Pokazywanie postów oznaczonych etykietą KOBO. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą KOBO. Pokaż wszystkie posty

piątek, 15 lipca 2016

Makijaż weselny

Witam,

Dziś przychodzę do Was z makijażem jaki miałam na sobie w dniu ślubu jako gość weselny. Makijaż subtelny, ale niezwykle efektowny. Doskonale sprawdzi się na rożnego rodzaju imprezy, które mają miejsce tak w ciągu dnia jak i wieczorem.


Jako, że dawno już nie było żadnego tutorialu postanowiłam tym razem nieco się pobawić i przedstawić Wam jak go wykonałam.

Zaczynamy?


1. Pierwszym krokiem jaki zawsze wykonuje w makijażu oka jest zaznaczenie brwi oraz naniesienie waniliowego matowego cienia tuż pod łuk brwiowy oraz lekko wchodząc na załamanie. "Zabieg" ten ułatwi mi późniejsze rozcieranie innych cieni.


2. Na całą powierzchnie ruchomą nakładam przepiękny delikatny różowy cień Inglot nr 162, cień nakładam palcem delikatnie wcierając a następnie wklepując dodatkową warstwę. To da mi większą pigmentacje i wydobędzie z cienia sporo drobinek.


3. Załamanie powieki zaczynam modelować matowym dość jasnym brązem w zimnej tonacji Inglot 390, tak aby stworzyć zarys załamania powieki. To również pomoże mi zbudować ładne przejście kolorów.


4. Pogłębiam modelowanie załamania powieki oraz mocniej zaznaczam zewnętrzną cześć powieki. Tym samym cieniem zaznaczam dolną powiekę, tak mniej więcej do 2/3 i dokładnie rozcieram.


5. Na środek powieki delikatnie wklepując nakładam cudny mieniący się złotem, brzoskwinią oraz delikatnym różem pigment ( a raczej ozdobę do ciała ) Inglot nr 65, a następnie delikatnie blenduje krawędzie miedzy cieniami, tak aby zachować miękkie przejście.


6. Wewnętrzny kącik to pigment Inglot nr 115. Na linie wodną nakładam cielistą kredkę Inglot Khol nr 05, a linie rzęs przyciemniam tym samym ciemnym brązem, którego użyłam w zewnętrznym kąciku.


7. Rzęsy podkręcam zalotką, tuszuje oraz doklejam połówki sztucznych, co zagęści moje oraz pogłębi spojrzenie.

Makijaz oka mamy gotowy.






Jak Wam sie podoba?

Poniżej jak zawsze znajdziecie całą listę produktów których użyłam oraz fotkę, co ułatwi Wam wizualizacje :)

  • Cienie Inglot: 390M, 351M, 360M i 162
  • Ozdoba do ciała Inglot nr 65
  • Pigment Inglot nr 115
  • Kredka Inglot Pencil Khol nr 05
  • Tusz do rzes L'Oreal - False Lash Sculpt
  • Połówki rzes Adrell 318
  • Cień KOBO 117 Caffe Latte
  • Pomada do brwi Anastasia Beverly Hills - Dark Brown
  • Baza pod cienie Zoeva
  • Żel do brwi Makeup Revolution I Tint My Brows - Fairest
Przyznam Wam szczerze, że właśnie w takim makijażu czuje się najlepiej jeśli wiem, że mam jakieś wyjście. Według mnie jest bardzo kobiecy i zdecydowanie będzie pasował większości kobiet na rożnego rodzaju okazje.

Dajcie znać jak Wy lubicie się malować na większe wyjścia?

Tymczasem do następnego...

Dominika

wtorek, 28 czerwca 2016

Makijaż - Roses

Witam,

Mamy już początek lata, a mnie ostatnio naszło na makijaż w odcieniach brudnych róży i burgundu. Malowałam ot tak, ale nawet nie przypuszczałam, ze tak dobrze będę się czuła w takich odcieniach i śmiało mogę nosić takie kolory w codziennym makijażu. Zdjęcie nie oddaje tego, ale nie przypuszczałam ze takie cieniowanie i blendowanie na około oka oraz zestawienie kolorów tak bardzo uwypukli mój niebieski kolor tęczówki. 


