Szydełkowaniem zainteresowałam się będąc w ciąży z drugim synem,musiałam wtedy większość czasu leżeć,odpoczywać więc czymś zająć ręce trzeba było zająć i tak padło na szydełko .
Moja babcia dużo szydełkowała,robiła przepiękne obrusy,firanki,kołnierzyki,serwetki....
A ja w szkole na zajęciach praktycznych jako jedyna w klasie nie zrobiłam serwetki na szydełku bo nie umiałam sobie z tym poradzić .Jak teraz o tym pomyślę to wierzyć mi się nie chce ,że teraz tak śmigam szydełkiem i robię coraz to wymyślniejsze i trudniejsze(oczywiście w moim mniemaniu)rzeczy.
Na początek firanka z odległych czasów,niestety wzoru nie zapisałam, wiem ,że był z netu.Firanka nie istnieje już ,bardzo zżółkła nie dało się jej wywabić
Robiłam nawet taki kapelusik na roczną główkę i do tego mini torebeczkę
Dużo dziergałam też sukienek ,tunik ,spódnic.Szkoda ,że nie wszystkim ubraniom zrobiłam zdjęcia-:(
Ulubiona sukienka raz założona,tzn.była ulubiona sukienka bo sprzedałam ją koleżance.
Nitka Muza,wzorek łatwy do zapamiętania,fajnie się robi.
Letni topik z Gardena,bardzo często noszony
A ta sukienka powstała w trzy dni.W poniedziałek stwierdziłam ,że w czwartek na ślub kuzynki nie mam w czym iść.Szaleństwo jakich mało a założyłam ją jeden jedyny raz!
Dziergałam ją jak szalona ,nawet u fryzjera podczas farbowania włosów ! tak się spodobała fryzjerce ,że zamówiła dla siebie .Śmiga w niej na okrągło
Bolerko,nitka Maxi,takie niby nic a pasuje do wszystkiego.Zakładam je często szczególnie gdy nie wypada
z gołymi ramionami a jest ciepło
Sukienka/tunika nitka Maxi ,dogorywa,znoszona na maksa
I bluzeczka ,którą zrobiłam w zeszłym roku,jak do tej pory ulubiona bluzka letnia ,noszona prawie codziennie do wszystkiego. Nitka Garden
| kabel z internetu mnie zaatakował! |
To oczywiście nie wszystkie moje prace bo jak pisałam wyżej nie wszystkie zostały uwiecznione na zdjęciach i teraz wiem ,że to duży błąd.
Kilka pokazywałam też tu i tu.
A drutami zaczęłam machać przypadkowo.Szukałam blogów o rękodziele i natknęłam się na na tego bloga . I od tego czasu wtopiłam na maksa.Bo nie dość ,że dziewczyna ciekawie pisze to jeszcze jaki talent w łapkach ma!
I tak powstały moja pierwsze rękawiczki na drutach!
A tak wczoraj łapałam oddech,chwila dla siebie ,leżaczek obok nowego domku!cudnie było! w tle trochę
widać,można powiedzieć ,że pół domku (oczywiście w stanie surowym) już za nami i to cieszy, oj bardzo cieszy
To tyle na dzisiaj ,miłego słonecznego tygodnia!