Etykiety

Bałtyk Mierzeja Wiślana Zucchino flaminio aromaterapia aronia astry bez lilak bluszczyk kurdybanek bocian boczniaki bratki brzozy byliny chryzantemy ciasto dyniowe ciekawe zestawiania roślin cukinia cukinie cynie czarna malwa decoupage dereń dom drzewa dynie dzika róża dzwonek skupiony ekologiczna uprawa fiołki floks gailardia graby grudniowy ogród grusze grzyby głóg herbaty herbaty kwiatowe irys syberyjski jabłonie jabłoń jałowiec jaśnie pańskie jesienny ogród jesień jeżyny jeżówka purpurowa jodła karczochy kasztanowiec zwyczajny konwalia majowa kosmos ( onętek siarkowy) kosmos (onętek) kosmosy kot krzewy kwiat głogu kwiat wiśni kwiaty kwiaty jednoroczne kąpiel lecznicza lato na wsi lawenda leszczyna letnie kwiaty lilia azjatycka lilia bulwkowata liliowce lipa listopad w ogrodzie liście makrobiotyka maliny marcinki mieczyki miodunka morze motyle murarka ogrodowa naparstnica nasturcje naturalne terapie rumianek nietypowa rabata ogród orliki osty owce wrzosówki owoce pachnące kompozycje papryka plaża podbiał pole pomidory powojnik prymulki przetacznik ożankowy przetwory przyroda rośliny rudbekia rzeka róża pomarszczona róża zimą róże sad sikorki styl życia szałwia ozdobna szczygły szron słoneczna rabata słoneczniczek szorstkolistny tawuła truskawki trzcina trzmiele trzmielina trzmielina pospolita warzywa warzywnik wieczornik damski wieś winorośl wiosenny ogród wiosna wiśnie wrześniowy Bałtyk wrzosy zagroda zdrowa żywność zielononóżki zimowy ogród zioła zwierzęta złocień maruna łubin śliwy żurawie
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jesień. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jesień. Pokaż wszystkie posty

środa, 9 listopada 2016

Tak mało słońca...

Nie rozpieszcza nas pogoda. Słońca jak na lekarstwo tej jesieni. Nie wiem jak Was, mnie taka aura dołuje. Gdzie ta polska, złota się podziała... Pracy w ogrodzie dużo, a deszcz pada i pada. Dobrze, że wstrzeliłam się między deszcze z cebulami na wiosnę. Tylko, czy nie zgniją przez te ciągłe opady. Liście trzeba grabić, bo szkoda trawników.  Ponieważ okazałych drzew ci u mnie dostatek, to jest co robić. Posyłam Wam kolory jesieni z mojego ogrodu. Trochę złota i żółci, trochę czerwieni, pozostałości zieleni.





Tu jeszcze liście na drzewach.






Na rabacie bardzo jesiennie, aż się prosi zrobić porządek...


Zachwycający berberys. Nawet bez owoców jest cudny.






Głóg czeka na zbiór.

Pozdrawiam wszystkich Odwiedzających mojego bloga :) i słoneczka życzę.


czwartek, 22 października 2015

Jesienny

Przyszedł czas na wpis jesienny. Broniłam się rękami i nogami, ale ta nadeszła, jak zwykle co roku. Nie wiem, jak u Was, bo u nas nieciekawie. Po porcjach przymrozków  nadeszły deszcze. Codziennie pada, albo siąpi, albo mży. Pochmurne niebo, szaro i buro. Dobrze, że choć drzewa kolorowe i grzyby rosną :). Szybko zapadający zmierzch uprzyjemniają strzelające płomienie w kominku. Reszta, jak to jesienią bywa... Żebyśmy wszyscy jakoś oswoili się z tą porą roku, rzucam garść kolorowych liści z mojego ogrodu.



Wydawałoby się, że drzewa każdej jesieni wyglądają tak samo. Nic bardziej mylnego. Dzięki zdjęciom mogę zaobserwować, że co roku ich odcienie są inne. Tak, jak i kolejność oraz  szybkość spadania liści jest różna. Zapewne, za te różnice odpowiedzialne są warunki atmosferyczne, nie tylko te z jesieni, ale i z całego suchego lata.  Jabłoń postanowiła np. zarumienić swoje liście i wygląda ślicznie.