W tym makijażu użyłam przeważającej ilości cieni z Makeup Geek, których jak wiecie jestem fanką i uważam, że są świetnej jakości, ostatnio również upatrzyłam sobie pigment Inglot 119, który jest tak uniwersalny, że świetnie sprawdza się w połączeniu neutralnych brązów takich jak w moim wcześniejszym makijażu jak i w połączeniu z różami.

Bazą pigmentu jest ciemny beż, ale ponieważ opalizuje na złoto, różowy i jak większość pigmentów Inglot jest wielowymiarowy. Świetnie wpasowuje się w rożne zestawienia kolorystyczne oraz tak makijaże dzienne jak i wieczorowe.



Po krótce przedstawię Wam sposób w jaki nakładałam cienie i gdzie mniej więcej je rozmieściłam. Całą ruchomą powiekę pokryłam bardzo jasnym beżowym delikatnie satynowym cieniem MUG Vanilla Bean, co sprawiło, że powierzchnia oka optycznie stała się powiększona. Zabieg ten również ułatwia późniejsze rozcieranie innych cieni. Obszar ruchomej powieki tuż nad załamaniem pokryłam bardzo delikatnym brudnym różem MUG Cinderella z delikatnymi drobinkami i dobrze roztarłam tworząc mgiełkę koloru. Samo załamanie to matowy brudny róż MUG Cupcake. Zewnętrzny kącik to mieszanka pięknego burgundu o perłowym wykończeniu oraz matowej ciemnej śliwki - oczywiście z takimi kolorami trzeba bardzo uważać bo niestety można zrobić sobie krzywdę, przy nie umiejętnym nałożeniu i złym roztarciu.

Wisienką na torcie jest mój ostatni ulubieniec pigment Inglot 119, nałożony na środek powieki, delikatnie roztarty, który przepięknie się mieni kolorami delikatnego złota, różu - coś pięknego...


Wewnętrzny kącik to Duochrome z Makeup Geek - I'm Peachless który opalizuje na brzoskwiniowy (zamiennikiem tego cienia jest pigment KOBO 505 Sea Shell ). Dolna powieka to kombinacja cienia Cupcake, duochromu oraz bardzo ciepłego czekoladowego cienia Cocobear.

W zewnętrznym kąciku dokleiłam jeszcze polówki rzęs Eylure - Fleur Loves, które dodatkowo zagęszczą rzęsy i nadadzą spojrzeniu tego czegoś :)


Poniżej znajdziecie listę wszystkich produktów jakich użyłam w makijażu oka:
  • Pigment Inglot 119
  • Cienie MUG - Cinderella, Cupcake, I'm Peachless, Cocoa Bear, Vanilla Bean, Burlesque
  • Cień KOBO - 114 Aubergine
  • Pigment MUG - Satellite
  • Pomada do brwi Anastasia Beverly Hills - Dark Brown
  • Żel do brwi - Makeup Revolution - I love My tint - Fairest
  • Maskara - L'Oreal False Lash Sculpt
I co sądzicie o takim zestawieniu kolorystycznym? Mnie osobiście się bardzo podoba :)

Piszcie w komentarzach pod postem i do następnego...

Dominika

poniedziałek, 29 lutego 2016

Mini Zakupy z Polski

Witam,

Dziś dość szybki post z moimi ostatnimi zakupami jakie poczyniłam w Polsce. Nie jest tego dużo ponieważ nie miałam zbyt wiele czasu na zakupy, a z drugiej strony też nie za wiele potrzebowałam.

Jest tu kilka cieni, rozświetlacz, pomadki do ust oraz parę kosmetyków pielęgnacyjnych.


Zaczynamy?

Jak każda cieniocholiczka nie mogłam oprzeć się aby nie kupić kolejnych cieni do mojej kolekcji. Co prawda nie jest och tym razem zbyt wiele i w zasadzie dwa są cieniami zapasowymi jako, że wykorzystałam już po jednym opakowaniu :)


Cieniami zapasowymi są Inglot 395, który jest pięknym szampańskim cieniem o wykończeniu perłowym. Bardzo ładnie wygląda w wewnętrznym kąciku oka oraz jako rozświetlacz.

Kolejnym zapasem jest cień KOBO 117 Caffe Latte, który jest z kolei jednym z moich ulubionych cieni, jakiego używam w załamaniu powieki. Jest to neutralny matowy beż, który pasuje do każdego typu urody.

