Etykiety

Bałtyk Mierzeja Wiślana Zucchino flaminio aromaterapia aronia astry bez lilak bluszczyk kurdybanek bocian boczniaki bratki brzozy byliny chryzantemy ciasto dyniowe ciekawe zestawiania roślin cukinia cukinie cynie czarna malwa decoupage dereń dom drzewa dynie dzika róża dzwonek skupiony ekologiczna uprawa fiołki floks gailardia graby grudniowy ogród grusze grzyby głóg herbaty herbaty kwiatowe irys syberyjski jabłonie jabłoń jałowiec jaśnie pańskie jesienny ogród jesień jeżyny jeżówka purpurowa jodła karczochy kasztanowiec zwyczajny konwalia majowa kosmos ( onętek siarkowy) kosmos (onętek) kosmosy kot krzewy kwiat głogu kwiat wiśni kwiaty kwiaty jednoroczne kąpiel lecznicza lato na wsi lawenda leszczyna letnie kwiaty lilia azjatycka lilia bulwkowata liliowce lipa listopad w ogrodzie liście makrobiotyka maliny marcinki mieczyki miodunka morze motyle murarka ogrodowa naparstnica nasturcje naturalne terapie rumianek nietypowa rabata ogród orliki osty owce wrzosówki owoce pachnące kompozycje papryka plaża podbiał pole pomidory powojnik prymulki przetacznik ożankowy przetwory przyroda rośliny rudbekia rzeka róża pomarszczona róża zimą róże sad sikorki styl życia szałwia ozdobna szczygły szron słoneczna rabata słoneczniczek szorstkolistny tawuła truskawki trzcina trzmiele trzmielina trzmielina pospolita warzywa warzywnik wieczornik damski wieś winorośl wiosenny ogród wiosna wiśnie wrześniowy Bałtyk wrzosy zagroda zdrowa żywność zielononóżki zimowy ogród zioła zwierzęta złocień maruna łubin śliwy żurawie
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dynie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dynie. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 23 października 2014

To były piękne dni :)

Październikowe wieczory przepełnione cykaniem świerszczy i kąsaniem komarów ( pierwszy raz mi to zupełnie nie przeszkadzało), dzienne temperatury do 21 stopni . Wszystko to, powodowało pogodny nastrój i chęć działania każdego dnia. Świecące słońce, łagodny wiatr i ciepełko ładowały moje bateryjki, mam nadzieję, że na długo. Przyznam szczerze źle funkcjonuje mi się bez słońca. Nie lubię pochmurnych i deszczowych dni. Nie lubię wiatru i zimna, ot taki zmarzluch ze mnie.
Tymczasem jeszcze trochę słoneczka i ciepełka z mojego październikowego ogrodu dla Was, żeby dobre wspomnienia wyjątkowego października trwały i trwały ....



 Towarzystwo jeszcze bardziej o tej porze zachwycających  motyli.



Niezawodne ale i nie ostatnie w tym roku .





Graby nie żółkły w tym roku równomiernie, dowód na to, że nic dwa razy się nie zdarza ;)







Niezwykle słoneczna rabata.











Uratowane przed październikowym przymrozkiem dynie.





Oczywiście zaraz trafiły w moje ręce :)



I dowód  na to,  że u mnie wciąż kwiatowo i kolorowo. Petunie i szałwia w gruncie .



Kosmosy, ich w przyszłym roku na pewno nie zabraknie, skradły moje serce na zawsze :).

Jesienne życzenia słoneczka i pogody ducha dla Wszystkich zasyłam.


poniedziałek, 21 października 2013

Zakwitły marcinki

Ostatnie kwiaty w moim ogrodzie poza chryzantemami drobnokwiatowymi zakwitły wreszcie. Rosną pod orzechem włoskim, pod którym teoretycznie nie powinno nic rosnąć.






Niezwykle ozdobna trzmielina pospolita, możecie porównać jak się zmieniła. Mój zachwyt nad tym krzewem jest uzasadniony:)




Poniżej moja aranżacja jesienna, dopóki jej nie zjemy rzecz jasna :)




Coś na ząb, w  jesienne wieczory chce się czegoś słodkiego do herbatki.
Niezwykle prosty i szybki ( coś dla mnie ) przepis na pyszne, małokaloryczne :)) ciasto dyniowe.




Przepis na ciasto dyniowe:
2 jajka
1 szklanka cukru
0,5 szklanki oleju
2 szklanki mąki
2 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka sody oczyszczonej
1,5 szklanki dyni potartej na grubej tarce

Jajka zmiksować z cukrem na puszystą masę. Dodać resztę składników oprócz dyni. Dokładnie połączyć za pomocą miksera. Na koniec dodać potartą dynię, delikatnie wymieszać. Przełożyć do formy keksowej.
Piec ok 40 min (próba patyczka). Prawda ,że szybko.

Żeby nie było, u mnie też jest grzybobranie. Po własnych pieczarkach polnych z ogrodowego trawnika, przyszła pora na boczniaki. Mąż zebrał je na jednym ze starych pni w naszym jesionowo- leszczynowo- trzmielinowym zagajniku.:) Pojawiają się co roku.  Najlepiej smakują zrobione jak schabowe na patelni, pycha.







