Pokazywanie postów oznaczonych etykietą manicure. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą manicure. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 5 czerwca 2017

Neutralny Manicure: Semilac & NeoNail

Witam,

Minęło bardzo dużo czasu odkąd ostatni raz publikowałam coś na blogu a to za sprawą braku weny twórczej żeby sklecić coś sensowego, co można by przeczytać. 


W mojej poczekalni czeka bardzo dużo zaczętych postów, ale nadal nie mogę zebrać myśli żeby je dokończyć. Mam nadzieje, że ten stan nie będzie trwał długo bo naprawdę stęskniłam się za pisaniem, malowaniem, robieniem zdjęć i obróbką... no ale nie o tym dziś.

Jakiś czas temu całkiem poważnie wkręciłam się w hybrydy i mogę śmiało powiedzieć, że stało się to moim małym uzależnieniem. Ciągle próbuje czegoś nowego, dokupuje nowe kolory, akcesoria, żele i cały czas mi mało i mam ochotę na więcej.


Tym razem chciałam pokazać Wam mój ostatni manicure, który jest bardzo subtelny, neutralny i świetnie sprawdzi się dla tych wszystkich kobiet, które cenią sobie prostotę, a mimo wszystko to coś.

Manicure nie jest skomplikowany, jedyne czego mam potrzeba to chwilka cierpliwości i precyzji.

Do stylizacji moich paznokci wykorzystałam przecudny odcień Naked Truth z kolekcji Patrycji Kazadi od NeoNail oraz dwóch żeli do zdobień SemiArt od Semilac w kolorach czarnym 001 oraz białym 002.


SemiArty są moją nowością i jeszcze uczę się na nich pracować, ale nie będę ukrywać, że sprawia mi to niesamowitą frajdę i już mam ochotę kupić inne kolory, żeby pokombinować i porobić więcej zdobień :)


Poniżej przedstawiam Wam efekt moich wypocin, może nie jest to super precyzyjne ale jak już wcześniej wspomniałam ciągle się uczę. Jak to się mówi praktyka czyni mistrzem więc mam tylko skromną nadzieję, że kolejne moje prace będą lepsze.


I jak Wam się podoba? Napiszcie mi jakie zdobienia Wy lubicie i co proponujecie.

Pozdrawiam

Dominika

niedziela, 22 lutego 2015

Essie - Winter Collection 2014

Witam,

Ostatnio naszła mnie faza na lakiery do paznokci. Będąc w Boots'ie oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie zajrzała do szafy Essie.


Na najwyższej półce zaprezentowana była ostatnia kolekcja Essie - Winter 2014.

Przyznam Wam szczerze, że nie mogłam przejść obojętnie, kolory które są w tej kolekcji zdecydowanie trafiły w mój gust. Kolorów jest 6, a ja skusiłam się już na trzy.



Ponieważ zaczynałam nowa pracę, postanowiłam kupić coś na moje pazurki i wybór padł na piękny brudno różowy kolor o nazwie Bump Up The Pumps.


Jest to lakier kremowy ( jak większość z tej kolekcji ) o bardzo dobrym kryciu - już jedna warstwa wystarczy aby bardzo ładnie pokryć całą płytkę paznokcia nie pozostawiając prześwitów.


Pędzelek klasyczny płaski z tych szerokich, które są w wersji europejskiej. Urzekł mnie kolor i tak ładnie prezentował się na paznokciach.

Nie upłynęło jednak wiele czasu jak wróciłam do szafy Essie i dokupiłam dwa kolejne lakiery, również ze wspomnianej wcześniej kolekcji.

Tym razem mój wybór padł na piękny ciemno malinowy kolor zabawnej nazwie Jump In My Jumpsuit oraz Back In The Limo, który jest delikatną pastelową brzoskwinią nota bene bardzo zbliżoną do innego lakieru Essie Crewed Interest ( recenzja TUTAJ ).


Różnica między tymi dwoma lakierami jest taka, że Back In The Limo nakłada się nieco łatwiej, choć nadal trzeba nałożyć 3 warstwy aby uzyskać efekt pełnego krycia.


Płaski pędzelek na pewno ułatwi aplikację, choć czasem trzeba uważać aby mimo wszystko nie narobić sobie smug.