Dwie nowości u mnie to cień z KOBO 216 Mocha Latte - jest to średni beż o wykończeniu satynowym, będzie bardzo ładnie prezentował się na całej powiece jako kolor bazowy, a także jako cień transferowy myślę że również się sprawdzi.

Inglot 131 R to cień trio, tym razem postawiłam na cienie satynowe o kolorystyce brzoskwiniowej i złotej. 

W sklepie Golden Rose postanowiłam kupić sobie kolejne pomadki z serii Vision Lipstick, które są bardzo kremowe i nawilżające. Tym razem postawiłam na kolorystykę brudnych róży, odcieni zbliżonych do mojego koloru ust.


Przechadzając się pomiędzy półkami w drogerii Natura natrafiłam na rozświetlacz z My Secret i ponieważ sprawdzając na testerze, odcień wydał mi się całkiem, całkiem - postanowiłam wypróbować, bo nie oszukujmy się ale majątku nie kosztował - ok 13 złotych. 


Rozświetlacz jest ( na pierwszy rzut oka ) w odcieniu ciepłego beżu, ale po roztarciu pozostawia piękną świetlista taflę w kolorze bardziej szampańskim. Pigmentacja jest bardzo dobra więc mam całkiem spore oczekiwania po tym produkcie.

Kolejna nowością u mnie jest cielista kredka z firmy Smart Girls Get More w odcieniu nude, która również kupiłam w Naturze. Nie jest mi znana ta firma, dlatego z czystej ciekawości postanowiłam kupić kredkę i ją wyprubować tym bardziej, że pigmentacja jest dość obiecująca :)


Nie byłabym sobą gdybym nie zajrzała również do sklepu Ziaji. Tam kupiłam po raz kolejny już Peeling Enzymatyczny oraz Pastę do Głębokiego Oczyszczania z Liśćmi Manuka. Ponieważ mam skórę mieszaną z tendencją do przesuszania warto raz na jakiś czas zastosować sobie dobre złuszczenie skóry, a te dwa preparaty świetnie się u mnie sprawdzają.


I to tyle jeśli chodzi o moje zakupy jakie poczyniłam w ciągu mojego ostatniego pobytu w Polsce. Czy Wy któryś z tych produktów używacie, polecacie? A może wręcz przeciwnie z czegoś nie jesteście zadowolone i odradzacie.

Piszcie w komentarzach i ja chętnie poczytam.

Pozdrawiam i do następnego
Dominika

poniedziałek, 16 listopada 2015

Makeup Geek - Duochrome - Swatche

Hej!

Jakiś czas temu kupiłam kilka cieni Makeup Geek z tej nowej serii Duochrome. Dziś chciałam Wam je pokazać i powiedzieć kilka słów.

Zamówiłam tyko 5 tych które wiedziałam, że będę często używać i które sprawdzą się u mnie najlepiej. Wybór był trudny, bo producent oferuje nam aż 12 różnych odcieni. Ja postawiłam na te, które de facto są najjaśniejsze, no może z wyjątkiem jednego cienia, ale o tym w dalszej części posta.


Jak w poprzednich postach dotyczących cieni z firmy Makeup Geek ( recenzja TUTAJ i TUTAJ ) i w tym przypadku cienie są najwyższej jakości, bardzo dobrze napigmentowane, mają fajną delikatnie kremową formułę, którą osobiście bardzo lubię a na dodatek tym razem są zdecydowanie wielowymiarowe.


Jak już wcześniej wspomniałam cienie są z serii Duochrome, co w potocznym języku można określić jako holograficzne, nałożone na powiekę w zależności pod jakim kątem światło pada te mienia się na rożne odcienie.

Cienie można zamówić na stronie producenta, ale ostatnio spotkałam się z informacją, że można je również zamówić już w Polsce z jednego ze sklepów internetowych. Niestety nie pamiętam jaki to sklep. Jeśli wiecie jaki i możecie polecić to piszcie w komentarzach, na pewno znajdzie się grono osób, które skorzystają. Ja osobiście zamawiam od producenta i jestem bardzo zadowolona z obsługi, co jest teraz bardzo pożądane bo niestety niektóre sklepy maja sobie za nic obsługę klienta.


Przejdźmy może do swatchy i przybliżonego opisu, bo ciężko będzie ująć na zdjęciach jak odcienie się prezentują.


