Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wig. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wig. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

W nowym wcieleniu

Pamiętacie jeszcze Lolę?
Moja pierwsza panna z prawdziwego zdarzenia!
W nowym wydaniu. Wygląda bosko
i nawet efekt Jaga Hupało mi nie przeszkadza :)
Może wreszcie nabiorę odwagi by przerobić jej oczyska...
Wig nabyłam dzięki uprzejmości Makarreny
Dziękuję ;

sobota, 12 maja 2012

Absolutny koszmar!

 Lula Joyce jedzie na gapę razem z Imago..
a ja ryyyczę,
rzewnie rozpaczam!

Fotki oglądacie na własną odpowiedzialność,
niektóre są drastyczne.

Zaczęło się od tego, że wczoraj dotarło do mnie mnóstwo malutkich paczuszek.
Między innymi ta ze ślicznymi ciuszkami od Bovary (dziękujemy :* ).
Stety niestety była też jedna taka, która zainspirowała mnie do podjęcia dzisiejszych działań.
W rzeczonej paczuszce znajdował się wig 1/3 by Angel Studio.
Obejrzałam go dokładnie już w pracy i ...  doszłam do zaskakującego wniosku, 
że nawet peruczka Loli zakupiona w Mimiwoo jest o niebo lepszej kondycji. 
O szczegółach nie warto wspominać - miejscami łysawy, strasznie się sypie i ma trwały przedziałek.
Na szczęście nie jest tak źle jak to było w przypadku zakupów Rudej Myszy [TU KLIK] jakiś czas temu,
czy u  Morellki [TU KLIK]. Zabrałam się do roboty.


I tu właśnie zaczął się mój koszmar i mój rzewny płacz!
Dobrze, że akurat maluchy poszły na drzemkę i nie widziały mnie w tym stanie!


Bardzo się starałam skalpować mego Tae "delikatnie", 
na tyle delikatnie i ostrożnie na ile jest to możliwe przy tej czynności...
Ale się nie udało! Musiałam ciągnąć za stockowe kłaki z całej siły! 
Były tak koszmarnie mocno przyklejone do głowy.. jakimś cholernym (przepraszam) zajzajerem,
że aż zostały jakby stopy z plastiku.
Całą operację przeżyłam w sensie dosłownie fizycznym.
Bolał mnie każdy ruch, każde szarpnięcie!
Łzy lały mi się po policzkach...


A Tae krzyczał!

" Coś ty mi zrobiłaaaa!!!
Jak ja się teraz pokażę komukolwiek!!! "

Serce mi pękało!
Tak, te kłaki zostały, bo nie dało się ich usunąć :/

Ale chyba się opłaciło ...
.
.
.
.
.
.
he he he
.
.





Coraz bardziej go lubię :)
Eleganckie spodnie i koszula pochodzą od Bovary,
kamizelka z oryginalnego zestawu. 
---
Z frontu rodzinnego.
Ostatnio wzdycham z utęsknieniem do MOJEGO domku dla lalek, który porwały mi moje Potwory.
Wiem, że u nich domek ma się świetnie i prezentuje się całkiem zacnie ale..
ale noszę się z myślą o przemalowaniu go na biało :)
i może umieszczeniu tam mojej gromadki - od czasu do czasu, na potrzeby "sesji"


Los domku podzieliły wczoraj świeżo nabyte mebelki, widoczne na drugim piętrze.
Ale jakoś to przeżyję, chwilowo. Moje maluchy same się wkręciły w pozowanie lalek i aranżacje scenek!!!

-.-*

czwartek, 15 marca 2012

Kukurydziana Roszpunka.

Dlaczego kukurydziana? bo tak ten kolor nazwał sprzedawca.
Mam mieszane uczucia. 
Pomijam fakt, że włosy są straaaaaasznie długie i przez to trudno Loli pozować.
Co o tym myślicie?



Jestem niesamowitą szczęściarą, bo razem z wigiem przyszła paczucha od Bovary
a w niej same cuda i gwiezdna niespodzianka :D
Oj, kroi się pokaz!

-.-*

piątek, 6 stycznia 2012

Moherowy czupirek


Udało mi się pożyczyć na chwilkę aparat i trzasnąć kilka zdjęć Loli.
Oto co było w paczuszce, którą swego czasu spisałam na straty :)



 

zdjęcia jak zwykle, niczym zza grobu ;)
ale wszyscy wiemy jaką mamy aurę i jakie szanse na światło.
W weekend wybieram się do rodziców i może tam, za dnia uda mi się coś fajnego wymyślić.

Czupirek czerwony był dla mnie małym zaskoczeniem. Nie wiem dlaczego byłam przekonana, że będzie bardziej amarantowy. Sprawdziłam aukcję, a tam jak wół napisane "czerwony" więc chyba zwyczajnie nie doczytałam. Ale Lola fajnie wygląda, na dodatek jest miły w dotyku i ładnie się zakłada na łepetynę. Chyba dla zabawy poszukam czegoś dłuższego ;) przy okazji kupowania obitsu.

-.-*

środa, 23 listopada 2011

Ta daaam !

Włosy zostały wreszcie ujarzmione!
Po wielu zabiegach w akcie desperacji hurtem zostały zaczesane i splecione w baaardzo luźny kłos.
Peruczka trzyma się za pomocą kraciastej wstążki. 
To takie tymczasowe rozwiązanie, dopóki nie kupię odpowiedniego rzepu. Kleić nie zamierzam.

Ps: wybaczcie błyskotliwy tytuł...

 
Samochwała w koncie stała ale... jejku jak mi się podoba w tej fryzurce!
Dziękuję Dziewczyny za wszystkie rady, które pomogły mi osiągnąć ten efekt :*