Jeśli chodzi o Jump In My Jumpsiut - tutaj sytuacja przestawia się zupełnie inaczej. Jest to jeden z tych lakierów Essie, których krycie jest bardzo dobre. Zaskakujące jest tylko to, że lakier zupełnie inaczej prezentuje się na płytce paznokcia niż w buteleczce.


Początkowo myślałam, że jest to głęboki kolor maliny, natomiast nałożony na paznokcie wygląda bardziej jak czerwone wino.


Oczywiście nie zmienia to faktu, że jest piękny, klasyczny i pasuje naprawdę na wiele okazji.

Jest ciemniejszy niż Watermelon, którego recenzje znajdziecie TUTAJ ale utrzymany w bardzo zbliżonej tonacji.




Mam jeszcze chętkę na jeden, a mianowicie Double Breasted Jacket, tylko zastanawiam się kiedy ja to wszystko zużyje i czy aby nie mam za wiele podobnych kolorów? 

Tym dylematem natury "chęć posiadania" kończę dzisiejszy post i do następnego...

Dominika

środa, 14 stycznia 2015

Manicure : Nudziak z błyskiem

Cześć,

Dziś mam dla Was coś zupełnie innego niż było dotychczas na moim blogu.


Tym razem postanowiłem pokazać Wam jak wykonuje mój ostatni manicure. W/g mnie jest stonowany, uniwersalny ale mimo to ma troszkę pazura :D Może nie jest to mistrzostwo, ale mnie się podoba. Mam nadzieję że Wam również przypadnie do gustu i wypróbujcie.

Wszystkie lakiery jakich używam, są dla Was naprawdę bardzo łatwo dostępne i generalnie nie aż tak drogie. Najdroższy to chyba Essie, którego użyłam jako podstawy, ale znalazłam dla Was zamiennik z Golden Rose nr 132 z serii Rich Colour, który jest praktycznie identyczny.

Co na będzie potrzebne? Polerka, pilniczek do skrócenia paznokci, preparat do usuwania skórek, baza pod lakier, lakier bazowy, lakier brokatowy z większymi drobinami, lakier brokatowy z maleńkimi drobinkami oraz top coat.








KROK 1: przygotowuję moje dłonie i paznokcie do dalszych "zabiegów" paznokciowych. Pilnikuję i poleruje krawędzie paznokcia. Osobiście lubię kształt prosty tylko na krawędziach lekko zaokrąglonych ale to kwestia gustu :)
Skórki usuwam natomiast preparatem do ich usuwania. Więcej na temat tego preparatu znajdziecie TUTAJ










KROK 2: Odtłuszczam płytkę paznokcia i maluję ją bazą pod lakier. W moim przypadku jest to odżywka Eveline 8 w 1, której recenzje możecie znaleźć TUTAJ









KROK 3: Maluję dwie warstwy lakieru, który będzie moją bazą kolorową ( użyłam, jednego z moich ulubionych Essie Sand Tropez,) którego recenzje znajdziecie TUTAJ ) Zamiennikiem może być Golden Rose seria Rich Colour nr 132.













KROK 4: Przy użyciu patyczka do szaszłyków ( nie dorobiłam się jeszcze sondy ;P ) nakładam większe drobinki z lakieru Catrice nr 50 Glitterazzi na serdeczny palec. Układam je pojedynczo zaczynając od nasady i kierując się mniej więcej do połowy paznokcia.










KROK 5: Kiedy drobinki podeschną delikatnie nakładam lakier z brokatem od Golden Rose nr 98. Nakładam go od nasady i przeciągam do 3/4 paznokcia, tak aby końcówki mimo wszystko pozostały nietknięte. Następnie całość przeciągam top coatem i gotowe :)





A tak prezentuje się całość. Mam nadzieję, że tego typu posty również się Wam spodobają i z nich skorzystacie.



Piszcie co sądzicie o takim pomyśle, przyznam szczerze, że nie jest zbyt czasochłonny, trzeba mieć tylko odrobinę cierpliwości :)

A jakie są Wasze sposoby na zdobienie paznokci. Dajcie znać w komentarzach.

Tymczasem, do następnego...

