postaci – wilkołak, duch, wampir, Wyzwanie Czytamy nowości, Wyzwanie czytelnicze Wiedźmy - metal

wtorek, 14 listopada 2017

Pocałunek żelaza - Patricia Briggs

Autor – Patricia Briggs
Tytuł – Pocałunek żelaza
Tytuł oryginału – Iron Kissed
Cykl – Mercedes Thompson
Przekład – Dominika Schimscheiner
Wydawnictwo Fabryka Słów
ISBN 978-83-7574-734-8


Pocałunek żelaza to trzecia odsłona cyklu o zmiennokształtnej Mercedes Thompson amerykańskiej pisarki, tworzącej powieści urban fantasy. Jest to również moje trzecie spotkanie z twórczością Patricii Briggs – kolejne udane.
Nos na wiatr Mercy! Uroczysko to nie miejsce dla grzecznych dziewczynek.
Można różnie mówić (czy pisać) o Mercedes, ale zdecydowanie nie jest grzeczną dziewczynką. Nie jest dobrym materiałem na kurę domową. Nie dla niej typowe dla płci pięknej prowadzenie domu. Mercedes lubi pobrudzić sobie rączki – dosłownie i w przenośni. Na co dzień naprawia samochody we własnym warsztacie, a od czasu do czasu (no dobra, pewnie znacznie częściej) pakuje się w różne kabały. Taka z niej zadziorna i charakterna kobietka.
Pradawni stronią od ludzi. Wolą swoje rezerwaty, ludzkość nie jest jeszcze gotowa na ich poznanie. Rządzą się własnymi regułami, ich prawo jest twarde i szybkie… ale nie zawsze sprawiedliwe. Mercy spłaca dług zaciągnięty u swojego mentora, Mrocznego Kowala. Pośród istot, które od wieków żyją w cieniu tajemnicy musi wytropić bestialskiego mordercę, ale sekrety Uroczyska i Pradawnych powinna zostawić w spokoju. Dla własnego dobra.
Jedną z moich słabości czytelniczych są książki fantasy, gdzie można spotkać wampiry, wilkołaki, elfy… i inne niezwykłe istoty; gdzie z każdej strony wyziera magia. Seria Patricii Briggs wpasowała się w mój gust wyśmienicie. Bardzo dobrze się stało, że mam okazję poznawać kolejne tomy, wznowionej serii o Mercedes Thompson. Tylko, niestety, okładki nie przypadły mi do gustu.

Nie zamierzam wyjawiać o czym jest ta część, bo boję się, że popłynę i zdradzę zbyt wiele. Trzecia część, a amerykańska pisarka nie zwalnia i nie osiada na laurach. Widać, że nie zamierza odcinać kuponów od swojej sławy. Pocałunek żelaza jest równie dobrą książką, jak wcześniejsze z tej serii. Nadal bardzo lubię Mercedes i mogłabym się z nią zaprzyjaźnić. Z taką przyjaciółką można podbijać świat. To silna, twarda i odważna babka, prawie zawsze radząca sobie sama z różnymi problemami.

Każdy z bohaterów Briggs jest interesującą osobą (?) Nie są to papierowe postaci, które można spotkać na kartach wielu książek. Tutaj każdy z bohaterów jest kolorowy, z własną historią i charakterkiem nie do podrobienia. Nie jest to romans paranormalny, choć akurat w tej części trochę więcej się dzieje w sprawach damsko-męskich.

Przyznaję, że całkiem sporo już napisano książek o wilkołakach, wampirach, innych zmiennokształtnych, ale powieści Patricii Briggs wymykają się schematom. To książki dla dorosłego czytelnika, nie dla niedojrzałych nastolatek i już samo to skłania do sięgnięcia po cykl o Mercedes Thompson.

Trzecia odsłona cyklu jest, jak się zapewne domyślacie, opowieścią świetną, a samej książki się nie czyta – ją się pożera. Uważam, że będzie wprost idealna na długi jesienny wieczór (piszę wieczór, gdyż nie sądzę żeby ktoś czytał ją dłużej). Ostrzegam, że przy historii o wyjątkowej pani mechanik można zarwać nockę, więc przed lekturą naszykujcie sobie okład na spuchnięte i podkrążone oczy.

Pocałunek żelaza, jak i wcześniejsze książki serii uważam za bardzo ciekawe i nie pozostaje mi nic innego jak polecić ją wielbicielom fantasy i niezwykłych istot. W tej chwili nie mogę przestać myśleć o kolejnej części, a tę gorąco polecam.