Życzę miłego tygodnia. Dziękuję za wszystkie odwiedziny i pozostawione komentarze.  


środa, 9 października 2013

Dynie :)

Cieszy mnie niezmiernie, że warzywa te przeżywają prawdziwy renesans. Coraz częściej goszczą na naszych stołach.Trzeba wiedzieć, że dynia ma bardzo mało kalorii (27 kcal w 100 g miąższu), szybko syci i dostarcza błonnika. Zawiera beta-karoten, chroniący przed wolnymi rodnikami. Ma sporo potasu oraz kwas foliowy. Pestki dyni mają wysoką zawartość cynku oraz lecytyny. Zwiększają przemianę materii oraz wpływają korzystnie na czynności mózgu.pestkach dyni znajduje się około 40% oleju, 0,7% soli mineralnych, ponad 1% błonnika. Są również białka, cukry, enzymy i żywice.  Znajdują się w nich także inne składniki mineralne, jak potas, wapń, fosfor, magnez. 

Poniżej moje dynie z tegorocznego zbioru.




W tym roku posadziłam następ. : Bambino Olbrzymia Melonowa , Golias Olbrzymia Pomarańczowa, Karowita, Sweet Damplind, Rouqe vit d Etampes, Ambar, Uchiki Kuri, Hokkaido i Piżmową ( która nie wzeszła zupełnie).
 Dynie sadzę wprost do gruntu zgodnie z zaleceniami na opakowaniach. Jak widzicie zaszalałam i bardzo się cieszę ze zbiorów. Chociaż były przyspieszone z racji przymrozków. Przemrożone dynie gorzej się przechowują. Dzięki różnorodności poznamy nowe smaki :)

Jesień za pasem i na szczęście październik znacznie cieplejszy i pogodniejszy od września. Trochę piękna z mojego ogrodu :)



Róża czeka na zbiór.


Głóg też jeszcze na drzewach.


Niektóre jabłka jeszcze dojrzewają.



Nawet przemarznięta cynia wygląda pięknie :)



Kasztanowiec w tym roku słabiej owocował, ale radość ze  zbierania kasztanów dla najmłodszych zawsze taka sama.


Pozostając w tonacji czerwieni - niezwykłej urody muchomorek :)

Dla Wszystkich, pogody i radości życzę na te jesienne dni.

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Zwalniam tempo

Żniwa, to okres wielkiego poruszenia i oczekiwania na wyniki. Wiadomo, że pogoda w tym roku nie była łaskawa. Dlatego ten okres, to podsumowanie zysków i strat. Odkąd mieszkam na wsi dostosowałam się do jej rytmu, a rytm nadają tu okoliczności przyrody i prace, jakie trzeba wykonywać. Po żniwach ruch i życie znowu troszkę zwalnia, aż do zbiorów warzyw i wykopków. Tymczasem wpadłam do warzywnika ocenić, co podczas nieobecności się wydarzyło.



To talerz pyszności dla niejadków. Wiadomo, że nie wszystkie dzieciaki lubią warzywa, taki zestaw na pewno wzbudzi zainteresowanie przez swoje kolory i kształty. Dlatego polecam mamom i babciom różne odmiany małych pomidorków dla Waszych pociech , są naprawdę pyszne.
Co jeszcze urosło i dojrzało 


trzy gatunki papryki w tym roku wyjątkowo obrodziła. 


Duże i małe pomidory 7 odmian, bo uwielbiamy je w każdej postaci i  prosto z krzaka :)


i dynie, będę nimi katowała Wasze oczy, bo to dla mnie nowe doświadczenie ogrodnicze.

A najpiękniejszy dla mnie widok tego miesiąca, to ten poniżej : 


Nie ma większego szczęścia, jak widzieć wszystkie moje dzieci razem :) 
Życzę Wam miłego tygodnia.

sobota, 3 sierpnia 2013

Żniwa czas zacząć

Żar z nieba i brak opadów sprzyjają żniwom. Najpierw pod kombajn idą ozime zboża  zaraz potem będą jare. Reszta roślin cierpi niemiłosiernie w te upały.
Warzywnik wymaga podlewania tak samo, jak i ogród kwiatowy. Trawa wypalona słońcem wygląda żałośnie. W pierwszych dniach sierpnia  panuje złoto-żółty kolor. Z oszczędności wody, latam z konewką, a także, żeby nie wykończyć roślin  szokiem termicznym.
Dynie już ładnie zawiązane, nie możemy się doczekać na zbiory. Dzieciom zawsze większej radości dostarczają dyniowe żniwa. W tym roku 6 odmian, więc ciekawość i oczekiwanie większe. A zapowiadają się ładne zbiory.





Koniecznie wszystko trzeba codziennie obejść, żeby niczego nie przeoczyć :)




Wymordowane upałem kwiaty przekwitają szybciej i krócej cieszą pięknem nasze oczy.



Żeby nie było tylko żółto i złoto, przesyłam trochę zapachu i innych barw. Nieziemsko pachnący groszek, który można przenieść z ogródka i ustawić w każdym kącie domu. 
Tym pachnącym akcentem kończę i życzę wszystkim miłej niedzieli.