Blacklight - to odcień najciemniejszy jaki zamówiłam. Jest to piękny fiolet, który mieni się niebieskimi i fioletowymi drobinkami, a delikatnie nałożony pozostawia subtelna poświatę i wtedy jego kolor bazowy to subtelny brąz. Odpowiednikiem tego koloru może być pigment do ciała INGLOT # 71


Kolejny cień to I'm Peachless - piękny brzoskwiniowo-złoty cień, który świetnie spełni swoja role nałożony w wewnętrznym kąciku oka. Nałożony na mokro daje większe krycie i jeszcze bardziej się mieni. Jego zamiennikiem jest pigment KOBO 505 Sea Shell. 


Mai Tai - to dość ciekawy kolor, który na pierwszy rzut oka jest intensywnym rudym kolorem, ale po roztarciu przepięknie mieni się różem w tonacji nieco fioletowej. Moim zdaniem bardzo podobny odcień znajdziecie w asortymencie KOBO cieni wypiekanych (321 Rosy). Makijaż z jego użyciem ( KOBO) znajdziecie TUTAJ


Phantom - to jeden z tych które są moimi ulubionymi, Jest to jasna lawenda po roztarciu pięknie opalizująca na fiolet. Odpowiednikiem tego odcienia, ale w formie sypkiej będzie pigment KOBO 501 Violet Blush, choć ten jest chyba bardziej mieniący się niż cień Makeup Geek.


Rockstar - cień ciężki do określenia. Na pierwszy rzut oka jest szary, ale po roztarciu ma bardzo delikatną poświatę brudnego różu. Nie znalazłam odpowiednika tego cienia choć podobny tyle że w ciemniejszej tonacji posiada KOBO. Niestety ten KOBO jest o 3-4 tony ciemniejszy  i bardziej wpada w szarawy brąz.

Dajcie znać czy macie te cienie Makeup Geek, a może nosicie się z zamiarem ich kupna? Ja zdecydowanie jestem fanką cieni Makeup Geek i choć w większości sama je kupuje to i tak są warte zachodu bo posiadają wiele ciekawych odcieni.

Serdecznie dziękuje Wam za uwagę i do następnego...

Dominika 

środa, 11 listopada 2015

Makijaz: Autumn Leaf

Witam,

Nie wiem jak Wy, ale ja zatęskniłam do makijażu step-by-step. Co prawda pogoda u mnie za oknem nie jest zachęcająca ( ciągle mgły i deszcz - typowo po angielsku :) ), ale odprowadzając córkę do przedszkola mogę zaobserwować mnóstwo spadających liści, które mienią się intensywną żółcią, brązem, czerwienią i rudością.

Właśnie spadające liście zainspirowały mnie do pobawienia się makijażem i stworzenia takiego look'u.

 

Jak zwykle użyłam kombinacji moich ulubionych cieni INGLOT, Makeup Geek, pigmentu KOBO a także nowości u mnie cieni z paletki Zoeva Naturally Yours, której recenzja już niebawem.

Środek powieki to piękny miedziany, powiedziałabym metaliczny wręcz cień Inglot nr 605, zewnętrzny kącik, załamanie a także dolna powieka to połączenie kilku różnych odcieni z Makeup Geek  a także Zoeva. Natomiast wewnętrzny kącik to Cień


1. Brwi zaznaczam pomadą Anastasia Beverly Hills w odcieniu Dark Brown (recenzja TUTAJ) a na całą ruchomą powiekę nakładam cień w kremie Maybelline Color Tattoo "Creme De Rose ( recenzja TUTAJ)


2. Załamanie powieki a także zewnętrzny kącik zaznaczam matowym cieniem Makeup Geek "Latte" i dokładnie rozcieram.


3. Na całą ruchomą powiekę nakładam miedziany cień INGLOT 605 i zacieram jego granicę, skupiając całą intensywność na środku powieki.


4. Zewnętrzny kącik zaznaczam delikatnie w kształt litery V i zacieram kierując się ku środkowi


5. Zewnętrzny kącik pogłębiam ciemnym brązem i dokładnie rozcieram tak aby przejście kolorów było spójne. Następnie dodaję delikatnie czarny cień i łączę wszystko.


