Jeśli o mnie chodzi zimy już nie musi być, ale jak będzie zobaczymy. Rośliny budzą się do życia, co widać na zrobionych w biegu zdjęciach.
Jałowiec sponiewierany przez zielononóżki pozbierał się i rośnie.
Gdzie nie spojrzeć zielono i wiosennie. Rośliny zmylone wiosenną aurą budzą się do życia.
Oregano jak zwykle nieśmiertelne, w tamtym roku było nawet pod śniegiem.
I kwiatowy akcent, przed domem w ogródku kwiatowym zakwitły prymulki.
Boczniaki na starym pniu brzozy. Wciąż się zastanawiam skąd się u mnie wzięły:)
Mam taką teorię, że nasz ogród polubił nas ze wzajemnością. Dlatego, wciąż nagradza nas nowymi darami, nie bacząc na porę roku.To, że jest w nim wiele dzikich miejsc owocuje takimi obrazkami. Utwierdza mnie w moich przekonaniach, iż nie warto zmieniać jego charakteru.
Jak widzicie w Ogrodzie Antoniego wciąż się coś dzieje, niezmiennie zadziwia i niezmiernie cieszy.
Na koniec jeszcze o urodzinach. Kolejne urodziny w sam Nowy Rok zafundowała nam kolejna owca Rumka. Tym razem urodziła się śliczna malutka owieczka.
Teraz brykają we dwójkę
Pozdrawiam serdecznie moich Gości :) Do zobaczenia .
Na koniec jeszcze o urodzinach. Kolejne urodziny w sam Nowy Rok zafundowała nam kolejna owca Rumka. Tym razem urodziła się śliczna malutka owieczka.
Teraz brykają we dwójkę
Pozdrawiam serdecznie moich Gości :) Do zobaczenia .