Za oknem szaro, buro i ponuro, trzeba sobie poprawić nastrój. Jednym z moich sposobów jest przywołanie zapachów lata. Latem zbierane kwiaty posłużyły do skomponowania delikatnych, wysublimowanych smaków. Ponieważ nie piję prawie od roku pysznej aromatycznej kawy, ani czarnej herbaty musiałam sobie jakoś wynagrodzić te braki :). Dotychczas suszyłam zioła i z nich parzyłam pyszne i zdrowe herbaty. Własna mięta, czy melisa nie mają sobie równych. W tym roku postanowiłam spróbować kwitowych herbat. Zebrałam kwiaty robinii akacjowej, dzikiego bzu, jaśminu, róży dzikiej i pomarszczonej, nagietków, stokrotek, koniczyny białej i czerwonej, chabra bławatka, nagietka, lipy.Wszystko ususzone i zamknięte w szklanych słoikach. Zbiory pochodzą z mojego ogrodu, sadu i łąki. Mam więc pewność, że są zdrowe. Dziś pokażę moje kwiatowe herbatki, mieszanki kwiatowe. Niezwykłe zapachowe i smakowe kompozycje.
Szkoda, że nie mogę zamieścić zapachu, musi wystarczyć zdjęcie :)
Piwoszki wykonała moja najmłodsza córka, ja tylko przygotowałam ciasto i pilnowałam piekarnika.
Herbata z dwóch gatunków róży, jaśminu i nagietka.
Mieszanka wielokwiatowa. Pachnąca, zdrowa i oczyszczająca.
Herbata z czarnej malwy, zdecydowana w kolorze, delikatna w smaku. Wystarczą dwa kwiaty na filiżankę.
Tak rozkwitnięte kwiaty czarnej malwy są gotowe do zbierania i suszenia.
Na koniec podziękowania dla Śnieżanny i Stanisława za opiekę nad moją starszą Latoroślą oraz za wspaniałe rogale marcińskie. Były wyśmienite i tak piękne, że musiałam je pokazać.
Witam nowych odwiedzających, ściskam stałych podczytujących, wszystkich serdecznie pozdrawiam.