Dziękuję


Książka bierze udział w wyzwaniach:

Czytam fantastykę, Czytelnicze igrzyska 2017, Olimpiada czytelnicza, Pod hasłem, Przeczytam 52 książki w 2017 roku – 146/52, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 2,8 = 11 cm, W 200 książek dookoła świata – Stany Zjednoczone, Wyzwanie Czytamy nowości, Wyzwanie Wiedźmy

piątek, 26 maja 2017

Mercedes Thompson. Więzy krwi - Patricia Briggs

Autor – Patricia Briggs
Tytuł – Więzy krwi
Tytuł oryginału – Blood Bound
Seria – Mercedes Thompson
Przekład – Ilona Romanowska
Wydawnictwo Fabryka Słów
ISBN 978-83-7964-224-3

Więzy krwi to druga część cyklu o zmiennokształtnej Mercedes Thompson, popularnej amerykańskiej pisarki, tworzącej powieści urban fantasy. To również moje drugie spotkanie z twórczością Patricii Briggs – dodam, że bardzo udane spotkanie.

Mam kilka słabości czytelniczych. Zdecydowanie jedną z nich są książki fantasy, gdzie nie brak wampirów, wilkołaków, innych zmiennokształtnych, elfów, czarodziejów. Seria o Mercedes Thompson świetnie wpisuje się w to, co lubię. Nie mogło być więc inaczej, nasze drogi musiały się po prostu skrzyżować. I powiem wam, że bardzo dobrze się stało.

Mercedes jest interesującą osóbką, zmiennokształtną przybierającą postać kojota. Stuprocentowa kobieta, która zamiast zmywać gary woli pobrudzić sobie ręce naprawiając samochody w swoim warsztacie. Mercedes [pozwolicie, że nie będę używała zdrobnień, bo zwyczajnie ich nie lubię] jest postacią, którą albo się darzy sympatią, albo wręcz przeciwnie. Jest niezależna, silna, odważna, ze sporym poczuciem humoru i zawsze mówi to co jej ślina przynosi na język. Ma też wyjątkową zaletę, jest bardzo oddana swoim przyjaciołom. Ja ją polubiłam od pierwszej przeczytanej strony.

Więzy krwi to tempo i akcja, krew i pot, niezła kontynuacja pierwszej części. Tym, którzy nie znają tej serii donoszę, że chyba można zacząć czytać niechronologicznie, ponieważ każda z części opowiada inną historię. To, co je łączy to bohaterowie, ale sądzę, że w trakcie czytania można ich poznać wystarczająco dobrze.

Bardzo dobrze wykreowani bohaterowie, których nie da się nie lubić. Postaci są kolorowe, mają własne historie i niepowtarzalne charakterki. I choć nie brak tu spraw damsko-męskich, książka w niczym nie przypomina tak często pojawiającego się w literaturze romansu paranormalnego. Ci z was, którzy będą chcieli porównywać tę serię do innych, na przykład do Zmierzchu, niech od razu wezmą duży gumowy młotek i to porównanie wybiją sobie z głowy. Podobieństw nie ma i o ile Zmierzch jest przeznaczony dla niedojrzałych nastolatek, to seria Patricii Briggs jest zdecydowanie dla ludzi dorosłych.

Więzy krwi się nie czyta, tę książkę się pożera w całości. Jej lektura więc, jak się słusznie domyślacie, nie zajmuje dużo czasu. Idealna na długi majowy wieczór. Zmierzcie się z kolejną odsłoną cyklu o niezwykłej pani mechanik, niezależnej, pracowitej, a nadto troskliwej. Przyznacie, że musi coś być niesamowitego w tej kobiecie-kojocie skoro właśnie wznowiono wydanie serii, w nowej szacie graficznej, która niestety niezbyt przypadła mi do gustu.

Więzy krwi jak z resztą cały cykl o zmiennokształtnej Mercedes Thompson uważam za ultra ciekawy i nie pozostaje mi nic innego jak polecić wielbicielom fantasy, wampirów, wilkołaków i innych łaków… Zdecydowanie polecam.