Dominika

piątek, 24 października 2014

Recenzja: Orly Cutique - sposób na zadbane dłonie

Witam,

Dziś przychodzę do Was z szybką recenzją mojego ostatniego zakupu. Jest nim preparat do usuwania skórek Orly. 


Nie tak dawno odwiedziłam TKMAXX'a z zamiarem zakupu kilku ciuchów, a wyszłam z kilkoma parami bambusowych skarpetek (które uwielbiam) i właśnie preparatem do usuwana skórek (który wiem, że również jest dostępny w TK MAXX w PL).

Co prawda, nigdy nie miałam takich preparatów ale pomyślałam, że skoro inne dziewczyny zachwalają je to czemu nie spróbować. Tym bardziej, że nie zapłaciłam dużo bo £3,99 a regularna cena to £ 11,50- więc grzechem byłoby nie kupić:)


Oczywiście już przetestowałam i hmm... zastanawiam się jak to możliwe, że wcześniej nie skusiłam się na tego typu preparat. Moje skórki nie były bardzo zaniedbane bo staram się je wycinać regularnie ale jako, że jestem mamą rozbrykanej trzylatki czasem cierpię na brak czasu dla samej siebie, a ten produkt świetnie ułatwia pozbywanie się uciążliwych skórek i skraca czas pracy przy manicure.

Nałożyłam preparat na około paznokcia wzdłuż skórek, lekko nachodząc na płytkę bo nie będę ukrywać, że właśnie ze skórkami narastającymi na płytkę mam największy problem, odczekałam ok 1 minuty i ... byłam w szoku jak pięknie wszystko zeszło pod wpływem tego preparatu i metalowego puschera, którego usuwam do ich odsunięcia.

Następnie pod bieżącą wodą przy pomocy szczoteczki do rąk pozbyłam się resztek preparatu i skórek.


Dłonie wydały się od razu  o niebo lepiej zadbane, bez ślęczenia z cążkami, wazeliną i ciągłym namaczaniem.

Jak już wcześniej wspomniałam moje skórki nie były tragiczne więc ja problemów nie miałam, ale postanowiłam wypróbować go również na moim mężu, któremu również wycinam skórki choć może nie z taką systematycznością i częstotliwością jak u siebie. W tym przypadku było już troszkę ciężej dlatego że mój mąż miał je bardziej narośnięte. Ale i tak nie było najgorzej, po prostu musiałam cały zabieg powtórzyć dwa razy i delikatnie pomóc sobie cążkami.

Po skończonym zabiegu efekt był zadowalający, wiem, że następnym razem będzie lepiej bo już nie dopuszczę aby tak je zaniedbał :)

efekt po skończonym zabiegu :)

Jeszcze kilka słów o samym produkcie, tak aby Wam jak najbardziej wszystko przybliżyć. Producent zapewnia delikatne usunięcie martwego co sprawi, że skórki będą miękkie i elastyczne. Usuwa przebarwienia i świetnie nadaje się do pedicure. 

Producent również pisze, że w momencie jeśli mamy wrażliwą skórę nie powinniśmy stosować tego preparatu ani pozostawiać go na naszych paznokciach dłużej niż 5 minut.

Nadmienię również co ważne, że preparat nie zawiera formaldehydu, toluenu oraz ftalan dibutylu (DBP ) i nie był testowany na zwierzętach.

Buteleczka jest szklana o pojemności 18ml - więc dość sporo z gumową ( bądź silikonową ) rączką, która świetle leży w dłoni i zapobiega wyślizganiu się.



Konsystencja jest żelowa, lekko mlecznawa choć po wyciągnięciu ze słoiczka jest raczej przezroczysta, a preparat jest bez wonny. Jego zdatność do użytku to 36 miesięcy od pierwszego otwarcia - czyli dość długo :)



Cóż jeszcze mogę powiedzieć, ja byłam sceptycznie nastawiona do takich preparatów, bo nie wierzyłam, że mogą zadziałać, ale na szczęście mile się zaskoczyłam i nie żałuje.

Czy miałyście już podobne preparaty, jak się u Was sprawdzały? A może macie inne sprawdzone sposoby na pozbycie się uciążliwych skórek?

Dajcie znać w komentarzach na dole a z mojej strony na dziś to już tyle

Dziękuję Wam za  Wasz czas i do następnego...

Dominika

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...