6. Maluję czarnym żelowym eyelinerem kreskę a wewnętrzny kącik rozświetlam mieszanką opalizującego pigmentu firmy KOBO Sea Shell oraz cienia Makeup Geek I'm Peachless.


7. Linię wodną zaznaczam cielistą kredką a dolną powiekę w zewnętrznym kąciku zaznaczam tym samym ciemnym brązem a zbliżając się bardziej ku środkowi i wewnętrznemu kącikowi nakładam cień w odcieniu starego złota firmy Makeup Geek "Bleached Blonde"


8. Podkręcam rzęsy zalotką, tuszuję i doklejam pasek sztucznych.

Makijaż oka jest gotowy.






Poniżej lista kosmetyków jakich użyłam i fotka


  • kremowy cień Maybelline Color Tattoo - Creme De Rose
  • Tusz do rzęs Maybelline One by One
  • Pomada do brwi Anastasia Beverly Hills - Dark Brown
  • Pigment KOBO - 505 Sea Shell
  • Czarny eyeliner Maybelline 
  • Miedziany "metaliczny" cień INGLOT 605
  • Cienie Makeup Geek - Corrupt, Mocha, Latte, Bleached Blonde, I'm Peachless
  • Cienie Zoeva Lovely Monday i Slow Dance
  • Podkład Inglot HD nr 71
  • Róż Makeup Geek Honeymoon
  • Błyszczyk Essence XXXL nude - 05 Just Nude!
Poniżej jeszcze fotka całości



Dajcie znać czy lubicie takie zestawienia kolorystyczne i jak u Was wygląda makijaż jesienny.

Jeśli podoba Wam się ten makijaż uśmiecham się o serduszka na stronie Makeup Geek. Link znajdziecie poniżej


Dziękuje Wam za uwagę i do następnego...

Dominika

niedziela, 1 listopada 2015

Makijaż: Touch of Violet

Witam,

Naszła mnie dziś wena aby coś pomalowac, tak chwilkę się bawiłam i wykombinowałam coś takiego. 


Zależało mi na makijażu który można z powodzeniem nosić w ciągu dnia, czy to na uczelnie, do pracy czy po prostu na wyjście z domu.

Królują tu kolory brązu, beżu z bardzo delikatnym pazurem fioletu w wewnętrznym kąciku na dolnej powiece, oczywiście wszystko kwestią gustu, więc z powodzeniem można kolor filetowy zastąpić każdym innym (według własnego uznania)

Na całą powiekę nałożyłam cielisty cień w kremie aby wyrównać koloryt skóry, ale również aby przedłużyć trwałość makijażu. Załamanie powieki zaznaczyłam pięknym neutralnym beżem Makeup Geek. Zewnętrzny kącik to połączenie cienia Tempting od MAC oraz najciemniejszego satynowego brązowego cienia z paletki Zoeva Naturally Yours - Lovely Monday. Środek powieki oraz wewnętrzny kącik to bardzo jasny cielisty złoty cień o wykończeniu satynowym Rapunzel. Fiolet na dolnej powiece to połączenie niesamowitego pigmentu Inglot nr 112 oraz nowego cienia Duochrome od Makeup Geek - Phantom



Poniżej przedstawiam jak zawsze fotkę i listę kosmetyków jakich użyłam do wykonania tego makijażu.


  • Podkad Inglot HD nr 71
  • Korektor Collection - Fair
  • Cień w kremie Maybelline color Tattoo - Creme de Nude
  • Żelowy eyeliner Zoeva - after hours
  • Żelowy eyeliner - Maybelline - black
  • NYX Jumbo Pen - Milk
  • Pigment Inglot nr 112
  • Cienie Makeup Geek - Barcelona Beach, Rapunzel
  • Cień Makeup Geek Duochrome - I'm Peachless
  • MAC - Tempting
  • Cień Lovely Monday z paletki Zoeva Naurally Yours
  • Cień KOBO - 102 Almond
  • Tusz do rzęs Maybelline - One by One
Mam nadzieję, że makijaż przypadł Wam do gustu i skorzystacie :)

Musze Was się pochwalić, że w końcu udało mi się ustawić nowy aparat tak, że efekty są całkiem zadowalające, oczywiście daleko jeszcze do perfekcji, ale to krok na przód :)

Pozdrawiam Was i do następnego...

Dominika
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...