Dziękuję


Książka bierze udział w wyzwaniach:

ABC czytania – wariant 1, Czytam fantastykę, Czytelnicze igrzyska 2017, Kitty’s Reading Challenge – kolejny tom serii, Olimpiada czytelnicza, Przeczytam 52 książki w 2017 roku – 73/52, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 3 = 29,1 cm, W 200 książek dookoła świata – Stany Zjednoczone, Wyzwanie Czytamy nowości

środa, 26 kwietnia 2017

Zew księżyca - Patricia Briggs

Autor – Patricia Briggs
Tytuł – Zew księżyca
Tytuł oryginału – Moon Called
Seria – Mercedes Thompson
Przekład – Ilona Romanowska
Wydawnictwo Fabryka Słów
ISBN 978-83-7964-223-6


Patricia Briggs jest popularną amerykańską pisarką, tworzącą powieści urban fantasy. Mimo iż napisała naprawdę wiele powieści, jest to moje pierwsze spotkanie z jej twórczością. Zew księżyca otwiera cykl o zmiennokształtnej Mercedes Thompson. W obecnej chwili seria składa się z ośmiu części i zamierzam je wszystkie przeczytać.

Jak nietrudno się domyślić główną bohaterką książki jest Mercedes Thompson. Kobieta [?] nie jest taka jak inne. Nie w jej stylu jest typowe dla kobiet prowadzenie domu i na pewno nie jest dobrym materiałem na kurę domową. Zdecydowanie woli sobie ubrudzić rączki smarem, naprawiając samochód w swoim warsztacie, najlepiej marki Volkswagen lub inny niemiecki wóz. Do tego Mercedes jest zmiennokształtną [przemienia się w kojota], mieszka sama, oczywiście jeśli nie liczyć kotki Medei. O dziwo w jej najbliższym sąsiedztwie mieszka drugi zmiennokształtny [wilkołak] Adam Hauptman, przystojny samiec Alfa stada miejscowych wilkołaków, a jednym z klientów jest pewien wampir.

Może kojarzycie serię o Sookie Stackhouse Charlaine Harris. Społeczeństwo wie o nieludziach, tak jak w Zewie księżyca. Niedługo przyjdzie czas na ujawnienie się zmiennokształtnych… Pojawiają się nowy wilkołak Mac i stary przyjaciel Adama, David. Córka Adama zostaje uprowadzona i to jest moment, w którym do akcji musi wkroczyć pewna siebie i nieokiełznana Mercedes.

Myślałam, że to będzie powieść, jak wiele innych, które czytałam, bo ja czytuję o wampirach, wilkołakach, innych zmiennokształtnych, elfach, czarownicach, etc. Ale nie byłam przygotowana na to, co otrzymałam. Jeśli myślicie, że to kolejna odsłona Zmierzchu Stephenie Meyer, to się grubo mylicie. Nie przypomina również żadnej z licznych pozycji, które powstały po tym tytule. Ta książka jest inna, jest lepsza…

Bohaterowie to dorośli, nie dorastający. Nie ma więc zwyczajnych problemów przypisanych młodzieży. Nie ma prawie dziecięcych miłostek, pierwszego seksu, skradzionych pocałunków. Briggs napisała książkę dla dorosłych wielbicieli fantastyki, dla miłośników istot nadnaturalnych żyjących ramię w ramię z ludźmi.

Sama Mercedes Thompson to bohaterka, z którą chciałoby się zaprzyjaźnić, i o jakiej chce się czytać. Nie jest mimozą, nie mdleje w ramionach mężczyzn. To silna, twarda, odważna babka, która w większości problemów radzi sobie sama. Nie można jej nie polubić. Z resztą Briggs wiedziała co robi, bo każdy z jej bohaterów jest wyjątkowy i przede wszystkim jest jakiś.

Zew księżyca to naprawdę dobrze napisana mroczna i dość groźna powieść urban fantasy. Może nie taka z najwyższej półki, ale na pewno warta uwagi. Powieść czyta się sprawnie i szybko, a język, którym posługuje się amerykańska pisarka jest lekki i niezbyt skomplikowany. Akcja książki jest dynamiczna, z rozmachem i dużym poczuciem humoru, często sarkastycznym. Jest to jedna z tych pozycji, od których trudno się oderwać.

W tej chwili mogę tylko myśleć o kolejnej części, która już czeka na mnie na półce. I chyba za chwilę się za nią zabiorę, bo dzień bez Mercedes jest dniem straconym.
Zdecydowanie polecam.

Dziękuję


Książka bierze udział w wyzwaniach:

Czytam fantastykę, Czytelnicze igrzyska 2017, Kitty’s Reading Challenge 2017, Olimpiada czytelnicza, Przeczytam 52 książki w 2017 roku – 57/52, Przeczytam tyle, ile mam wzrostu – 2,6 = 35,6 cm, W 200 książek dookoła świata – Stany Zjednoczone, Wyzwanie Czytamy nowości