Głogi i ich kolorowy spektakl.





Pięknie prezentują się również wiśnie.




Biedronka skryta przed zimnem idealnie komponuje się z barwą liści.


Nie bez znaczenia jest miejsce posadzenia rośliny, ta wiśnia rośnie w cieniu innych drzew.


Nasze ukochane brzozy, pod którymi cudownie się regenerujemy.
Tej jesieni ozłociły się wcześniej niż graby.






Liście aronii zawsze intensywnie czerwone, opadły najszybciej.



Mam nadzieję, że wniosłam trochę kolorów w te pochmurne, szare, jesienne dni :).
Ciepełka i słoneczka Wam życzę Kochani :). Monika


czwartek, 20 listopada 2014

Ostatnie kwiaty w moim ogrodzie

Chryzantemy, ostatnie kwiaty w moim ogrodzie. W tym roku zakwitły jeszcze piękniej. Dzięki łaskawej pogodzie dotrwały do teraz. Byliny z rodziny astrowatych przywędrowały do mojego ogrodu z wyprzedaży w ubiegłych latach. Najpierw rosły w obszernej donicy i zabierane były do domu na zimę. Rozrosły się tak bardzo, że postanowiłam przenieść je do ogrodu. Świetnie przezimowały. Przetrwały też tegoroczny październikowy przymrozek, który nie zaszkodził pąkom kwiatowym.To nie ostatnie plany związane z chryzantemami. Bardzo je cenię za ich trwałość i różnorodność barw. Zamierzam powiększyć ich kolekcję.



Odmiana średniokwiatowa Inuit




W zeszłym roku nie mogłam się cieszyć ich pięknem, bo zostały pożarte przez moje owce, które postanowiły wybrać się na przebieżkę wokół domu :).



Złociste Mikimoto rozświetlające szary, jesienny krajobraz. Ta odmiana przebarwia też pięknie swoje listki jesienią na bordowy kolor. U mnie mają nieregularne płatki.



Dodatkowa zaleta to niezwykle delikatny miodowy zapach kwiatów.







I bordowe Staviski Red najbardziej spodobały się mszycom. Myślałam, że o tej porze roku inwazja wyżej wymienionych im nie grozi, a jednak...





A tak chryzantemy cieszą oczy w bukietach :)




Pozdrawiam serdecznie wszystkich Gości na moim blogu.



czwartek, 23 października 2014

To były piękne dni :)

Październikowe wieczory przepełnione cykaniem świerszczy i kąsaniem komarów ( pierwszy raz mi to zupełnie nie przeszkadzało), dzienne temperatury do 21 stopni . Wszystko to, powodowało pogodny nastrój i chęć działania każdego dnia. Świecące słońce, łagodny wiatr i ciepełko ładowały moje bateryjki, mam nadzieję, że na długo. Przyznam szczerze źle funkcjonuje mi się bez słońca. Nie lubię pochmurnych i deszczowych dni. Nie lubię wiatru i zimna, ot taki zmarzluch ze mnie.
Tymczasem jeszcze trochę słoneczka i ciepełka z mojego październikowego ogrodu dla Was, żeby dobre wspomnienia wyjątkowego października trwały i trwały ....



 Towarzystwo jeszcze bardziej o tej porze zachwycających  motyli.



Niezawodne ale i nie ostatnie w tym roku .





Graby nie żółkły w tym roku równomiernie, dowód na to, że nic dwa razy się nie zdarza ;)







Niezwykle słoneczna rabata.











Uratowane przed październikowym przymrozkiem dynie.





Oczywiście zaraz trafiły w moje ręce :)



I dowód  na to,  że u mnie wciąż kwiatowo i kolorowo. Petunie i szałwia w gruncie .



Kosmosy, ich w przyszłym roku na pewno nie zabraknie, skradły moje serce na zawsze :).

Jesienne życzenia słoneczka i pogody ducha dla Wszystkich zasyłam.